Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Trochę wkurzona...

Czy dziecko wszędzie trzeba nosić?

Polecane posty

Gość Trochę wkurzona...

JA sama dzieci nie lubię - możecie mi wmawiać patologię, czy że mnie ojciec bił czy cokolwiek, że boję się byćmatką- po prosut nie lubię dzieci bo źle pachną i się boję, że dziecko się wywróci i mama będzie na mnie krzyczeć. Nigdy jednak nie krytykuję żadnej mamy - bo w końcu dużo kobiet chce być mamą - i podziwiam że często rezygnują z wielu rzeczy dla malucha. Nie jestem też nieuprzejma dla dzieci, chociaż jak dziecko ma mniej niż 9-10 lat to raczej rozmawiam "poprzez rodzica" bo nie potrafię inaczej. Tyle wstępu. Byłam dzisiaj na spotkaniu pół-służbowym, bo mieliśmy omawiać projekt. Znalezienie czasu, aby każdemu pasował, było trudne. Musiałam też zorghanizować takie duperele jak rzutniki, wydrukowac dużo rzeczy [toner cały poszedł] a że było u mnie - to i posprzątać mieszkanie. Projekt jest ważny, nie będę o nim nudzić, a chcieliśmy [tak mi sięwydawało] wprowadzić już go w życie w połowie września więc czasu BARDZO MAŁO. I co? 2 koleżanki przyszły z dziećmi, jedno 3 i drugie chyba 6 lat. Oczywiście kartki zarysowane, z 3 panami próbowałam rozmawiać ale dziecko płakało że głodne [a ja miałam tylko jakieś przekąski], więc latanie po sklepach aby znaleźć "super bezczegoś i z czymś mleko 0%", zamawianie pizzy dla dziecka 6 letniego jakiejś które dziecko mi wtarło w dywan. No i dzieci non stop "mama to, mama tamto, mama ja chcę grać". Macały mi pluszaki, jedno się zsiusiało na kanapę i wstyd jej było wstać to śmierdziało... Oczywiście 7 godzin spotkania było NA NIC, bo dzieciom co sekundę trzeba bylo zmieniać filmy [bo się po 3 minutach nudziły], macały moje pluszaki [szyję w wolnym czasie i muszę zamówienie jedno zrobić od nowa bo w pizzy jest]. No i się musiałam uśmiechać że "Tak, ślicznie Malwinko skaczesz w samych majtkach". Byłam uprzejma, bardzo. 3 kolegów też. Ale połowa materiałów do wyrzucenia, nic nie omówione... I niestety musimy chyba panie wyprosić ze spółki mimo, że są dobre w tym co robią, bo niestety pracą trzeba sięjuż zająć i planowaliśmy zrobić teraz projekt, wyceny i inne szkice wstępne. JA rozumiem że można pogodzić karierę i rodzinę. I tego życzę. Ale teraz ja sama "zainwestowałam" w spotkanie blisko 350zł [wypożycznie rzutnika, nowy toner plus moje straty bo cos brudne jest] i nic z tego nie mamy. Ostatnią godzinę spędziliśmy w 5 osób [ja, koleżanka i 3 panów] i nie wyobrażamy sobie pracy w takich warunkach. Naprawdę musicie drogie panie ze sobą WSZĘDZIE nosić dziecko? Nosić w komplecie z pieluszkami, napojami, soczkami, bułeczkami, 3 kompletami ubrań? Niestety to jest praca i tutaj nasz został zmarnowany, a panie mówiły "aaa bo ona tylko do mnie się tuli i z tatą/nianią/ciocią/babcią nie może zostać". Jestem wkurzona więc może wyszlo zbyt nieuprzejmie lub mało skłądnie. Ale NAPRAWDĘ TRZEBA MIEĆ WIECZNIE DZIECKO UCZEPIONE OBOK SIEBIE?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaallllleeee jjjaaajjjjaaa
czemu nie zapytasz się tych matek, albo może wystarczy z nimi porozmawiać, żeby rozgraniczyły praca- dom?? Tu akurat nie ma nic do rzeczy czy lubisz dzieci czy nie- Twoja sprawa, ale matki postapiły bardzo nieodpowiednio zabierając je ze sobą na spotkanie służbowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 33tt4y44y
Mialam troszje podobna sytuacje - umowilam sie z pewna babka z ogloszenia, bo mialam kilka rzeczy na wydanie. Niestety nie uprzedzila mnie, ze przyjdzie z malym dzieckiem. Ktorego niestety podczas naszej rozmowy w ogole nie pilnowala, a ja mam z kolei w domu pelno rzeczy, ktore dzieci moga uszkodzic czy stluc. Zajmuje sie wyrobem bizuterii i malowaniem porcelany i wszedzie staly sloiki z koralikami i kubki i co chwila musialam je wydzierac dziecku z rak, podobnie jak kleje, patyne, chemikalia... masakra. W ogole mam wrazenie ze ludzie lubia ciagnac z soba rodziny. Czesto ktos cos ode mnie kupi z Allegro i odbiera osobiscie, mowi, ze przyjdzie wtedy i wtedy i przychodzi... ale z cala rodzina :o babki wloka ze soba mezow, dzieci, psy czasem. Brrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podbije bom ciekawa
:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trochę wkurzona...
