Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dfdf34543

Zabili Andrzeja Leppera?

Polecane posty

Gość dfdf34543

Pan Andrzej miał zeznawac w aferze gruntowej ale juz nie bedzie zeznawac przypomne jego zeznania mialy potwierdzi zeznania J.Kaczyńskiego które nie sa PO na reke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjj
On się powiesił i ma święty spokój, a reszta co ma zrobić? Ktoś taki jak ja. Czy mam dołączyć? Bo Polska ma policję teraz się wszędzie dowiedzą i będzie śledztwo, ale wiecie - to nie ma sensu. To mieliście miec rolnictwo takie, żeby się nie powiesił. Tu po prostu jest biedna z nędzą - jedno śledztwo na pokaz, a Holandia? Ja też się nadaję na sznur bo od roku sami SERYJNI MORDERCY. Kto ich ma wychwytać? I zajechali mi państwo na dodatek!!! Co ja mam teraz robić? Siedzę i myślę. Już wczoraj tu Polskę oplułam i moich rodziców tu bo to dwa zera - co oni wyprawiają całe zycie to ja pojęcia nie mam. Ja ich nie rozumiem. Po co mi te studia i ten magister? To tym bardziej miałam sie byle czego uczyć jak MGR ważny. Co ja mam o nich myśleć? A o roku Iwonka - ta zabiła cała rodzinę. I wiecie - ja do tej firmy co do mnie napisała mogłabym jechać, ale wiecie co... ja sie ich boję. Nie - ich nie. Tej Iwonki. I tyle. Słuchajcie - co ona za tym moim bratem tak zawala. Leżę dziś i myślę - żeby jeszcze przespała się z nim, nie? Przecież to nie ma sensu. To chodzi tylko o to, żeby się zemścić na mnie bo nie stoi o nią polska policja bo ich kompromituje, że nie ma tam pracy. A ten brat to już olewam bo taka kurwa jak za kimś zawala to powinna się z nim przespać chociaż bo o co chodzi? Jak uważacie? Tak spławiajcie takie w razie co bo ja się jej nie umiem pozbyć. Miała się z nim na dzień dobry przespać jak jej się tak podobał i jeszcze ją każdy zrozumie, a tak? A może on jest impotentem. Co ja mam o tym mysleć. Wiecie ona mnie zajeżdża jak tych 3 samobójców. A tym ludziom też się nie dam tam - czemu nikt mi nie powiedział czy papierów nie przysłał, że mam peta wpisanego? Teraz pasowałaby mi z tego praca stała w Polsce lepsza. Ale znowu zwolnienie dyscyplinarne. Tylko za co. Za wygląd dosłownie. I tyle :( Za nie przyjście do pracy. Bo sie miałam powiesić w tej szkole jak Andrzej Lepper. Na takich UPIORÓW trafiłam. A czemu nikt mi nie powiedział, że NIEŻYJĄCA żona dyrektora W NOCY ZOSTAWIAJĄC DZIECKO uciekła przed nim do Niemiec. W NOCY gdy nikt jej nie widział. I to jest dyrektor szkoły. To jest dobrze wiecie. No bo przegrałam jedynie tym, że robiąc doktorat - Bóg wie po co i na co nie poszłam cały rok do wydziału edukacji a tymczasem im się mnie nawet zameldować nie chciało, a co dopiero ze mną porozmawiać. Tylko jak to udowodnię? No ale rachunki za pokój w szkole z roku 2004/2005 mam. Zawsze coś, nie? Sama sie miałam jechać tam zameldować i jeszcze z pretensjami do mnie , że tam nie byłam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjj
I wiecie zdaniem polskiej oświaty ja w tym pokoju 100 zł na miesiąc miałm się POWIESIĆ i tyle ich obchodzę. I tych ludzi na zachodzie też. Bo ja ich zajeżdżam tą dyscyplinarką za picie. To nie było za picie, a tak im biura nagadały wiecie żeby mie w Niemczech ograć i żebym się powiesiła bo przez net ze szkołą na mnie. I co teraz? I nie dali mi rady. A pracę stałą bym miała gdyby Kościół mi dał rozgrzeszenie. Wiecie - oni tam idą ci księża JEDYNIE po stała pracę, ale mnie żaden nie rozgrzeszył GDY BYŁO TRZEBA żebym i ja mogła podobnie postąpić. Za tego Korczaka , że przyznali rację dyrektorce niech sie teraz powieszą wiecie bo znowu robią to samo co w czasach podpisania rozbiorów z nimi - władza. I znowu to samo. Ale ja wszystkich zajeżdżam. Ja. A jak? I tyle :( Bo mi się nie pali do USA. 10 lat miałam to miałam mieć paszport i jestem normalna, ale nie miałam wlosów Indian - bez sensu. Teraz mam Indian i to wystarczy. I tyle. Nie wiem co jeszcze mam napisać. Żeby posłać dziecko do liceum po to, żeby mieć święty spokój i dwie jakieś pindy miały z niego mieszkania. No wiecie co... no ale fakt - po tej średniej ogrodniczej też bym pracy nie miała. Jednak... :( A studia takie cieżkie musiałam mieć - no to medycyna - na niczym tym moim rodzicom nie zależało. Wybaczcie. Tylko na forsie. No to nie mieli na nią szans. To są złodzieje i oszuści. Przykro mi. Mieli mnie po porstu oddawać albo wziąć sobie dziecko polskie, nie? Czego oni ode mnie chcą, co nie? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzień dobry owieczko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjj
