Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Szmaragdowa gwiazda

Czemu ludzie wstydzą się mieć znajomych z depresją?

Polecane posty

Gość Szmaragdowa gwiazda

Odkąd zachorowałam na depresję, straciłam wielu znajomych. Nagle ludzie zaczęli mnie unikać - nawet osoby, które do tej pory zabiegały o moje towarzystwo. Wszyscy się ode mnie odsunęli. Zrozumienie zastąpiły plotki, głupie uśmieszki. Na uczelni dość szybko wyszło na jaw, że jestem chora psychicznie. I oczywiście od razu się rozniosło. Że jestem nienormalna i rozchwiana emocjonalnie itp. Nikt nie pomyślał, że potrzebuję wsparcia. Podjęłam leczenie, próbuję walczyć z sobą. Ale co z tego, skoro dla innych już zawsze będę wariatką, która nie zasługuje na to, żeby ją traktować na równi z innymi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki kraj niestety
No niestety POlska to taki durny kraj durnowatych ludzi. Jak troche odbiegasz od normay to cie wytykaja kamieniami i wyśmiewają. Za granicą nikt by cie w ten sposob nie potraktował. Ale masz tylko depresje ze piszesz ze ejstes chora psychicznie czy cos jeszcze?? Jak ludzie sie o tym dowiedzili? powiedzilas im?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szmaragdowa gwiazda
Jestem już taka przerażona tym wszystkim. Czuję się zaszczuta i obserwowana przez innych. Boję się wychodzić z domu. Straciłam wszystko i zupełnie nie wiem, co zrobić, żeby żyć normalnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki kraj niestety
ale jak to sie stalo ze sie dowiedzili?? A Ty jestes na lekach? One ci powinny pomóc uporac sie z lękami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szmaragdowa gwiazda
Dowiedzieli się przez niedyskrecję pewnych "życzliwych" osób. Od razu się wydało, że mam za sobą dwie próby samobójcze i pobyt w psychiatryku. Stwierdzono u mnie silnie zaawansowaną depresję i hospitalizacja była nieodzowna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie nazwalabym tego, ze sie wstydza, po prostu nie chca miec problemow z nimi, bo takie osoby wlasnie badziej potrzebuja 'milosci i uwagi' od tych nablizszych drugich osob:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szmaragdowa gwiazda
Tak bardzo zależało mi, żeby zacząć nowe życie. W tym celu przeniosłam się na inny kierunek. Miałam nadzieję, że w końcu będę mogła być kimś innym niż do tej pory. Ale nie. Odkąd zachorowałam, nie mam szans na normalne życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szmaragdowa gwiazda
Wiem, że jestem trudna i że sprawiam sporo problemów. Że pod wpływem emocji wybucham i tracę kontrolę nad swoimi słowami i zachowaniem. Ale to wszystko dlatego, że całe życie nikomu na mnie tak naprawdę nie zależało i że wpojono mi, że jestem gorsza od reszty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
depresja jest bardzo polularna choroba Mimo to jest tematem tabu, stygma i pewnie jeszcze dlugo bedzie Nie przejmuj sie znajomymi ze studiow,ci ktorzy sie wstydza albo boja sie ze sie wpakuja w jakis problem to w gruncie rzeczy badzo slabi, zakompleksieni ludzie. Skoncentruj sie na leczeniu i wyjsciu na prosta, a nie na tym co sobie mysla inni. Kazdy ma wlasne problemy, nie jestes w ich centrum zainteresowania, wierz mi. Pogadaja i zapomna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szmaragdowa gwiazda
Nikogo nie uderzylam ani nic z tych rzeczy. Po prostu wybuchałam płaczem, krzyczałam. Zawsze żałowałam...to te chore emocje, frustracja mną kierowały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Evvvvvka
Moze ludzie cie unikają ze wzgledu na Twoj ciezki charakter i dziwne zachowanie? Nie mozesz wymagac od ludzi ktorych ledwie znasz by cie wspierali i tolerowali zachowania odbiegające od normy tylko dlatego ze jestes chora czy mialas jakies tam problemy w zyciu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szmaragdowa gwiazda
Znajomi ze studiów to jedno, ale tak się dzieje także z resztą ludzi. Kiedyś ktoś dzwonił, chciał się spotykać. A teraz? Całymi popołudniami siedzę sama. Kiedy dzwonię do kogoś, czy ma ochotę się wybrać na spacer, to zazwyczaj słyszę "sorki, mam dużo roboty, może innym razem". Nikomu nie jestem potrzebna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szmaragdowa gwiazda
Na uczelni jestem raczej wyciszona. Taka szara mysz, która czai się w kącie. Staram się panować nad sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasienkaa ...
wiele ludzi tak ma. Nie potrzeba do tego takich sytuacji i przezyc jak Twoje. Ludzie lubia najczesciej tych, z ktorych moga miec jakas korzysc. Nie wszyscy musza Cie lubic. Miej ich w nosie. Podejrzewam, ze łakniesz zainteresowania, uxczucia, ogolnie tego, czego brakowalo Ci w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szczerze mowiac tez balabym sie spotykac z osoba kora w kazdej chwili moze wybuchnac i jeszcze narobic mi siary. raz odbywalam praktyke z taka dziewczyna, ktora wlasnie tez mi sie przyznala, ze choruje na depresje i ma jakies problemy. ogolnie wydawala sie byc okey. raz jednak wychodzilysmy z biura i jakis gosciu zle zaparkowal, ze ona wyjechac nie mogla. Jejku jak ona sie na niego wydarla, jakie niecenzurowane slowa polecialy, normalnie bylo mi wstyd jak nie wiem co. szybko ukrocilam kontakty z ta dziewczyna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szmaragdowa gwiazda
Ogólnie cały ten rok był dla mnie ciężki. Bo i leczenie, studia. No i te nieustanne próby powrotu do normalności. Póki co, bez skutku. Mam 22 lata, ale nie umiem żyć tak jak moi rówieśnicy. Tkwi we mnie rana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja siostra miala tez kolezanke z depresja i ta jej non stop cos smucila az siostra po spotkaniach z nia sama byla przygnebiona. tez sie sprzestala z nia spotykac. niestety tacy ludzie maja nierowno pod sufitem a jak ja sie z kims spotykam to chce isc z przyjemnoscia a nie ze strachem, ze mu cos odbije albo, ze mi bedzie smedzil o swych problemach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szmaragdowa gwiazda
No dobra, ale ja się leczę. Staram się żyć normalnie, ale nikt nie chce mi dać drugiej szansy. Łatka "wariatki" przylgnęła do mnie na zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja mama choruje na depresje... przewlekle... zmagam się z nią i jej chorobą od 13 lat... i nie jest łatwo... a oni? oni zwyczajnie nie chcą robić sobie problemów, bo nie jest łatwo żyć z osobą chora na depresje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moze postaraj sie bardziej wyluzowac, byc usmiechnieta a nie wiecznie smutna i smedzaca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szmaragdowa gwiazda
To trochę smutne, co piszesz, ponieważ świadczy o tym, że ludzie w takim stanie są traktowani jako psychole zagrażający otoczeniu. A prawda jest taka, że w dobrym towarzystwie to i ja potrafiłam się uspokoić. Ogólnie to uważam, że do tematu osób chorych psychicznie podchodzi się z pewnym tabu i chyba w jakimś sensie to rozumiem, ale też uważam, że ludzie powinni takie osoby wspierać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja mam też stara się żyć normalnie, ale nie da się. Niby chodzi do pracy, ale wszystkie niepowodzenia odbija w domu, w domu nic nie robi.. nic wszystkie obowiązki spadły na mnie. Wiecznie muszę słuchać jak źle się czuje, odezwać się nie można bo wszystko traktuje jako atak na jej osobę. Grozi, że coś sobie zrobi. Więc wiem doskonale jak to jest z takim człowiekiem i gdybym nie musiała też bym zachowała się tak, jak twoi znajomi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki kraj niestety
thaisse80 "tacy ludzie maja nierowno pod sufitem"????????? oj zeby ciebie kiedys depresja nie dopadła:-( Coraz wiecej ludzi na nia zapada, stresujacy tryb zycia tak na nas działa niestety. To nie sa ludzie ktorzy maja nierowno pod sufitem a ludzie wrazliwi i mało odporni na stres

