Dojezdzanie do pracy samochodem - jak mozna truc srodowisko i placic za to?

Przeciez istnieje komunikacja miejska, a do 20 km spokojnie przez 3/4 roku mozna dojezdzac rowerem. Jak wiedze kretynow stajacych w korkach rano i po poludniu, to chce mi sie tylko smiac.

jasne dojeżdżać rowerem i spocić się a potem nawet nie ma gdzie się umyć z resztą nie chciałoby mi się znów myć więc rower odpada a komunikacji publicznej nie lubię a za nią też się płaci zbyt łatwo szafujesz obraźliwymi słowami aby traktować twoje wywody poważnie

Nie każdy może bezproblemowo dojechać komunikacją. A są nawet osoby, które nie mogą być w pracy w dżinsach i bluzie, a w kostiumie to raczej trudno jeździć na rowerze. :o

idiotko -mieszkam poza miastem w ktorym pracuje - nie dojezdza tu komunikacja miejska -do przystanku pks mam 4km,nie da sie dojsc inaczej, jak tylko ruchliwą trasą krajową bez poboczy, gdzie dziennie jest minimum 1 wypadek -załóżmy że te 15km pokonam rowerem - dojade czerwona, spocona, mokra, z rozwichrzonymi włosami (mieszkam w terenie pagórkowatym) -moja praca polega na kontaktach z klientami i musze dobrze wyglądać -rozumiem, ze jechac mam w obuwiu sportowym i w biurze na spocone cialo zalożyc garsonke a na spuchniete nogi wcisnąc szpilki? no i co powiesz?

flotka pracuje pewnie na tasmie przy pakowaniu ogórkow wiec moze sobie pozwolic zeby dojezdzac rowerem w dzinsach a pozniej łazic spocona. Ja nie widziałam nigdy w zadnym biurze łazienki z prysznicem dla pracownikow

Juz siebie widze jak zapierdalam rowerkiem 60km do pracy... Świetnie, zajebista jestes... I wyobraz sobie tez, ze w nie kazdym miescie jest komunikacja miejska... Wiesz o tym? Czy całe życie żyłaś w błogiej nieświadomości?