Wiecie ja się nikomu nie dam bo w tym niemieckim ogrodnictwie gdzie powinnam mieć stała pracę dziś już jest TYLKO RELA. TYLKO RELA nic więcej... tak jakbym to wyczuła. Bo w sumie wiecie tak pasowało rozgrzeszeniem stać o pracę stałą - po Bożym Narodzeniu. I tyle. No ale... :( I tyle wam napiszę. Bo w sumie co więcej? A teraz się boję tej firmy, że ta Iwonka się z nimi zmawia i co dalej? Jak ona może? Oby ją ktoś zabił bo w sumie wszyscy na nia, a obrywam ja. I to całą rodzine zamordowała i nie umieją jej po prostu wsadzić do paki, wyrzucić, teraz 3 ludzi się powiesiło. Bo czemu ja tak wyzywam tych rodziców? No a co ja mam mówić? Tam są sami mordercy rodziców zwłaszcza - i to SERYJNI. Ja się ich boję!!! Co ja mam pisać? Mam dobrych rodziców - to niech ci pracę załatwią i śmiech. Ze mi mieli pracę załatwić albo płacić na mnie i to by byli dobrzy, a tak po co ich chwalę. Nie chwalę. Ale tam są ludzie, że takich mieli i ich zabili. A oni mnie tu zniszczyli, żeby mieć kasę i doprowadzili do tego, zebym popełniła samobójstwo z rozsądku. I to któryś raz. Nie ich - mogę się powiesić - takie mam myślenie to dalej, smiało. Ciekawe kto mi wyprawi pogrzeb. Takie tam rzeczy. A co mi ten pogrzeb pomoże? Oni nie mają rozumu we łbach. Jak oni tę karierę zrobili to ja pojęcia nie mam - w Polsce Ludowej istotnie. Ja tego wszystkiego nie rozumiem. Wybaczcie. Ja wiem, że matka 35 lat nie żyje. Tyle wiem. A reszta to nie wiem nic. I to była moja matka bo to wiem, a ta reszta? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjj
Dzien dobry szanowny czytelniku. Wiesz ja tylko widzę, ze JAKAKOLWIEK uczciwość w Polsce to jest koniec jak Leppera. A moi rodzice żyją i mają się dobrze _ DZIĘKI MNIE. No to sie nie powiesili dzieki mnie i CZEMU ONI NIE CHCĄ SIĘ ODE MNIE ODPIERDOLIĆ (matka). Ja jej nie chcę. Ona doprowadzi mnie do samobójstwa. Doprowadziła mnie do głodu, nędzy i bezrobocia w życiu, NIGDY JEJ TEGO NIE WYBACZĘ, a teraz zmierza wprost do samobójstwa. Jeśli chodzi o rodzinę to nie miałam szans i nie mam i NIE ZAMIERZAM mieć żadnej rodziny dopóki ta matka nie umrze. To wtedy wyjdę za mąż, a tak to nie. Nie będę się liczyć z kasą takiego BABSKA OHYDNEGO, które mnie tak zajechało w zyciu. PO CO? ROzumiecie coś z tego. Bo ona doszła do pieniędzy. JAK? To miała ona sobie je zarobić. To sa pieniądze jej męża. Ona ma 800 zł emerytury i tyle. Co on wyprawia w tej pracy? To są jej pomysły? Były? Ja tych ludzi nie rozumiem, czuję się oszukana i koniec. Pytanie tylko na co ja mam wziąć ten kredyt - ja mam 35 lat. Niemcy juz skreśliłam, dalej :( I tyle w sumie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjj
I te listy wiecie - bo teraz leci wam w Polsce cały internet bo ja sobie na to nie pozwolę , ze banda GÓWIEN I SZCZOCHÓW ludzkich szkolnych siedzi przy kompie i czyta sobie te listy moje - ale one są na forum, a na dodatek grasuje mi po wszystkich kontach. I tak macie ten net, ale on się w ogóle nie liczy. Tylko w Polsce. Gdzie indziej nic z tego. Pozdrawiam. ps. no inaczej się nie da. JAKIM PRAWEM jakiś spity cieciek w biurze robi komuś takie rzeczy. Se to ograjcie. Nic mnie to nie obchodzi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjj
Wiecie ten gościu JEDYNE co miał wiedzieć to, że 9 lat temu miałam wpisany pet w papierach w biurze. Tyle POWINIEN był wiedzieć. To on mnie pomówił u ludzi za moje prywatne listy do urzędnika w Niemczech w roku 2010. JA MAM TEGO DOSYĆ. Za to nalezy sie JEMU zwolnienie dyscyplinarne. JEMU!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjj
Z roku 2008. Sorry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjj
