Oto moje plany na najbliższe 10 lat

1. skończy studia 2. zrobic doktorat 3. założyc własną firmę 4. zwiedzic m. in. Azję 5. nauczyc się hiszpańskiego i chińskiego 6. wyjśc za brytyjczyka (najchętniej anglika, ew. szkota) Jakie są Wasze plany?

skończyc*

umrzeć

daj Ci Boże!

Nie dziękuję, żeby nie zapeszyc :)

moim marzeniem jest wyjazd do usa lub australii i mam nadzieje ze uda mi sie w zyciu to osiagnac

no wszystko fajnie, ale dlaczego akurat za brytyjczyka? :O

fajne plany ale czy napewno chcesz zwiedzic śmierdzące i brudne indie, albo kraj w którym tłuką na śmierć psy dlatego bo opuchnięte mięso więcej warzy...? co do brytyjczyka tez bym sie zastanowila, z takim nigdy z Pawlaków sie nie p[ośmiejesz, poza plastikową miską i do zrzygania " how r u" niczym sie nie róznią od przeciętenego polaka. ]ci myslisz o tym co Ci napisalam?

oby czarny nie był ten brytyjczyk

Na pewno chcę zobaczyć Japonię, Chiny i Zjednoczone Emiraty Arabskie (Dubaj ;) ) Co do brytyjczyków, po prostu ich lubię :)

no tak bo poza dubajem w tym kraju nic nie ma, tylko dubajem sie pochwalic moga niestety, odjedziesz 2km w ląd i bida piszczy,

Myślę, że warto zobaczyć i poznać obcą kulturę ;)

poznac? na wycieczce powiedzmy 2 tyg, chyba zartujesz ;)

po co ci doktorat? a jaka firme zalozyc?

jestes pewna z tym brytyjczykiem? zyje z nimi i jakos nie uwazam ich za dobry material na meza takie ciapy, niezaradni, owszem sympatyczni ale malo obrotni, malo "mescy". to taki moj ogolny obraz (oczywiscie sa wyjatki w kazda strone)