Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kijankaa123

Ślub to najpiękniejsza chwila w życiu!!!

Polecane posty

Gość gadasz głupoty, uważasz, że
powiedz mi na jakiej podstawie ja MUSZĘ chcieć tego co ty chcesz, to że ty chciałaś ślubu to nie onzacza, że ja też muszę chcieć, to jak ty lubisz pomidory to ja nie mam wyjścia i musze się nimi zajadać? weź się opamiętaj, i nie chodzi o to, że nie mogę mieć wesela, ja go po prostu nie chcę, rodzice mnie namawiali, mój mąż (tak mam męża wyobraź sobie) też chciał ale ostatecznie zgodził się wziąć ślub bez wesela i nie żałuję tego, jestem zadowolona ze swojej decyzji i niczego mi nie brakuje, rodzice są takimi ludźmi, że na pewno wspomogliby nas dość mocno finansowo, zresztą mówili, ze zrobią nam piękne wesele, ale JA NIE CHCIAŁAM, co do licha w tym złego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja ani razu bo ja nie
słuchaj, co innego lubic pomidory lub nie, a co innego podstawowe życiowe potrzeby. Tak jakbyś napisała, jeden lubi pomidory, inny nie, jedno dziecko potrzebuje milości, inne nie.... Widać dałas sie wkręcic w chore "nowoczesne" trendy, coraz wiecej ludzi pisze/mowi, że nie lubi wesel, itp., a tak naprawde są coraz bardziej zamknięci na innych ludzi, nie umieją przezywac radości inaczej niż w samotności i przez to takie skupiska ludzkie, gdzie sie wszyscy bawią otwarcie i wszyscy znają się - są coraz rzadsze. Do syskoteki nawalic sie z obcymi ludźmi lub znajomymi, co wiedza o nas tyle, ile sami chcemy - to mozna, ale zagrac w otwarte karty, pobawic sie na weselu z tymi, przed którymi niekoniecznie da sie duawac i pozować - nie. PS nie chcę się z Toba kłocic, wyzywac, zalezy mi na merytorycznej dyskusji. Mogłabys podac argumenty na nie? tylko takie sensowne, a nie typu "bo tak, to oczywiste"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gadasz głupoty, uważasz, że
uważasz, że wesele to podstawowa potrzeba życiowa? według mnie to dodatek do ślubu. dla mnie ważny był ślub z moim mężem, fakt połączenia, bycie małżeństwem, jednością, nazwij to jak chcesz, z natury jestem skrytą osobą, to co piszesz o dyskotekach i nawaleniu się to raczej nie o mnie bo ja tak nigdy nie robiłam, nigdy nie chodziłam na dyskoteki nawet, nie rozumiem dlaczego tak osądzasz to, że nie chciałam wesela i oceniasz mnie na tej podstawie, opisujesz jaką jestem osobą, nie znasz mnie więc troche to dziwne, nie potrzebuję 100 ludzi do tego, żeby się czymś cieszyć, ja potrafię sie cieszyć będąc we dwoje, co w tym złego? nie potrzebuję ochów i achów, krzyków i wiwatów, balonów, czerwonego dywana i pieczonego świniaka ale to nie czyni mnie gorszą osobą, każdy jest inny. Jeden ludzi podróżować a drugi woli całe życie siedzieć w domu, według ciebie ten drugi to burak? jeden ma podstawowe wykształcenie a drugi 3 fakultety, który jest mądrzejszy, jestes pewna, że ten drugi? celowo to piszę bo skoro według ciebie WESELE to podstawowa potrzeba życiowo człowieka to rónwnie dobrze mogą nią być podróże czy wykształcenie. nie potrzebowałam wesela, nie zrobiłam go, cieszę się, że jesteśmy małżeństwem, na tym mi zależało, nie uważam, że jestem gorsza od kogoś kto miał wesele bo chyba najlepiej jest kiedy człowiek żyje w zgodzie z sobą. byłam kiedyś na weselu gdzie panna młoda wyszła za mąż bo właśnie "jest", "udało mi się", "nareszcie będę miała białą sukienkę", wesele wypadło dość blado, goście byli raczej zniesmaczeni tym wszystkim, postawili tam na piękny lokal i ekskluzywny zespół ale jakby zapomniano o tym co faktycznie jest ważne, innym razem byłam na weselu gdzie panna młoda wyglądała jakby chciała powiedzieć "niech to się już skończy", chodziła zniechęcona, z