Dokładnie powiem wam z lat 2008 - 2010. A teraz? Gdzie ja mam pisać przez ten Net, zeby sie wszyscy ode mnie odczepili. No gdzie? A praca fizyczna po studiach? Chyba żartujecie. I tyle. Nie wiem co to będzie dalej. Na razie czytam historię Karola Kota. Znacie historię tego mordercy? miał 22 lata gdy w PRL skazano go na karę śmierci. Poczytajcie sobie. Może ci młodzi ludzie powinni dostać wyroki śmierci po prostu? Nie wiadomo. Dziś by na pewno po swoich morderstwach żył i miał się dobrze w Holandii. I próbował mi wmawiać WMAWIAŁ, że miał rację. A on za 2 zabójstwa w sumie dostał wyrok śmierci w PRL-u. Bo wszyscy chcecie komuny, a rozumiecie, że tam były wyroki śmierci? A taki Lepper. On nikogo nie zabił a 10 cioro rodzeństwa. A ci co chcieli od niego wyłudzić pieniądze? Może ludzie za granicą - świat - przejrzy na oczy jaki w Polsce jest kryminał i ile morderstw tu jest - KAROL KOT - oto co tu jest i tyle :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjj
Bo wiecie teraz będzie, że nie znam rodziny w Niemczech - BO NIE ZNAM. Gdyby mój ojciec dostał 10 lat za uprowadzenie mnie i doprowadzenie matki do samobójstwa to rozumiem, ze po 20 roku życie paszport niemiecki. Doszedłby do siebie i paszport za 2 lata. Ale on siedział za zniszczenie mi życia PÓŁ ROKU!!!! wiecie co to jest pół roku? Przestańcie. I 22 lata jak paszport mi dali? Chyba wam wszystkim wali na łeb i tyle :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjj
Poczytajcie sobie o tym Karolu Kocie - i 22 lata stracony, opinia TRAGICZNA - że też KK go nie bronił... :( ===================================================== Grzeczny, spokojny chłopiec... Karol Kot urodził się 18 grudnia 1946 roku. Miał porządnych, kochających rodziców, którzy spełniali każdą najmniejszą zachciankę synka. Niestety, poświęcali mu niewiele czasu. Po ukończeniu szkoły podstawowej, chłopak poszedł do Technikum Energetycznego przy ulicy Loretańskiej w Krakowie. Był uczniem przeciętnym, ale dość ambitnym. Nauczyciele wspominali go jako grzecznego, spokojnego ucznia. Tego zdania nie podzielali jego rówieśnicy. Karolowi jednak nie zależało na przyjaciołach. Wobec kolegów był niemiły i wulgarny. Wobec koleżanek - nachalny i natarczywy. Kot był nieobliczalny. Nie potrafił pohamować swoich żądz. Umawiał się z dziewczynami z "energetyka" na spacery i próbował się do nich dobierać. Jedną z nich chciał zaatakować w jej domu, ale okazało się, że nie była sama. Koleżanki zaczęły go nienawidzić. Gdy proponował 20 zł za spotkanie, gardziły nim i jego pieniędzmi. Swoim zachowaniem szybko zasłużył sobie na ksywę "lolo-erotoman". Co gorsza, był z niej bardzo dumny... Chora pasja "Byłem cholernie ambitny" - tak mówił o sobie podczas rozmowy z Bogusławem Sygitem, autorem książki "Kto zabija człowieka... Najgłośniejsze procesy w powojennej Polsce". Bardzo zależało mu na osiągnięciu czegoś ważnego. "W ostatniej klasie w budzie przeżyłem załamanie psychiczne, bo miałem poprawkę z polaka. Matka chciała mnie nawet zaprowadzić do psychiatry" - mówił. Cenił sobie ludzi zdyscyplinowanych, inteligentnych i odważnych. Chciał wstąpić do wojska, a później ukończyć szkołę oficerską. Swoje marzenia początkowo realizował w pasji. Czytał książki traktujące o militariach. Fascynowała go broń, którą skrupulatnie zbierał. Niestety, jego zainteresowania szybko przerodziły się w chore hobby. Prócz karabinku i kilkunastu rodzajów noży, zbierał przedmioty, którymi można było zabić. Wśród nich były sznury, kable, trucizny czy proch strzelniczy. Skrzętnie studiował też publikacje z zakresu medycyny sądowej. Doskonalił w ten sposób swoje umiejętności zadawania śmiertelnych ciosów. Sadystyczne skłonności pielęgnował w sobie od małego. Zabijał małe zwierzęta - żaby, kury, krety. Prawdziwa fascynacja zrodziła się podczas wakacji, które spędzał w Pcimiu. Tam asystował w zabijaniu cieląt i prosiąt w rzeźni. "Przyjemność sprawiał mi widok zarzynanych zwierząt i ich rozbierania (...). Lubiłem ten widok i w końcu zasmakowałem w cieplej krwi. Piłem krew z cielęcia i wieprza. Dostawałem ją od rzeźników. Wiedziałem, że ich to bawiło i dziwili się mi, a ja z tego korzystałem". Był bystry i przenikliwy. Robił wszystko, by matka nie dowiedziała się o jego krwawej obsesji. Gdy na obiad była ryba, z trudem powstrzymywał się, by wcześniej jej nie zabić. Poproszony o to, udawał, że się brzydzi. Tak naprawdę marzył jednak, żeby wydłubać jej oczy i wypruć flaki. Wojskową dyscyplinę i przemoc testował na swojej osiem lat młodszej siostrze Jance. Znęcał się nad nią, gdy zostawali sami. "U mnie dyscyplina wojskowa to rzecz pierwsza i święta. Biłem ją też, aby się wyładować po jakichś niepowodzeniach na strzelnicy czy w budzie. Tłukłem ją czym popadło - ręką, paskiem, a nawet kiedyś, pamiętam, wieszakiem. Waliłem byle gdzie, kiedyś o mało nie wybiłem jej oka. Gdy beczała, zamykałem ją w pokoju, jak żołnierza, który coś przeskrobał, wsadza się do celi"- zeznawał przed sądem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjj
