Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gsx 1300

Niezdecydowany chlopak-juz nie daje rady

Polecane posty

Gość gsx 1300

Jestesmy razem ponad rok, on w milosc nie wierzy,mielismy rozne przejscia dalismy sobie druga szanse , on ma ponad 30 lat , ja 20 pare, on nadal nie wie czego chce, dziala w ten sposob ze raz mu jest super chce ze mna byc,mprzytula caluje daje wiecej pewnosci a za jakis czas np wszystko chce konczyc mowi straszne slowa ze to np zwiazek przyjacielski ze on tego nie czuje itd..a po czasie znow jest ok ja jestem cierpiliwa, widze ze mu zalezy itd caluje tuli, sam nie raz mowil ze nie chce odejsc a za jakis czas calkiem odwrotnie...ja juz nie wyrabiam nie potrafie od niego odejsc.. dodac ze pozatym uklada sie swietnie my sie nawet nie klocimy, nie sprzeczamy, ja mu nie strzelam fochow nie bronie niczego, wiem ze moge ufac, nie zabraniam wyjsc z kolegami czy nawet dyskoteki, sprzatam mu gotuje, poamgam jak tylko moge, nie mam sobie na prawde nic do zarzucenia:( za to zyje w ciaglej niepewnosci boje sie co przyniesie kazdy dzien bo on mnie tego nauczyl. Nie piszcze zebym odeszla bo nie zrobie tego, nie wyobrazam sobie zycia bez niego. Ma ktos jakies rady?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gsx 1300
przedwczoraj uderzył mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gsx 1300
to wyzej to jakis kretyn znudzony zyciem sie nudzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość belerofront
i ty się jeszcze pytasz? spieprzaj jak najdalej od takiego patafiana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gsx 1300
NIE NUDERZYL MNIE!! TO JAKIS KRETYN SIE PODSZYWA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efrevvthydetwe
ja mam taki sam związek... tylko że ja jestem jak ten twój facet on cie nie kocha i to go czasem meczy dlatego chce odchodzic ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie uda Ci się go zmienić-on musi sam dostrzec problem i chcieć coś z nim zrobić. Innego wyjścia nie ma tylko rozstanie , którego nie bierzesz pod uwagę...a może powinnaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha. Tak naprawdę nie jest to kolorowa sytuacja, nie da się ukryć. Rozumiem, że go kochasz i nie chcesz odejść, ale czy powiedzieliście sobie nawzajem czego każde z Was oczekuje po sobie? Moze warto powiedziec co boli, co sie nie podoba, zapytac czemu co chcwile zmienia zdanie i w ten sposob traktuje. Pytalas go?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gsx 1300
nie uderzyl mnie ktos sie podszyl do wypowiedzi wyzej- amozesz napisac cos wiecej? bylam w zwiazku gdzie ktos mnie kochal i tez mi robil mase przykrosci..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wersdygta
byłam kiedyś w podobnej sytuacji sama zrozumiałam, że coś tu nie gra, dlaczego ja mam się starać w 100% a on tylko w 10, w porywach do 20% Zadałam sobie pytanie: "Chcę być z nim dla niego czy tylko dlatego że boję się samotności?" Teraz Twoja kolej odpowiedzieć sobie szczerze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gsx 1300
skoro go to meczy i chce odejsc to czemu nie odchodzi? owszem ja sie prosze za kazdym razem on mieknie i toczy sie to dalej... ale gdyby nie chcial to bym nic nie byla w stanie chyna zrobic. ostatnio nawet pewniej sie juz czulam... mowil ze nie chce odchodzic sam z siebie ze mu zalezy itd... ja wiem ze on ma problem zuczuciami ze w milosc nie wierzy.. ja juz tez po czesci nie.. bylam kochana i co z tego.. milosc to nie wszystko, ludzie mowia sobie kocham a sie zdradzaja. Tak rozmawialam znim on nie razm mowil ze nie wie sam czego cche.. wydaje mi sie ze wlasnie tak dziala raz mu sie wydaje ze mnie chce a raz ze nie chce.. jak