Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Przerażonaona

Za mały zarodek 6 t.c.

Polecane posty

Gość Przerażonaona

Jestem w 6 t.c. Dokładnie 5 tydz i 5 dzień. Wczoraj byłam na weselu za bardzo chyba się przemęczyłam bo dostałam plamienia brązowego. Pędem z mężem do szpitala, na szczęscie był znany gin. Zbadał, pęcherzyk jest, zarodek jest ale powiedział , że zarodek jest zbyt mały jak na 6 t.c. Cykle mam bardzo regularne, moment poczęcia jest znany wiec niemoże być mowy o pomyłce w obliczeniach. Moje maleństwo ma tylko 2,3 mm i nie widać serca. Jestem zdruzgotana. Lekarz powiedział, że w tym okresie ciąży zarodek powinien być znacznie większy i że jego zdaniem ciążą nie rozwija się prawidłowo skoro to takie malutkie. Odchodzę od zmysłów... Kazał czekać, przyjść za tydzień..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale głupi lekarz
zmień lekarza serce widać w 6 tyg a ty jak jesteś w 6 tyg czyli 4 tyg od zapłodnienia a nie 6 ;/ poczekaj z dwa tyg i idż do lekarza i sie nie przejmuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przerażonaona
najgorsze że mam porównanie. to moja druga ciąża i w pierwszej ciąży synek 4 dni starszy od ciąży aktualnej miał już dwa razy tyle milimetrów - prawie 6 i bijące serduszko, a aktualny maluch 4 dni młodszy 2,3 mm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfdfd
Nie łam się idź za 2 tygodnie i na pewno bedzie dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To staszne
cos takiego uslyszec. Nic nie przyspieszysz, musisz poczekac ten tydzien spodziewajac sie najgorszego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
Też jestem dobrej myśli,nie załamuj się,bo to może w Twoim przypadku nie jest 6tc,a miedzy 6 a 7 tc zaczyna bić serce. Piszesz,że plamiłaś,a dostalaś duphaston lub luteine? Jestem na Twoim etapie ciązy,plamilam i biore duphaston 2x2 dzienne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochana nie martw sie na zapas
u mnie potwierdzono ciąże w 5tyg i 4 dniu, synek wtedy miał 3mm, i tez nie bylo widac bijacego serduszka, mialam zglosic sie za 2 tyg ze wszystkimi badaniami, wtedy na usg maluch mial juz jakos 7-8 mm (dokladnie niepamietam) i serduszko bylo widac jak na dloni takze glowa do gory!!! Dodam ze synek urodzil sie duzy w 38 tyg i 1 dniu- 4,300 i dlugi 60cm, a cala ciaza przebiegala bezproblemowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przerażonaona
Plamienie było powysiłkowe, taczyłam z mężem szybki taniec i poszłam do łazienki siusiu i zobaczyłam takie plamy. Szybko zakończylismy imprezę i dziś już jest o.k. żadnych plamień. Pojawiły się jednorazowo i gin potwierdził że mogą być powysiłkowe aczkolwiek dodał, że plamienie nigdy nie jest właściwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yyyyyy....
Ja nie rozumiem takich lekarzy co strasza pacjentki nie majac pewnosci, przeciez na tak wczesnym etapie nie mozna jeszcze nic konkretnego powiedziec. Moje 2 ciaze obumarly i lekarz dopieor po badaniu HCG powiedzila wprost ze ciaza sie nie rozwija, widzila ze na USG jest cos nie tak ale mowil ze sa rozne przypadki i rozny sprzet ze trzeba byc dobrej mysli zawsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To staszne
Wedlug mnie nie ma co dawac falszywej nadzieji, zwlaszcza lekarz nie powinnien. Lepiej przedstawic pacjetce tez ta zla wersje zeby byla gotowa psychicznie. Jesli sie okarze ze wszystko ok, to tylko podwojna radosc. A dajac nadzieje mozna na prawde berdzo zaszkodzic czasem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 5000000
przygotuj sie ze mozesz stracic ciaze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
