Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bulimiaa

Mam bulimię ... szukam osób, które również zmagają się z tymm zaburzeniem.

Polecane posty

Gość bulimiaa

Jak w temacie.. Od jakiegoś roku choruje na bulimię . Od 6 miesięcy zmagam się z nią świadomie.. Wiem, że moje zaburzenie wynika z dążenia do perfekcji , bycia najlepszą i udowadniania innym, że jestem coś warta.. co oczywiście ściśle wiąże się z zaniżonym poczuciem własnej wartości... szukam osób, które również walczą z tym okropnym zaburzeniem, które strasznie rujnuje całe życie...może są tu osoby, które już wygrały ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak ja wygralam
mialam dsc zycia kontrolowanego przez jedzenie, radze bys jak najszybciej zaczela cos z tym robic (terapia?) bo zniszczysz cialo a pozniej bedziesz zalowala. Narzady nie beda pracowac jak powinny zeby beda paskudnie wygladaly i to nieodwracalne, cen swoje cialo dopoki je masz, bo to co robilam w gruncie rzeczy uwazam za ....zalosne. Nie bylam ani perfekcyjna ani piekna, wazenie 48 kg przy wzrocie 175 to zadne piekno, ludzie patrzyli na mnie z politowaniem a ja myslalam ze z zachwytem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z dążenia do perfekcji wynika
anoreksja. Bulimia to brak akceptacji, głównie ze strony matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez znam to bardzo dobrzee
ja wygralam ta walke. zygałam okolo roku. jak tu ktos slusznie zauwazyl, wynika to z nieakceptacji rodzica. u mnie to byl moj ojciec ktoremu od zawsze staralam sie zaimponowac (i nadal tak jest). rozumiem cie, najgorsze uczucie to jak zwymiotujesz po jakims czasie nierobienia tego i myslenia ze wyjdziesz na prostą. mi pomoglo brak czasu, wyprowadzilam sie z domu (caczelam studia i prace), zamieszkalam z przyjaciolmi i poczucie wstydu, jesli mnie ktos przylapie na zyganiu byl wiekszy niz potrzeba wymiotowania. nieswiadomie przestalam to robic. to bylo wiele lat temu a do tej pory pamietam... i co najgorsze czasem nadal mam ochote to zrobic, ale co najgorsze, wtedy jak jestem nieszczesliwa i mam za duzo czasu na rozmyslania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×