cz 2. Sadystyczne skłonności szybko przeniosły się ze zwierząt na ludzi. Pierwszy atak Kota miał miejsce 20 września 1964 roku. Paradoksalnie na miejsce realizacji swoich morderczych marzeń psychopata wybrał kościół Sióstr Sercanek. "Coś znowu od rana chodziło za mną, gnało mnie, nakłaniało, aby kogoś ugodzić nożem. Zabrałem noże i wyszedłem szukać obiektu. Pomyślałem, że najpewniej będzie zamordować w pustym kościele jakąś starą, modlącą się kobietę, a tą stara to przyuważyłem na ulicy. Wszedłem za nią... podszedłem do niej, wyjąłem bagnet i ciosem od dołu dźgnąłem ją silnie w plecy, mierząc na wysokości serca tak, aby cios był śmiertelny. Wyszedłem zaraz z kościoła. W jednej z bram otarłem bagnet palcem, a krew zlizałem... niestety stara przeżyła..." - zeznawał przed sądem. Kolejna kobieta - 78-letnia Franciszka L. została dźgnięta kilka dni później w kamienicy przy ulicy Skawińskiej. Odniosła poważne obrażenia. Na szczęście lekarzom udało się uratować jej życie. Niestety tyle szczęścia nie miała już trzecia ofiar nożownika. Była nią 86-letnia Maria P., której Kot przekłuł płuco. W wyniku tego kobieta zmarła. Po tych wydarzeniach blady strach padł na starsze panie, a psychoza obległa cały Kraków. Ludność obawiała się zapuszczać w ciemne zaułki. Co bardziej przezorne osoby wkładały sobie poduszki, metalowe płyty, a nawet pokrywki od garnków pod płaszcze. Panikę w mieście potęgował kompletny brak tropów w tej sprawie. Śledczy z milicji nie mieli żadnej realnej hipotezy, bądź śladów. Brakowało im nawet pewności co do tego, czy za atakami stoi ten sam człowiek. Nierozwiązana sprawa niedługo potem przycichła. Przynajmniej do kolejnego ataku... Kolejne ataki nożownika A spokój Krakowa został ponownie zmącony w 1966 roku. Wtedy to milicjanci znaleźli ciało 11-letniego chłopca zaatakowanego przy Kopcu Kościuszki. Dziecko miało aż 11 ran kłutych. Przy zmasakrowanym ciałku Leszka znaleziono legitymację szkolną, notes i trzy losy loterii pieniężnej. "Spytałem "czy są, tu jakieś zawody lub spartakiada?" Odpowiedział, że tak i wskazał jak mam iść. Gdy się odwrócił, przyciągnąłem jego główkę do siebie i prawą ręką uderzałem go nożem w okolicach łopatek i nerek. Wracając, kupiłem ciastka i zawiozłem do domu" - opowiadał podczas rozprawy bez cienia skruchy Kot. Dwa miesiące później znów zaatakował. Na Małgosię zaczaił się na klatce schodowej kamienicy przy ulicy Sobieskiego. Dziewczynka schodziła do skrzynki z listami. Bandyta zadał jej 11 ciosów nożem. 7-latka przeżyła, ale nie potrafiła opisać napastnika. Opowiedziała, że zaatakował ją "pan w białym płaszczu". Gazety rozpisywały się o powrocie psychopaty. Cały Karków znów wstrzymał oddech. Śledczy tym razem bardziej przyłożyli się do pracy. Przeanalizowali dokładnie materiał dowodowy, choć nie było go zbyt wiele. Wiedzieli, że sprawca atakuje w dzień, zawsze w Krakowie. Nie znali jednak motywu. Bandyta nigdy nie okradał napadniętych. Działał w pojedynkę, a na swoje ofiary zawsze wybierał osoby słabe. To jednak było za mało, by wytypować podejrzanego. "Kochanica" wampira Przełom w śledztwie nastąpił niespodziewanie. Kota pogrążyły zeznania Danuty W. Kim była ta tajemnicza kobieta, która zgłosiła się sama na milicję? Według późniejszych wyjaśnień Kota - jego dziewczyną. W rzeczywistości - jego koleżanką z sekcji strzeleckiej Klubu Sportowego Cracovia, do której razem uczęszczali. Studentka Akademii Sztuk Pięknych czasem spotykała się z Kotem. Dużo ze sobą rozmawiali. Była powierniczką jego morderczych fantazji i sadystycznych opowieści. Kobieta nie traktowała jednak tej relacji poważnie. Mimo tego często towarzyszyła mu podczas spacerów. Pewnego dnia wspólnie wybrali się na wycieczkę do Tyńca. Tam dziewczyna przeżyła chwile