yyyyyyyy i reszta dziewczyn ma rację,bardziej zgadzam się z nmi niż z tym Twoim lekarzem.Nie stresuj się,bo nerwy Ci tylko pogorszą sytuację.Wnioskuję po tym co piszesz,że nie poszalałaś na wczorajszym weselu.Gdybyś miała słabą ciążę to by Ci już polecała,a więc wnioskuję,że jest mocna:)a co do jej rozwoju to jestem dobrej myśli,powtórzysz usg za kilka dni i zobaczysz serduszko:) Głowa do góry!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yyyyyy....
Ale stres jaki zafunduje lekarz pacjentce napewno nie pomoze w rozwijaniu sie ciazy a tylko i wylacznie moze zaszkodzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naturalnie nienaturalna...
Od około czwartego-piątego tygodnia ciąży (licząc od daty ostatniej miesiączki) możliwe jest uwidocznienie pęcherzyka ciążowego. Zarodek jest widoczny i można zmierzyć jego wielkość w okolicach między piątym, a szóstym tygodniem ciąży. W tym okresie należy uwidocznić prawidłowe zagnieżdżenie pęcherzyka ciążowego, czynność serca płodu (akcja serca staje się widoczna od około 5-6 tygodnia). Jeżeli chodzi o normy wielkości to są one odnoszone do wieku ciążowego i nie zawsze można szczegółowo podać zakres wielkości. Średnia wielkość zarodka w 3 tygodniu ciąży wynosi 0,15 mm. W okresie 4 tygodnia ciąży - około 0,36 mm do 1mm, w 5 tygodniu ciąży -płód ma ok. 1,25 mm długości, a pęcherzyk ciążowy jest wielkości rodzynka. W 6 tygodniu ciąży długość zarodka wynosi 2-5 mm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ma co panikować
u mnie na pierwszym usg wyszło że ciąża młodsza o 2 tyg. niż wynikało z OM. Opóźniła się owulacja. To że miałaś regularne cykle nie znaczy że tak i tym razem było. Idź na powtórne usg tak jak masz to zalecone i nie łam się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To staszne
Moja kolezanka zaszla w ciaze, test wyszedl pozytywny i wyniki badan krwi tez, miala poczekac na usg az zarodek podrosnie. Nie wiem dokladnie kiedy poszla, ale okazolo sie ze zarodek obumarl. Miala krwawienie wczsniej i dzwonila do lekarza ale kazal jej poczekac i przyjsc na kontrole normalnie jesli krwawienie ustapi do nastepnego dnia. Ustapilo wiec sie nie przejmowala, zwlaszcza ze lekarz ja uspokoil. Musiala brac jakies leki zeby ten zarodek wydalic bo krwawienie sie opuznialo i to bylo staszne przezycie dla niej. Tak czekac, i samo krwawienie tez bylo bardzo bolesne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To staszne
" Ale stres jaki zafunduje lekarz pacjentce napewno nie pomoze w rozwijaniu sie ciazy a tylko i wylacznie moze zaszkodzic" Jesli okarze sie ze cos jest jednak nie tak to czekac ja bedzie duuuzo wiecej stresu niz tydzien i duuuzo bardziej to przezyje jesli sie nie przygotuje psychicznie na kazda ewentualnosc. Zycze jej zeby wszystko bylo ok i nie chce krakac. Zreszta pewnie bedzie ok ale ja po moich przezyciach patrze realistycznie na ciaze. Wydawalo mi sie ze bedac w ciazy kobieta znajduje sie w jakims rozowym balonie upojnego szczescia, ale teraz juz wiem ze stresu nie da sie uniknac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przerażonaona
Pomyślałam sobie, że odświeżę mój wątek z tamtego roku, kiedy to odchodziłam od zmysłów. Otóż ,krótko po plamieniu w 6 tc dostałam silnego krwotoku, ze skurczami macicy. Wiedziałam co to oznacza... Trafiłam do szpitala, tam na salę dla kobiet przed czyszczeniem macicy... Ostatnie usg i.. serduszko biło!!! Biło mocno i prawidłowo! Lekarze przecierali oczy ale ciagle nie pozwalali mi przyzwyczajać się do ciąży bo nad 3 milimetrowym zarodkiem wisiał 6 centymetrowy krwiak, który chlupotał po maleństwie z dużą siłą. Na przekór lekarzom i położnym mój synek przeżył! Dziś ma 3 miesiace i jest zdrowym, radosnym i bardzo silnym bobaskiem. Bycia silnym nauczył się będąc maleńkim okruszkiem... Może mój przypadek pomoże myśleć optymistyczniej innym kobietom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikanik
temat jest z lipca 2011

