Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Guanney

Trudna miłość - czy warto się starać?

Polecane posty

Guanney I tym, że ona takiej szczęśliwej miłości nie ma, bo się ciągle kłóci z mężem. a ty masz szczesliwą bo się kłocisz rzadziej?:D:D:d to zamieszkaj z nim zobvaczysz jakie bedziesz miala jazdy :classic_cool: Regres, mój :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Astoria1985r
Matko, co z tymi facetami się dzieje - co raz więcej maminsynków na tym świecie. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Guanney
No my się nigdy nie pokłóciliśmy ;P dosłownie nigdy. Jak już to to była zwykła spokojna dyskusja. Nigdy nikt na nikogo nie jechał nie obraził, nie zdenerwował się... gdyby nie ona to to by była naprawdę piękna miłość :| tylko ona mu grozi, że za studia nie będzie płacić, że go wyjebie z chaty, że będzie mieć na niego wyjebane i bla bla bla...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Guanney
i żeby nie było, rozmawialiśmy bardzo dużo, cały dzień razem + na dobranoc 2 godziny przez tel zazwyczaj -.-...ech i wszystko chuj strzelił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olalolaola
ja ze swoim facetem jestem ponad 3 lata, rozstawaliśmy się często głównie to ja te rozstania inicjowałam a wszystko dlatego iż czułam, że mu spowszedniałam i już nie ma tej wielkiej miłości między nami. I tak zawsze wracaliśmy do siebie, jedno bez drugiego żyć nie może a ja co jakiś czas mam wrażenie jakbym nie była dla niego najważniejsza-on dla mnie jest :) Chociaż mnie zapewnia itd. to ja i tak czuję swoje i mi nikt tego z głowy i serca nie wybije. Dzieje się tak zwłaszcza jak on gdzies wyjedzie- własnie jest na "wyjezdzie" zagłębiać się w to nie będę bo nie ma sensu. W każdym bądź razie przyjeżdża czasami i jest cudownie. Najgorsze jest rozłąka, która mam wrażenie, że jest cięższa dla mnie niż dla niego. Ale się rozpisałam. Chodziło mi oto, że jak dwoje ludzi ma być ze sobą to będą. p.s w końcu wyrzuciłam z siebie to, co mnie dręczy od 1,5 miesiąca. Ale dlaczego na forum? nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JużNieAleChybaNadalNarzeczona
Maminsynek zostanie maminsynkiem:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Astoria1985r
Gdyby mu zależało to by walczył, a nie słuchał matki i dawał się manipulować. Kochanie nie oszukuj się - zachowaj godność kobiety i nie uganiaj się za nim. Poszukaj sobie innego faceta. Jak Cię z nim zobaczy to wtedy pewnie zrozumie. A jak oleje to znaczy że miał Cię w zadku od początku. Kobieto pamiętaj - to facet walczy o dziewczynę, nie odwrotnie! No chyba że coś zawaliłaś, to wtedy rozumiem. Ale tu wina jest po jego stronie, więc o co chcesz walczyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olalolaola
aa i jeszcze jedno do autorki: jeżeli on nic nie robi z tą sytuacją tzn. nie wyraża chęci na "pojednanie" się z Tobą to nie rób tego pierwsza. Jak zatęskni i zobaczy co stracił, to powinien sam się do Ciebie odezwać. Wierzę, że wszystko między wami się ułoży. A z maminsynka-jak się bardzo chce- można zrobić porządnego faceta, trochę wiary :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Guanney
Zadzwonił dzisiaj do mnie, czy nie wyjdę na fajkę. Już się ucieszyłam bo w głębi ducha myślałam, że jednak zatęsknił i chcę wrócić. Ok, poszliśmy na fajkę, gadaliśmy normalnie, o jarocinie, o tym co tam u nas, o wszystkim, jak kumple. Nie wiem, może chciał coś zacząć ale się bał. Patrzył się na mnie tak.. Dziwnie.. Ja się trochę zdenerwowałam, ręcę mi sie trzęsły troche. nie wiem, mam nadzieje, że tego nie zauważył. Potem szłam z nim w jego strone i troche go odprowadziłam, bo leciałam do kumpeli akurat. Też gadaliśmy normalnie. Jak do mnie ktoś co po chwile dzwonił to był ciekawski kto i po co. Jak się żegnaliśmy to tylko, zwykłe cześć i do jarocina.. I tyle... Mam dziwne uczucie... Takie... Nie do opisania.. Z jednej strony myślę, że na jarocinie coś się wydarzy, że po alkoholu będzie większy luz, mniej stresu i zacznie o tym mówić i z jarocina wyjedziemy już razem. A z drugiej boję się, że jednak się nie przełamie i zostaniemy przyjaciółmi już na stałe. Kur...wa cholernie się boję.. próbowałam być uwodzicielska i trochę flirtować jak zawsze, ale za bardzo się denerwowałam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Guanney