grozy. Kolega ze strzelnicy rzucił się na nią z nożem i powiedział, że ją zabije. Danuta nie potraktowała tego zbyt poważnie, mimo że najadła się sporo strachu. Sytuacja zmieniła się diametralnie, gdy w jednej z gazet przeczytała o próbie morderstwa 7-letniej Małgosi. Historia bardzo mocno nią wstrząsnęła. Tym bardziej, że wcześniej słyszała już o tym wydarzeniu z ust kolegi. Wtedy nabrała poważnych podejrzeń, co do historii, którymi karmił ją podczas każdego spotkania. Swoimi wątpliwościami postanowiła podzielić się z milicją. Na komisariacie wyznała, że sprawcą napaści w Krakowie może być Karol Kot, wtedy zaledwie 20-letni maturzysta. Milicja jeszcze przez kilka tygodni nie upominała się o podejrzanego. Zrobili to dopiero po maturze, w lipcu 1966 roku. Gdy zapukali do drzwi schludnego mieszkania w Krakowie, nie byli do końca przekonani o słuszności tej wizyty. Podejrzanym seryjnym mordercą, psychopatycznym nożownikiem okazał się bowiem niewysoki, kulturalny, młody mężczyzna o zupełnie chłopięcej twarzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjj
cz 3. Kot początkowo udawał, że nie wie o co chodzi. Prosił o pilne załatwienie sprawy, bo chciał zdążyć na egzaminy do Wyższej Szkoły Oficerskiej. Sprawa jednak nie potoczyła się tak szybko, bo zarzutów nazbierało się sporo: dwa zabójstwa, cztery usiłowania oraz jedna groźba morderstwa. Krwawy maturzysta został przyciśnięty do muru. W końcu na komendzie i przed prokuratorem przyznał się do zarzucanych czynów. Tego dnia cały Kraków, który do tej pory żył w ciągłym napięciu i obawie, głęboko odetchnął z ulgą. Rozprawa Karola Kota rozpoczęła się 3 maja 1967 roku. Mieszkańcy zastraszanego przez kilka lat miasta spodziewali się w końcu usłyszeć odpowiedzi na pytania: dlaczego to robił? co wyzwoliło w nim mordercę? jak to możliwe, że zaledwie 19-letni chłopak popełnił tak koszmarne zbrodnie? Krakowianie tłumnie uczestniczyli w rozprawach. Każdy na własne oczy chciał zobaczyć mordercę i "jego dziewczynę", która była głównym świadkiem w sprawie. W trakcie śledztwa wyszły na jaw kolejne szokujące fakty. Okazało się, że chłopak usiłował zabić jeszcze pięć innych osób. Między innymi kilka razy próbował otruć arsenianem sodu. Dolewał go w barze do przypraw, a nawet koledze do herbaty. Nie ukrywał swojego niezadowolenia z nieudanych prób morderstwa. Wyznał również, że po atakach zlizywał krew ofiar z noża. Media bardzo szybko podchwyciły to wyznanie, a Karol Kot od tej pory stał się "wampirem z Krakowa". Młody zabójca cieszył się z dużego zainteresowania swoją osobą. Ani razu nie wyraził skruchy. "Zabijanie sprawiało mi przyjemność..." "Nigdy nie przyszło mi na myśl, że należy współczuć ofiarom czy ich rodzinom. Cieszyła mnie moja robota, krew, śmierć, cierpienie ofiar i to było najważniejsze. Powiem więcej, gdy się dowiedziałem, że niektórzy wylizali się z moich uderzeń, to byłem zły na siebie, że mogłem tak spartaczyć robotę. (...) Nie żałuję niczego, a gdybym mógł, mordowałbym dalej". Dlaczego? Jak sam zeznał, robił to dla przyjemności, z wewnętrznej potrzeby. Był dumny, pewny siebie i przekonany o słuszności swoich racji. 14 lipca Sąd Wojewódzki w Krakowie wydał pierwszy wyrok w sprawie "wampira". Sędziowie orzekli, że w momencie popełniania przestępstwa Kot był poczytalny. Uznali go winnym dwóch zabójstw, 10 usiłowań morderstwa i czterech podpaleń. Dostał za to wyrok kary śmierci. Obrońcy Kota wnieśli jednak rewizję do Sądu Najwyższego. Domagali się ponownych badań psychiatrycznych, stwierdzających niepoczytalność ich klienta. Wcześniej opinie na temat psychicznej kondycji zabójcy wydali biegli z Krakowa i Grodziska Mazowieckiego. Były całkowicie rozbieżne. SN odrzucił jednak wniosek adwokatów. Uznał, że Kot jest psychopatą, ale w momentach dokonywania zbrodni był poczytalny. 17 marca 1968 roku skazano go na karę śmierci i utratę honorowych praw obywatelskich na zawsze. 16 maja w areszcie w Mysłowicach na Karolu Kocie wykonano karę śmierci przez powieszenie. Podczas sekcji zwłok wampira z Krakowa stwierdzono rozległego guza mózgu. Do dziś, mimo że na to nie zasłużył, nazwisko Kota jest dobrze znane. Rodzice straszą nim dzieci, a kryminalistycy zastanawiają się, czy słusznie został skazany na karę śmierci. Gdyby nie prawo PRL i zapisana w nim kara śmierci, dziś miałby 65 lat. Jedno jest pewne. Kot wpisuje się na listę najgorszych seryjnych morderców, jakie znała historia Polski, a jego naturę trafianie opisał jeden z sędziów, uzasadniających wyrok: "(...) czyny, jakie popełnił, wykazują, że jest groźniejszy od dzikiej bestii, bo obdarzony rozumem...". Magda Serafin, NaSygnale.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjj
