Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Zalogowana

Platforma Obywatelska. 628 afer i skandali. Zaglosujesz?

Polecane posty

Gość no proszęę
Wszyscy pamiętamy ostrzeżenia minister Grażyny Gęsickiej (PiS) o słabym wykorzystaniu funduszy z UE przez rząd Donalda Tuska. Wywołało to histeryczną reakcję polityków i ministrów PO, a wszelkie granice przekroczył Janusz Palikot nie tylko posądzając byłą minister o kłamstwo, ale obrażając ją wulgarnymi słowami. Tymczasem kilka dni temu można było przeczytać na portalu wp.pl: Polska powinna przyspieszyć wykorzystanie funduszy spójności z puli na lata 2007-13, a zwłaszcza na projekty kolejowe, energetyczne i technologii cyfrowej - powiedział w środę nowy komisarz ds. polityki regionalnej Johannes Hahn. Na razie - zapewnił Hahn - nie ma jednak ryzyka utraty środków z budżetu 2007-13, ale w statystykach Komisji Europejskiej Polska wypada znacznie poniżej unijnej średniej. Według przedstawionych danych z 30 września ubiegłego roku, Polska zakontraktowała projekty o wartości zaledwie 19,5 proc. dostępnej puli funduszy, podczas gdy unijna średnia to 27 proc. http://finanse.wp.pl/kat,9231,title,Polska-ma-klopot-z-wykorzystaniem-funduszy-europejskich,wid,12130224,wiadomosc.html Czy rząd Donalda Tuska i Platformę Obywatelską stać na przyznanie się do kłamstwa i oświadczenie, że to obecna szefowa Klubu Parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości Grażyna Gęsicka miała rację w sprawie słabego wykorzystania funduszy UE przez rząd Tuska? Oczywiście takich bezczelnych kłamstw Tuska i jego ekipy było znacznie więcej - choćby o rzekomych "wysokich standardach PO" (prawdę widać na przykładzie obecności w PO Mira Drzewieckiego czy Waldy Dzikowskiego) czy o pełnym wyjaśnieniu afery hazardowej (głosami PO i Stefaniuka z PSL przegłosowano brak konfrontacji Donalda Tuska z Mariuszem Kamińskim mimo oczywistej sprzeczności ich zeznań w wielu punktach). Filip Stankiewicz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gesicka zapomniała że
PiS wykorzystywał fundusze unijne w wysokości 1,9%

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no proszęę
Obniżka podatków zapowiedziana przez D.T. w expose, która faktycznie stała się ich podwyżką... "Donald, gdzie są te niskie podatki? W Panamie koleżko!" - tymi jakże ciepłymi słowami pana Wojciecha Cejrowskiego rozpoczynam dzisiejszy krótki, ale ważny tekst. O 1 pkt. proc. wzrośnie od stycznia przyszłego roku podstawowa stawka podatku VAT zapowiedział premier Donald Tusk. Niby wydaje się niedużo jednak na skale całego państwa to blisko 5,5 mld zł. O tyle pieniędzy skarb państwa zostanie zasilony naszymi, powtarzam naszymi pieniędzmi, na które ludzie ciężko pracowali. Czytając różnorakie portale zastanawiałem się, czemu o tym tak mało dziennikarze piszą. W końcu to nie tylko wzrost cen, ale coś znacznie ważniejszego. Okłamanie wyborców, którym Platforma Obywatelska w swoim programie obiecała obniżenie podatku VAT. Nie dość, że nie obniżyła to jeszcze podwyższa tłumacząc się i przedstawiając swoją decyzje tak, że zwykły Kowalski nie jest w stanie tego zrozumieć. A mówią, że to Kaczyński wraz z całym PiSem są największymi kłamcami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no proszęę
Cała prawda o PO i motywacjach jej potencjalnych wyborców...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no proszęę
Dnia 8 lipca 2011 w dzienniku telewizyjnym nadawanym przez stacje Polsat o godz 18.50 poinformowano telewidzów o kolejnej rewolucji informatycznej, którą minister MSWiA na trzy miesiące przed wyborami ma zamiar wprowadzić w nieokreślonym bliżej czasie. Rewolucja ta będzie polegała na integracji w dowodzie osobistym informacji które dotychczas zawarte są w karcie praw jazdy. W ten sposób zamiast dwóch dokumentów obywatel będzie miał jeden biometryczny dowód osobisty który będzie pełnił funkcje dowodu, praw jazdy. Informatyczna bajka. Sonda uliczna wykonana przez dziennikarzy Polsatu dowodzi, że nasi obywatele nawet nie zadają sobie pytanie czy to możliwe. Wszyscy są zachwyceni. Musze przyznać, że bezczelność rządu PO przekracza wszelkie granice i jak mówi prezes PiS u jest porażająca. Prześledźmy jak rząd D. Tuska wprowadzał dowody biometryczne, przypomnę na wstępie, że miały być one wprowadzone w 2010 r. następnie przesunięto datę wprowadzenia na 1 stycznia 2011 r. by dwa miesiące temu oznajmić, że dowody biometryczne będą wprowadzone w 2013 r. Wniosek przez cztery lata ekipa Tuska nie umiała zrealizować najłatwiejszego projektu informatycznego w historii III Rzeczpospolitej. Spróbuje odpowiedzieć na pytanie dlaczego ekipa PO tego nie zrobiła : przede wszystkim trzeba zrozumieć dlaczego rząd premiera J.Kaczyńskiego postanowił wprowadzić dowód biometryczny, otóż projekt ten był odpowiedzią na pytanie : co zrobić, aby z chwilą zmiany miejsca zamieszkania nie zmieniać plastikowego dowodu osobistego, na którym adres jest wygrawerowany? Odpowiedź - w erze elektroniki - jest ewidentna: zapisać na chipie adres i w momencie przeprowadzki zmienić go w uprawnionym do tego urzędzie. Takie było najogólniejsze założenie projektu pl.ID (dowód biometryczny) w chwili jego rozpoczęcia wiosną 2007 r. Natomiast aktualny rząd jak przystało na prawdziwych liberałów zlikwidował po prostu w ustawie o dowodach osobistych adres i rzeczywiście nie zamieszczając adresu nawet w czipie problem wymiany dowodu w przypadku przeprowadzki automatycznie znika. Czy w takim razie w Polsce od 2013 roku znika obowiązek meldunku? W opinii Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, adres jest elementem zbędnym i w nowych dowodach nie planuje się go umieszczać. Jednak według zgodnej opinii specjalistów adres jest jedną z kluczowych informacji, niezbędną do pełnej weryfikacji tożsamości ( na przykład poczta polska i problemu z określeniem uprawnień do poboru świadczeń emerytalnych) . Optymizm urzędników MSWiA związany z likwidacją adresu zameldowania