Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość FelizNavidad33

Trauma po narodzinach dziecka

Polecane posty

Gość FelizNavidad33

Bardzo chciałam mieć dwójkę dzieci , jednak tak mnie wymaltretowali w szpitalu, najpierw oxytocyna, potem i tak c.ces, potem zakażenie wewnatrzszpitalne -leżałam nietomna z gorączką, krwiak wokół rany i na dodatek rozlazła się w domu. Teraz boję się, że już nigdy nie będę chciała dziecka, bo jak pomyślę o tym to już mnie pot zalewa ze strachu. Czy któraś też tak miała???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tak miałam :) przezycia podobne,wywolywanie przez 3 dni,na koncu i tak cesarka , depresja poporodowa i przez rok zarzekanie sie,ze juz nigdy wiecej....ale niebawem zaczynamy starania o drugie, takze glowa do gory,to minie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FelizNavidad33
nie boisz się, że to się powtórzy???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tak miałam, poród był po prostu straszny i nigdy tej traumy nie zapomnę :o ALE :) teraz po pół roku dziecko jest takie kochane że już zaczynam wszystko zapominać i oczywiście wiem jak było ale jednak przeważają myśli o tym jak jest teraz i że dziecko jest na cały czas a poród to tylko krótka chwila w porównaniu z tym co jest później :) Też sie zapierałam że nigdy w życiu a teraz juz nie jestem taka pewna, a nawet jestem pewna że jednak będę miała jeszcze dzieci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem juz bardziej doswiadczona-wiem,co mnie czeka,wiem, jak zachowuje sie noworodek,jak ulatwic sobie zycie przy niektorych czynnosciach. wtedy wszystko bylo dla mnie nowe,nie mialam wczesniej stycznosci z malymi dziecmi i bylam przerazona :) teraz wiem,ze to mija,z miesiaca na miesiac bylo juz tylko lepiej, teraz corka ma 2 latka i jest najkochanszym dzieckiem pod sloncem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FelizNavidad33
no właśnie ja też cieszę się , że dziecko wyszło z tego bez szwanku, bo było już gorąco ale to był najpiękniejszy a zarazem najgorszy czas w moim życiu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez teraz wspominam go milo mimo,ze wtedy nawet nie bylo mi do smiechu :) ale to bylo tak magiczny czas....tymbardziej ze wiem,ze nie powtorzy sie juz to samo,kazde dziecko jest inne,nawet sie teraz ciesze,ze tak dala mi w kosc,mam co wspominac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FelizNavidad33
moja mała jest super, mam tylko żal do lekarzy i szpitala, że tak to wszystko wyszło, bo to nie tylko ja miałam pecha, wiem, że często się zdarzają takie rzeczy. W ogóle ciężko znaleźć dobrego gina, i środowisko położnicze jest jakieś ciężkie do współpracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety masz racje.....czasem wydaje sie,ze kazda kobiete traktuja "Tasmowo", niczym za przeproszeniem zwierzeta u weterynarza, zero ludzkiego podejscia. ja akurat trafilam na super lekarzy i super szpital,ale polozne byly wredne, milo wspominam tylko pielegniarki z oddzialu noworodkowego, zlote kobiety, z cieplym sercem.....jednak nie wiem,dlaczego polozne bywaja takie wredne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×