toksyczna współlokatorka

rok temu postanowiłam znaleźć małą kawalerkę...wtedy poznałam moja współlokatorkę...Wydawało sie,że jest to dziewczyna skromna,szczera lecz lekko zagubiona po sercowych załamaniach.Postanowiłam wiec,że pomogę tej dziewczynie.Pokazałam jej jak powinna sie ubierać,malować i czesać...pokazałam jak powinna wydobyć z siebie kobiecość i udało sie...chciłam żeby dziewczyna otworzyła sie bardziej na świat,więc zaczełam zabierać ja na imprezy...miałam bardzo dobrze płatną pracę,natomiast moja wspólokatorka nie...postanowiłam,że załatwie jej prace u mnie...pamiętam jaka była szcześliwa...Cały czas dziekowała mi i mówiła,że jestem dla niej jak siostra.Po roku naszej znajomości okazało sie,że mieszkałam z potworem.Musiałam wyjechać na miesiąc z mojego miasta,a ona w tym czasie zdążyła zniszczyć mój związek,zniszczyć moje znajomości,bo to ona spotyka sie teraz z moimi znajomymi...nawet prace straciłam przez nią...okazało,że to mistrzyni manipulacji...miałam okazję spotkac jej starą znajomą i okazało sie,że podobny numer też i jej wykręciła...Mieliście podobne sytuacje???Co zrobilbyście na moim miejscu???

uważaj na takie następnym razem

EEEE??? Jak niby przez nią straciłaś pracę?

Ty tak serio?...ide w tym roku na studia aż boje się na kogo ja trafie na takim mieszkanku.. co bym zrobiła na Twoim miejscu...ponownie sie do niej zbliżyła i zachowywała się niby jak poprzednio,ale po trochu bym jej wszystko zabierała co moje .. a nawet za stracone nerwy co jej ,jeśli w ogole ona coś swojego posiada.. chłopaka bym też odzyskała,ale z czasem bym go jebnęła sama :) po co mi ktoś taki? jak ja jestem ze swoim to 100% mam pewności,że nawet gdyby zajebista top modelka ze świetnym charakterem by przed nim stanęła to by mnie nigdy przenigdy nie zostawił ..trzeba być pewnym siebie ..sądzę,że już nie masz z nią specjalnie dobrych kontaktów.. odnawiaj to stopniowo ,udawaj,że nic się nie stało,że jesteś teraz zapracowana i nie w głowie Ci chłopak,czy znajomi..

czy pamiętasz piosenkę Krzysztofa Krawczyka jak spotkał go na ulicy i wykarmił i był jak brat a zabrał dom i samochód , żony nie zabrał :)

to sie nadaje do dlaczego ja

musiałam odejść z pracy bo podkablowała mnie do szefa...

zaraz znajde ci temat . Na pierwszy rzut oka jest na inny temat , ale przeczytaj caly topik , ktory wkleje i tam znajdziesz historie , ktora ktos opisywal . Podobna do twojej , tez o toksycznej dziewczynie . zaraz wkleje to przeczytaj i nie zrazaj sie tytulem i innymi wypowiedziami . Ja uwazam ,ze istnieja toksyczni ludzie .

ile razy komuś pomogłem to się obróciło przeciwko mnie, załatwiłem komuś pracę to też po uszach dostałem , teraz w końcu zmądrzałem i się skończyło pomaganie a gdy ktoś błaga o pożyczkę to mówię wprost, weź się do roboty , ludzie mnie tego nauczyli na ich własną prośbę mam teraz w zadzie aby pomagać

jeśli chodzi o chłopaka to długa historia,ale ta dziewczyna stopniowo przekonywała mnie,że on nie jest właściwy dla mnie,że zdradza mnie bo widziała go na mieście jak przytulał sie do innej....a ja głupia wierzyłam sie ...przez to sie kłóciliśmy i związek sie rozpadł

juz go znalazlam http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4627070

chyba zaczyna sie na drugiej stronie , osoba o niku ,, Bo jaa,, , moze historia troche inna , ale tez o toksycznej osobie .

w tamtym temacie caprisone na 3 stronie tez cos opisuje

dzieki śliczne...właśnie przeczytałam i jestem przerażona...W moim przypadku od kiedy ją poznałam zaczełam sie zmieniać,byłąm duszą towarzystwa,miałąm mnóstwo energii i zapału do życia,a teraz czuję sie jakby ktoś wyssał ze mnie życie...moja kuzynka gdy ostatnio mnie widziała po długiej przerwie powiedziała,że zmieniłam sie i jestem jakoś dziwnie do wszystkiego zrezygnowana....coś w tym jest...

nigdy nie wierzyłam w takie rzeczy ale przeczytałam na tamtym forum o szpilkach wbitych w dom...czy coś takiego...znacie jakieś talizmany lub coś podobnego co podobno chroni przed takimi ludzmi ?

cos w tym jest . Sa toksyczni ludzie i wampiry mocjonalne.Najlepiej takich unikac . Widzisz w jaki sposob ci podziekowala :-0 A co sie z nia teraz dzieje ?Gdzie mieszka ? Widujecie sie ? A chlpoakowi moze powiedz ,ze ona klamala zeby was sklocic

z tego co wiem ma już inna pracę,widziałam ją miesiąc temu,poprosiła mnie o spotkanie po tym jak sie wyprowadziłam...Była miła i chciała wszytko naprawić...tylko,że ja już nie dam sie nabrać... o chłopaka raczej sie nie martwie bo czuje,że jescze uda mi sie to naprawić...to on chciał dla mnie dobrze i dostrzegł wcześniej jaka ona jest a ja głupia myślałam,że był zazdrosny o naszą znajomość