z dowodów osobistych trudno podzielić. Prof. Marek Chmaj, zauważył iż koncepcja ta ma wiele braków. Zdaniem Profesora, adres zameldowania ułatwia obywatelom życie, wskazując np. właściwość urzędów obsługujących obywateli np. w procedurze wydawania prawa jazdy. Utrudnione zostanie również ustalenie lokalu wyborczego, w którym dany obywatel może oddać głos w wyborach powszechnych. Trudno wyobrazić sobie procedurę odbierania listów w placówkach poczty polskiej. W dużych miastach i w przypadku popularnych imion i nazwisk, może pojawić się kilka osób o takim samym imieniu i nazwisku. Prosta analiza wyników jednego z portali społecznościowych, dla zapytania Jan Kowalski zamieszkały w Warszawie, daje wynik 512 osób. Można sobie wyobrazić, iż kilka osób o takim samym imieniu i nazwisku mieszka na jednym osiedlu i podlega pod jeden urząd pocztowy. W przypadku odbierania listów, a tym bardziej przekazów pieniężnych na nazwisko Jan Kowalski, może się zgłosić kilka osób i trudno przewidzieć w jaki sposób nastąpi identyfikacja jednej właściwej osoby, uprawnionej do odebrania konkretnej przesyłki. Tak więc pomysł MSWiA utrudni obywatelom życie, ponieważ zamiast jednego dowodu, będziemy musieli nosić ze sobą dwa dokumenty dowód osobisty i kartę meldunkowa co cofa nas do przełomu lat 40-5- XX wieku. Po tych wyjaśnieniach należałobys zadać pytania kto za ten absurd odpowiada, kto podejmował i w czyim interesie decyzje które dezorganizują państwo polskie ? Zamiast odpowiedzi na to pytanie minister Miller zapowiada, że zlikwiduje prawo jazdy i obywatel będzie dysponował (kiedy ?) jednym dowodem na którym znajdą się wszystkie dane z dawnego dowodu osobistego praw jazdy. Czyli minister Miller mówi jedno a robi drugie. Czysty Orwell. Piotr Piętak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no proszęę
Premier Tusk w czasie ubiegłorocznych wyborów samorządowych obiecał, że nie będzie dalszej prywatyzacji spółki KGHM Polska Miedź S.A. Niestety nie wywiązał się z obietnicy... Ludzi jednak będą pamiętać... http://www.youtube.com/watch?v=oP2rJqlmKAE&feature=player_embedded http://www.youtube.com/watch?v=E1u5c5h80L4&feature=player_embedded Co Tusk potrzeba kasy, żeby ratować zrujnowaną gospodarkę czy do swojej kieszeni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boję się salonu
Z tego miejsca chciałam przeprosić za swój głos oddany na PO w wyborach parlamentarnych w 2007 roku. Człowiek był głupi, no ale cóż czasu się nie cofnie. Już lepiej głosować na PiS niż na PO. Dzisiaj to wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no proszęę
PIS ale bez Kaczyńskiego jest lepsze niż PO z Tuskiem i bez Tuska...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to jeszcze większa
głupota:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no proszęę
I jeszcze na koniec kłamstwo telewizji TVN: Kłamstwa TVN, Tok FM i innych - o wypowiedzi J. Kaczyńskiego Portret użytkownika Bernard Bernard, pon., 11/10/2010 - 22:47 Pisał już u nas o tym Nietoperz (polecam), ale sprawa jest tak bulwersująca, że pomimo że temat nieco się dubluje postanowiłem pogrzebać po źródłach i nieco jeszcze go poszerzyć. Jarosław Kaczyński wczoraj na zakończenie Marszu Pamięci zabrał głos. Kamer było wiele z różnych mediów. Jednak całość wystąpienia można obejrzeć tylko w jednym miejscu w sieci: Jarosław Kaczyński podczas Marszu Pamięci. W żadnym innym miejscu nie było pełnej wypowiedzi Kaczyńskiego, choć odwołań i "cytatów" bez liku. Prawo wolnego narodu, prawo do prawdy Przychodzimy tutaj po to prawo bo jesteśmy wolnymi Polakami i chcemy być wolnymi Polakami. Chcemy być wolnymi Polakami. I chcemy by ten kraj był nasz, był rzeczywiście nasz, by nikt nam nie narzucał obyczajów, by nikt nie ośmielał się uczynić tego, co czyniono w tym miejscu tak niedawno temu. I domagamy się także innego prawa, prawa do tego, by móc czcić tych których czcić chcemy, tych którzy weszli do naszej historii, którzy dobrze służyli ojczyźnie i którzy tak nagle zginęli, którzy polegli pod Smoleńskiem. Mamy do tego prawo. Mamy do tego prawo jako obywatele, jako Polacy, jako w większości katolicy. I to prawo jest nam dzisiaj odbierane Tyle jeśli chodzi o fakty. W poniedziałek od rana rozpoczęła się nagonka. Monika Olejnik w Radiu Zet podpuszczałaMałgorzatę Szmajdzińską, nie podając nazwiska Kaczyńskiego wprost: Monika Olejnik: Ale to jest przykre, że pół roku po tragedii te podziały są coraz większe, co widać po tym, co się dzieje pod pałacem prezydenckim. Pani jeszcze nie było wczoraj wieczorem... Małgorzata Sekuła-Szmajdzińska: Nie, nie, ja późno wróciłam. Monika Olejnik: Wielka manifestacja, kilkutysięczna, gdzie krzyczano oddajcie ukradziony krzyż, że to są prawdziwi Polacy. Małgorzata Sekuła-Szmajdzińska: Chciałam powiedzieć, złożyć deklarację, że ja też jestem prawdziwą Polką i ci wszyscy, którzy wczoraj byli to też prawdziwi Polacy, my się niczym nie różnimy, tylko my potrafimy powściągnąć swoje emocje w takich sytuacjach i na pewno nie nadawać temu wydarzeniu, które wczoraj miały miejsce takiej mocno politycznego zabarwienia, to niczemu dobremu nie służy. Tok FM nie pozostawał w tyle. Rano rozmowa z Julią Piterą: „- Czy to cieszy PO, że prezes Kaczyński tak się zachowuje? - pytał Grzegorz Kozak. - Nie, dla mnie to jest przerażające. Nigdy bym się nie spodziewała, że z ust Jarosława Kaczyńskiego usłyszę o "prawdziwych Polakach", to był język, który on sam krytykował. Za moment pewnie dowiemy się o mediach polskojęzycznych - odpowiadała Pitera. - Ta cała specyficzna nomenklatura, do tej pory używana przez skrajny w poglądach margines, stanie się obowiązującą w środowisku Jarosława Kaczyńskiego. Po południu gościem Tok FM był posełAndrzej Dera. Tak się złożyło, że słuchałem tej rozmowy. Prowadząca rozmowę dziennikarka (czy dziennikarka?) kilkakrotnie pytała posła Derę o wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego o „prawdziwych Polakach. Andrzej Dera stwierdził, że słyszy