Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nati wroclove

Sex z chlopakiem przy jego bylej ?!?

Polecane posty

Gość Nati wroclove

Kilka dni temu przydazyla mi sie taka przedziwna sytuacja, i jakos nie moge sobie od tamtego czasu poukladac mysli. Moj facet jest studentem (ja z reszta tez), jest juz na 5 roku wiec wynajmuje miszkanie na spole z 3 kumplami. Maja 2 pokoje. Czasem (hmm... czesto;) zostaje u niego na noc, jak jego roommate szybciej zasnie, wiadomo, pozwlalamy sobie na jakies male ciche conieco :) Na poczatku mnie to troche krepowalo, ale moj facet robil wszystko zeby mnie nakrecic, z reszta jak sam mawia z duma: "I tak wszyscy w tym domu wiedza ze ze soba sypiamy". Tej konkretnej nocy jego kumpel z pokoju wyjechal, wiec cieszylam sie na mysl ze bedziemy mogli pozwolic sobie na pelen luz w lozku. Jestesmy ze soba przeszlo pol roku, sypiamy ze soba jakies 4 miesiace i jest nam (mi:P ) naprawde bardzo dobrze. Wczesniej, On byl w dlugim (4lata) zwiazku ze swoja rowiesniczka z roku (starsza ode mnie o 3 lata). Powoli jednak wszystko sie u nich wypalilo i byli juz praktycznie ze soba tylko "z urzedu", nie sypiali ze soba, itp.. Gwozdziem do trumny dla tamtego zwiazku okazalam sie ... Ja :) Powalilam mojego na kolana i tamten zwiazek szybko sie skonczyl :))) Na poczatku mialam z jego ex lekko na pienku, ale jakos sie dogadalysmy i zbywamy sie udawanym usmiechem. Mysle ze ona nie zywi do mnie zadnej urazy, nie odbilam jej faceta, z reszta uklada juz sobie zycie po swojemu. To jednak nie tylko ex mojego ukochanego faceta, ale takze dobra kumpela jego wspolokatorow (wszyscy sa w jednej grupie na studiach), i czasami (rzadko, ale jednak) odwiedza ten dom. Tak bylo tez i tamtej nocy. Wpadla przenocowac, bedac we wrocku jedynie przejazdem. Chwile z nia pogadalam (wymiana uprzejmosci), a pozniej juz tylko kombinowalam jak zaciagnac faceta do sypialni, zeby miec go tylko dla siebie. W koncu zawinelismy sie, a ona z 2 kumplami (sasiadami z pokoju obok) dopijali winko. Jakos wogole nie pomyslalam wtedy gdzie ona bedzie wlasciwie spala... Polezelismy sobie z facetem przed TV, az w koncu powoli zaczelismy sie... :) Uwielbiam takie chwile kiedy jestesmy sami, bo moge sobie pozwolic na odwazniejsze pozycje... i kiedy to ja bylam na gorze "w pelnym biegu"....... bez pukania uchylily sie drzwi... zamarlam. W pokoju byl wlaczony tylko TV a ja bylam odwrocona plecami do drzwi, kompletnie nago, jeszcze w niedwuznacznej pozycji!!! Uslyszalam jej zmieszany glos "przepraszam, .....czy mogla bym u Was przekimac?" Ja nie bylam w stanie wydusic zadnego slowa... tymczasem moj facet powiedzial w miare na luza ze jak jej nie przeszkadza nasza obecnosc to lozko obok jest dzis wolne. Patrzylam na niego zszokowana!!! Tymczasem ona wslizgnela sie do srodka, szepnela tylko patrzac w ziemie ze "bedzie jak by jej nie bylo" wlaczyla sobie mala lampke nad lozkiem, wyjela z plecaka swoja ksiazke i odwrociwszy plecami do nas zaczela czytac! Czulam sie najdziwniej na swiecie! Nie wiedzialam czy mam ja przepraszac, czy cokolwiek robic, bylam zszokowana. Moj facet powoli przytulil mnie do siebie, przykryl nas koldra, i niewychodzac ze mnie zaczal sie dalej ze mna powolutku kochac. Na poczatku wogole nie wyobrazalam sobie ze bedziemy sie mogli jeszcze kochac tego wieczoru, a juz napewno nie odrazu! On jednak przycisnal mnie stanowczo do siebie jak lubie i nie ustepowal, uzyl wszystkich swoich sztuczek, na ktore nie moge sie oprzec... no i cos mnie chyba nawet odrobine krecilo w tej sytuacji... Finalnie z tego delikatnego podkrecania wyszedl MEGA sex jakich malo, mialam MEGA orgazm!!! Az glupio pisac, ale finalnie nie bylam w stanie powstrzymac jekow i sykow, choc bardzo chcialam! Zaraz po wszystkim bylo mi strasznie glupio, niemoglam nawet spojrzec w strone sasiedniego lozka. Moj Facio przytulil mnie mocno i jak zwykle dal mi do zrozumienia ze jestem najlepsza :))) Jak czesto to robi, wstal po chwili na fajke. Zalozyl szlafrok i zapytal czy z nim wyjde na balkon. Podziekowalam, nie pale a bylo zimno. Kiedy skierowal sie juz w strone drzwi, za swoimi plecami uslyszalam glos: "czy nie bedziesz miala nic przeciwko jak tez wyjde sobie zajarac?" W zmieszaniu odpowiedzialam ze "pewnie ze nie", choc myslalam co innego. Slyszalam pozniej jak o czyms gadali, smiali sie. Trwalo to jedna chwile, a jednak bardzo dlugo" Pozniej on wrocil, przytulil mnie mocno i dlugo jeszcze rozmawialismy o tym, wydawalo mi sie ze wszystko mi wyjasnil i rozwial moje leki, czy jakikolwiek niesmak, ale... Cos we mnie nie pozwala mi przestac o tym myslec... mam wyrzuty sumienia, sama nie wiem jak to nazwac... :( Jak sie z nim kocham to mysle o tamtej sytucji i... przychodzi strach jakbym kochala sie z obcym facetem. Widze ze on robi dla mnie wszystko i jest najlepszy na swiecie... co ze mna nie tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Życie studenckie to jest to!
Kiedyś tak się złożyło, całkiem nieświadomie, że każdy przyprowadził na noc swoją dziewczynę. W nocy dziewczyny zrobiły wyścig, która da lepszy koncert. To była jazda! Moja, oczywiście, wygrała :-) Zwłaszcza, że była najbliżej mojego ucha ;-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooooooooooookkkjjjjjjj
hmm w sumie historia dosc "fantastyczno-naukowa" ale mozliwa jak najbardziej. Troche "zazdraszczam" Twojemu chlopakowi. Swoja droga jedyne co brakuje, to zebys byla chociaz odrobine bi :-) i cos czula do jego bylej, ale to juz pewnie fantastyka "pelna geba" ;-) ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×