Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zaniepokojona_ona

1,5 roku i wieczne krzyki i złości! co się dzieje?

Polecane posty

Gość zaniepokojona_ona

witam, mój syn za kilka dni skończy 18 miesięcy. Zawsze był grzeczny, raczej nieśmiały, cichy. Bezproblemowy. I nagle 2 tygodnie temu się zaczęło. Krzyczy cały czas, wydaje takie gardłowe dzwięki, za każdym razem gdy coś jest nie po jego myśli. Oczywiście nie po jego myśli jest coś co chwilę. WIem, napiszecie żeby nie reagować, ale on się w tym nakręca, kiedy nie zwracam uwagi na jego krzyki potrafi to robić w nieskończoność, lekceważenie z mojej strony kończy się płaczem. I to takim spazmatycznym. Zrobił się bardzo uparty, złośliwy. Nie wiem czy mogę łączyć z tym fakt, że jesteśmy na etapie wychodzenia trójek. Brakuje nam ostatniej. Odkąd zaczęly wychodzić mały zmienił się nie do poznania. Ale czy można zwalać wsyzstko na zęby? czy to jest jakiś etap rozwojowy? czy przy ząbkowaniu dzieci mogą być aż takie niedobre? czy po prostu trafił mi się taki "egzemplarz"? i jak mam reagować na te jego wieczne protesty??? proszę poradzcie coś. Naprawdę mam już czasami dosyć, nie da się prośbą, nie da groźbą. Gdy krzyczy a ja go przytulam, odpycha mnie, gdy mówię że nie wolno, krzyczy jeszcze głośniej. Czuję się totalnie bezradna.... Proszę o jakieś wskazówki, zanim moje dziecko bęzdzie się nadawało na terapię do super niani :( !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama dwulatki83
to moga byc zeby, moja tez strasznie 3 przechodziła, brak apetytu, marudzenie to moze tez byc poczatek buntu dwulatka, ignoruj jego zachowanie kiedy na to samo robi, po prostu wyjdz z pokoju, na pewno przyjdzie za toba-wtedy kaz mu sie uspokoic inaczej nie ma zabawy, inny sposób to zajecie go czyms innym, a to ptaszek a to pan a to cos tam itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaniepokojona_ona
a była marudna przy tych trójkach? jezu, naprawdę dziecko mam totalnie zmienione. Najgorzej przy ludziach! bo w domu to tak jak mówisz, mogę wyjść i czekać aż się uspokoi (choć jest bardzo waleczny w tym zakresie :( ), ale jak ktoś do nas przychodzi to wolałabym żeby nie uciekał z krzykiem na widok tego co wyprawia moje dziecko! mam serdecznie dość!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiua
Mój też to aktualnie przechodzi, ma prawie 16 miesięcy,dotąd też był bezproblemowy i grzeczny, a teraz od 3 tygodni gdzieś istny uparty byczek chcący wciąż stawiać na swoim.No i też zachowuje się okropnie od zębów, bo wybijają mu się czwórki.Dotąd nawet ząbkowania tak strasznie nie przechodził, a teraz masakra, budzi się z krzykiem w nocy,nie chce jeść, pić, wypluwa smoczka, bo go boli. Myślę, że to przejściowe,musi minąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to normalne okres
buntu 1,5 roku - moja tez tak miala - ale to nie bunt 2latka. Minie za kilka tyg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiua
Czasem nie daje się ogarnąć dziecka, wciąż wchodzi tam, gdzie nie ma, a jak się zabrania, wielki płacz. U nas jeszcze dochodzi do tego kompletny spadek zainteresowania jedzeniem i piciem, masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZASDfkjl;khfdas
moja 3 miesięczna córka tez tak ma. Ale to chyba na zęby bo też palce pcha do buzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiua
No cos Ty, nie porównuj 3 miesięcznego dziecka do 1,5 roczniaka, to zupełnie innahistoria,przecież 3 miesięczniak nie płacze, jak mu się coś zabrania,bo nie ma czego zabraniać jeszcze !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZASDfkjl;khfdas
sorki coś mi jedynka przyblokowała miało być 13 miesięczna córka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaniepokojona_ona
