Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ja.....................

nie zależy mi na życiu

Polecane posty

Gość ja.....................

Witam, jestem mlodym facetem, mam 19 lat i cale moje zycie to jeden wielki stres. Rodzina sie rozpadla, jestem pomedzy mlotem a kowadłem, musze zyc w zgodzie z jedną i drugą stroną rodziny, mimo iż utrzymanie tego jest strasznie trudne. Mam mało znajomych, nigdzie nie wychodze, jak już to samemu. Nie mam dziewczyny, nigdy nie miałem. Nie mam nawet koleżanek. Czuję się przegranym. Swoje napięcie rozładowuje szybką jazdą samochodem, momentami idiotyczna gdzie o krok od tragedii. Nie zależy mi w ogołe juz na niczym, brak mi empatii, nie mysle co sę może stać. Chętnie kupil bym motor i pojechał gdziekolwieki. Nic innego nie daje mi przyjemności w życiu. Nie widzę żadnych pozytywów w moim krótkim życiu, jak i w przyszłości. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja.....................
nie mam po co rano wstawać, wychodzę by wyjść, czuję się jak śmieć. Bez żadnego celu, żyję by żyć, nie wiem po co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja.....................
prosze niech ktos mi pomoże, jak cieszyć się na nowo życiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ameliaxxxxx
pasowalibysmy do siebie, czuje sie dokladnie tak samo... nie mam na nic checi, na niczym mi nie zalezy, nie chce mi sie wstawac z lozka... eh, nie wiem czy moge Ci cokolwiek doradzic, sama nie wiem co zrobic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja stwierdzilem ze zyje
dla siebie i tylko to mnie jako tako trzyma , nie przejmuje sie innymi, od pazdziernika zaczynam studia i zobacze jak to bedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zabrzmi glupio i banalnie
ale wychodzic z domu po cos, znalezc jakies zajecie, byle jakie, skoro Ci nie zalezy to mozesz sprobowac... kiedys tez tak sie czulam, tyle ze ja nie wychodzilam z domu... zmienialm nastawienie... jak ?? nie wiem, po prostu stalo sie... po prostu bardzo chcialam.... na poczatku robilam cos bez przekonania... a pozniej bylo lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zabrzmi glupio i banalnie
to Ty autorze zaczynasz studia ?? i dobrze !! zmienisz otoczenie, znajomych zaczniesz jakby od nowa... zycze powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bleaisodap
nie nie autor , ale mamy podobny problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja.....................
ehh :( a jakieś leki antydepresyjne ktoś próbował stosować? Cały czas mnie aż mdli na żołądku od ciągłych stresów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja.....................
nie, nie zaczynam studiów. Wszystko dosłownie mi się zawaliło włącznie ze szkoła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zabrzmi glupio i banalnie
tak probowalam przez dw atygodnie, mialam po nich jeszcze gorsze jazdy, tlumily uczucia, emocje, ale w konc uzmyslowilam sobie, ze wszytsko musze przezyc sama, i sie z tym pogodzic.... bylo ciezko... dlugo, ale mozliwe to jest a jesli sam nie dajesz rady moze idz do psychologa....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Navajo
Daruj sobie leki, bo jak na nie wejdziesz to bardzo prawdopodobnie juz nie zejdziesz...a twoja sytuacja...hmm..pomyśl...naprawdę ogrom ludzi ma takie przeżycia...wyjście jest, jest ich wiecej niz jedno i szukanie sposobu na unicestwienie jest najgorszym ze wszystkich. możesz zrobic bardzo wiele dla zmiany swojej sytuacji i lepiej zacznie robic to juz teraz, zanim twój stan stanie się chronicznym i bedzie wymagał pomocy z zewnątrz. jesli naprawdę, nie znajdziesz rozwiązania ostatecznie moge spróbowac cie ukierunkowac, ale niczego nie obiecuję. Nie zajmuję sie tym zawodowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja.....................
każdy traktuje mnie jak ciote, nawet rodzina. Jestem mily i kulturalny ale chyba za bardzo, gdy kogos poznaje po jakims czasie kazdy poznaje, że jestem "ciotowaty" mimo iż z wyglądu jest inne wrażenie uwazą mnie za kogos gorszego, kiedys cwiczylem dużo, obecnie wieczorne bieganie to rzadkośc. Straciłem hobby, rzeczy które sprawiały mi przyjemność. Nigdy nie miałem nawet numeru komórki żadnej dziewczyny, poza 1 czy dwoma z dawnej klasy. Nie wiem co jest nie tak. Chętnie bym żył w samotności i chyba na tym się skończy, bo kontakt z kobietami mam żaden...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Navajo
