Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 5RURURU6U

Czy bardzo wysoka atrakcyjnosc kobiety jest recepta na to ze facet nie bedzie

Polecane posty

Gość pan ambasador
a pan ambasador to niby jaki kraj reprezentuje ? :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przecież Longoria i żona Woodsa bez makijażu są brzydkie. Budzi się rano Parker i nie za ciekawy widok ma, niestety... Ale to nie jest recepta, mężczyźni mają potrzebę rozsiewania swego nasienia itp. itd. To, że żona jest atrakcyjna, nie znaczy, że inna też nie może być...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość otóż to
pięknych kobiet jest wiele a tym samym wiele pokus. wydaje mi się, zę w ogóle człowiek nie jest istotą monogamiczną - tylu wokół pieknych, interesujacych ludzi, ze ograniczanie się do tylko jednej wydaje się być nierozsądne. po co narzucac sobie kaganiec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Po co sobie taki kaganiec
narzucać,a chociażby dlatego,że lepiej mieć jeden solidny związek niż być samemu i ośmieszać się próbując zgrywać playboya zdobywcę,którym się nie jest i nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Po co sobie taki kaganiec
Nie rozśmieszajcie jakimiś twierdzeniami,że zdradzilibyście atrakcyjną żonę,bo tyle lasek na was czeka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość otóż to
ale jeden związek jest wbrew naturze- dlatego jest tyle zdrad i tyle związków w naszym zyciu. człowiek nie jest monogamiczną istotą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Po co sobie taki kaganiec
W niektórych życiu to tak,ale prawie wszyscy mogą o tym tylko pomarzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiele innych rzeczy również jest wbrew naturze, a mimo to z nich nie rezygnujemy. Jedno jest pewne, atrakcyjność niczego nie zapewnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czy jezeli....
....ktos ma przepiekny samochod, samochod swoich marzen, taki, ktorego kazdy mu zazdrosci i nie zamienilby go na zeden inny, to automatycznie oznacza, ze ten ktos nie bedzie sie ogladal za innymi pieknymi samochodami? Nie bedzie z rozkosza przegladal magazynow motoryzacyjnych z fotkami pieknych wozkow i marzyl czasem o tym, jakby to bylo sie takim przejechac?.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Po co sobie taki kaganiec
Co innego się objerzeć a co innego myśleć o zdradzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oglądamy się za wszystkim co nam się podoba, niekoniecznie musimy to zaraz chcieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Po co sobie taki kaganiec
Po za tym większość mężczyzn nie jest ciachami,żeby rozsądnie oceniając sytuację myśleć,o sobie jako wyrywających na pęczki super laski.I jeszcze w imię takich fantasmagorii ryzykować stratę atrakcyjnej żony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czy jezeli....
czasem myslimy nawet jakby to bylo, czyli w zasadzie myslimy o zdradzie, co nie zawsze znaczy ze chcemy zdradzic lub zdradzimy. Ale jezeli piekna kobieta zafascynuje nas swoim wygladem a dodatkowo zafascynuje nas swoja osobowoscia, i caloksztalt jej, zaczyna nas fascynowac bardziej niz nasza kobieta, a dodatkowo ta inna tez jest nam przychylna, to bardzo prawdopodobne ze bedziemy chcieli ja zamienic na ta nowa. I tak samo jest w przypadku kobiet. Kazdy chce byc z kims, kto go w danej chwili najbardziej pociaga i to jest zupelnie naturalne i dotyczy w takim samym stopniu tak mezczyzn jak i kobiet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To już chyba nie o atrakcyjność chodzi. Chociaż to zabrzmi banalnie to jeżeli kocha się swojego partnera to nie chce się mu zrobić żadnej krzywdy. Instynkt instynktem, ale chyba nikt obdarzony racjonalnym myśleniem nie zdecyduje się na zdradę kochając swoją żonę/męża, bo za tym idzie utrata kochanej osoby i masa innych, praktycznych problemów...innymi słowy - gra niewarta świeczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czy jezeli....
dla kontrastu, sa takze osoby, ktore mimo tego, ze ktos im sie nieziemsko podoba, i one podobaja sie tej osobie, nie beda chcialy z ta osoba byc, bo najnormalniej w swiecie, nie maja ochoty byc z nikim w zwiazku. I chocby byl to ich ideal i biegal za nimi na rzesach, to one, choc ta osoba moze sie im podobac, nie bedzie zainteresowana ani zwiazkiem, ani przelotnym kontaktem seksualnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Weź jeszcze pod uwagę, że trzeba być skończonym idiotą żeby rozwalić udany związek bo w tej konkretnej chwili ktoś bardziej pociąga. Z drugiej strony...gdyby związek był udany to nikt bardziej by nie pociągał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Egoiste lat 60
5RURURU6U zdradzał czy kazda kobieta moze czuc sie zagrozona ..... nawet najpiekniejsza ... /////////////////////////////////////////////////////// Kazda bedzie zdradzana. LOL.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czy jezeli....