co o tym sądzicie? ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyno zastanów się CZY WARTO!!!! ja się z takim maminsynkiem męczę ponad dwa lata i ni cholery nie mam jak z tego wybrnąć, ale nie o mnie tu. Na pierwszym miejscu jest mamusia, potem babcia jeszcze i to jest najważniejsze. Każda najmniejsza decyzja konsultowana z nimi, moje zdanie się nie liczy. Jesteś młoda, daj sobie spokój, szkoda życia! Znajdziesz sobie jeszcze fajniejszego faceta "bez" mamusi. On tak został wychowany, już tego nie zmienisz choćbyś stanęła na rzęsach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobr rada za darmo
to nie jest trudna miłość, a młodzieńcza miłość nie macie prawie żadnego doświadczenia w tych sprawach. To normalne sama mam 21 lat jestem na 2 roku studiow, a nie planuje zareczyn itp mysle, ze spokojnie do 23 mozesz z tym poczekac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Guanney
Dziękuje za dobre rady. Na prawdę to doceniam. Ale póki co stwierdzić mogę, że jestem głupa i uparta i pewnie będę chciała do niego wrócić. Chciałabym, żebyście oceniły jego zachowanie. Opisałam mniej więcej wszystko jak się zachowuje teraz i kiedyś się zachowywał. Ja byłam na równi z mamą, czasem tylko ona mu rozkazywała albo oferowała w zamian na zrobienie pieniądze, no to tam pomógł albo co. A tak to spędzał ze mną najwięcej czasu, nie raz słyszałam, jak się z nią kłócił, że ma nie gadać na mnie bo się wyprowadzi. Bronił mnie. Wszędzie wychodziliśmy też razem. Nawet jak szedł do kumpli to mnie zabierał, bo twierdził, że on się mnie nie wstydzi i z resztą chcę żebym mu towarzyszyła nawet w takich rzeczach. Zawsze był czuły. Jak jakieś prezenty, to wyłapywał np. jak w rozmowie mówiłam co by mi się spodobało to pół roku przed kombinował, w seksie tak samo, delikatny, czuły, wspaniały seks, wszystko było idealne. No a teraz to normalne, że dziwnie nam się rozmawia. To jasne. Mam przeczucie, że wróci, tak jak pisałam, jarocin, luz. Coś się pewnie wydarzy. Ale nie wiem jak mam się zachowywać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Guanney
Miśka, a czemu się męczysz? ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Guanney
Przybądźcie kafeterianki !! Niczym superwomanki !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Guanney
Czyli koniec rad...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Guanney
Ej a może jednak pomożecie? Co myślicie o jego zachowaniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Guanney
a więc musze radzić sobie sama... dobranoc ;P jakbyśmy do siebie wrócili, dam znać. Nawet po kilku latach :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paula7777
oj dziewczyno, Po 1: nie chcialabym byc z kims, kto mnie tak potraktowal, ze mnie zostawil i przerwal nasz zwiazek( to juz swiadczy o tym, ze sie nie szanujesz) Po2: nie znioslabym sytuacji, w ktorej on dzwoni kiedy mu sie xzywnie podoba a ja na jego zawolanie lece i pale z nim fajke jak gdyby nigdy nic, udajac kumpele a jeszcze niedawno bzykalismy sie. To jest skandaliczne Jeszcze piszesz, ze staralas sie byc uwodzicielska? co za desperacja To najgorsze co moze zrobic dziewczyna Ale pozawlasz mu na to I on to wykorzystuje Popatrz jaka ma przewage nad Tobą A Ty taki śmieciuszek, nic nie warty Chcesz taka byc w jego oczach i swoich>? Wez otrzezwiej poki jeszcze nie jest za pozno Jak zrozumie, ze popelnil blad to bedzie skomlał o powrót A i tak nie przyjmuj go od razu A Ty chcesz ratowac cos, co on sam spierdolil? i jeszcze sie zastanawiasz co robic? Krok nalezy do niego Ty sie odetnij, bo to jedyne wyjscie Jak mac ie byc razem to bedziecie i to on ma sie postarac byscie znow razem byli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serdelek
paula dobrze gada polac jej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×