Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pośród szarej rzeczywistości

Facet sie nie chce odczepic.

Polecane posty

Gość Pośród szarej rzeczywistości

Nie wiem co zrobic, mam juz dosc pewnego nachalnego typa. Wyjasnie o co chodzi. Jakis czas temu zmienilam prace. Do naszego biura wpada czasem kolega szefa- facet nawet przystojny, mily i kulturalny (takie bylo moje pierwsze wrazenie). Kiedys wychodzac z pracy zobaczylam, ze stoi pod budynkiem. Czekal na mnie, zaprosil na spacer, zgodzilam sie, bo i tak nie mialam nic lepszego do roboty. Jestem wolna, niedawno zakonczylam dlugoletni zwiazek (facet mnie zdradzal, zmajstrowal dziecko jakiejs pannie i probowal to ukryc-nie udalo sie), mieszkam sama, splacam kredyt, jestem atrakcyjna kobieta i widze zainteresowanie ze strony mezczyzn, ale na obecna chwile nie szukam nikogo. Poszlam z nim na ten spacer, gadalismy o pierdolach, nic ciekawego. Nie zrobil na mnie jakiegos super wrazenia. Mial dziwne poczucie humoru, ciagle palil i nie przypadl mi do gustu. Na drugi dzien znowu stal pod biurem, ale udalam,ze sie spiesze i tym go splawilam. Potem byla cisza, tydzien, drugi-nic nie wskazywalo na to, ze sie odezwie. Przyszedl do szefa, wychodzac probowal zaprosic mnie na kawe, nie zgodzilam sie. Bylam mila, ale stanowcza. Tego wieczoru uslyszalam dzwonek do drzwi(ja mu adresu nie dawalam, zapewne zrobil to moj szef, innego wyjscia nie ma) Nie mialam ochoty go wpuszczac, ale sam sie nachalnie wprosil. Powiedzial, ze napilby sie herbaty i wszedl. Ok-pomyslalam, wypije herbate i pojdzie. Pil ta herbate, siorbal, rozlewal i zaczal sie przysuwac do mnie, obejmowac reka. Staralam sie odsunac, probowal mnie pocalowac, odchylilam glowe. Powiedzialam, ze chyba powinien juz isc, odpowiedzial, ze jeszcze nie teraz. Zaczal sie przystawiac, klasc mi rece na uda, probowal hamowac moje ruchy tak bym nie mogla sie odsunac. Jakos sie udalo, pobieglam do drzwi i powiedzialam tylko "wyjdz!" wstal i nic nie powiedzial. Na drugi dzien przyszedl do szefa. Robilam 100 rzeczy naraz byleby tylko nie musiec z nim rozmawiac. Wychodzac powiedzial tylko "Wpadne dzis do ciebie" nie pytal, tylko stwierdzal. Faktycznie przyszedl, nie otworzylam. Udawalam, ze mnie nie ma. Jak sie pozbyc tego typa? Boje sie, ze przez niego moge stracic prace. Z moim szefem zna sie od lat. Jedno jego slowo i moge nie pracowac, ale nie chce tez zeby mnie nachodzil. Co powinnam zrobic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to siup..
powiedziec typowi stanowczo zeby sobie darowal bo nie jestes zainteresowana znajomoscia z nim!!!! albo ze masz juz narzeczonego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to siup..
Sa tacy debile..niestety musisz z nim stanowczo!!!!bo sie nie odczepi..znam takich..zjebiesz a on i tak swoje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CzteryCztery
Poproś dobrego kolegę aby wpadł do Ciebie na kawę - to odstraszy tego nachalnego typka. Ja tak ratowałem swoją koleżankę z pracy Otworzyłem drzwi w samych majtkach drapiąc się po j..ch zapytałem czego Pan se życzy ! Typek po pierwszym szoku pomykał z prędkością światła po schodach !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ujfujfuj
bezczelny typ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to siup..
pomysl z facetem super!!!!! a jemu tez powiedz ze masz narzeczonego :-) 3maj sie i nie dawaj..swoja droga to jabym zapytala szefa skad ten typ ma twoj adres..moze szef o niczym nie wie..;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pomysł z pomocą jakiegoś kolegi wydaje się najlepszy. Strach o utratę pracy nie może przesłonić Ci rozsądku i uważam, że następnym razem powinnaś mu otworzyć, ale nie wpuszczać do domu. Z takimi ludźmi trzeba postępować stanowczo, bo wydaje im się, że mogą robić co im się podoba bez żadnych konsekwencji. Postrasz go policją, jeśli udawany chłopak nie pomoże. Trzymam kciuki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to siup..
ja tez trzymam !!!nie dawaj sie..nie pozwol zeby ktos Ci wchodzil do zycia nieproszony:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A tak jeszcze co do reakcji szefa, to wszystko zależy od tego, czy jest takim samym prostakiem jak jego znajomy. Jeśli tak, to niestety albo nic nie zrobi, albo będziesz miała problemy. Jednakże jeśli jest kulturalnym facetem z klasą, to powinien pohamować swojego koleżkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to siup..
faceci to samcy..za nimi trafic to dopiero wyzwanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 12345u473490
