Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fg5t

Chyba dołączę do klubu nie radzących sobie mam...

Polecane posty

Gość fg5t

Nie wiem od czego mam zacząć... Trzy lata temu wprowadziliśmy się do naszego nowego domu niedaleko moich rodziców. Wtedy to był bum na te domy i nie tylko my się pobudowaliśmy w tych okolicach. Potem zaszłam w ciążę, urodziłam dziecko... i cholera mnie normalnie już bierze. Mąż dostał w międzyczasie propozycję przedstawiciela firmy za granicą. Wyjazd nie na stałe ale na jakiś czas bo firma prowadzi za granicą jakieś interesy. Nie ma co ukrywać, że zaoferowali duże pieniądze no i mąż pojechał. Przyjeżdża raz w miesiącu na 3-4 dni, poza tym dzwoni często, rozmawiamy na skype. No ale zostałam z dzieckiem sama. Ja wiem, że zaraz padnie argument, ze kiedyś to kobiety rodziły w polu buraków i szły z dzieciakiem przy cycku dalej chwasty pleć, ale ja sobie nie radzę. Pech chciał że jakoś na początku lipca gdy przyszły te ulewy to mojej siostrze zalało się mieszkanie i cóż było robić? Przyjechali do mnie, z 2 dzieci, z tobołami bo mieszkanie do remontu a przecież dzieci w smrodzie farby siedzieć nie będą. Jak można się domyśleć ani moja siostra ani tym bardziej mój szwagier nawet dupy nie ruszyli aby sobie chociaż herbatę zrobić. No wiec miałam przeszło 3 tygodnie wyjęte z życiorysu bo własne niemowlę które jak się okazało jednak nie śpi całymi dniami i nocami, i w promocji dwójka dorosłych o mentalności małych dzieci i jeszcze 2 rozbrykanych "adehadwców". Oni przyjechali, pojechali a "rozpiździaj" w domu dalej jest. Córka wymusza noszenie i przebywanie z nią cały czas. Nawet odłożenie ją na chwilę aby skorzystać z ubikacji to ekstremalny wyczyn bo od razu zaczyna wyć i jeszcze chwilę potem nie daję się absolutnie uspokoić. Wysiada mi już kręgosłup od ciągłego noszenia jej, nawet pisząc teraz ona leży u mnie na kolanach. Moi rodzice podróżują sobie po świecie więc nie bardzo jest kog prosić o jakąś pomoc. Kolejnym problemem jest moja sąsiadka, jest bezrobotna, ma ok 40 lat i mieszka dosłownie obok nas, pobudowali się w tym samym czasie co my. To taka okropnie wredna łajza która żyję cudzym życiem i uwielbia się doszukiwać wszędzie sensacji. Córka ma 2 miesiące a ona już kilka razy wezwała policję, że niby się ktoś tu nad dzieckiem znęca bo co rusz dziecko płacze. No i przychodzą panowie policjanci, rozglądną się po domu, zobaczą ten artystyczny nieład w domu, rozłożą ręce i co mogą zrobić?Podczas ostatniej wizyty powiedzieli, że będą musieli już poprosić o nadzór opiekę społeczną - nie dlatego, ze są przekonani że dziecko dzieję się krzywda a dlatego, że ta sąsiadka jest wyjątkowo upierdliwa i im żyć nie daję, że nie interweniują bo ona oczekuję zabrania dziecka. Ja już po prostu nie wyrabiam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o matko boska
wspolczuje ci.a nie mozesz jakos tego syfu ogarnac? zloz tez skarge na sasiadke,ze cie molestuje psychicznie.co za wstretna baba,szok normalnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wstrętna jakich mało co za babsztyl nie tyle molestowanie, co zastraszanie i nękanie, powiedz jej, ze złożysz pozew do sądu cywilnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to co opisujesz na codzień
przy maleńkim dziecku to standard, każda matka to przechodzi jeśli do pomocy nie ma nikogo u mnie było tak, że mąż bał się cokolwiek robić przy dziecku więc chociaż wszystko robił w chałupie ale to co opisujesz z tą sąsiadką to jakaś porażka:O coś musisz wykombinować by utrzeć babie nosa i by odczepiła się raz na zawsze tego szczerze współczuję:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pierdziele no wspolczuje