przysmutnawą miną, widać, że ona też nie czuje się dobrze w takich momentach ale zrobiła wesele to "tak trzeba". Po co to? Oczywiście byłam też na weselach gdzie para młoda widać, że się cieszyła, że się pobrali i jest to wesele, nie generalizuję ale jeśli komuś to nie odpowiada to po co ma to robić, żeby takie osoby potem jak ty na siłę nie starały się wmówić im, że są wyalienowane, starają się odizolować od społeczestwa i ogólnie to "nie lubią ludzi"? Ślub to chyba dzień młodych, ciągle to jest powtarzane na kafe więc chyba mają prawo przeżyć to tak jak chcą, ja na swoim ślubie miałam rodziców i świadków i cieszę się, że tak to wyglądało, inaczej bym tego nie zrobiła. Chyba gorzej by było gdybym teraz żałowała swojej decyzji ale skoro nie żałuję to o co chodzi, co w tym złego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nha
I po raz kolejny zaczyna się bezsensowna gadanina... po co dodajecie swoje komentarze skoro nie interesuje Was co ma/miała do przekazania autorka. skoro to co napisała uważacie za bezsensowne? Jednak Nasz naród polski to zajadli dziwni ludzie. kijankaa123 -- serdecznie gratulacje i również wszystkiego dobrego na nowej (oby tej lepszej) drodze życia ;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghghh
nasz byl dwa lata temu, cudowne przeżycie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czytam i własnym oczom nie wierzę..... Nie przypuszczałam że "ludzie" moga być do takiego stopnia zawistni. "a ja ani razu bo ja nie" dzięki za wstawienie się za mną ;) "gadasz głupoty, uważasz, że " skoro twój cywilny ci tak bardzo wystarcza to po co nam na forum ślubnym piszesz jakieś denne argumenty?Szukaj innych for,bo mnie ani 95 % osób nie przekonasz że kościelny jest gorszy...rany jaka ty jesteś polska,az do bólu.Ile w tobie jadu ,złości,zołzowatości.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i co oceniasz innych swoją mia
miarą? -a ja ani razu bo ja nie - dobre dobre piszesz to z własnego doświadczenia?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kijanka daj namiary do
dilera serio przećpałaś się czymś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gadasz głupoty, uważasz, że
droga kijankcoś ci się chyba pomyliło :) po pierwsze wyobraź sobie, że ślub cywilny to też ślub więc jeśli ktoś ma ochotę pisać na ten temat to jest jak najbardziej w idealnym ku temu miejscu, czyli forum "śluby i wesela", nie wiedziałaś, że ślub cywilny to też ślub? po drugie nigdzie nie napisałam, że ślub kościelny jest gorszy od cywilnego, nie mogłam tego napisać bo tak nie uważam, uważam, że tak ślub cywilny jak i kościelny są w równym stopniu istotne i ważne. Rozumiem, że masz mózg przesłonięty kiecą ale nie powoduje to taryfy ulgowej w myśleniu moja droga. Ja pisałam o przyjęciu weselnym, nie o ślubie. Pewnie znowu tego nie wiesz ale ślub i przyjęcie weselne to nie jest to samo!!! Ślub to uroczystość, która odbywa się w obecności duchownej, składana przysięga. Przyjęcie weselne to jest to co dzieje się później na sali, w jakiejś restauracji, na świerzym powietrzu lub kto gdzie sobie życzy. Znowu czegoś nie wiedziałaś ale już ci wyjaśniłam, proszę bardzo :) A na koniec, nie rozumiem skąd pomysł, że mam ślub cywilny, myślisz, że po kościelnym nie można NIE robić wesela? Wyobraź sobie, że można :) Ja jestem polska do bólu? Ty za to jesteś bardzo amerykańska - tępa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jooooooooooooo
zazdroszcze,bo mój chłopak twierdzi,że nie jest mu potrzebny ślub dla jakiegos papierka...przykre:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale tutaj siedzą osoby