mnie nie chce mowi mi wszystko zeby tylko ze mna nie byc...a ja cierpliwa jestem..mowil ze tego nie czuje ze jestem dobtra wspaniala ale to nie to i tyle.. i wiele milion gorszych slow.. ale chyba gdyby na prawde tego nie chcial to ja bym sie mogla wieszac i to by nic nie zmienilo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewnie nie odchodzi bo mu tak wygodnie (gotujesz, pierzesz , seks tez jest) a Ty sama dopisujesz ideologie do tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wiesz związek to nie tylko miłe chwil, każdy związek ma złe momenty i jedno drugiemu sprawia przykrości czasem robiąc to złośliwie a czasem nieświadomie. Rozmowa mmam nadzieje, powinna wyjasnic sytuacje. Piszesz, ze najpierw przytula a za chwile chce zostawic, wiec powiedz mu wyjasnij jak Ty sie czujesz gdy mowi Ci takie slowa, niech zrozumie, ze sprawia Ci tym ból, żeby sie zdeklarował albo chce być z Tobą i jesteś dla niego ważna albo do widzenia-może takie postawienie sprawy uzmysłowi mu ile dla niego znaczysz oraz co i kogo może stracic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gsx 1300
teoretycznie wiem ze powinnam odejsc. ito samo bym tu innej osobie radzila. ale ja nie potrafie. on ma ponad 30 lat nie jest gowniarzem i nie chce brac go na przetrztmanie ze odejde a jak mu zalezy to przyleci sam...owszem boje sie tez rozaczarowania bo kazdy reaguje roznie. Ja na prawde nie umiem bez niego zyc.. mimo tego co jakis czas mi funduje...pozatym gdyby nie to to bylabym chyba najszczesliwsza dziewczyna na swiecie. pomaga mi wiem ze moge na niego liczyc nie klamie mowi prawde ufam mu wiem ze zrobilby dla mnie wiele...bylam juz 2 razy kochana a nie mialam takiego oparcia w nikim jak mam w nim.. w tym ktory nie kocha ktgory tego nie czuje i niby byc nie chce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gsx 1300
on nioe jest typem ktory sobie korzysta na maxa skoro mu to ktos daje. sam sobie potrafi swietnie radzic i wiem to na 1000% ze nie wykoezystuje mnie,, co do rozmowy z nim sie gadac nie da.. bo jak nie chce byc to mowi np ze to wszystko co mowil wczesnuej mowil po to zeby placzu nie bylo, bo np taka byla potrzeba chwili,, albo ze ja o cos zapytalam...a wiele razy bylo tak ze sam z siebie nie pytany mowil ze nie chce odejsc ze mu dobrze ze mu zalezy ze byc chce!a jak nie chce mnie jak ma ten kryzys to nakazde pytanie ma odpowiedz! raz mnie chce a raz niw:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DLATEGO NIE ODCHODZI: "ja mu nie strzelam fochow nie bronie niczego, wiem ze moge ufac, nie zabraniam wyjsc z kolegami czy nawet dyskoteki, sprzatam mu gotuje, poamgam jak tylko moge, nie mam sobie na prawde nic do zarzucenia" CHYBA cie pogięło kobieto, nie pokocha cie jeśli poświęcisz siebie dla niego ;/. tak to nie działą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Więc skoro ma ponad 30 lat to raczej mężczyzna w takim wieku jest już konkretnie na coś lub na kogoś zdecydowany. Dlatego ciężko mi zrozumieć jego postępowanie. Nie potrafisz bez niego żyć ok-rozumiem, bo sama jestem w związku, ale czy nie jest przypadkiem tak, że on Cie uzależnił od siebie i dlatego nie chcesz odejsc?? Kazdy ma kres wytrzymalosci pytanie gdzie jest Twój??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gsx 1300
gdybym byla typem dziewczyna ktora mu czegokolwiek broni kloci sie fochy strzela ani sekuny by zemna nie byl.. wiem to na miliard %. to nie jakis 25 latek! tylko facet ktory swoje przezyl i ceni w zycoi spokuj , swoja niezaleznosc, on od 10 lat byl sam nie byl w zwiazku ja jestem jego druga powazna dziewczyna. ma zachowania starego kawalera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gsx 1300