z ta chwila to nie bylo doslownie. chodzilo mi o to, ze jezeli z kims jestesmy, to dlatego, ze ta akurat osoba wydaje sie dla nas ta najwlasciwsza w danym momencie naszego zycia. Najwlasciwsza w sensie wielpwymiarowym. Ale w zyciu poznajemy wiele osob, i za jakis czas, moze sie okazac, ze spotykamy kogos, kto bardziej niz nasz partner wydaje nam sie odpowiedni. A inna sprawa, ze niektorzy poznaja ta "bardzie wlasciwa" osobe jeszcze kiedy sa w zwiazku z kims, a inni rozstaja sie z kims, kto w pewnym momencie przestal sie wydawac wlasciwym, pozniej sa przez jakis czas singlami, do czasu, az trafi sie ktos, dla kogo tracimy glowe. Iluz z nas myslalo kiedys, ze spotkali milosc zycia, i drugiej takie na pewno nie bedzie, a pozniej spotykaja kogos innego, i mowia, ze dopiero teraz zrozumieli co tak naprawde znaczy milosc. Ilez takich watkow bylo nawet na kafe?......I o to mi chodzilo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No...chyba, że ktoś ma mocne postanowienie, że z daną osobą będzie mimo wszystko (bywają i tacy). Tak czy inaczej poznanie osoby "odpowiedniejszej" nie usprawiedliwia zdrady. Jeżeli ktoś stwierdzi, że nowa znajoma jest lepsza od partnerki to należy mocno przemyśleć związek i ewentualnie się rozstać, ale zdrady nic nie usprawiedliwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Po co sobie taki kaganiec
Jeżeli była miłość,to nie jest realne,poznać kogoś i myśleć,że to jest dopiero prawdziwa,tej pierwszej osoby się nie kcohało po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czy jezeli....
zgadzam sie, nie ma usprawiedliwienia dla zdrady. Ale, znam wiele zwiazkow, gdzie zdrada miala miejsce, zostala wykryta i te zwiazki sa szczesliwe, oraz kilka takich, gdzie nie zostala, i te tez sa szczesliwe. Wierzcie lub nie, ale sa ludzie, ktorzy sa dobrzy, dobrzy dla innych i uchodza powszechnie za ideal wszelkich cnot, a ktore zdradzily, lub nawet zdradzaja partnera notorycznie, jednoczesnie bardzo go kochajac i te osoby nie czuja zadnych wyrzutow sumienia. wracaja po zdradzie do swojego ukochanego/ukochanej i jakby nigdy nic, dalej sa idealnymi partnerami.....Napisalem to, zeby dac wam do zrozumienia, ze zycie jest bardzo skomplikowane i nie ma regul. Ktos napisal, ze jesli ktos kocha, to nigdy nie zrobi ukochanej osobie krzywdy. Ale jednak sa osoby, ktore kochaja a krzywde robia. Ale byc moze dla nich to krzywda nie jest, o ile partner nie wie, ze jest krzywdzony. Tylu ile nas jest, tyle prawd o zyciu.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie można kogoś kochać jednocześnie go zdradzając. Jaka by to zdrada nie była to wyklucza szacunek, a brak szacunku wyklucza miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czy jezeli....
nieprawda. tak jak wspomnialem, znam osoby, ktore naprawde kochaja a jednak zdradzaja. To jest mozliwe, tyle ze tobie nie bylo dane sie z tym spotkac. Ludzie, nawet jesli sie kochaja, potrafia sie bardzo ranic, na rozne sposoby. To ze kogos kochasz, nie musi koniecznie oznaczac, ze nie pozadasz innych, nie zdradzasz ukochanej osoby, odmawiasz sobie tego, na co masz ochote. Tak nie powinno byc i powszechny ideal milosci jest zupelnie inny. Milosc to jest zupelnie inna kategoria. I choc ja nie pochwalam zdrady i sam nie moglbym tak, to wiem ze tak moze byc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ideał miłości zakłada szacunek. "Kochanie" kogoś, a jednocześnie traktowanie tej osoby jak wycieraczki to przykład samolubnej miłości, bo dobro tej osoby nie ma dla nas większego znaczenia. To tak jakby katować żonę do nieprzytomności, a potem wmawiać, że się ją kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lidkaaaaa
Powiedziałabym raczej że receptą jest dobre rżnięcie, wysokie libido kobiety /jesli facet tego potrzebuje bo niektórzy NIE i krótka smycz. oczywiście poczucie humoru, wygląd i inteligencja też nei zaszkodzą. :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czy jezeli....
Idea milosci zaklada szacunek....Tak, ale to tylko zalozenia. Mowimy o zywych ludziach, a to wyklucza wszelkie zalozenia. Sam w to nie wierzylem, ale troche przezylem i teraz wiem, ze jesli chodzi o ludzi, to zadne reguly nie maja zastosowania. Ja to widzialem, ty nie, wiec nie wiem jak moge cie przekonac. Sproboj sobie wyobrazic ze jestes z kim, kocho bardzo kochasz, ale mimo tego, przespisz sie z kims innym. W jaki sposb ma to wydarzenie sprawic, ze bedziesz kochac mniej? W zaden, no chyba ze zakochasz sie w kochanku. Kochanie, nie ogranicza sie do fizycznosci. Poza tym "ja kocham", implikuje postawe - jetem soba i kocham na swoj sposob, a ala kadego "kochac" znaczy cos innego. To ze sie kogos kocha, nie znaczy ze jest sie mu wiernym. To sa dwa rozne pojecia. Nie zrozumiesz tego, jesli jestes bardzo mloda, albo nie jestes mloda ale niewystarczajaco wiele w zyciu widzialas. Albo jedno i drugie......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość otóż to...
zgadzam sie z wypowiedzia osoby powyżej...można kochac i zdradzać- życie nie jest czarno-białe, jednowymiarowe. to, ze Tobie się to w głowie nie mieści nie znaczy, ze tak nie można, ze jedno wyklucz drugie...młoda jesteś to zycia nie znasz....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"można kochac i zdradzać- życie nie jest czarno-białe, jednowymiarowe" ja pierdolę. zdradzający was faceci nawciskali wam tych bzdur czy same to wymyśliłyście na usprawiedliwienie rozkładania nóg przed każdym? :o jeśli uważacie, że można robić komuś krzywdę z miłości, to dalsza dyskusja jest zbędna. pewnie niszczenie psychiczne dzieci "dla ich dobra" też uznajecie. no bo przecież życie nie jest czarno-białe i w imię tego można mieć w dupie moralność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×