sranie w banie i tyle ! najpiękniejsza chwila dla was a goście mają to szczerze w dupie pogódź się z tym kijanko. I każdemu ma prawo się coś nie podobać. To że ktoś obrypał ci dupę po weselu bo np nie smakowało mu jedzenie - miał prawo. Ilu ludzi tyle opinii twoje wesele było jednym z wielu dla ludzi nie ma to już znaczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gadasz głupoty, uważasz, że
ten temat nie jest o ślubie tylko o weselu i tym co się z nim wiąże autorka pisała o sukni, fryzurze, rzęsach, perfumach, westchnieniach na widok panny młodej, komplementach,pogodzie, butach, jedzeniu, wódce i muzyce. Autorka nic nie pisze o miłości i o tym, że teraz jest żoną, nie pisze nic o tym, że się cieszy, że są małżeństwem.Pisze tylko, że kobieta musi być idealnie zrobiona a facet ma prawie zemdleć na jej widok, autorka pisze tylko o tym i radzi co zrobić, żeby być księżniczką. Tu nie chodzi o ślub i małżeństwo tylko o księżniczkowami. Podejrzewam dość mocno posuniętą niską samoocenę. Fajnie, że na ten jeden dzień czuła się ze sobą dobrze, żyje troche w fikcyjnym świecie i troche za dużo się jej wydaje niż jest w rzeczywostości ale ludzie potrafią w wymyślonym świecie żyć długo więc może autorce się uda, życzę powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"a ja ani razu bo ja nie " hahahahahhahahahaha;-)))))) zakladam ze ten nick to prowokacja ale i tak niestety sa takie laski co w XXI wieku mysla o sobie w kategoriach towaru - przeterminowanego lub nie;-)) zdecyduje sie ten MEZCXZYZNA wziac czy nie, "kaze czekac 2 lata czy 10 na obraczke?;-)))))))))) ale prawda jest taka, ze tak niskie poczucie wartosci u zagubionych kobiet odpowiada ...spoleczenstwo, ktore wedlug wlasciwej swobie doktrynie, podporzadkowuje kobiete mezczyznie i stad patriarchat;-) druga sprawa - to pgolna bieda ekonomiczna spoleczenstwa - im biedniejsze spoleczenstwo tym wieksza zaleznozc kobiet od mezczyzn;-)) nie ma sie co dziwic ze matki przekazuja corkom - wartosci typu zebys znalazla dobrego meza - bo ow maz decyduje o byc albo nie byc ich biednych corek;/ "Widać dałas sie wkręcic w chore "nowoczesne" trendy," to tez zcasem bywa nazywane postepem cywilizacyjnym ;-))) obowiazku uczestnictwa jednakze w tym zjawiisku nie ma - konserwatyzm jest dobry dla tych ktorzy boja sie nowosci wszak;-) "coraz wiecej ludzi pisze/mowi, że nie lubi wesel, itp., a tak naprawde są coraz bardziej zamknięci na innych ludzi, nie umieją przezywac radości inaczej niż w samotności i przez to takie skupiska ludzkie, gdzie sie wszyscy bawią otwarcie i wszyscy znają się - są coraz rzadsze" oczywiscie ze tak - szczesliwie tak wlasnie sie dzieje - na znaczeniu traci rodzina rozumiana jako grupa spleczena a zyskuje jednostka;-))) "syskoteki nawalic sie z obcymi ludźmi lub znajomymi, co wiedza o nas tyle, ile sami chcemy - to mozna, ale zagrac w otwarte karty, pobawic sie na weselu z tymi, przed którymi niekoniecznie da sie duawac i pozować - nie." a to juz zapewne mowisz z wlasnego przykladu;-)) " Mogłabys podac argumenty na nie? tylko takie sensowne, a nie typu "bo tak, to oczywiste"" wszak nie do mnie pytanie - ale przy twopim tak zagubionym i zamknietym na nowosci umyslu 9to normalne od wiekow ludzie bali sie tego czego nie znali) nie ma sensu podwac argumentow - bo ty walsnie obalasz wszystkie na zasdzie "nie--bo sa niemoje., ja sie nie zgadzam" czlowiek dojrzaly jest w stanie zrozumiec innosc, a zagubione piskle nie bardzo;-) kolezanka wyzej ci napisla jeden lubi ogorki drgi pomidory, jeden lubi wielkanoc inny woli siweta bozegonarodzenia, ktos potzrebuje jednego partnera seksualnego na cale zycie - inny woli zmieniac co kilka m-cy dopoki sil mu starczy - koszyk potrezb to najbardziej subiektywna rzecz w dzisiejszym