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki kraj niestety
miśka a twoja mama sie nie leczy??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szmaragdowa gwiazda
Staram się. Wiele pracy kosztuje mnie udawanie normalnej osoby. Mimo to nie powiem, żebym dobrze się czuła w tym towarzystwie. Pewnie, nikt ci tego wprost nie powie, każdy udaje miłego, ale samo to, że cała grupa razem gdzieś wychodzi, a mnie nie zaprasza, o czymś świadczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki kraj niestety
thaisse "Moze postaraj sie bardziej wyluzowac, byc usmiechnieta a nie wiecznie smutna i smedzaca" dziewczyno poczytaj sobie najpierw o depresji a pozniej udzielaj tak durnych rad:-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
leczy się, regularne wizyty u psychiatry, tony dosłownie tony leków, ale generalnie zbyt wiele to nie daje, może tyle,że podnosi się z łóżka i idzie do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki kraj niestety
Szmaragdowa nie obwinaj sie za zachowanie twoich niedojrzałych znajomych. Znajdz sobie moze jakies nowe srodowisko ktore nie bedzie wiedzialo o twojej chorobie?? w sumie to ja o depresji powiedziałabym może tylko bliskiej rpzyjaciólce , nikomu wiecej. A to tez nie na pewno ze bym powiedziała komukolwiek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szmaragdowa gwiazda
Taki kraj niestety - masz całkowitą rację. Dla kogoś z zewnątrz tak to wygląda, ale trzeba też wiedzieć, że jesteśmy nadwrażliwi i może zbyt dobrzy na ten świat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×