jak szef mogl dac twoj prywatny adres? niezle hamstwo nie rozumiem czemu nic nie powiedzialas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam nadzieję, że uda Ci się z tym uporać :) jak coś się wyjaśni albo zmieni, to fajnie by było, gdybyś dała znać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za psychol
chyba zartujesz????? jakiś psychol!! Kurde dziewczyno ja bym powiedzila o nim szefowi! serio! sama mialam w pracy takiego psychicznegho adoratowa co sie odwalic ode mnie nie chcial i naskarżyłam szefowi i mam spokuj A tak w ogle to jak moglas go wpuscic do domu????ja bym po policie zadzownila gdyby mi sie taki typ wpierniczył do domu to ze sie tak nachwanie dostawial powinnas zglosić na policję!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za psychol
z tym chlopakiem to kiepski pomysł...moj psychiczny adorator wiedzial ze mam faceta a i tak nic sobie z tego nie robił!! psycholi to nie interesuje... mowie ci zgłosc sprawe szefowi, powiedz ze masz taka nieciekawa sytacje z tym jego kolega i nie wiesz co zrobić i jak sie zachować bo ze z jednej strony wiesz ze to kolega szefa ale z drugiej strony musisz coś z nim zrobic bo czujesz sie zagrozona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakis burak
Jak mozna sie tak zachowywac, wpychac na sile i nachodzic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie no podanie adresu swojej pracownicy swojemu koledze żeby poszedł ją poderwać bo ma na nią ochotę :O w jakim świecie ja żyję ? czy wy kobiety macie do powiedzenia coś w tym kraju ? ten facet popełnia przestępstwo gdybyś poszła na policję i napisała oświadczenie z podaniem jego nazwiska że cie nachodzi to oni bezapelacyjnie by interweniowali czy ty kobieto decydujesz coś o swoim życiu ? każdy byle chłopek któremu wpadniesz w oko może cie pomacać i przychodzić do domu nie pytając o pozwolenie ? gdzie ty sie wychowałaś ? w dżungi ? ja pierdoIe, mazgaja jedna nie wie co zrobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czytajcie ze zrozumieniem przeciez autorka nikomu nie dala sie pomacac, gdyby tak bylo nie miala by problemu z tym typem. ale oczywiscie najlepiej jest kogos obczernic. Przeciez nie poleci od razu na policje, tylko stara sie to zalatwic we wlasnym gronie, zeby nie stracic pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Mam bardzo podobny problem. Otóż, jestem z chłopakiem ok. 1,5 roku, ale znamy się ponad 2 lata. Na początku wszystko było okej, jak w bajce. Niestety, do czasu... Poznałam wady mojego chłopaka. A była to przede wszystkim zazdrość i upartość. Ciągle mnie kontrolował itp. Doszło do tego, że szantażował mnie emocjonalnie. Mówił, że jak odejdę to sobie coś zrobi. Pewnego razu przyjechał nawet do mnie do domu i mama go wyprosiła. Nie chciał wyjść. No koszmar po prostu. Nie chcę z nim dłużej być, bo poza szantażami jest też zastraszanie, że zostaniemy wrogami i że będzie mi robił na złość. Boję się, bo kiedyś popełniłam błąd, którego bardzo się wstydzę. Po jego wielokrotnych namowach przesłałam mu swoje zdjęcia w staniku. Na tych zdjęciach widać moją twarz. Jestem tam ubrana w spodnie, no ten stanik i bolerko. Panicznie boję się, że on wykorzysta gdzieś te zdjęcia i że zniszczy mi reputację. Dlatego też tak się męczę. Dzisiaj znowu się pokłóciliśmy i nie wiem, co dalej mam robić. Nie mam komu się wygadać, a to naprawdę trudna sytuacja dla mnie. Proszę o jakieś rady...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do lalala: powinnas byc cholernie mila na razie do tego faceta, i dowiedziec sie gdzie trzyma te foty? czy na kompie czy w tel, i wykasuj je, a póżniej spier**laj od niego bo jest koles na maksa pychiczny, ja bym niewytrzymala z facetem ktory by mi takie teksty rzucał ze sobie cos zrobi jak go zostawisz. po kit ci taki debil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zdjęcia przesłałam mu na pocztę, więc na pewno ma je tam nadal, ale przypuszczam, że zapisał je sobie na kompie. Boję się, że zrobił kopie. No, bo nie wiadomo, gdzie on je ma. Gdybym mogła cofnąć czas to żadnych zdjęć bym nie przesłała. Ale niestety, głupia byłam. Jedyna myśl, która przychodzi mi do głowy, to wzbudzić jego zaufanie i po prostu poprosić, żeby pousuwał te zdjęcia, ale nie wiem, czy to najlepsze rozwiązanie. Boję się, że albo nie usunie wcale, albo mnie oszuka i sobie je gdzieś zostawi. Już sama nie wiem, co mam robić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ranyyyyy
mnie natomiast interesuje, co się stało z autorką tematu, bo coś niepokojąco zamilkła od tamtego czasu... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×