ja bym tez nie wyrobiła. nie przejmuj sie bajzlem. potem bedzie lepiej. glowa do gory. coz ci mozna poradzic. jedynie zyczyc powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bingbang
współczuję Ci. chcialabym jakoś pocieszyć i poradzić, ale sama znam czasem takie beznadziejne sytuacje, w których trudno się ogarnąć. Moja mała ma 9 miesięcy juz i tez dlugo bylam sama, bo moj maz tez pracuje na wyjazdach. Najgorzej to byc samej ze wszystkimi problemami, a jak malutkie dziecko jeszcze placzliwe to naprawde mozna sie zdolowac. Pamietaj tylko, ze to przejsciowe, zaraz sie ogarniesz z malutką, moze kup jej jakies fajne karuzelki, maty, niedlugo bedzie zwracac uwage na takie rzeczy (czy moze juz zwraca) i moze bedziesz miala choc chwile wytchnienia - to ci pozwoli do równowagi powoli wrócic. Trzymam kciuki !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fg5t
widzicie to takie błędne koło...Odkłądam dziecko do łóżeczka aby coś w domu zrobić, ona zaczyna się drzeć a kwadrans później już puka d mych drzwi policja z informacją, że poproszono ich o interwencję bo jest domniemanie znęcania się nad dzieckiem...Mam nawet chustę ale niestety nawet gdy dziecko jest w chuście i coś robię (ruszam się, nachylam) to tak samo jest pisk. Najlepiej abym siedziała sobie albo koło niej leżała. Niestety w dzień śpi tylko wtedy gdy jestem przy niej. Zauważyłam, ze ona niemal cały czas czuwa, niby nie płacze, nie rusza się zbytnio, jednak czuwa i przy moim najmniejszym ruchu od razu reaguję. Nie powiem, w nocy śpi kiedy ja śpię przy niej. Myślę, że to dlatego, że to ja większosć czasu z nią spędzam, ona po prostu nie zna innych osób i nie jest przyzwyczajona. Tata też jest bardzo rzadko. Gdy mąż jest to on głównie się nią zajmuję, Ja wtedy mam czas aby zrobić coś dla siebie, jakoś ogarnąć dom. Ale to rozwiązanie jedynie na kilka dni w miesiącu. Trudno mi wierzyć, że z czasem będzie lepiej, lżej. W e wszystkich tych mądrych książkach jest napisane, że dziecko po urodzeniu głównie je i śpi i nie wymaga ślęczenia nad nim cały czas. A tu taki klops.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz lezaczek bujaczek? mi one zycie uratowaly. dzieciaki uwielbialy w nich lezec, a bujanie je uspokajalo. Nieraz mylam naczynia lub mieszalam zupe noga bujajac mezaczek z dzieckiem. Czasami laczylam je tasma, jak dwa wyjce sie wlaczaly na raz i moglam cos w domu zrobic. Ogolnie musisz powolutku pokazywac corce, ze istnieje caly wielki swiat poza mama i ze mama nie moze zawsze byc na kazde skinienie. To jest ciezkie na poczatku, ale jak TY dojrzejesz do tego, to dziecko sie moment przestawi, zwlaszcza takie male. Powodzenia! I poczytaj w necie o sposobach na upierdliwych sasiadow ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fg5t
Nie mam tego leżaczka. Naprawdę pomaga? A taki 2 miesięczny brzdąc nie za mały do tego leżaczka bedzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Koniecznie kup lezaczek! Ja mialam takie http://allegro.pl/fisher-price-lezaczek-bujaczek-wibracje-3w1-0-18k-i1719913429.html I u mnie sprawdzily sie w 200%! Zaczelam ich uzywac ok. 6 tyg i na poczatku podkladalam zlozone kocyki pod pupy, bo moje baki byly malutkie, ale szybko dorosly. Tylko nie wierz reklamom, ze dzicko do 6 roku zycia bedzie w nim siedziec, bo nie bedzie. Ale na poczatek to jest rewelacja, zwlaszcza wlasnie jak musisz cos zrobic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fg5t
Kurczę fajnie to wygląda... A jakby jeszcze się sprawdzało to już w ogóle byłby pełen wypas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli masz troche wolnej kasy to warto sprobowac. Poszukaj innych opinii w necie, w wiekszosci przypadkow sie sprawdza, chociaz niestety sa tez dzici, na ktore to nie dziala :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tokkkk
