Czemu ludzie wstydzą się mieć znajomych z depresją?

miska - nie oceniam wszystkoch osob. Moze i sa tez takie ktore nie swiruja przed innymi ludzmi. Wiem, ze tamta moja znajoma miala depresje bomi mowila. Najpierw tez to na mnie nie zrobilo wrazenia, coz kazdy moze miec tam jakies problemy, ja tez je mam. No alez odwalac takie show w srodku miasta? Niestety od tego momentu boje sie takich ludzi. Niestety nigdy nie wiadomo co takiemu odbije: dol albo szajba i trzeba sie przed ludzmi wstydzic.

każdemu czasem może zdarzyć się taka sytuacja, każdy może mieć zły dzień i wydrzeć się na kierowce - oszołoma

taki kraj niestety ja nie pomyslalam, ze sie lezy tylko to WIEDZIALAM gdyz ona sama mnie o tym wczesniej poinformowala. A zerwalam znajomosc z powodu tego show ktore odprawila po wyjsciu z praktyk. Jak jej raz szajba odbila to rownie dobrze mogla i drugi raz.

thaisse ty nie wiesz co to depresja i czloweik w depresji. Jest to ktoś przybity a nie ktos kto ma ataki furii na srodku ulicy. Ta twoja znajoma widocznie taka ma osobowość ale to nie wina depresji

towarzystwo dla znajomych jest dosc meczace i dołujace. ja rozumiem, przyjaciele, rodzina - powinni cie podtrzymywac. ale obcy ludzie maja swoje problemy, kłopoty z ktorymi tez im sobie często ciezko radzic. Nie ma w zyciu tak,ze nad jednymi jest parasol ochronny, a drudzy zawsze mjaa go otwierac. Ludzie chca równych relacji.

Okey, mówimy dużo o naszych problemach, ale w końcu prawdziwi przyjaciele powinni być ze sobą szczerzy i nie gadać tylko o tym, co słychać na pudelku. Sorki, ale odnoszę wrażenie, że ludzie potrzebują tylko po to innych, żeby pogadać o nich tylko o tym, co wesołe i lajtowe.

Jest roznica miedzy jakims tam krzyknieciem a darciem sie na cala jape i wyzywaniem. Moj maz ktory duzo jezdzi autem tez czasem cos krzyknie na kierowcow ale przedstawien nie odprawia. Ta dziewczyna nie krzyknela raz czy dwa, ona zaczela z miejsca wyzywac tego faceta, kurwowac, to bylo nie do opisania to co wyprawiala. Ten facet ja nawet przepraszal a ta dalej sie darla. Byla jak w amoku.

Szmaragdowa gdyby to byli prawdziwi rpzyjaciele to by sie tak nie zachowali. Powiedzialas o swojej chorobie nie przyjaciołom a znajomym a to jest niestety duzy błąd.

Moze miala nasilone objawy choroby, moze taka posobowosc wiem jedno: rowno pod sufitem to ona nie miala.

Nie wymagam tego od obcych ludzi, ale byłoby mi łatwiej, gdyby chociaż trochę byli w moim stosunku otwarci. Bardzo sobie to cenię.

Musisz wrocic do momentu, kiedy to wszystko sie zaczelo. Co to znaczy, ze zastraszano sie w szkole? i dlaczego w domu byla nie dobra atmosfera?

a jak Autorko podchodzisz do nowo poznanych ludzi? bo to też ma znaczenie... jesteś uśmiechnięte pozytywnie nastawiona? czy od razu na nie?

Jak zaczynałam studia to zakumplowałam sie z dziewczyną, ktora zwierzyla mi sie ze leczy se na depresje. Nie zrobilo to na mnie negatywnego wrażenia, może nawet wrecz przeciwnie bo pomyslalam ze musi byc wrażliwą, uczuciową osobą. To było dwa lata temu i chyba juz zawsze będe uciekac jak oparzona od wszystkich ludzi ze skrzywieniami psychicznymi:( Sama jestem dosyc delikatną osobą i chyba zbyt taktowną zeby kazac dziewczynie z grupy odwalic sie ode mnie ale miałam juz po miesiącu jej dosyc. Ciągle narzekanie na wszystko, przeraźliwy pesymizm, obarczanie mnie swoimi problemami. Wiem ze źle zrobilam wyciągając do niej pomocną rękę bo ona wysysała ze mnie całkowicie energie. Dopiero gdy zrezygnowala ze studiow to odzyłam

szmaragdowa, na pewno wsroid twoich zajomych sa ludzie, ktorzy tez maja problemy - moze ze zdrowiem, moze w rodzinie, moze finansowe , czesto o tym nie wiemy, a praktycznie nie ma czlowieka , ktorego zycie usłane byłoby rózami. Czy kideykolwiek interesowałas sie innymi ludzmi? Czy zastanawialas sie - moze sa w jakijs potrzebie? czy mozna im pomoc lub chocby okazac zyczliwosc?

ale o co ci chodzi autorko?

właśnie teraz jestem już pewna swoich racji, obarczanie problemami, autorka po jej wpisach pokazuje że jest taka sama jak moja była koleżanka, a naprawdę 8 lat w takich relacjach wytrzymałam. może to taki typ, ja szukam ludzi z którymi wymieniam się poglądami, razem spędzamy czas, a nie chore zależności i obarczanie mnie swoimi problemami. Autorka o pudelku... widać że masz chore podejście na świat...

raczej to zwykla prowokatorka

hehe też tak czuję, więc może czas temat zamknąć;.p

to zamknij

"WHO" czyli Światowa Organizacja Zdrowia uznała Zioła Tybetańskie (Tibetan Herbs) jako nieliczną skuteczną i bardzo zdrową metodę zwalczania depresji oraz pełnoprawny lek naturalny antydepresyjny. ZIOŁA TYBETAŃSKIE posiadają Atesty i certyfikaty medyczne. Można je kupić w atestowanym sklepie bezpośredniego importera pod adresem: www.ziolatybetanskie.com

Myślę, że człowiek mający depresję, choroby psychiczne, jest dla innych nieobliczalny i niegodny zaufania .. może jest frustratem, desperatem, maniakiem i może w każdej chwili sięgnąć po nóż i zabić....

Popadałam w marazm. Nie chciało mi się nic. Problemy z chłopakiem, rodziną, słabo płatna praca – wszystko mnie dobijało. Czułam się na skraju wyczerpania. Zamówiłam rytuał oczyszczenia energetycznego ze strony moc-energii.pl i o dziwo wszystko zaczęło zmieniać się na lepsze. Moja sytuacja poprawiła się pod każdym względem i mam powazne plany życiowe. Mogę powiedzieć że wyszłam z dołka i stanęłam na nogi.

CHodź przyjedź do mnie za granice na wczasy u mnie bdziesz miała wsparcie jak u nikogo innego, MOŻE NAWET zechcesz zostać.

hehe, z tego samego, dla którego lubią się chwalić, że mają znajomych znanych, zdolnych i bogatych :)

nie ma sie czym przejmowac