wygadaj sie, wygadaj moze tego ci własnie trzeba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja.....................
prawo jazdy mam bo od dziecinstwa to bylo moje marzenie, nie chodzlem do szkoly byle tylko jezdzic, tylko to sprawia mi obecnie radośc. Samochodu swojego nie mam, jedynie kogos z rodziny biorę. Normalnie nie mam nawet z kim porozmawiać poważnie, przed każdym zakładam inną maskę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Navajo
Jaka zakładasz w kafeterii?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rexio
ten ostatni niedziel sam sie zwal cvyganie kręty, nie ma to jak takie rady pajacu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja.....................
żadną :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bccdchjbdjuc
przeczytalam tylko twoj pierwszy wpis bo nie mam czasu i powiem ci tylko tyle ze przeszlam to samo co ty.Depresja,pozniej proba samobojstwa,totalny brak celu i sensu w zyciu.Przeczytaj ksiazke Napoleona Hilla bo mi ona odmienila zycie.Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .....kropka.....
jestes bardzo rozchwiany emocjonalnie jak moj brat 18 lat, tylko ze on tyle złego zrobił a obarcza wina wszystkich tylko nie siebie :) głowa do góry to minie... tez tak mialam jak mialam 18 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bccdchjbdjuc
tytul "mysl i bogac sie" ale ona nie jest tylko o bogaceniu.Zreszta sam zobacz,co ci szkodzi?nic.Przeczytaj znajdz sens zycia a wszystko zacznie sie ukladac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Navajo
A w własciwie w jakim celu to wszystko tu opowiadasz. potrafisz sam sobie szczrze odpowiedzieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Navajo
nie sugeruj sie mną jestem koniem nie moge ci pomoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja.....................
opowiadam bo chce gdzieś to wylać z siebię, chodziarz trochę się odstresować. Dziękuje za tytuł książki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Navajo
Radze mówic do zywego człowieka...to forum nie da ci tyle co rozmowa z kimś. jesli brak ci znajomych z którymi mógłbyś porozmawiac, to zapewniam cie, ze to tylko ci sie wydaje, Wez karteczke i pisz po kolei wszystkich kogo mało malski znasz, zobaczysz, ze nzasz wiecej osób niz teraz myslisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maurycja002
taa jeździj tak dalej,... aż pewnego dnia trafisz na mnie. A jak nie przeżyję to dopiero poznasz co znaczy przegrac zycie w pierdlu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna taranula
Autorze pewnie w tej chwili mi nie uwierzysz ale i tak to powiem, (tylko nie pomysl ze chce Cie obrazic, bo nie chce.) Otoz: SA NA SWIECIE GORSZE RZECZY !! Sa tragedie, o ktorych sie nam nawe nie snilo:( , sa ludzie, ktorzy cierpia, niektorzy nawet przez cale swoje zycie. Ty masz dopiero 19 lat. Jestes mlodziutki :) i zycie przed Toba. Pisales, ze rodzice sie rozeszli, przykro mi :( ale wiesz chociaz, ze oni sa, ze zyja. Ja stracilam mojego Ojca jak mialam 11 lat :(. Zachorowal i umarl, wszysko trwalo miesiac, bez ostrzezenia, tak poprostu:(. Bol straszny i ta swiadomosc ze juz nie wroci:(. Ciezkie przezycie dla doroslego a co dopiero dla dziecka. Nie mysl o smierci.Chialbys sie "zawinac" wkolo drzewa? A co bedzie jesli przezyjesz ale bedziesz juz na zawsze sparalizowany? Bedziesz tak lezal kilkanascie badz kilkadziesiat lat :(. Postaraj sie wyjsc jakos do ludzi, nie natarczywie, po troszke. I wiedz, ze kazdy przybiera jakas "maske" jak jest z ludzmi, ktorym nie do konca ufa. Jak znajdziesz swoja druga polowe to nie bedziesz musial juz miec tej maski:). Rozgladnij sie wkolo, duza szansa ze zobaczysz cierpienie innych, przy ktorym Twoje problemy wydadza Ci i sie nie az tak straszne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×