Ja się wiecie dziwię czemu księża katoliccy w Polsce pomnika mu nie postawili. Bo nie mieli za czasów PRL do powiedzenia nic. Normalny merkaba to jest ich. Powiedzcie że nie :( Ja to miałam wiecie wiedzieć. Co ma w życiu sens robić? Dziś uważam jedyne co ma sens to wiecie co robić? Wsadzać morderców do kicia i ROBIĆ IM OPINIĘ MORDERCY. To ma sens. Mają wychodzić wszędzie z opinią mordercy. I wiecie czemu przegrałam w sądzie w taki sposób? Bo sędzina zabiła kogoś - teściową chyba i tyle. To jest morderczyni ta sędzina co mi dała takie a nie inne papiery I TERAZ ONA NA MNIE po cichu, że nie dam jej rady. Dam - sąd pracy bo nie pasowała do wydziału zabójstw, a chyba tam miała pracować i tyle :( I teraz na mnie bo ten brat w takim razie z tej pracy odejdzie bo to nie ma sensu - skoro ta iwonka taka gwiazda polskiej policji to oni go dadzą SŁUSZNIE na policję żeby nie było, że Iwonka i polska policja najlepsza na świecie. Takie śledztwo. No ale cóz... Amy Winehouse ministrem rolnictwa nie była i tyle. I to choć tyle ma ze mnie ten brat, a ja mam nadzieję, że choć sledztwo przeprowadzą jak się tam stracę i tyle :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjj
Ten Karol Kot to chyba było dziecko brygidek. I przegrał z tym PRL jedynie tym, że powiedział, że zabijał zwierzęta. TYLKO RYBY. On chyba uciekł tym brygidkom albo nie wiem... za nazwisko może zabijał te zwierzęta? Że wszystko przez nazwisko? Cięzko to zrozumieć, ale pasuje. I tyle. Zrobił z siebie takie zwierzę przez nazwisko i tyle. I na nim wiecie jechał przyszły papież - zaś Karol jakiś mowiono i się go bali. Jeden Karol już był, ten? I WTEDY wiecie to było jeszcze ho ho ho zanim ja się urodziłam mieli coś z tymi brygidkami zrobić. One chyba w Krakowie były i tyle :( I koniec :( Zobaczcie ... z nazwiska ofiary ze zwierząt i tak go KK puścił, ale to jest zycie brygidek i Holandia 2012. Może ci rodzice chcieli mnie wykonczyć tą Holandią? Tak by to wyglądało. Czemu nie? Arszenian sodu czy potasu - nieżle :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjj
Gdyby zabijał tylko ryby to się miał dobrze w KK w Polsce , ale że zwierzęta inne to go nie chcieli. Ale ryby mogły być. Bo ktoś powie jak ograć brygidki? KAROLEM KOTEM - to ich. I tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjj
Wiecie ten Karol miał sobie iść do urzędu i zmienić nazwisko. Ciekawe czy to wiedzieli w Wielkiej Brytani. U mojej matki w domu nie bo by jej to powiedzieli i by do klasztoru nie poszła. Poszłaby szukać pracy. I tyle. A on tej siostry nienawidził bo ta siostra była rodziców, a on nie. On był wzięty. Ale dziecko mieli i tyle. Karol Nowak go mieli nazwać i niech se robi co chce. No a tu Karol Kot i po nim. Znaczy on na pewno nie jest potępiony ale to powinno być jakoś coś z tym zrobione bo ci rodzice na niego, że on jest od brygidek i niech se robi co chce. Wiecie - to jest skomplikowane wszystko. No to się nie bierze dzieci od brygidek jak tylko tyle sobą prezentują. A ja NA ZAWSZE pretensje do ojca CO JA TAM ROBIŁAM 3 miechy. Bo ja przez to jestem bardzo chora. A matka w Polsce nakarmiła mnie ludzkim mięsem od nich gdy mialam niecałe 2 latka i tyle :( Około. Ciekawe czy jego karmiły ludzkim mięsem? Nie wiadomo, nie? '

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjj
Zobaczcie czyli sędzina co mnie sądziła morderczyni teściowej na pewno i 1 właścicielka firmy i na mnie teraz obydwie po cichu wiecie. W sądzie morderczyni - nieżli jesteście :( No właśnie taka była i miałam się tego domyślić czemu nie jest po mojej stronie. Przecież cały rok był proces. Morderczyni. Jak jej się straciła teściowa to ja wszystko rozumiem i tyle. Bo ja jadę po rodzicach. No to ta jedna włascicielka firmy matkę zabiła, a ona teściową i na mnie że jadę po rodzicach. Nie jej sprawa. Ona mi ukradła zdjęcie w sądzie gdzie była moja klasa jak sobie robi KOMPLETNIE CO CHCE w tej szkole. Jakim prawem? No takim że ma zabójstwo na sumieniu. Bo jakim? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjj
Wiecie czemu ona sie nadawała do tej sprawy? Bo teściową zabiła. Ja powiem wszędzie, że tak mi ludzie powiedzieli i mam wszystko gdzieś. ONA SIĘ W OGÓLE NIE NADAWŁA do tej sprawy. Ona sobie miała po kuratorium podzwonić - ona się mną wybić chciała i jej się nie udało. Z tej sprawy nie mozna było żadnej kariery zrobić, ona mnie miała przywrócić, wyjaśnić ocenę negatywną pracy i to wszystko. Oraz czy pozostaję osobą uczącą sie czy nie. I na to był ten proces bo miałam koleżankę nieżywą i miała wyjaśnić moj status w pracy w roku 2005 wiecie - czy ja pozostaję osobą uczącą się czy nie. NIE - w pracy. No i tyle. Zwrócić mi papiery i koniec. Zadzwonić na uczelnię do promotora, dziekanatu, wyjaśnić rózne rzeczy i to wsyzstko jak dla mnie. Mobbing - jeśli mnie uczelnia uznała za osobę uczącą się to miała mi TAK mobbing uznać (dzień wolny na przykład/plan lekcji) a jeśli nie to nie i tyle. To wam piszę żebyście wiedzieli jak sądzić bo się od niej można się dowiedzieć, że tego jej na studiach nie uczyli i sądzi tak jak jej ławnicy pomagają. No to miała zacząć od stanowiska ławnika, a nie sędziego jeszcze biegłego jakiegoś. Bo wiecie z uczelni zrobiła ZERO. A miała ze 27 lat NAJWIĘCEJ jak mój proces prowadziła. I uczelni nie macie PRZEZ TEN PROCES. A tej uczelni lepiej też nie komentować bo w sumie na dobrą sprawę powinna wezwać tego profesora też i dyrekcję? delegacje z poprzednich szkół i wszystko wyjaśnić , a wydział edukacji też - dlaczego ja nie miałam pieniędzy na studia, na jakiej podstawie BEZ KWALIFIKACJI ja w ogóle pracę znalazłam. Ona to miała wszystko wyjaśnić i tyle. W końcu tej bioli 3 godziny w tej szkole uczyłam i tyle :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjj
I wiecie ja wiem teraz, że ta sędzina trzyma z tym z tego amazon. de co całe życie chyba okradał tego właściciela i na mnie w Niemczech za żonę dyrektora co mnie to obchodzi i takie rzeczy. No ale cóz... coś w nim było, że sie go bała i uciekła. A ja? Ja nie znam niczego oprócz patologii i tyle. I wiecie taka pretensja jak mnie zniszczyli PO CO DZIECKU BRYGIDEK coś więcej niż matura. BEZ SENSU - praca się należy i koniec. Dzieci brygidek się na studia nie bierze. Matura i koniec. Jak ktoś tam był to matura i koniec. Nic poza tym. Ja mam te studia chyba za te studia matki w klasztorze i ze śmiechu pękały. Ja dobrze wiem, ze ja miałam już pracować - to wiedziałam - tylko nie rozumiałam co, jak. Bo ojciec wyszedł z kicia po 10 latach i dlatego dostałam paszport niemiecki mając lat 22. Naprawdę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o Kocie bardzo ciekawe
owieczko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjj
Wiecie ja tę sędzine skresliłam, ze ona sie do tej sprawy nie nadaje. Ale tu mi obiecywali stała pracę. Tu na miejscu. Czemu nie przeniosłam sprawy? Właśnie temu i tego szczerze żałuję i koniec. I wiecie mnie się śnił diabeł, że leży za mną i wbija mi nóż w plecy i ja to nawet czuje jak to piszę ze ten nóz wchodzi w to mięso i tyle. I się obudziłam w nocy i sie bałam i tak dalej... :( Ja omal nie zwariowałam wiecie przez tego diabła. Bo czemu skreśliłam KK. ZA TO wiecie - dokładnie za to i tyle wystarczy. Że nikt się tym nie przejął. Jak tą moją matką. Nikt :( No ale takie życie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjj
Ja o tym Karolu Kocie wiedziałam wiecie - jak byłam mała to ja byłam jedna wielka policja i tyle. I ja to czytałam , wiedziałam to, ale ja tego nie rozumiałam. Ja dopiero teraz go rozumiem wiecie. Bo brygidki robią to samo i nic. Dzieci zabijają, on jest od brygidek, ma robić co chce. A ta mała - głupia jak but i może być, a on nie. Takie rzeczy to są. A ja? To samo przecież. Młodszy brat moze być, ja nie. Ale powiedzieliby mi ci rodzice - to sobie mną kasę ustawiają i ja nie mogłam wyjechać czy iść do swojej szkoły gdzie ja chciałam - zero prawdy o polskiej szkole, że od morderstwa do gwałtu, matura to tylko musi PASOWAĆ i tyle. bo wiecie oni mnie oskarżają , a jak