te słowa pierwszy ponieważ nie było go pod Pałacem (był tam rano, potem na Powązkach i w Kołakach Kościelnych). Dziennikarka kilkakrotnie „cytowała słowa Jarosława Kaczyńskiego, podkreślając zwrot o „prawdziwych Polakach. Ale największej manipulacji dopuściła się TVN24 i TVN. TVN24 miała tam swoje kamery i na stronie pokazała kilka scen z Marszu i sprzed Pałacu. W notce "Nie chcemy rządów złych ludzi" Zacytowała też Jarosława Kaczyńskiego, lecz tylko w wersji pisanej: „Wśród zgromadzonych był szef PiS. - Nadejdą jeszcze takie czasy, że prawdziwi Polacy dojdą do władzy - mówił Jarosław Kaczyński. W Faktach z godziny 19.00 manipulacja poszła jeszcze dalej. Faszyzm u bram. tylko, że oparte to wszystko na kłamstwie. Zapowiedź wielokrotnej laureatki dziennikarskich nagród Justyny Pochanke: „A u nas prawdziwi Polacy i prawdziwy problem. Pod Płac Prezydencki tradycyjnie ostatniej nocy przyniesiono kwiaty, znicze, krzyże. Ale przede wszystkim pełne agresji słowa, oby nigdy nie zmieniły się w czyny. O języku nienawiści nie ku pamięci, ale ku przestrodze Katarzyna Kolenda-Zaleska. W relacji Katarzyny Kolendy-Zaleskiej pojawia się głos Jarosława Kaczyńskiego, co oznacza, że całość wystąpienia Kaczyńskiego mieli nagrane. Lecz gdy mowa o prawdziwych Polakach zamiast głosu Kaczyńskiego jest głos Kolendy, jakoby cytującej Kaczyńskiego: „Jarosła Kaczyński mówi, że nadejdą jeszcze czasy, gdy prawdziwi Polacy dojdą jeszcze do władzy. Takie słowa nigdzie nie padły. TVN jakoby cytuje Kaczyńskiego, lecz te słowa wypowiada Kolenda. Potem manipulacja jest coraz bardziej obrzydliwa. Nawiązania do faszyzmu i 33 roku. Uwiarygodnić ma to uratowany z Getta profesor Głowiński, potem jeszcze kilka salonowych autorytetów analizuje słowa które nie padły. Dowodem na nadciągający faszyzm oprócz słów Kaczyńskiego które nie padły mają być płonące pochodnie. Szkoda, że TVN nie pamięta, że jeszcze całkiem niedawno pochody z pochodniami organizowała Platforma Obywatelska z posłanka Katarasińską na czele. Kłamstwo było konieczne, inaczej rozsypałaby się cała "faszystowska narracja"... W dodatku manipulacja kadrami i relacjami. Tak by pokazać, ze ludzi było niewiele (całą szerokością Krakowskiego Przedmieścia pochód szedł ponad 12 minut...), czy pseudo relacje gdy manifestacja już dawno była rozwiązana, a sugestia że to właśnie manifestacja, a kto wie, może Kaczyński tam był wtedy? O tym, czy był, i czy było już po z materiału się nie dowiemy. Pisał o tym też portal wPolityce.pl. Michał Karnowskiwycofał swoje słowa i przeprosił. A w kolejnej notcepokazano cytaty z mediów. Rada Etyki Mediów to chyba za mało. To się nadaje na proces. Kolenda Zalewska jako dziennikarka nie istnieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sssttt
"Członkowie sekty porozumiewają się pomiędzy wierszami i na marginesach swoistym „wiesz-rozumiesz. Proszę przyglądać się tym, którzy miesiącami kłamali o rzekomej kłótni generała Błasika z pilotami czy manipulowali wyrwanymi z kontekstu wyrywkami relacji dotyczących lotu do Tbilisi. Doskonale realizują oni Orwellowską zasadę dwójmyślenia, jednocześnie gromko wyszydzając podważanie jedynie słusznych ustaleń komisji Millera przez „pisowców i samemu je podważając w tej części, która sprzeczna jest z ich głęboką, bo wynikłą z serdecznej nienawiści, wiarą." Dokładnie: każdy wiesz-rozumiesz jakie były rządy PiSu :D:D:D, a jaki jest PiS każdy wiesz-rozumiesz. :D:D:D Jebana sekta z peło. :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to znajdź mi prace to ci
"Cud jak sama nazwa wskazuje, jest interwencją sił nadprzyrodzonych, nie może być dziełem człowieka a wydarzenie zwane cudem jest tak naprawdę potwierdzeniem bezsilności człowieka wobec niepokonalnej przeszkody przed jaką stanął." No kurwa peło to sekta :D:D:D na 100%

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kibicLP
"NOWA AFERA W RAPORCIE MILLERA RAPORT MILLERA ZRÓB TO SAM! + UPDATE! Aby stworzyć raport nie trzeba wielu umiejętności, wystarczy wszak stary, dobry wujek Google i ciocia Wikipedia. Puste insynuacje? Na największym ogólnopolskim forum dotyczącym lotnictwa, Lotnictwo.net.pl, w dziale „Spotting-> „Zdjęcia, możemy odnaleźć post o następującej treści: „W raporcie z katastrofy Smoleńskiej zostało opublikowane moje zdjęcie bez mojej zgody, wiedzy itd. Pierwsza prośba do Was jest taka: czy możecie porównać zdjęcia i napisać swoją ocenę czy istotnie to jest moje zdjęcie? Ja nie mam wątpliwości ale wolę się upewnić. Link do zdjęcia:Photos: Tupolev Tu-154M Aircraft Pictures | Airliners.net Zdjęcie to znajduje się w załącznikach to raportu na stronie 4/12. Raport jest dostępny na stronie mswia, tvn24 itd. Napewno znajdziecie. Prośba 2: co radzicie mi zrobić? Działać coś czy olać to? Swoją drogą co to za kraj, w którym do takich dokumentów jak ten kradnie się czyjąś własność? Ten raport był cytowany w mediach, to zdjęcie widziałem wszędzie, a ilość osób czytających raport jest gigantyczna. I na koniec ciekawostka. W raporcie pod zdjęciem, które zostało nazwane rysunkiem jest opis stwierdzający jasno, że jest to kabina TU5 101. Tymczasem jest to 102!!! Proszę o Was o pomoc. Dziękuję z góry i pozdrawiam! Frustrat, ubijacz piany, czy co? No, ale niech będzie, zerknijmy na zdjęcie i na przytoczoną stronę załącznika do raportu. Klikamy zatem w link: http://www.airliners.net/photo/Poland---.....7d6cfe8288 i porównujemy. Pierwsze wrażenie? Zdjęcia są identyczne. Musi być gdzieś jakiś haczyk Problem w tym, że haczyka nie ma. Albo przynajmniej bardzo trudno go dostrzec. Układ płyt, odbicia w szybie, kąt wykonania fotografii, wszystko przemawia za faktem, że, wg relacji właściciela zdjęcia, Jerzy Miller i spółka podeszli do wykonania raportu niezbyt profesjonalnie. A mówiąc prościej: ukradli zdjęcie. Niemożliwe, prawda? Zatem proponuję mały eksperyment, zasugerowany przez jednego z internautów. Proszę otworzyć sobie załącznik i wpisać stronę 60/107. Wot i zdjęcie. Żadnego