nie radze sobie za kolkiem

niedawno zdalam prawo jazdy, mam juz swoj samochod i zaczynam jezdzic, jednak nie za bardzo sobie radze. Inaczej sie jezdzilo z egzaminatorem, inne bylo auto i nie odczuwalam strachu, jezdzialm raczej pewnie. Uczylam sie jezdzic nissanem microm, a teraz mam fiata tipo. W dodatku rozlatujacego sie. Jestem dosc niska do tego auta, ciezko wchodza biegi, szczegolnie wsteczny, nie umiem sluchac tego auta kiedy mam zmienic bieg, zapominam o tym. Ciezko mi sie tez kreci kierownica. Ja sie uczylam jezdzic na nowiutkim aucie, mialam super widocznosc z niego, wspomaganie kierownicy.. A jak ruszam tipem to zawsze dodaje za duzo gazu, a microm zawsze bardzo ladnie ruszalam. Ogolnie boje sie teraz jezdzic tym autem. Macie moze jakies dobre rady dla poczatkujacego kierowcy??

"micrą". po drugie. powinnas duże jeździć tam gdzie jest mały ruch albo na jakiś placach. i ćwiczyć manewry, żeby sprawy techniczne (biegi, kierownica, pedłay) stały się przyzwyczajeniem i nie zaprzatały uwagi.

ja miałem egzamin w 1992 na dużym fiacie od tego czasu nie jeżdżę kierowanie mnie wkurza

i jeszcze jedno. jak jesteś malutka to nie wstydź się wkładac sobie poduszki pod pupe. będziesz dużo lepiej widziała.

Śmigaj po polnej drodze! Ja jeszcze w 2009 bałam się wyruszyć moim Cieniasem na Lublin, rok później zaczęłam jeździć zawodowo i walę po 300-400km dziennie...Jednak bez nauki jazdy po polnej drodze(maluchem:D) do tej pory bym jeździła autobusem jako pasażer.