swiecie;-)) juz nawet pomine aspekt kulturowosci - bo tak duza dawka pisanego tekstu moze co poniektorych i tak przestaraszyc;-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"kijankaa123 Czytam i własnym oczom nie wierzę..... Nie przypuszczałam że "ludzie" moga być do takiego stopnia zawistni. "a ja ani razu bo ja nie" dzięki za wstawienie się za mną" to nie zawisc - mnie ciesza ludzi usmiechnieci wokol a dlaczego sie usmiechaja to niech juz pozostanie ich slodka tajemnica;-)) mnie zastanawia skad w tobie potrezba dzielenia sie radoscia z obcymi ludzmi na forum? skoro sa obcy to musisz zakladac ze maja rozne opinie bowiem tak ten swiat jest juz skontruowany ze to co jednak cieszy innego obrzydza i na odwrot " skoro twój cywilny ci tak bardzo wystarcza to po co nam na forum ślubnym piszesz jakieś denne argumenty?Szukaj innych for,bo mnie ani 95 % osób nie przekonasz że kościelny jest gorszy...rany jaka ty jesteś polska,az do bólu.Ile w tobie jadu ,złości,zołzowatości....." a jabym powiedzila ez koleznaka powyzej przezntuje wlasnie malo-polskie - jesli cos takiego mozna w ogole dostrezc (troche pusty termin) podejscie, 95% - to tak palnelas ?;-)) czy zrobilas badania wsrod forumowiczow? oto i sila twoich nie-dennych argumentow;-)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gadasz głupoty, uważasz, że szczerze dziwi mnie to że w ogóle wyszłas za mąż... Zero kultury w tobie,niestety z domu jej nie wyniosłaś ani w 1 %. A kulturę osobistą akurat najbardziej cenię sobie w ludziach.Przykro mi że nie mogę się dalej cieszyć na forum tym dniem bo ZAWSZE znajdzie się ktoś kto będzie chciał mi dokopać..."Ty za to jesteś bardzo amerykańska - tępa." ---to było baaardzo przykre dla mnie Napisałam to bo chcę dac innym dziewczynom jakieś wskazówki na ten dzień więc o co ci chodzi????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kijanka - to trzeba bylo watek zatytulowac moje rady na wesele ,a nie najpieknieszy dzien w zyciu - ewentualnie w moim subiektywnym zyciu;-0))) a z rad to pisalas o podpasce - wedlug mnie kiepski pomysl, zwlaszcza na impreze i biala sukienke - polecam tampony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gadasz głupoty, uważasz, że
jakie wskazówki chciałaś dać? jak długie rzęsy dokleić i gdzie stanąć, żeby kamera najładniej ujęła? nie rozumiesz, że dla mnie ślub to coś innego niż idealnie wytapetowana twarz? mamy inny pogląda na tą sprawę. odnośnie mojej kultury to również mogłabym napisać jak mi przykro z powodu tego co napisałaś, też idealna nie jesteś, choć pewnie uważasz inaczej. myślę, że ROR wszystko idealnie wyjaśniła chociaż wątpie czy do ciebie dotrze. Ps chce zauważyć, że jeśli obce osoby potrafią niejako "zmusić" cię poprzez swoje teksty do tego, żebyś przestała się cieszyć swoim idealnym dniem to najwyraźniej nie cieszysz się z tego tak bardzo jak nam próbujesz przekazać. Kiedy mnie coś cieszy to nikt mnie nie zmusi, żebym przestała bo cieszę się AUTENTYCZNIE i NA PRAWDĘ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w sobotę byłam na slubie kuzyn
ślub jak ślub, panna młoda miała na sobie drogą sukienkę, czy ładna? - kwestia gustu, ale na pewno została odpowiednio dobrana do figury, dobrze w niej wyglądała. Wesele odbyło się w renomowanej restauracji, menu bez zastrzeżeń, aczkolwiek 3 tygodnie temu byłam na weselu swojej koleżanki - wesele w jakimś kaczym dołku, ale wyżerka... palce lizać - jarskie, mięsne,pięknie podane, gorące prosto z piekarnika, hitem dla nie jedzących mięsa były pieczone, marynowane ziemniaki - coś wspaniałego! Zabawa - owszem, wszyscy się bawili, nie było żadnych zgrzytów, nawet Ci z członków rodziny [dotyczy to dalszej rodziny pary