podpisu, do kogo należy, skąd wzięte, nic. Klikamy najpierw lewym, później prawym przyciskiem myszy i zaznaczamy pole „kopiuj obraz. Następnie otwieramy, dla przykładu, dokument Worda i wklejamy obraz. Potem patrzymy na dół zdjęcia i odkrywamy magicznie „znikniętą cześć z napisem „copyright.J Nasuwa się pytanie, dlaczego do złożenia tak ważnego raportu nie znalazł się żaden profesjonalny fotograf, który wykonałby chociaż cześć potrzebnych zdjęć. Czy naprawdę trzeba było korzystać z tych rozsianych w Internecie? Ktoś może powiedzieć „A jak inaczej można było uzyskać zdjęcie z kokpitu samolotu, który się ROZBIŁ?!. No cóż, jeśli wierzyć autorowi zdjęcia, nie jest to nawet opisany w raporcie samolot. W takim kontekście, to znaczy kradzieży zdjęcia, w połączeniu z błędnym jego podpisem, wiarygodność całego raportu znacznie się obniża. Warto dodać, że różnego rodzaju fotografii jest w dokumencie sporo. Proponuję powtórzyć procedurę kopiowania i wklejania chociażby ze zdjęciem na kolejnej stronie. Czy we wszystkich przypadkach zostały naruszone prawa autorskie? I czy we wszystkich popełniono takie błędy? Zachęcam do podzielenia się wnioskami. W załącznikach do raportu fotografia znajduje się na stronie 60. Albo 4/12, zależy, jak na to patrzeć. LINKI DO STRON: 1. http://www.fakt.pl/m/faktonline/files/raport/ZalacznikiDoRaportuKoncowego.pdf 2. http://lotnictwo.net.pl/6-spotting/33-zd.....llera.html 3. http://www.airliners.net/photo/Poland---.....7d6cfe8288

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kibicLP
Martwe dusze" na partyjnej liście PO (wideo) Do lubuskiej PO zapisywano ludzi bez ich wiedzy. Śledztwo w tej sprawie wszczęła prokuratura. - Takiej afery w Platformie jeszcze nie było. Sami jesteśmy zszokowani jej skalą mówi jeden z wysoko postawionych członków tamtejszej Platformy. W regionie wykreślono już z list członków 170 osób. Zainteresowanie lokalnych dziennikarzy wzbudził fakt, że do partii masowo zaczęli zapisywać się nowi członkowie. - To się nazywa zbieranie szabel. Im więcej ma koło danej partii w mieście członków, tym więcej ma później delegatów na zjazd regionalnych mówi Zbigniew Borek z "Gazety Lubuskiej" Napływ nowych członków zaniepokoił samą partię. Po weryfikacji okazało się, że 170 osób spośród 500 zapisanych do PO to niepłacące składek tzw. martwe dusze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kibicLP
Wałbrzych: Były prezes MPK zarzuca b. prezydentowi wyprowadzanie pieniędzy Ireneusz Zarzecki, były prezes wałbrzyskiego MPK, zarzuca byłemu prezydentowi Wałbrzycha Piotrowi Kruczkowskiemu i innym politykom Platformy Obywatelskiej, że kazali mu wyprowadzać ze spółki pieniądze na fundusz wyborczy tej partii. W przyszłym tygodniu prokuratura w Świdnicy zdecyduje czy rozpocznie śledztwo w tej sprawie - dowiedziała się reporterka RMF FM Barbara Zielińska. O byłym prezesie wałbrzyskiego MPK zrobiło się głośno, kiedy okazało się, że na koncie kierowanej przez niego spółki brakuje pół miliona złotych. Wtedy został zdymisjonowany. Teraz on skarży się, że pieniądze przekazywał byłemu prezydentowi Wałbrzycha, Piotrowi Kruczkowskiemu, a ten miał nimi zasilać fundusz wyborczy PO. Ewa Ścierzyńska z Prokuratury Okręgowej w Świdnicy potwierdza, że zawiadomienie w tej sprawie wpłynęło, ale jest bardzo ogólne, wręcz hasłowe. Więcej będzie można powiedzieć dopiero po wstępnych przesłuchaniach i wtedy zapadnie decyzja o ewentualnym śledztwie - dowiedziała się reporterka RMF FM Barbara Zielińska. W Wałbrzychu trwają ostatnie dni kampanii wyborczej po tym , jak Kruczkowski po aferze z kupowaniem głosów podał się do dymisji. Wałbrzyszanie 7 sierpnia będą wybierali nowego prezydenta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kibicLP
Tusk oskarżał Kaczyńskiego o to, że zakłada tylko podsłuchy i stawia fotoradary przy drogach.. Tymczasem to za Tuska liczba tych 1 i 2 zwiększyła się wielokrotnie... http://regiomoto.pl/portal/bezpieczenstwo/fotoradary-w-polsce-nowe-przepisy-i-300-kolejnych-urzadzen-sprawdz-gdzie http://wiadomosci.onet.pl/kraj/liczba-podsluchow-moze-byc-wieksza-niz-podaja-stat,1,4798143,wiadomosc.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kibicLP
Kolejne kłamstwo ekipy rządzącej wychodzi na jaw tym razem za sprawą jej posła i przewodniczącego tzw. "komisji naciskowej" Andrzeja Czumy... Psy z PO i SLD oczywiście ujadają, obrażają i odgrażają, że złolżą wnioski odrębne do raportu... Andrzej Czuma: Nie było nacisków PiS na służby i prokuratorów Opublikowane 04 sierpnia 2011 13:50, napisane przez az Umieść na Wykopie Umieść na Facebooku 2 Polecam Już głosowałeś Musisz się zalogować 5 Radek Pasterski , Fotorzepa Przewodniczący komisji naciskowej, Andrzej Czuma przedstawił projekt końcowego raportu, z którego wynika, że PiS nie wpływał na służby i prokuratorów. To zaskoczenie w dobie naginania prawdy w polityce - Czuma wzniósł się ponad wojnę polsko-polską. Przypomnijmy, że komisja została powołana, by zbadać, czy członkowie rządu Prawa i Sprawiedliwości nie wywierali bezprawnych nacisków na szefów policji, służb i na prokuratorów, a także, czy służby nie stosowały niedozwolonych prawem metod inwigilacji przeciwko członkom rządu, politykom i dziennikarzom. Raport liczy 100 stron. Szef komisji, Andrzej Czuma jeszcze przed dzisiejszym posiedzeniem zapowiadał, że raport w proponowanej przez niego wersji jest „całkowicie wolny od publicystyki polityczno-partyjnej, co może "zmartwić media". Prace komisji często przypominały walkę bokserską, co nie przełożyło się na polityczne zacietrzewienie w raporcie z jej prac. Andrzej Czuma, w odróżnieniu od kompromitującego się na każdym kroku Ireneusza Sekuły, potrafił wznieść się ponad wojnę polsko-polską. To rzadki przypadek, oby Czuma znalazł naśladowców. Z drugiej strony - to smutne, że wystarczy dziś być rzetelnym, by stać się na Wiejskiej bohaterem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kibicLP
