Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pseudo jednostka

maj lajf.....ehhh

Polecane posty

Gość pseudo jednostka

moje zycie to syf. nie dogaduje sie z rodzicami. oni maja calkiem inne poglady od moich i nawet nie staraja sie mnie zrozumiec. tata tyran, despota, fanatyk religiny, ktory robi katechezy(czujecie to??) mojemu mlodszemu rodzenstwu. mi juz nie bo stwierdzil wkoncu ze skoro mam 23 lata to juz mnie nie zmieni. chciaz do tej pory z uporem maniaka probowal. mama, matka polka, utrzymuje dom, bo pensja ojca to najnizsza krajowa, diorobila sie 3 dzieci i w zaleznosci od humoru mowi ze sa kochane albo stwierdza: o boze doczekalam sie dzieci.albo mowi zeby Pan Bog mnie takim dzieckiem jak ja pokaral ;/ odkad pamietam tylko sprzatnie jej w glowie. nigdy nie mialam z nia wiezi, nie rozmawialysmy po prostu, to samo z ojcem. tylko ile to konieczne. jak mialam 10 lat to potrafila sie na mnie za cos obrazic i nie odzywac ze 2 tygodnie. wszystko musi byc tip top przed ludzmi, a to ze w rodzinie zadnych wiezi i uczuc nie ma to ok. mama jakis czas temu kupila mieszkanie i wynajmowala je. przenioslam sie tam na okres wakacji gdyz stalo puste, mieszkam tam juz ponad rok, place jej za to, obok w pokoju jakis student. a ona ciagle do mnie ze ma przeze mnie same straty ;( mam od dluzszego czasu chlopaka, jeszcze nie zamierzamy sie pobierac - ja jestem na stazu, on wlasnie zwolnil sie z pracy (atmosfera byla nie do wytrzymania) wiec niby za co?? a starzy ciagle sie dopytuja kiedy slub. jak wyjsc za maz skoro nawet stalej pracy nie mam. a wszystko co mam to 3 tys na koncie i zadnych perspektyw pracy w mojej miejscowosci... ehh musialam sie wygadac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pseudo jednostka
ojciec wierny sluchacz radia maryja, zmuszal mnie do chodzenia do kosciola, chodzilam na jakies oazy, co piatek i niedziela msza. adoracje do godz 21 czasmi. cale szczescie juz nie. jak zaczynalam krecic z moim chlopakiem ( jestemy razem 7 lat) to potrafil przyjsc i go wyprosic bo jest piatek a w piatek Pan Jezuz umarl na krzyzu ;/ masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pseudo jednostka
nic nas tu nie trzyma. dlatego czekam az skoncze ten staz, pakuje walizki i wyjezdzam. mamy zdaniem powinnam, wziac slub jak najszybciej, i czekac kilkia mies az zwolni sie miesce tu gdzie jestem na stazu (budzetowka) i byczadowolona z tysiaka na reke. za bardzo pomyslu tez nie mam, ale tu tez nie ma przyszlosci. teraz nawet tego tysiaka nie mam a musze sama sie utrzymac za to. nigdzie nie wychodze, nie mam przyjaciol, na wakacjach nie pamietam kiedy bylam. chce tylko normalnie zyc!! tak wiele? pewnie wyjade gdzies za granice na poczatek zeby zarobic troche a pozniej do jakiegos wiekszego miasta. skonczylam 2 kierunki studiow. ale po nich pracy nie moge znalezc. zaluje ze nie uczylam sie angielskiego. postawilam na rosyjski. agn znam w stopniu podstawowym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×