Rękoczyny w domu..

W moim doszło dzisiejszej nocy do awantury, nawet rękoczynów. Ja stałam z boku tego wszystkiego, w końcu się popłakałam i wyszłam. Mój brat zaczął, potem dołączyła do tego mama a na koniec drugi brat. Tata nie był na noc w domu, są w separacji z mamą. Nie myślcie, że jest u mnie w domu patologia, bo tak nie jest. Nigdy taka sytuacja nie miała miejsca- owszem, zdarzały się kłótnie- mniejsze, większe, ale rękoczyny nigdy nie miały miejsca. Jeden brat zadał cios dwa razy drugiemu, ten się przewrócił. Tak jak pisałam wcześniej, ja wyszłam, znalazł mnie potem brat (ten, który dostał) i powiedział, że nie popuści temu drugiemu.. Starałam się go uspokoić. Jest to dość długa historia i chyba nie ma sensu abym opisywała ją tutaj w całości. Po prostu chciałam Was prosić o radę. Mam 17 lat i czuję się z tym problemem sama, nie wiem do kogo mam się zwrócić. Nie chcę na nich wszystkich patrzeć, tak się bałam i wciąż boję. W nocy miałam ochotę zadzwonić do mojego kolegi( jest nieco starszy-20lat), który mieszka niesamowicie daleko ode mnie(drugi koniec Polski), wygadać się, wypłakać. Stwierdziłam jednak, że nie powinnam mieszać w to osoby trzecie. CO ja mam robić? Brat( ten, który uderzył)ma 27 lat. Drugi brat 22