PLATFORMA OBYWATELSKA PRZYJĘŁA PROJEKT USTAWY WPROWADZAJĄCEJ GENETYCZNIE MODYFIKOWANE UPRAWY DO POLSKI... Senat przyjął bez poprawek ustawę o nasiennictwie w kształcie uchwalonym 1 lipca przez Sejm. Za przyjęciem głosowali senatorowie Platformy Obywatelskiej, przeciwni byli senatorowie Prawa i Sprawiedliwości. O odrzucenie ustawy w całości wnioskowała senacka Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Według niej, niewystarczające i niejednoznaczne zapisy umożliwią rejestrację nasion genetycznie modyfikowanych, zatem faktycznie wprowadzą GMO do polskiego rolnictwa. Zdaniem PiS ustawa była źle przygotowana, nie odbyły się konsultacje społecznych i naukowe. Senatorowie Prawa i Sprawiedliwości uważają, że znowelizowana ustawa daje możliwość wprowadzenia do obrotu materiału genetycznie modyfikowanego. Zgadza się bowiem na zakup modyfikowanego ziarna chociażby tylko na potrzeby własne rolników, a to oznacza, że prędzej czy później trafi ono na rynek. Prawo i Sprawiedliwość oraz inni przeciwnicy znowelizowanej ustawy o nasiennictwie twierdzą, że polskie rolnictwo jest zbyt rozdrobnione, by rolnicy mogli się ustrzec przed modyfikowanymi roślinami, nawet, gdy nie zechcą ich na swoim polu. Uważają, że w takiej sytuacji zagrożone jest zwłaszcza rolnictwo ekologiczne, które mogłoby być szansą Polski w świecie. Zdaniem PO, cała dyskusja o genetycznie modyfikowanych organizmach odbywała się poza ustawą, ponieważ jej zapisy w ogóle nie dotyczą GMO. Na nowe przepisy długo czekali hodowcy podkreślali senatorowie Platformy Obywatelskiej. Według nich uchwalony zakaz obrotu jest wystarczający, a szczegółowe rozwiązania w kwestii GMO znajdą się w odrębnej ustawie. Jej projekt jest już w Sejmie. Przeciwnicy GMO, którzy demonstrują od kilku dni przed Senatem, zapowiadają, że będą apelować do prezydenta, aby nie podpisywał ustawy. Jeśli to zrobi, zaskarżą ją do Trybunału Konstytucyjnego. Mówią, że do czasu, aż los ustawy zostanie ostatecznie przesądzony, odbywać się będą następne demonstracje. Znowelizowana ustawa o nasiennictwie wprowadziła m.in. przepisy dotyczące wytwarzania i oceny materiału siewnego, zasady jego etykietowania i oznaczania. Potwierdziła, że nowe odmiany roślin uprawnych nadal będzie rejestrował Centralny Ośrodek Badania Roślin Uprawnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kibicLP
Generał Petelicki o niszczeniu Polskiej armii przez rząd Platfrmy Obywatelskiej: Na chwilę obecną polska armia nie istnieje. Oprócz kilku jednostek, doposażonych przez amerykańskie dolary stacjonujących i wykrwawianych w Afganistanie nie posiadamy faktycznie żadnej armii. Te nędzne resztki, rozsypane bez ładu i składu po terenie Rzeczypospolitej nie można niestety nazywać już Siłami Zbrojnymi. Na dzień dzisiejszy nasza Ojczyzna pozbawiona jest skutecznej obrony swojego terytorium. I oto chodzi. Małą armię łatwiej kontrolować. Można spać spokojnie. Teraz tylko posadzić na dowódczych stanowiskach swoich, zaufanych pupilków. I można rządzić wiecznie. O wyniki wyborów martwić się już nie trzeba. Wiadomo kto liczy głosy. A i czołgów na ulicach, obwieszonych biało-czerwonymi flagami obawiać się nie trzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kibicLP
Sikorski: Powstanie to "narodowa katastrofa" pmaj 31-07-2011, ostatnia aktualizacja 31-07-2011 13:25 Internetowy wpis Radosława Sikorskiego wywołał oburzenie w PiS. W przeddzień rocznicy Powstania Warszawskiego szef MSZ odsyła do strony, której autorzy nazywają się "przeciwnikami kultu sprawców powstania" * Sikorski: Polacy też myślą jak Breivik * Wierzymy, że to miało sens * Dla nich, co poszli w bój * Dwie kapitulacje Ścibora-Rylskiego * "Lekcje historii" dla Sikorskiego Sikorski wczoraj zamieścił na twitterze wpis: "warto wyciągnąć lekcje także z tej narodowej katastrofy", do którego dołączył link do strony internetowej www.powstanie.pl. Można na niej przeczytać m.in.: "Ciągle pozostaje niezwykle trudnym dotarcie do świadomości społecznej, że Powstanie Warszawskie posiadało dwa aspekty. Z jednej strony niebywałego bohaterstwa Powstańców i poświecenia ludności cywilnej - z drugiej strony kompromitującego braku wyobraźni politycznej, nieodpowiedzialności i ignorancji zawodowej pomysłodawców Powstania - bo nie można ich nazywać dowódcami. Prawda jest taka, że żołnierze AK zaufali przywódcom Powstania, że poprowadzą ich do zwycięstwa, czyli pokonania garnizonu niemieckiego w Warszawie - a ci poprowadzili ich do z góry zaplanowanej klęski". Plus Minus poleca rozmowę z gen. Januszem Brochwicz-Lewińskim „Gryfem", dowódcą obrony pałacyku Michla W oświadczeniu podpisanym przez prezydium klubu radnych PiS w radzie miasta napisano, że słowa Sikorskiego godzą w pamięć o Powstaniu Warszawskim. "Podważanie sensu heroicznego zrywu Powstańców Warszawskich, atak na ich dowódców, przywołuje w pamięci praktyki władz komunistycznych, które nie powinny mieć miejsca w Wolnej i Niepodległej Rzeczypospolitej" - napisali radni. Prezydium klubu zwróciło się też do prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz do zajęcia stanowiska w tej sprawie. "Podobnie jak tysiące Warszawiaków chcemy wiedzieć, czy Pani Prezydent tak, jak jej partyjny kolega uważa Powstanie Warszawskie za 'narodową katastrofę'. Czy podobnie jak on sprzeciwia się kultowi 'sprawców' Powstania Warszawskiego" - napisano w oświadczeniu przekazanym dziennikarzom po uroczystej sesji rady miasta, tradycyjnie odbywającej się na Zamku Królewskim w przeddzień zrywu stolicy w 1944 r. Powstanie Warszawskie wybuchło 1 sierpnia 1944 r. i trwało 63 dni. Zginęło w nim przeszło 18 tys. powstańców i 180 tys. cywilów. Po kapitulacji żołnierze Armii Krajowej zostali wywiezieni do obozów jenieckich, a ludność cywilna wypędzona z miasta. Część warszawiaków została wywieziona do Niemiec na roboty, inni do obozów koncentracyjnych. Niemcy, łamiąc postanowienia aktu kapitulacyjnego, rozpoczęli systematyczne niszczenie Warszawy - burzono większość zabytków, pomników, szkół, kościołów i bibliotek. Spaleniu uległy archiwa i dzieła sztuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kibicLP