dziewczyny, a ja myślałam, że moje dziecko to jakiś kosmita!! gdzie nie wejdę tam dzieci siedzą mamom na kolacha, robią kosi kosi na zawołanie, powtarzają słówka, przynoszą zabawki i słowa NIE nie ma w ich słowniku. Mój za to jest z NIE za pan brat! i myślałąm nad odwiedzeniem psychologa, myślałam, że to ewenement, a jak was czytam, to wraca mi nadzieja, że to przejściowe... dzięki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie do autorki
ile czasu spedzasz ze swoim dzieckiem? bo to ma tez ogromny wplyw na rozwoj dziecka. wychowujesz sama dziecko czy w wychowaniu uczestnicza osoby trzecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZASDfkjl;khfdas
ja też sobie już poradzić nie mogę. Wszędzie jej pełno, wszystko rozwala, rozrzuca, psuje, ostatnio zostawiłam ją sama w pokoju i za 5 minut wracam i jestem w szoku bo nigdzie jej nie ma a ona weszła do szafki i zamknęła drzwiczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaniepokojona_ona
no właśnie... od wczoraj mnie to gryzie. Pracuję na pół etatu. Codziennie idę do pracy o 7, wracam po 11. W tym czasie mały jest z moją teściową (świetna babka, super sobie z nim radzi). I z ręką na sercu przyznam, że nie jestem z nim non stop. Dlatego szukam winy w sobie, myślałam, że może gdyby nie ta praca, to byłby grzeczniejszy. A z drugiej strony, kurde, moje koleżanki wychodzą bladym świtem, wracają wieczorem, kąpią dziecko i mają je tylko w weekendy i jakoś nie mają diabla za skórą(dzieci, nie koleżanki:P). myślisz, że gdybym poświęcała małemu wiecej czasu to byłby lepszy? dodam, że przy teściowej jest aniołem. Ale to nie z opowieści tylko, na własne oczy widzę jaki przy niej jest grzeczny, przy tatusiu czasem pokazuje różki, ale najgorszy jest przy mnie. Wszystkie złości i flustracje odreagowuje właśnie przy MAMIE :(:( czyli podejrzewasz, że to jednak moja wina, tak? przyjmę wszelką krytykę. Chcę dobrze dla mojego dziecka, więc napisz co o tym myślisz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiua
Ja mam znajome, co mają podobnie z dziećmi w takim wieku. Na 5 minut z oka nie można spuścić, wciąż coś broi. Tyle że mi akurat to brojenie nie przaszkadza tak bardzo jak niejedzenie i niepicie. A jak jest u Was z jedzeniem, jedzą chętnie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiua
U mnie podobnie, dziecko jest z teściową, jak ja jestem w pracy i z teściową jest zazwyczaj grzeczne, a jak ja wracam, to dziecko dziczeje, biega za mną, nie może się ode mnie odkleic i broi, grymasi. No ale ludzie, przecież to normalne, ze wróciłyśmy do pracy, nie kazdy może sobie pozwolić na siedzenie z dzieckiem w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaniepokojona_ona
kiedyś jadł chętniej. Teraz ma różne dni, raz wsuwa wszystko co mu się pod nos podstawi, a raz wszystko jest be i potrafi rzucić talerzem i niekapkiem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZASDfkjl;khfdas
zaniepokojona_ona A moja córka najbardziej broi przy babci bo ona jej na wszystko pozwala i nie reaguje na upomnienia wiec może ty robisz podobnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaniepokojona_ona
no właśnie nie! jestem z tej całej trójki (teściowa, mąż i ja) najbardziej rygorystyczna, może przesadzam w drugą stronę? moje teściowa po prostu jest. Ona nie zabrania, bo nie ma czego. Maly jest przy niej grzeczny jak aniołek, bawi się sam, a jak ja przychodzę to samodzielność chowa do kieszeni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiua
