czuje skrepowanie przy jednej kumpeli

kiedys sie blisko trzymalysmy, teraz nasze stosunki sie poluznily, a ja jak z nia rozmawiam, to odnosze wrazenie, ze ja zanudzam i generalnie jestem spieta:O jak to zmienic?

to zmień koleżankę. Co to za znajomość kiedy musisz udawać kogoś innego żeby ją soba zainteresować?

wow, ostro. ie wiem, ona czesto powtarza, ze teraz strasznie polubila jedna dziewczyne, bo tak super sie z nia gada, a ja czuje, ze to kontrastuje ze mna. moze to moja wina, bo jestem wlansie taka spieta i nudna?

tylko przy jednej? nie martw się, ja jestem skrępowana przy wszystkich znajomych, stan permanentnego spięcia, forever ;) może walnij sobie setkę przed spotkaniem? :p

nie przy jednej, przy innej w sumie tez, jaka staka zachowawcza jestem. wlansie jak wypije, to sie luzuje, a tak to mam kij w dupie.

Zafascynowała się inną koleżanką , może właśnie ta odmienność ją tak zaciekawiła? Może warto nie nalegać na spotkania, ograniczyć kontakt. Z doświadczenia wiem, że im dłużej się z kimś nie widzisz to wspólne spotkanie nabiera jakości. Ja mam taką koleżankę, z którą po prostu nie da się widywac za często bo zaczynamy się przy sobie nudzić i dochodzi do spięć. Dlatego spotykamy się raz na miesiąc i wtedy jest najlepiej. Jesteśmy dość sentymentalne bo znamy się 11 lat dlatego mimo zgrzytów jakie potrafiły się pojawić nadal się widujemy.

ale te kolezanke zna tak dlugo jak mnie, ale nagle jej zaswitalo.spoko, bardzo dobrze. my sie czesto juz nie widujemy, bo jak mowilam, nasze drogi sie mocno rozeszly, teraz jestem bardziej znajomymi, kiedys przyjaciolkami, chcoiaz to nie byla dla mnie dobra przyjazn i szczerze mowiac wole taki uklad, ale jednak wkurza mnie to, ze przy wielu osobach jestem taka zachowawcza, skrepowana, nawet jelsi znam je parenascie lat.jakbym wciaz bala sie oceny swojej osoby...chce nabrac tej zdrowej pewnosci siebie i milosci do swojej osoby, widze, ze kumpeli jednej sie udalo, a mio wciaz nie... moze jej duzo facet w tym pomogl, bo sa swietnie dobrani, tacy dla siebie... :)