Pseudoautorytet PO wygwizdany "profesor" Bartoszewski, który jak się okazuje zgodnie z tym co mówią członkowie PiS wcale nie ma tytułu naukowego profesora... Władysław Bartoszewski nie jest profesorem! ZACHOWAJ ARTYKUŁ Pan Władysław Bartoszewski nigdy nie był i nie jest profesorem. Nie ma w oficjalnym zyciorysie życiorysie żadnych zawodowych kwalifikacji do nauczania dzieci w przedszkolu ani w szkole podstawowej, nie był nigdy pracownikiem naukowym, nie miał prawa do "wykładania" czyli opowiadania w Bawarii o dobrych Niemcach co go wypuścili z KZ, ponieważ nie miał tytułu doktora, który jest warunkiem podstawowym do czasowego zajmowania stanowiska (nie tytułu naukowego) Gastprofessor-profesor gość w kraju Bawaria. Poza tym pan Władysław Bartoszewski sam się przyznał, ze nie jest profesorem, wiedząc, ze w Weimarze czeka na niego policja i prokurator. Używanie tego tytułu przez oszustów jest w Niemczech karane karą wiezienia. Pan Bartoszewski śmieje się zapewne z oszustów i durni, którzy tytułują go profesorem, wiedzących że nim nie jest. DOWÓD: https://picasaweb.google.com/lh/photo/eeJKIMr4BodiKODXQQuJUg?feat=directlink

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kibicLP
Każdy kto głosując na Platformę nie widzi albo nie chce widzieć tych oczywistych prawd działa przeciwko dobremu intersowi państwa... Jeszcze bardziej idiotyczne wydaje się przedstawianie przez sympatyków PO jako powodu głosowania na tą formację niechęci do osoby Jarosława Kaczyńskiego... JArosław K. jest ważną częścią partii, ale jego imię i nazwisko nie równa się zaraz PiS... Do partii należą także inni posłowie, działacze okręgowi, partia ma program i określone poglądy.. Niektórzy niestety w ślad za TVN i GW skupili się tylko na osobie Kaczyńskiego, Macierewicza, Radiu Maryja, moherowych beretach i sztucznej mgle... I zadam pytanie co jest złego w krzyżu... Przecież to jeden z filarów naszej katolickiej wiary i istotny symbol religijny, poza tym przez osobę Chrystusa należy się temu symbolowi szacunek jako takiemu... Nie widzę także co złego jest w patriotyźmie jako ideologii społecznej... No chyba, że ktoś opluwa patriotyzm bo opluwa Polskę i działa przeciwko jej interesom i obywatelom wtedy tak....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ataman Ryps
TUSK PRZEMAWIAJĄCY W GMACHU SEJMU I SENATU NA WIEJSKIEJ ROZWIĄZUJĄCY III RZECZPOSPOLITĄ I PROKLAMUJĄCY POWSTANIE IMPERIUM OBYWATELSKIEGO POLSKI, przy aplauzie zidiociałych zwolenników PO i jej polityków a także z nieliczną opozycją wewnątrzparlamentarną, która jednak nie ma znaczenia: http://www.youtube.com/watch?v=MYK6sTNhVL8

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Imperium Tuska
Po konferencji komisji śledczej ds. nacisków, na której większość zarzutów wobec rządzących w latach 2005-2007 nie znalazła potwierdzenia, pojawiło się dużo komentarzy - zarówno na Twitterze jak i salonie24.pl. Zbigniew Ziobro powiedział w Sejmie: To osobisty sukces Andrzeja Czumy, zachował się przyzwoicie. To, co zrobił dziś Czuma, przywraca mi wiarę w polski parlamentaryzm. Zasiadający w komisji poseł PiS Arkadiusz Mularczyk: Muszę powiedzieć, że ten raport jest wielką mową obrończą rządu pana Jarosława Kaczyńskiego oraz ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry oraz szefów służb specjalnych. Z satysfakcją przyjmujemy ten raport. Rzecznik SLD Tomasz Kalita napisał na Twitterze: Legitymacja honorowego członka PiS dla A. Czumy. Tomasz Machała na Twitterze komentował sprawę na gorąco: PIS i SLD szczęśliwe. Czuma demoluje kampanię Platformy i ośmiesza ostatnie słowa Tuska o groźnym PIS. Platforma wściekła na Czume. SLD wysyła go do PIS. Komentarz Konrada Piaseckiego także z Twittera: Czuma udowodnił dziś, że jest nieprzewidywalny. Politycy PiS muszą mieć niezły dysonans poznawczy, bo trochę pomyj na niego wylali. I co teraz? Miny polityków PO po raporcie Czumy - nie do opisania, słowa - nie do powtórzenia... Tomasz Machała na serwisie kampanianazywo.pl napisał: Jeden człowiek (i to nie Jarosław Kaczyński) popisowo rozwala właśnie cały kampanijny plan Platformy Obywatelskiej. (...) Dla wszystkich było jasne, że kampania Platformy w tym roku będzie znów polegała na straszeniu PIS. Raport Kalisza świetnie się w tą retorykę wpisywał. Świetnie wpisywały się konferencje Macierewicza i Kaczyńskiego. Świetnie wpisywało się szaleństwo smoleńskie. Andrzej Czuma i jego raport z prac naciskowej komisji śledczej kampanijny plan Platformy rujnują. Teraz premier może sobie ostrzegać przed PISem. PIS ma w ręku raport posła Platformy. Raport Czumy będzie przypominany i przywoływany w każdej sytuacji i debacie. Platforma zmieni go przez wnioski innych swoich posłów w komisji? Cóż z tego. PIS powie, że Czumie złamano kręgosłup. A Czuma będzie się publicznie żalił, uwiarygadniając opinie PIS. Czuma fantastycznie rujnuje też plan Platformy mówienia o koalicji PIS SLD. Teraz to bowiem SLD dostaje do ręki argument, by mówić o koalicji Platforma PIS. I Leszek Miller już to robi. Już ostrzega przed taką koalicją. Na salonie24.pl zawrzało. Bloger Rewident napisał: Poseł Prawa Sprawiedliwości Arkadiusz Mularczyk nie krył dzisiaj swojego zdumienia, kiedy okazało się, że raport przewodniczącego Komisji „naciskowej całkowicie oczyszcza rząd Jarosława Kaczyńskiego z zarzutów o bezprawne działania. W końcowym wystąpieniu poseł Andrzej Czuma podkreślił, że pomimo tego, że w Komisji większość mieli przedstawiciele koalicji rządzącej nie potwierdziły się żadne przypadki wywierania nacisków na służby specjalne przez Zbigniewa Ziobro, Mariusza Kamińskiego czy Jarosława Kaczyńskiego. Mularczyk zgodził się z raportem w całej rozciągłości. Czuma wbił Tuskowi i popierającej go watasze załganych dziennikarzy nóż w plecy na dwa miesiące przed wyborami. W sytuacji, kiedy trzeba było przyznać się do bałaganu w wojsku