Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie wieeeeeeeeeeeeeemmmmmmmmmm

maminsynek ?

Polecane posty

Gość nie wieeeeeeeeeeeeeemmmmmmmmmm

facet, 30 lat, jedynak, mieszkajacy z rodzicami, zzyty z rodzicami i dziadkami, spokojny, troche niesmialy, traktuje mnie z szacunkiem, ale chce zebysmy razem zamieszkali w jego domu, tzn mielibysmy osobana kuchnie i wspolna lazienke bo inaczej sie nie da jego rodzice sa w porzadku, a przynajmniej tak sie wydaja, chyba mnie akceptuja u mnie mielibysmy duzy pokoj i wspolna lazienke i kuchnie tez wspolna co sadzicie o tym? boje sie troche ze jest maminsynkiem on nie chce nic wynajmowac, bo mowi ze bez sensu placic co miesiac ponad 1000 zl za sam wynajem j ak mamy duze domy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .....hehe
hahahaha... 30 lat i nadal na garnuszku rodzicow...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jola-słupsk
Witam, Byłam 4 lata w fatalnym związku z takim facetem ! Mieliśmy razem z jego rodzicami mieszkać tylko jakiś czas, puki nie będzie nas stać na samodzielne życie. Studiowałam dziennie, wiec się nie odzywałam, nie chciałam wymagać od niego zbyt wiele. Pomimo studiów starałam się pracować jak najwięcej, wyjeżdzałam za granicę i pod koniec studiów miałam już całkiem niezłe oszczędności. Ale on pomimo naszych ciągłych kłótni z teściową i tak nie chciał chodz na kilka miesięcy się wyprowadzić na stację, za moje pieniądze!, żebym mogla trochę od niej odpocząć!!! Zostawiłam go, chodz był miłością mojego życia i bardzo cierpiałam, ale poszałam sama na stancję i jestem teraz BARDZO SZCZEŚLIWA! Od pół roku mieszkam na stancji z pewnym fantastycznym, oddanym mi Chłopakiem, w grudniu bierzemy ślub http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4910324 i będziemy się starać o kredyt na własny kąt :) Ciasny ale włąsny, nie ma nic lepszego dla związku, niż życie na własną rękę, bez wtrącających się rodziców. Powodzenia życzę :) życie masz tylko jedno, żyj więc radośnie i po swojemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak on jak i ty
Gdyby dziecko chciało mi sprowadzać na głowę partnera/małżonka to uznałabym, że zawaliłam jego wychowanie :( nie buduje się gniazda w gnieździe! A z niego taki maminsynek, jak z Ciebie tatincórka.... identyko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość njmk,,njnj
Jako młoda stażem mężatka mogę dać Ci tylko 1 radę: MIESZKAJCIE SAMI !!!!!!! Nawet w małej, ciasnej kawalerce, ale sami. Wspólna łazienka, wspólna kuchnia? Masakra, może jeszcze wspólna sypialnia. Znam wiele przykładów młodych małżeństw i jedyne mężatki, które nie są skonfliktowane z teściowymi to te, które mieszkają daleko ! Choćby teściowie byli nmie wiem jak fajnymi ludźmi, jeśli zamieszkacie u nich, po niedługim czasie bedziesz miałam ich dość. Zastanów się, co jest ważniejsze: kasa i luksusy, czy spokój, intymność i niezależność?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zal....
niech jeszcze jego mamusia gotuje mu jak dotad obiadki... coraj niedojzalsi ci lubie... 30 lat a najlepiej to by chcieli zeby jeszcze mamusia wasze lozko scielala... dla mnie masakra!!! moja tesciowa jest cudowna, ale i tak bym za zadne skarby z nia nei zamieszkala!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ..!!..!!..!!..
tak w ogole to strasznie staro bierzecie slub :P nie dziw sie ze skoro 30 latek byl u mamusi to teraz mu dobrze i nie chce tego zmieniac... latwo sie przyzwyczajac... 30 lat... dlugo dorastal do malzenstwa :P buehehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruanda
Jak mu "się nie opłaca" wynajmować - niech kupi. Co to w ogóle za zwyczaje, żeby 30 letni facet siedział u rodziców? i jeszcze nawet nie myślał o usamodzielnieniu się, tylko po wsze czasy widział jedynie w roli dziecka swoich rodziców. Dramat, zresztą nie tylko w jego wykonaniu. Jakim cudem tacy niezaradni ludzie chcą rodziny zakładać? po co? żeby się w dom pobawić? jedno i drugie ma patent na życie - uwiesić się na rodzicach. Najwyższa pora iść na swoje, razem się dorabiać i układać życie po swojemu, a nie pod dyktando jednych czy drugich rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale z was jest
dwojka typowych 30 letnich wspolczesnych niedojzalych doroslych... szkoda gadac... co za roznica u ciebie czy u niego w domu - to czy to DZIECINADA... czasem mysle ze 30 lat to naprawde stara panna i stary kawaler... nic tylko nawyki i niedojzalosc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sam fakt mieszkania
z rodzicami nie jest taki najgorszy dla 30-letniego faceta czy kobiety, tak uważam. Znam parę osób które mieszkają z rodzicami, bo różnie sie w życiu toczy, albo nie mają partnerów, albo nie chcą mieszkać sami, wolą oszczędzić trochę grosza, ale jak najbardziej te osoby dokładają się do domowych wydatków, wykonują domowe obowiązki, co uważam za układ całkiem w porządku bo i rodzice mają mniejsze koszty i te osoby moga sobie zaoszczędzić co nieco. Bądźmy szczerzy, nie łatwo jest w naszej Polsce dorobić się mieszkania. Natomiast znam tez osoby za które mamusia i tatuś płaci za wyżywienie, prąd, wodę itp. i jeszcze palcem nie kiwną żeby coś w domu zrobić, tylko obiadek pod nosek, naczynia do zlewu, pranko do kosza albo i nie, zakupki trzeba zrobić bo synuś czy córeczka nie będzie mieć świeżych bułeczek na śniadanko. A oni jak mają pensję to odkładają na swoje konto, wydają na duperelki, a jak nie mają to nawet się nie starają żeby mieć, albo jeszcze sprowadzają drugiego darmozjada do domu. Pierwszy układ moim zdaniem w porządku drugi już nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ... moim zdaniem
miec 30 lat i mieszkac z rodzicami nie jest normalne. Chyba ze to wielki dom i ma sie swoje pietro, osobna lodowke, pralke i ogolnie OSOBNE, WLASNE zycie. w innym przypadku to dla mnie tylko i wylacznie brak dojzalosci. Nie zaslaniajcie sie kochane stare panny i starzy kawalerzy sytuacja w Polsce. Tez tu meiszkam i na nadmiar pieniedzy nie narzekam, a mimo to majac 22 lata sie wyprowadzilam, bo uwazalam za zalosne mieszkac w tym wieku z rodzicami. Fakt trzeba bylo zapieprzac na nocki mimo porannych wykladow (udalo sie dobrze skonczyc), ale swiadomosc bycia DOROSLYM byla bezcenna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wieeeeeeeeeeeeeemmmmmmmmmm
zarowno facet jak i ja mieszkamy obecnie ze swoimi rodzicami, ja daje miesiecznie okreslona kwote tak zeby pomoc w domu, ponadto mam swoje obowiazki, tak zeby pomoc w domu, facet ma podobny uklad oboje mieszkamy w sporych domach z ladnymi ogrodami czy to od razu skazuje nas ze ja jestem coreczka tatusia a on maminsynkiem ? zawsze mi sie wydawalo ze moment kiedy powinno sie isc na "Swoje" to malzenstwo, moj facet widzi to troche inaczej, tzn byla to bardzo luzna rozmowa poki co , do niczego niezobowiazujaca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sam fakt mieszkania
jak byłam na studiach to wśród większości osób panowało takie przekonanie " nie chcę się żenić, wychodzić za mąż, bo będe musiał/musiała przejść na własne utrzymanie", zupełnie nie czaję skąd u ludzi takie podejście. Mój komentarz nie był do ciebie autorko, po prostu stwierdziłam fakt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no najwyzszy czas
najwyzszy czas zejsc z glowy rodzicom i zaczac dorosle zycie... majac 30 lat... troche pozno, ale co tam... lepiej pozno niz wcale! niestety jak czytam posty autorki a temat podejscia meza-maminsynka to raczej nie bedzie predko doroslego zycia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×