U nas jest równo, ani babcia nie pozwala na brojenie, ani ja.Babcia nie rozpieszcza.Ja myślę, że u nas też to jest kwestia pory dnia, bo dziecko z babcią jest przed południem i w tym czasie jest grzeczniejsze, bo może wyspane po nocy i z siłami na nowy dzień, a jak ja wracam z pracy, to już po całym dniu jest zmęczony i więcej marudzi.Przekonałam się na własnej skórze.W weekend do południa też jest spokojniejszy, nawet, jak jest ze mną, nie z babcią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaniepokojona_ona
w ogóle mojemu dziecku zdarza się, że jak wracam z pracy, to on się złości. Rozumiecie coś z tego? myślałam, że będzie do mnie biegł stęskniony, a on się wkurza, tak jakby chciał przelać na mnie tą złość, że mnie nie ma, ze go zostawiłam. Pytałam teściowej, jak mnie nie ma, to się nawet na moj temat nie zająknie, ma super humor, nie widać żeby tęsknil. A jak ja wracam to (nie zawsze) ale czasem jest jakby wkurzony tym faktem. Kurde, jakby ktoś na to spojrzał z boku, to widać, że własne dziecko mnie nie lubi :(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z tego co opisujesz
To dziecko ma do ciebie zlosc. Cos jest nie tak. Czy wychodzisz z nim czesto na spacery?jezdzicie gdzies razem,na urlopy,do znajomych. Czy podrzucasz dziecko tesciowej i wolisz sama czy z mezem gdzies wyjsc bez dziecka. Pytam szczerze. Bo ja tutaj wlasnie widze problem.Spedzasz z dzieckiem za malo czasu.Dziecko widzi i czuje co sie dzieje naokolo.Brak mu matczynej milosci i stad taka reakcja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaniepokojona_ona
wyjeżdżamy, wychodzimy razem. Za tydzien jedziemy na wakacje. Spacerujemy codziennie. jesteśmy kompletną rodziną, bez awantur, kłótni, jakiś napięć. FIlipa kochamy nad życie, przytulam go, mówię mu o tym, staram się być z nim jak najwięcej.. Mogłabym tylko zrezygonować z pracy. Czy wychodzę sama z mężem? jasne, że tak, ale nie na zasadzie, pozbywamy się dziecka. czasem wyskoczymy do kina czy knajpki i małym zajmie się teściowa, ale chyba nie na tym polega macierzyństwo żeby zadusić dziecko i zagłaskać tą swoją obecnością.... zresztą, w tym tygodniu mam urlop. Jestem cały czas z małym. Nic się nie zmieniło na lepsze....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki/.....
czy wyszły ci już te trójki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jotkaa
nikt tu nie mowi o zaglaskaniu dziecka na smierc.sama sobie odpowiedz na swoje pytanie.cos u was nie gra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiua
Eee,tam gadanie,że to Twoja wina,jak Twoja wina, z tego co piszesz, zachowujesz się jak normalna matka, co masz robić jeszcze, układać z dzieckiem scrabble albo stawać na rzęsach ? Po prostu dziecko ma taki głupi wiek i musi mu minąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaniepokojona_ona
3 wyszły, jedna się nie przebiła jeszcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaniepokojona_ona
jotkaa, no widzę, że coś nie gra. Gdybym miała to w dupie, to nie siedziałabym teraz tutaj z wami. Nie wiem tylko co robię źle. Zajmuje sie dzieckiem najwiecej jak mogę, do pracy wrócilam na pól etatu, po południu jestem z nim. Mąż też. Teraz mam urlop i jakoś nie zauważylam żeby moja obecność wpłynęła na małego kojąco :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki/.....
autorko skoro ci te trójki dopiero wychodzą to ci współczuję, mnie wyszły kilkadziesiąt lat temu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaniepokojona_ona
no i się zaczęły konkretne wypowiedzi. Dzięki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czego tu oczekujesz?
usprawiedliwienia,ze zeby maja wplyw na to co dzieje sie z dzieckiem?to sa konkretne wypowiedzi dla ciebie? nie badz smieszna moge tez ci pisac co chcesz a prawda zawsze bedzie prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×