i rozwiązać 36 pułk, taka niespodzianka nie była rządzącej Platformie do niczego potrzebna. Tusk stracił czujność i nie opóźnił ogłoszenia „wyroku na okres po wyborach. Zawodzi koordynacja albo też liczba spraw, którymi trzeba ręcznie sterować, aby nie dopuścić do „wycieku prawdy, jest już tak duża, że rząd i wspierające go media zaczynają tracić na tym kontrolę. Prawo i Sprawiedliwość dostało duży prezent, który bez trudu można wykorzystać w kampanii wyborczej. Bloger Adam Edward z salonu24.pl skomentował: W moim przekonaniu raport Czumy tak naprawdę zniszczył taktykę Platformy, która polegała na notorycznym szkalowaniu PiS-u. Koncepcja aktualnej, ale także poprzedniej kampanii polegającej na straszeniu PiS-em została zdemolowana. Wiarygodność Platformy i jej środowiska legła w gruzach. Uważam również, że nerwowe ruchy Tuska w stylu rozwiązania 36 Pułku lub medialne wrzutki typu Kaczyński, Ziobro wezwani do prokuratury, niczego nie zmienią. Nawet więcej, takie nerwowe ruchy tylko pogrążają Platformę. Raport Czumy wywołał konsternację i szok, z którego długo nie otrząśnie się Tusk i Platforma oraz jej środowisko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Imperium Tuska
Służby PO-zbyły się Leppera ??? ...dlaczego dopiero teraz ??? Ano z prostej przyczyny murzyn zrobił swoje murzyn może odejść. Wykreowanie Leppera przez służby na wojownika walczącego o dobro rolników (a teraz na zaszczute niewiniątko pokrojem Barbary Blidy) służyło zbudowaniu przed wyborami w 2005 roku potencjalnego koalicjanta dla PiS-u. Służby wiedziały że gra na PO-PiS może być blagą Kaczyńskiego i odciąganiem nieuchronnej wojny republikanów z komuną. Na wszelki więc wypadek wyciągnięto kolejnego śpiocha z worka i aktywowano jego legendę PR-owskimi zagrywkami, jak wysypywanie zbóż na tory czy palenie opon przy jednocześnie silnej medialnej promocji. Widać to szczególnie dosadnie, jeśli zestawić to z obecną walką z kibicami gdzie jedynie z powodu kilku politycznych prześcieradeł zamknięto kilka największych stadionów w Polsce, natomiast cieć - rolnik ewidentnie łamiący prawo i niszczący cudza własność był od rana do wieczora pokazywany i promowany w polskojęzycznych mediach i żadne służby porządkowe dziwnym trafem go nie aresztowały, BA! Nawet nie przeszkadzały! Pamiętacie aferę z Talibami z Klewek? Po czasie okazało się, że faktycznie przylatywali tam i wylatywali bogaci Arabowie, co pokazano w dokumencie TVP. Skąd niby Lepper o tym mógł wiedzieć jak nie od swoich przełożonych w służbach? A więc, Lepper wykreowany na drugiego Pawlaka skutecznie dzięki przekreśleniu przez PO akcji PO-PiS został „dospawany do Kaczyńskiego, jako balast i dywersant. Z drugiej strony poprawiono Kaczyńskiemu Giertychem kolejnym agentem udającym z kolei prawicowego katolika (swoją drogą czekam teraz na martwego Giertycha zabitego przez „prawicowego oszołoma). Lepper wykonał swoją robotę, wywrócił do góry nogami rząd Jarosława Kaczyńskiego. Potem dali mu chwilę spokoju, aby jego temat „ostygł w mediach a teraz gdy Polska wbrew jadowitym i obłudnym deklaracjom Tuska (dzisiaj) mimo wszystko żyje jednak raportem Millera i widzi tą blagę, służby zdecydowały, że skoro 50% Polaków nie kupuje (wg. sondaży) tzw „raportu Millera, więc trzeba sprawę przykryć jakimś wypierdem. Lepper był w tym przypadku idealny - „samobójstwo byłego koalicjanta PiSu tuż przed wyborami, będzie zaczątkiem do rozpętania kolejnej nagonki domysłów i spekulacji przeciwko PiS, równie rzetelnych co orzekanie o „prawicowości mordercy z Norwegii. Kolejna sprawa do przykrycia to wybory w Wałbrzychu, które trzeba powtórzyć z powodu kupowania głosów przez PO - kolejna smrodliwa historia. Pytanie ile jeszcze innych pieczeni tu się będzie piec o których nie wiemy? A teraz pytanie za 100 punktów - czy Leppera powiesiła ta sama ekipa co wieszała po więzieniach ludzi z procesu Olewnika czy procesu Papały? Polska wkroczyła zamachem w Smoleńsku a potem zabójstwem łódzkiego działacza z PiS przez byłego działa PO w bardzo niebezpieczny okres. Rządzące nami kreatury służb z PO / PSL / SLD prą bezpardonowo do coraz bardziej zuchwałych czynów. Śmiem twierdzić, że jest tak gdyż tracą grunt pod nogami. Gospodarka Polski leci na pysk, chwilowo reasekurując się kolejnymi kredytami, jednocześnie Kaczyński ma poparcie w kraju jak nigdy dotąd choć ukryte, bo przykrywane fałszywymi sondażami. Tusk jednak musi utrzymać władze, gdyż przekręty lodziarzy po przejęciu ministerstw przez PiS (nawet rządem mniejszościowym) będą nie do ukrycia, i nawet sztab cyngli z Czerskiej tego nie zatuszuje. Smród strachu szczurów uciekających z okrętu który tonie, będzie coraz większy, szykujmy się zatem na kolejne wstrząsy, coś mi mówi że to dopiero wiatr przed burzą. .............................. Redakcja „Gazety Polskiej dysponuje dowodami, że Andrzej Lepper chciał potwierdzić zeznania Jarosława Kaczyńskiego dotyczące „afery gruntowej. Informacje w tej sprawie znajdą się w najbliższym numerze „GP. Czyżby to była ta "główna" pieczeń ? ............................. Jak grzyby po deszczu zaczynają się pojawiać filmiki, spekulacje i wypowiedzi wybielające Leppera, robiące z niego zaszczutego kozła ofiarnego, męczennika podobnego do Blidy - już wiecie na czyj młyn leci ta woda ??? Moja teza z rozpoczęciem kolejnej nagonki na PiS była chyba trafiona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Imperium Tuska