młodych], którzy mają na co dzień problemy alkoholowe w tym dniu nie zawiedli, żadne ekscesy nie zmąciły zabawy - ale uczestniczyłam w weselach, na których goście bawili się jeszcze lepiej, były to jednak niezbyt popularne wesela bezalkoholowe. W sumie panna młoda z ręką na sercu może powiedzieć to samo co autorka tego topiku, goście weselni mogą potwierdzić, że to prawda, ale czasami wspomnienia z innych wesel [nawet skromniejszych] bardziej do nas przemawiają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Kiedy mnie coś cieszy to nikt mnie nie zmusi, żebym przestała bo cieszę się AUTENTYCZNIE i NA PRAWDĘ. " bo szcescie i pieniadze lubia cisze i spokoj;-))) ja tez zawsze nabieram podejrzen- jaki problem ma ktos - kto 5 razy dziennie musi zapewniac obce osoby ze jest bardzo i wyjatkowo szczesliwy- czasem okazuje sie ze na glos powatrza to, ze by przekonac do prawdziwego szczescia najwazniejsza sobie osobe - samego siebie;// w sumie smutne;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja ani razu bo ja nie
ho ho ho ależ mój post wywolał prawie burzę, spiesze sprostować wszystko ;-) autorka nie pisze o miłości, bo kochali się z mężem pewnie i przed slubem, i po slubie miłość nie wygasla. Może i stała się bardziej dojrzała itp, ale skoro sie zdecydowali na slub, znaczy się - bylo to dojrzałe uczucie. Poza tym pewnie nikt by nie czytal, jakby sie rozplywala na temat swojego malżonka, jaki to on kochany. ROR Nie jestem biedną ofiara patriarchatu :D tak się sklada, że mam konkretne wyksztalcenie (nota bene na typowo meskim kierunku - budownictwo, spec. drogi i mosty :-) ), zarabiam lepiej nawet niż mój facet, stac mnie na wszystko itp. Więc nie jestem od nikogo zależna i nigdy nie chciałam być. Mam duże wymagania co do życia. Moja samoocena nie jest niska, czasem myśle nawet, że za wysoka ;-) W każdym razie, moją dewiza zyciową jest "jak kochac to ksiecia, jak krasc to miliony" = wykorzystywac w zyciu wszystko na maximum, brac to, co najlepsze itp. Tak więc i w milości jest podobnie, czyli: nie zadowoliłabym się facetem, który nie mysli o mnie poważnie (czyt. nie chce ślubu koscielnego - cywilny to taka formalnosc do odkręcenia, wiec nie jest równoznaczny z kościelnym, bo tego sie nie odwoła!), i tak, ja czekam, aż to facet sie oświadczy, zrobi krok, nie przez bierność. Przeciez c ały czas przedsiębiorę (fajne słówko) różne zabiegi aby do tego doszło ;-) ale nie chcę ślubu i związku z łaski. Prawdziwe szczęście daje mi szczera przyjemnosc, jak facet sam z siebie chce. Np. jak powiesz facetowi: powiedz mi cos milego, a on walnie komplement "ładnie wyglądasz" to to nie cieszy tak, jak gdyby sam to powiedział. Nie chce byle czego po prostu :-) PS wcale nie uwazam, że dzisiejszy trend, gdzie najwazniejsza jest jednostka, a nie rodzina, grupa, to postęp społeczny. Może dla no-life'ów. PS2 jak ktoś chce sobie życ tak, a nie inaczej - przecież nie mówie, że ma tak nie robic, niech każdy robi co chce, ja przecież nie musze sie z tym zgadzac. No i oczywiście argumentow Ci zabraklo. "mnie zastanawia skad w tobie potrezba dzielenia sie radoscia z obcymi ludzmi na forum? " - to było akurat do autorki, nie do mnie, ale odpowiem: jak sie z czegos cieszysz naprawde, to chcesz to powiedzieć calemu światu. Na weselu chcesz zeby wszyscy wokol sie bawili, chcesz sie cieszyc z kazdym. Tylko samotnicy i osoby z fobiami społecznymi przezywają radość w ukryciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość srali muchi idzie wiosna