nie to za chwilę ze mój brat - to jest obcy facet - nie zdał matury przeze mnie. Ja tu nigdy nie chciałam wrócić, mieszkać, ja tych ludzi nie znoszę - 10 lat mnie rodzice oszukują, ze mi kupią mieszkanie, wtrącają się do wszystkiego. Ten Patryk z amazon.de zabił rodziców. ja mu się nigdy nie dam. Proszę mnie nie swatać z mordercą bo po was i tyle. A wiecie oskarżać mnie o śmierc męza też nie ma sensu bo ostatnia wersja mojego życia to taka , że jak miałam 25 to miałam NARZECZONEGO i zaszłam i miałam bliżniaki i mi je ukradli ze szpitala. Nie wiem kto :( Pobrać sie nie zdążyłam z narzeczonym, ślubu nie było i tyle :( Takie rzeczy... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjj
Wiecie oni sie ze mnie śmieją w Niemczech, że pózno zaczęlam. Ale w Polsce wcześnie zaczniesz to jest kurestwo do końca życia. Tak wyszło i tyle. Tu nie ma niczego oprócz kurwienia się jak dla mnie. Może kucharka ma godność bo dalej to nie i tyle. Ale ja bym miała tę polską maturę jednak cóz... po liceum nie mam i tyle. A podstawówka? No ale czego ja się tam nauczyłam? Po lesie biegac, tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjj
Sędzina stawiam , że teściową zabiła bo jedzie na mnie że na rodziców wyzywam. Bo ich nie znoszę i koniec. Za kłamstwa, oszustwa i rozwalenie mi życia. No jeszcze matkę mogła ona zabić. Tyle. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjj
Zobaczcie co znalazłam - on miał guza mózgu ten Karol Kot. Co wy na to? A Lepper? Czy on był normalny? Ciekawe co wykaże sekcja zwłok. Powinien być rozległy guz mózgu. Jak dla mnie. Karol Kot to powinno być chyba takie pytanie - czy badania psychiatryczne wykazują zmiany w mózgu i wiecie takie badania powinny być CZASEM obowiązkowo przeprowadzane. Np. Andrzej Lepper uważam, że miał guza mózgu. Co wy na to? Po co on poszedł w to rolnictwo? Bokser - wczoraj oglądałam wywiad. Po co? Bo co mają robić jego dzieci? No myślcie. ====================================================== Karol Szczepan Kot, znany również jako Wampir z Krakowa (ur. 18 grudnia 1946 - powieszony 16 maja 1968) wywodzący się z tzw. dobrej rodziny uczeń technikum, miłośnik broni, wojska, strzelectwa, swoimi morderstwami wywołał ogromną psychozę strachu w latach 60. XX wieku w Krakowie. Po ujęciu 14 lipca 1966 przyznał się do popełnionych przestępstw, opisując przebieg zbrodni. W trakcie śledztwa bez ogródek opisywał popełniane zbrodnie, nie krył również swoich morderczych planów i zamiarów, chełpił się swoim zamiłowaniem do krwi. Jak sam mówił, pierwszy raz krwi spróbował w czasie wakacyjnej pracy w rzeźni wiele lat wcześniej. Przydomek wampira nadany mu przez prasę znalazł w ten sposób brutalne potwierdzenie. Karol Kot został oskarżony o zamordowanie 2 osób, 10 prób zabójstwa (w tym 6 przez otrucie) oraz 4 zbrodnicze podpalenia. Lekarze psychiatrzy badający mordercę orzekli jego poczytalność i działanie z pełną świadomością, chociaż obecnie prawdopodobnie uznany byłby za osobę niepoczytalną. Podczas sekcji jego zwłok stwierdzono rozległego guza mózgu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjj
Wiecie niemiecka policja to jest skandal. Ale największym skandalem tego amazon ich to jest ten właściciel wiecie, który taki był rodzinny, a nie umiał wsadzić do ciupy tego swojego kumpla za to, że mu sie stracili rodzice. Bo wiecie darmo teraz tego plejboja po latach oskarżać, ale co - tez ma 2 zabójstwa na sumieniu i to rodziców. I to miał być mój mąż. Już i tak na matkę najeżdżałam to zamiast mnie poprawić i dać mi kogoś kto kocha swoich rodziców, żebym swoich nie zabiła to MORDERCĘ RODZICÓW mi Polaki dali. Bo ja powiem że mam problemy z rodzicami i tyle. I tak mnie poprawiają - firma i morduj se ich. i tyle wam napiszę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjj
Patrzcie a jakbym tak za niego wyszła - i ten właściciel i tak by sie zabił i co dalej - co teraz. Teraz by go wylali, ja do kicia, a on się powiesić. A tak? Zawsze jednak kasę ma. - Nie o to mu chodziło w życiu mi powie. A mnie chodziło o to wiecie żeby wózki pchać w nocy z niemieckimi ksiazkami. O to mi w życiu chodziło. Zapytajcie się moich rodziców. O TO MI CHODZIŁO. Dosłownie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×