Kolejne działania niedemokratyczne zainspirowane przez Tuska w zemście za matoła... Piotr Staruchowicz, aresztowany autor hasła „Donald matole, twój rząd obalą kibole, został pobity przez policję na komisariacie mówią nasi informatorzy. Adwokat Mikołaj Wojciechowski potwierdza, że widział na jego ciele zasinienie o długości 10 cm. Nie mogę powiedzieć, czy osadzony ma obrażenia. To dane wrażliwe dotyczące jego zdrowia mówi tymczasem rzecznik więziennictwa Luiza Sałapa. - Powoływanie się na dane wrażliwe to wykręt nie ma wątpliwości Zofia Romaszewska, w czasach PRL szefowa Biura Interwencji KOR, badaniem nadużyć organów ścigania zajmująca się od ponad trzydziestu lat. Teraz nie chodzi już ani o ocenę osoby „Starucha, ani o jego obronę, ale obronę demokracji i praworządności. Postępowanie służb państwowych w jego sprawie to kalka prowokacji z czasów PRL mówi Krzysztof Wyszkowski, w latach 70. współzałożyciel Wolnych Związków Zawodowych. Więziennictwo wrażliwe na uczucia „Starucha O areszt dla „Starucha wystąpił prokurator Marcin Gogacz z Prokuratury Śródmieście-Północ. Adwokat Mikołaj Wojciechowski towarzyszył Piotrowi Staruchowiczowi w podczas rozprawy w sądzie, w czasie której zapadła decyzja o jego aresztowaniu. Mój klient pokazał mi przy tej okazji swoje obrażenia. Na tylnej części ud miał intensywne zasinienie o długości około 10 cm, którego nie miał przed zatrzymaniem powiedział nam. Według naszych informatorów „Starucha pobił policjant piastujący kierownicze stanowisko w jednym z wydziałów Komendy Stołecznej. Informację o pobiciu „Starucha sprawdzaliśmy od kilku dni. Rzecznikowi Służby Więziennej ppłk Luizie Sałapie zadaliśmy następujące pytania: „1) Czy służba więzienna przyjmując Piotra Staruchowicza do aresztu stwierdziła u niego jakieś obrażenia ciała? Jeśli tak, to czy poddano go badaniu lekarskiemu i jakie obrażenia stwierdził lekarz? Czy wskazywały one na fakt, że został on pobity? 2) W którym areszcie znajduje się obecnie Piotr Staruchowicz?. Początkowo rzecznik stwierdziła, że nie poda nam informacji na temat miejsca pobytu tymczasowo aresztowanych. Później e-mailem otrzymaliśmy odpowiedź: „Piotr S. przebywa w Areszcie Śledczym Warszawa-Białołęka. Został zbadany przez lekarza. Nie został pobity przed przyjęciem do aresztu. W emailu zabrakło odpowiedzi na pytanie o to, czy „Staruch ma na ciele jakieś obrażenia. - Nie mogę powiedzieć, czy osadzony ma obrażenia. To dane wrażliwe dotyczące jego zdrowia odpowiedziała nam telefonicznie na te wątpliwości ppłk Luiza A. Sałapa. Rzecznik Komendy Stołecznej policji młodszy inspektor Maciej Karczyński powiedział nam trzy dni temu, że nie wie, by do takiego zdarzenia doszło. Doniósł na „Starucha, wcześnie obciążył swoich kolegów Przypomnijmy, że Piotra Staruchowicza, wroga publicznego numer jeden od czasu, gdy Tusk wypowiedział wojnę kibicom, aresztowano gdy wracał z obchodów rocznicy Powstania Warszawskiego. W uroczystości na kopcu Powstania Warszawskiego wzięły udział tysiące kibiców Legii, do których przemówił generał brygady Zbigniew Ścibor-Rylski, żołnierz Zgrupowania „Radosław, prezes Związku Powstańców Warszawskich. Po opuszczeniu kopca „Starucha zatrzymano na oczach setek kibiców, co powszechnie uznano za policyjną prowokację próbę wywołania zamieszek, kompromitujących udział kibiców w uroczystościach. Jak się okazało, doniesienie o rzekomym dokonaniu przez „Starucha rozboju złożył były kibic Polonii Warszawa uczestniczący w bójkach. Jak ustaliśmy, wcześniej został on wykluczony z ruchu kibicowskiego, bo na policji złożył zeznania obciążające własnych kolegów. Informację tę potwierdzili nam kibice Polonii. Policję zapytaliśmy, czy prawdą jest, iż autor zawiadomienia o przestępstwie był w przeszłości kibicem Polonii, który złożył zeznania obciążające swoich kolegów, na podstawie których byli oni ścigani. - Nie mogę ani potwierdzić, ani zaprzeczyć tej informacji powiedziała nam Dorota Nowak z wydziału komunikacji Komendy Stołecznej Policji. O to samo zapytaliśmy prokurator Monikę Lewandowską. Usłyszeliśmy niemal identyczną, wyraźnie uzgodnioną odpowiedź: - Nie mogę potwierdzić ani zaprzeczyć tej informacji. Czy jest możliwość, by prokuratura zebrała informacje na ten temat i przedstawiła nam je? spytaliśmy. Nie będziemy wdawać się w takie szczegóły, na tym etapie śledztwa nie przedstawiamy na ten temat informacji powiedziała nam rzecznik. Ręcznik i klapki jako motyw rozboju Do bójki między oboma mężczyznami doszło w przychodni lekarskiej. W jej efekcie prokuratura zatrzymała „Starucha i postawiła mu sugerowany przez zawiadamiającego zaskakujący w stosunku do kibica zarzut rozboju, a nie udziału w bójce. Dlaczego zaskakujący? Rozbój to przestępstwo, którego motywem jest chęć wzbogacenia się. Trudno podejrzewać, by taki motyw przyświecał uczestnikom bójki zwaśnionych kibiców. Innego zdania jest rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie: Śledztwo nie wykazało, by powodem zdarzenia były waśnie między kibicami powiedziała nam prokurator Monika Lewandowska. Zdaniem prokuratury powodem bójki miał być fakt, że „Staruch wraz kolegami mieli chcieć... ukraść torbę poszkodowanego, która miała być warta 460 zł. „Spodenki, obuwie sportowe, ręcznik, klapki tak zawartość torby opisała „Gazeta Wyborcza. Tymczasem jak ustaliła Niezależna.pl, wspomniany były kibic Polonii przyznał w swoich zeznaniach, że w przeszłości aktywnie uczestniczył w ruchu „ultras kibiców Polonii. Po co prokuraturze zarzut rozboju? Gdy postawiła „Staruchowi zarzut udziału w bójce, nie mogłaby go aresztować, bo górna granica kary to 3 lata więzienia. Tymczasem w przypadku rozboju jest to aż 12 lat. Zarzutem zaskoczony jest Zbigniew Romaszewski z senackiej komisji praw człowieka. Dziwi zastosowanie tego paragrafu. Trudno wyobrazić sobie, by ktoś organizował rozbój, a więc przestępstwo mające na celu uzyskanie korzyści materialnej, w publicznej przychodni lekarskiej. O to, czy argumentacja Służby Więziennej w sprawie odmowy informacji o obrażeniach „Starucha jest słuszna, zapytaliśmy Małgorzatę Kałużyńską-Jasak, rzecznika Głównego Inspektora Danych Osobowych. Jej zdaniem, nie jest to jednoznaczne. Dane dotyczące zdrowia należą do danych wrażliwych. Ale w przypadku osób publicznych to osoby decydujące o ewentualnym ujawnieniu informacji powinny ustalić, czy nie jest to informacja publiczna. Z pewnością mogą ujawnić takie dane po pisemnym wyrażeniu zgody przez osobę aresztowaną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×