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NOWE AUKCJE
Przerażonaona wspaniała historia, na pewno będzie pociechą dla niektórych dziewczyn. Powiedz a co stało się z tym krwiakiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przerażona gratuluję silnego maluszka. Mój okruszek poleciał w marcu znowu się staramy i jestem dobrej myśli. Twoja historia pozytywnie nas nastraja i daje nadzieję ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ????????????????????????!!!!!!
przerazona a powiedzieli ci skad ten krwiak? ja mialam podobna sytuacje dziiecko mialo ponad 3 cm a przy ujsciu 2,5 cm krwiak u mnie sie wchlonal samoistnie ale przez tydzoen umieralam ze strachu o corcie bylam w 11 tyg dzis mam piekna zdrowa 8 miesieczna coreczke,ale moja ciaza caly czas byla zagrozona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przerażonaona
Krwiak mógł mieć wiele powodów. Jednym z nich mógł być taniec kilka dni przed krwawieniem (wesele szwagra), mógł być wynikiem, że od czasu do czasu jeździłam rowerem będąc w ciąży albo mógł powstać przez poprzednią cesarkę i coś tam zaczęło się delikatnie rozchodzić przy kolejnej ciąży.. Wiele możliwości, efekt jeden - ogromne zagrożenie dla życia dziecka. Jedyną nadzieją, jak to lekarze powiedzieli było samoistne opróżnienie krwiaka ale takie, które nie uszkodzi zarodka. No więc leżałam prawie dwa miesiące plackiem, tylko susiu chodziłam robić. A każda wizyta u lekarza przyprawiała mnie o rozstrój nerwowy. Krwiak znikł, pozostała tylko po nim wielka czarna plama na obrazie usg. Krwawienie ustało ok. 14 tygodnia ale już do końca ciąży byłam pełna obaw. Synek urodził się w 40 tc poprzez cesarskie cięcie, duży, piękny bobas. Płakałam ze szczęścia. Warto mieć nadzieję, warto wierzyć, że będzie okej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale sie ucieszylam ze wszystko sie ok skonczylo:) ciesze sie bardzo:))))))ja mialam jak zaszlam w ciaze mialam podobnie bo mialam torbiel na jajniku i sie wchlonela ale tez najadlam sie strachu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jezu douczcie sie. serce tworzy się juz w 2 tygodniu, a w 3, 4 zaczyna bić :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Garfild12
Kochane, ja za to poszłam do lekarza 6tyg i 2 dni na usg, gdzie lekarz stwierdził, ze widzi zarodek ale brak akcji serca i ze na tym etapie powinno już byc widac! i ze nie widzi duzo szans.... wybiegłam z gabinetu ze łzami w oczach, przez 3 dni prawie nie spałam ...o niczym innym nie myslałam, tylko o tym serduszku....:( Po trzech dniach poszlam do innego lekarza ( z bardzo dobrym sprzętem) i zaznaczyl, ze na tym etapie, moze jeszcze nie bedzie widać...ze mam na to cały tydzień, a dla takiego maleństwa tydzień to bardzo długo.... Na badaniu pomimo, ze wczesnie był to 6 tyg i 5 dzien zobaczyłam malutki zarodek z bijącym serduszkiem!! :) mało nie spadałam z tej leżanki.....:) wiec jak lekarze w 6 tyg mowią , ze jak nie widać za tydz, to skrobanka! to dla mnie jakiś absurd ! Takie informacje powinno się mówić na etapie do 9 tygodnia jak nie ma akcji serduszka! bo lekarze powinni czekać do 8 -9 tygdz. Jeden stres juz za mną ,bo jest seruszko i bardzo sie ciesze :) ale boje sie teraz isc na kolejną wizytę, bo lekarz wcześniejszy ( dodam z bardzo dobrej kliniki-napewno każda z Nas ją zna) tak mnie wtedy wystraszył.... ze aż pozostał mały uraz...co tym razem... Trzymam się wersji drugiego lekarza, stwierdził 6 tydz, i zarodek ma 3 mm, wyczytam ze to trochę za mało, ze powinien mieć 7 mm, trochę się tym martwię, czy ciąża prawidłowo się rozwija? Jak było u was? W 6 tyg ile miał zarodek lub ile musi mieć???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Baia
Ja dziś wróciłam od ginekologa. I tez jestem załamana. Moje maleństwo ma 6 tyg. 3,8 mm i Pani doktor powiedziała ze nie słyszy wyraźnie bicia serca. Cos tam sie dzieje ale...no i ze jest za małe. Może po prostu jest taki mały zarodek i potem sie rozwinie ale mam się nastawić na to ze mogę poronić. Stwierdziła nawet ze no lepiej by bylo zebym w razie cos poroniła niż żeby zarodek miał sie nieprawidłowo rozwijać. Ogolnie nastawila mnie na najgorsze i nie dala dużych szans.Tyle czasu czekałam na to maleństwo a teraz mam sie nastawić ze moge je stracić w najbliższym czasie. 22go mam kolejna wizytę na której(jeśli nie poronię do tego czasu) dowiem sie co dalej z moim dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już nie przerażonaona
Baia, uspokój się, przeczytaj mój post z początku, są ogromne szanse na to, że będzie okej. Mi lekarz też nagadał okrutnych rzeczy a mój maluch miał się świetnie, urodził się i jest super zdrowym chłopcem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Baia
Jakoś doszłam do siebie. I biorę Twój przykład do tego żeby wierzyć ze wszystko będzie dobrze. Musi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×