to najmij sobie kogoś do pomocy, sama piszesz, ze mąż nieźle zarabia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dyhdx
Ja też taki miałam i go polecam, mój mały tez nie spał cały dzień, tylko ciagle płakał, do 6 miesiąca miał kolki;// ale ten lezaczek pomógł, kladłam go, włączyłam wibracje i był spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolki do 6-go miesiąca
:D a to dobre:D czego te matki już nie wymyślą by zrobić z siebie biedne męczennice:D poczytaj do kiedy dziecko może mieć kolki zanim znowu napiszesz coś równie głupiego:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dyhdx
no widzisz idiotko, moje dziecko miało do 6 miesiąca , a to ze jest napisane , ze mają przeważnie do 3 miesiąca to bzdura, bo jest napisane" przeważnie" co nie znaczy u wszystkich dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolki do 6-go miesiąca
to chyba ty jesteś idiotką skoro takie bzdety wypisujesz:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dyhdx
to widocznie odiotą jest lekarz, który to stwierdził...a Ty chyba byłaś niedotleniona przy porodzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolki do 6-go miesiąca
za to ty jesteś "specjalistką" w tej dziedzinie:D rozśmieszaj mnie dalej:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dyhdx
spójrz w lusterko to mnie do rozśmieszania nie będziesz potrzebować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z tymi kolkami
to prawda,niestety i do 6 misiaca moga trwac!przeciez dzieci sa rozne! bujaczek tez nam ratowal zycie. sluchaj moze poloz przy glowie corki swoja koszulka-taka noszona caly dzien.zeby czula twoj zapach.u nas to skutkowalo. z tym znecaniem sie nad dzieckiem.to jest chore normalnie,chore! zloz skarge na sasiadke to sie odczepi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolki do 6-go miesiąca
wróć do dziecka dziewczynko i zajmij się nim, a nie bzdety wypisujesz:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolki do 6-go miesiąca
już się tak nie podniecaj, bo się spocisz :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dyhdx
do z tymi kolkami nie tłumacz idiotce, pewnie dzieci nie ma (albo sama jest dzieckiem ) i się mądrzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dyhdx
głupio Ci "specjalistko" od kolek???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolki do 6-go miesiąca
tak, strasznie mi głupio:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dyhdx
następnym razem poczytaj trochę, jak będziesz miała zamiar wytykać komuś niewiedze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolki do 6-go miesiąca
no już, wyluzuj, bo żyłka ci pęknie:D:D:D przy tak nabuzowanej matce trudno się dziwić, że dziecko ma kolki:D czytałaś cały ten wywód, który tu wkleiłaś? Należy uświadomić rodzicom, że kolka jest dolegliwością występującą często i nie jest spowodowana ich błędnym postępowaniem w stosunku do swojego dziecka. Im wcześniej rodzice zostaną pouczeni o charakterze tych dolegliwości, zanim u niemowlęcia utrwali się określony model zachowania, tym lepsze będą efekty terapii. Złagodzenie dolegliwości kolki obserwuje się wówczas, gdy dziecko pielęgnowane jest w atmosferze spokoju i bezpieczeństwa. Skutki napięć emocjonalnych rodziców można stwierdzić nawet po 3 latach od wystąpienia jej objawów, na co zwracają szczególną uwagę fińscy autorzy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dyhdx
tak czytałam,ale wytłumacz o co Ci chodzi wklejając ten fragment.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×