tak szczerze powiedziawszy. Autoreczko nie posrajta się z radochy ale mnie ona malo obchodzi ja będe miała swój ślub i nie potrzebuję "rad" co mam robić żeby narzeczony był zadowolony itd ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam pytanie do tych niby tolerancyjnych i akceptujących inne podejście do życia. Dziewczyna się cieszy, że wyszła za mąż. Że pieknie wyglądała i wszystko było tak jak zaplanowała. Nawet jeżeli pisze jedynie o sprawach powierzchownych - czy nie ma prawa właśnie z takowych się cieszyć? Zgodnie z tym co ktoś pisał "jedni wolą pomidory inni nie". Jednych cieszą na swoim ślubie przedłużone rzęsy innych nie... Tylko czy ktokolwiek z Was ma prawo oceniać czyjeś podejście do życia? Czyjąś hierarchię wartości? To czy ktoś jest głupi, pusty czy beznadziejny? Czy ma lub nie ma prawa pisać na forum?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jnko
Dla mnie to nie była najpiękniejsza chwila w życiu. Fajnie było, ale dość zwyczajnie i bez dużych emocji. Było, minęło - tak o tym myślę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cywilny jest formalnością
do odkręcenia? mało ważna sprawa według ciebie? oj zdziwiłabyś się :) nie masz widzę bladego pojęcia jak kłopotliwe może być uzyskanie rozwodu cywilnego a jak proste może być uzyskanie nieważności małżeństwa. Widzę, że jesteś troche zacofana kobieto i nie znasz się na pewnych sprawach, ja natomiast wiem akurat o czym piszę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gadasz głupoty, uważasz, że
:D:D:D chyba nie mam fobii społecznej, czy jestem samotniczką? nie wiem, chyba nie potrzebuję 100 osób aby się na prawdę cieszyć, to na wakacje zabierasz też ze sobą połowę rodziny, żeby cieszyć się tak jak tego pragniesz, bo inaczej nie są to idealne wakacje? dlaczego ja się czepiam o to, że autorka pisze tylko o rzęsach, butach itd.? bo tutaj widać co dla autorki było faktycznie ważne, BYĆ KSIĘŻNICZKĄ, na codzień prawdopodobnie jest zwykłą szarą myszką, facet zauważa ją jako tako i teraz bach, miała, dostała i cieszy się z tego, wszystko fajnie ale wiesz jak się kończą takie historie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ok. Kończa się różnie, powinno się brać ślub z innych powodów. Ale skoro ona miała takie i był to najszczęśliwszy dzień w jej życiu to dlaczego to psuć wrednymi komentarzami. Niech się dziewczyna cieszy z bajkowego wyglądu i cudownej pogody. Tak samo jak Ciebie cieszyć będzie miłość męża i cudowna atmosfera wyjątkowości unosząca się w powietrzu podczas składani przysięgi czy coś tam jeszcze innego... Ja tylko próbuje powiedzieć, że ludzie są różni - mali, grubi, mądrzy, głupi, ładni.... I każdy ma prawy cieszyć sie z czego innego, egzystować na tym świcie i być szczęsliwym. Za to moim zdaniem nikt nie ma prawa tego oceniać w kategoriach dobre/złe lub lepsze/gorsze. Można jedynie mieć inne zdanie - co wcale nie oznacza, że lepsze lub grosze. Tylko inne poprostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja ani razu bo ja nie
wiem jak jest z cywilnym, mialam taką sytuacje w rodzinie - rozwód. W ogóle od cywilnego istnieje rozwód, a od koscielnego - nie. Biorąc slub cywilny wiesz, że zawsze może być rozwód, że to deklaracja dopóty, dopóki nie zmienisz zdania. A kościelny to inna bajka - jest na cale życie, nie mozna sie rozwiesc (chyba, że uniewaznienie, ale rzadko i mało mozliwe - tez u mnie w rodzinie pewna para sie starala i wiem co to znaczy). decydujac sie na koscielny nie pozostawiasz sobie żadnej uchylonej furtki....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość devilsdottir
@kijanka - prosta jesteś kobieta, proste masz poglądy i krzyżyk na drogę. I niech ci ziemia lekką będzie, bo i tak wszyscy kończą tak samo. Ale tylko nieliczni będą mieli "piękniejsze" chwile w życiu niż doklejone rzęsy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×