Niestety już to mówiliśmy przy okazji spotkań służobywch [nasz projekt to niecny plan ucieczki z biura!] kiedy się umawialiśmy w piątek po pracy chcąc iść na piwo, a niektóre panie z wózkami, dziećmi i sporadycznie mężami [akurat mąż, o ile dorosły ;) może iść na piwo - a tak musieliśmy pogadać np. w Pizza Hut i się średnio bawiliśmy]. Mówienie wyraźnie że "idziemy na piwo/karaoke/chcemy wrócić koło 2 w nocy" nie skutkuje... Po prostu niektórych matek nie zapraszamy, moja przyjaciółka ma 5 letniego brzdąca ale nie targa go wszędzie. No ale matki [a dodam że wśród 3 panów z dzisiejszego spotkania 2 jest ojcami już i nie muszę nosić dzieci do pracy czy na spotkania] mówią, że nie mogą zostawić z ciocią czy kimś innym. Zwykle właśnie jest tlumaczenie "a to taka mała małpka, przylepa!". Czasami wpada mąż/siostra/babcia z dzieckiem do biura - szef wychodzi z siebie ale jak zwolni to będzie że "przez to że ma dziecko" a nie "przez to że dzieci są w biurze". I to nie są osoby, które zarabiają 400zł/msc tylko panie, które są specjalistkami w zakresie grafiki czy programowania z odpowiednim zarobkiem więc mogą na te kilka godzin jeżeli nikt nie może przyjść wynająć nianię. :( Rozumiem że kochają dzieci, ale praca to praca. ZNowu się rozpisuję :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to nie prowo
to serdecznie ci wspolczuje :O Ja bym sie zalamala dosc szybko i wywalila te baby z przychowkiem z domu. I jestem matka :D ale w zyciu bym na cos takiego nie pozwolila!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trochę wkurzona...
powyżej pomyłka - oczywiście mamy spotkanie służobowe i SPOTKANIE PRYWATNE na piwo [bo ogólnie się w pracy lubimy i nawet szefa i sekretarkę bieżemy ;)]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mnie bardzo interesuje
ile zarabia specjalistka w zakresie grafiki i w jakim miescie? Bo mam identiko zawod, ale zarobki wolaja o pomste do nieba. Mam co miesiac manko nie mowiac o wynajeciu nianki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trochę wkurzona...
Pracuję w agencji reklamowej póki co i pani grafik ze stażem 3 letnim [u nas rok jest, więc 4 lata] zarabia chyba w okolicach 5 tysięcy, ale głowy nie dam, nie rozmawiamy strickte o zarobkach ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mnie bardzo interesuje
DZIEKI a ja mam staz 5 lat i pomagam jeszcze przy redagowaniu tekstow i pisze artykuly reklamowe, a mam dobrze ponizej 2000 masakra, co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vbm
nie mają z kim znajdorów zostawić to je wloką ze sobą :O:O...a bachory teraz sa wstrętne,nicpote,wredne,paskudne itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaallllleeee jjjaaajjjjaaa
to śmieszne, chociaż sama mam dziecko, trzeba rozgraniczyć różne sprawy... ale z drugiej strony nie widzę niczego złego w np. odbioru osobistym zakupów z allegro z dzieckiem... przecież to nie jest spotkanie towarzyskie, nie musisz klientów zapraszać do domu i parzyć kawki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaallllleeee jjjaaajjjjaaa
co nie zmienia faktu, ze w każdym przypadku matka powinna pilnować dziecko, nie puszczać samopas i zwracać dokładną uwagę na to co robi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sorbetka
do autorki-dzieci zle pachna?czyli jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trochę wkurzona...
Wiem że uogólniam, bo to tylko niektóre dzieci. Ale własnie dzisiaj panienka pachniała moczem, a chłopiec emitował zapach nieupranych skarpetek. Wiele dzieci ma taki charakterystyczny nieco ciężki zapach, porównałabym to własnie do nieupranej bielizny. Mówię - uogólniam. I mówię czym mi teraz w domu pachnie, a jestem fanką kadzidełek które płoną jedno po drugim od kiedy się "spotkanie rodzinne" skończyło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fftttt88
ci co nie maja dzieci czuja je, np. ja choc lubie je nawet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yytyyu
mnie kompletnie nie obchodzioly by czyjes dzieci i to na tych mamciach głowach było by czy dziecko glodne, moglyu ze soba wziasc cos do jedzenia a nie na twojej glowie, co ty Matka Teresa czy co???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahahahahah
bieŻemy????o kuurwa:O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×