mieskzam 100 km od niego , kazdy weekend razem spedzamy. wracam w poniedzialek albo wtorej i znow widzimy sie w piatek. nie wiem moze i uzaleznil ale na prawde ten zwiazek jest dla mnie 100 razy bardziej wartosciowy niz zwiazki jakie mialam a tez trwaly po pare lat. dla niego zosatwilam goscia z kotrym 5 lat bylam ktory mnie tak bardzo kochal a nigdy nawet w polowie nie zrobil dla mnie tyle co obecny..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfhoad
może on jest bordenline czy jakoś tak? albo ma zaburzoną osobowość?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście, że nie powinnas go osaczas przez kontrolowanie, strzelanie fochów itd bo ani kobieta ani facet tego nie lubi. A moze to jest wlasnie powod jego zachowania wobec Ciebie, że przez 10 lat był sam?? Na Twoim miejscu gdyby mi powiedział, że chce odejść puscilabym go wolno, nie ma sensu byc z kims na siłe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gsx 1300
byl z kims 10 lat i go zostawila, cierpial dlugo, ale to bylo 10 lat temu!!!dookola niego malzenstwa jego znajomych sie rozpadaja i ok rozumiem go ze w milosc w malzenstywo nie wierzy i tego nie chce. ja to akceptuje i potrafie z nim tak zyc bez slubu. nie naciskam go na nic. owszem jest dziwny przeszkadzaja mu smieszne rzeczy jak to ze np wdl niego za dlugo sie maluje;/ a tez mam kolezanki i one wcale nie spedzaja mniej czasu w lazience niz ja.. ma zagrywki starego kawalera ale nauczylam sie z tym zyc, trudno jest jaki jest. ja na prawde daje mu mase wsparcia ciepla dobroci uczucia. pomagam jak tylko potrafie. chyba pierwszy raz nie mam sobie nic do zarzucenia w tym zwiazku a on ciagle kreci nosem. sam chyba nie wie czego chce..- zreszta sam to mowil nie raz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gsx 1300
ale juz nie raz chcial byc sam a poozniej bylo zajebiscie pzrez np 3 miesiace jak ostatnio. pisalam juz ze poczulam sie pewniej ze mowil ze nie chce odejsc itd.. na waklacjach teraz bylismy i znow mu cos odwalilo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gsx 1300
tzn na wakacjach bylo super a odealilo mu w ostatnio weekend a 2 dni przez ta jazda całą mowil jak to wlasnie mu dobrze i ze nie chce odejsc i chce ze mna byc. ja z tego nic nie rozumiem, nie wiem w jakie slowamam wierzyc co prawa jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziwne to wszystko raz jest zadowolony a za chwile mu sie odmienia. Moze ma jakas traume z poprzedniego zwiazku, z dawnych lat?? Moze nie mowi Ci wszystkiego i cos go dreczy dlatego raz chce odchodzic a za chwile jest szczesliwy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gsx 1300
traume moze ima nie wiem.. ale ja tez raz zostalam rzucona przez pierwszego chlopaka i tez 2 lata sie leczylam..i jakos nadal umiem kochac..chociaz podobno kazdy z nas czuje inaczej i jest inny... on przez te lata byl sam...nie zwiazal sie z zadna jak widac.nawet jego mama sie smiala ze nie mial wielu dziewczyn... zapomnalam napisac ze znam jego mame wszystkich znajomych wszedzie lazimy razem...dlatego tez mu ufam i nie zabraniam wyjsc z kolegami. jestem chyba tolerancyjna jak nikt inny...mam wrazenie ze wlasnie w tym tkwi powod ze sam nie wie czego chce...jest taka moja marudą, ale go kocham mimo to...potrafie zyc bez slowa kocham bez zareczyn slubu...bo sama widze ile to w tych czasach wszystko jest warte......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To skoro potrafisz żyć bez tego wszystkiego to nie dramatyzuj i kochaj tą swoją marudę :) mam nadzieje, że coś sie poprawi, daj znac jak zmieni sie sytuacja a w razie potrzeby pisz-postaram sie cos pomoc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×