Jeśli zrobie test tydzien po stosunku to jak bardzo prawdopodobny bedzie wynk??

Dobry wieczór wszystkim Paniom ;) Pytanie takie jak w temacie. Już wam tłumacze dlaczego tak się pytam. Niedawno robilam test i wyszly mi 2 kreseczki z tym ze jedna slabo widoczna. Już sie cieszylam ze wkoncu mi sie udalo. Za 2 dni powtórzylam test i juz tylko jedna a potem po tygodniu dostalam okres. Bylam bardzo rozczarowana i stąd to pytanie. Może jesteśie bardzoej doswiadczone ode mnie w testowaniu? ;p Słyszalm ze testy mogą czasaqmi pokazywac ze jest sie w ciazy (tzn. wykrywaja nawet kilku dniową ciaze) a potem sa samoistne poronienia nie odczuwalne dla kobiety i nie jest tego swiadoma? czy wy cos o tym slyszeliscie? moze wiecie troszke wiecej ode mnie? Jesli sie myle to prosze poprawcie mnie ;* BUZIOLE

Dlatego testy robi się po spodziewanej miesiączce. Inaczej są niemiarodajne, a dodatkowo się sporo stresu i nerwów można najeść. Cierpliwość to cnota;-)

"około 30-50% zapłodnionych jaj ulega samoistnemu poronieniu; większość samoistnych poronień nie jest klinicznie rozpoznana, ponieważ zapłodnione, zagnieżdżone jajo jest tracone w trakcie lub w pobliżu pierwszej (po zatrzymaniu) miesiączki; "

no ok d ziewczyny. Pomogłyście mi troche. Czyli musze sie jeszcze wstrzymac z testem. Kobitki ale mam jaeszcze pytanko? Dlaczego po zaplodnieniu mogą wystepowac samoistne poronienia? Czy my mamy na to jakis wplyw? np: przez to co jemy, jak o siebie dbamy itp....

Najlepiej jak zrobi sie test w dniu spodziewanej miesiaczki. Ale tak bardziej nie orientuje sie w temacie o samoistnych poronieniach

wczesne samoistne poronienia to coś na co w większości nie ma się wpływu. Najczęściej wystąpił jakiś błąd genetyczny i natura to naprawia. Na samym początku przeciez zarodek korzysta z zasobów ciałka żółtego więc to co spożywa matka nie dociera do niego.