Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mepciu

żona zamiast ratować nasz związek zdradza mnie

Polecane posty

Gość a siebie wybielasz?
ty uważasz że nie wszystko stracone-nareszcie zrozumiałes swój błąd (źle traktowałeś!!! jak źle?!) ale ona może już nie widzi z toba przyszłości-może czekała na odpowiedni moment i wykorzystała go w momencie poznania innego faceta musiało w twoim związku być od dłuższego czau na tyle źle skoro żona szukała w internecie "rozrywki"-to że miała orgazm...-stary niemalże każda z nas to ma i nie przypisuj sobie wielkich zasług-szanujacy się facet nie zadawala sie jedynie spuszczeniem-on dba przede wszystkim o kobietę sam widzisz że "nawet" orgazm nie zatrzymał jej przy tobie - w związku nie tylko ważną rzeczą jest sex - to COŚ więcej a co to musisz doczytać w książkach,doszukać w poradniach rodzinnych lub dopytać u tych którym sie udaje twrzyc szczęśliwy szanujący się związek póki co zacznij się zmieniać i t juz nie dla niej a dla samego siebie do tego co to o "ruchaniu" wciąż pisze - chłoptasiu kbiety nareszcie staja się wolne - jeszcze w ubiegłym wieku kiedy facet bił,zdradzał ,przepijał wypłatę było to uważane niemalże za normę -kobiety musiały godzić się na zycie z takimi gnojami - teraz sytuacja się na tyle zmianiła że kobiety świetnie sobie radzą bez takich tyranów i to ci tyrani zmuszeni są czekać i wybaczać ale ciebie pocieszę - zawsze moga nie zmieniając siebie poszukać drugą głupią która na złe traktowanie będzie się przez jakiś czas godziła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ////kika///
ja rozumiem faceta o czym pisze. mam podobny problem z moim chlopakiem, ugania sie za sasiadka i chyba sie w niej zakochal, bo ode mnie sie totalnie odwrocil, sledzi ja, szuka kontaktu, milczy, jest zamyslony.Taka sytuacja ciagnie sie dosc dlugo, ale co ja mam zrobic, jak jestem w ciazy, chceaby moje dziecko mialo ojca, ale nie wiem jak dlugo zniose jeszcze jego odrzucenie, czekam moze sie opamieta jak dziecko sie urodzi, ale jak nie to jestem zdecydowana odejsc. ja rowniez sie odsunelam od niego, raczej zyjemy jak obcy ludzie, tak obok siebie. nie mam wsparcia w nim, a on mi mowi, ze nie mam sie czym martwic, ze przeciez jest, ale jakby ona byla wolna to by na pewno do niej poszedl.A co ja mam robic? tlumacze mu, ze bedziemy mieli dziecko, a on nic sobie z tego nie robi. placzecze calymi dniami, a go to nie rusza, tyko szuka ontaktu z ta kobieta, nawet godziny tak dostoswal ze wie kiedy ona wraca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fortoliwa
Do autorki ostatniego postu nie porównuj jego małżeństwa do narzeczeństwa, nie pochwalam zdrady ale żyłam/żyje w podobnym małżeństwie (brak zainteresowania z jego strony nic oprócz sexu , studiów, pracy się dla niego nie liczyło i tak lata leciały a ja byłam osobą która ma poświęcić swoje życie dla niego i dziecka). Ja tego nie wytrzymałam on dalej stara się mną manipulować w imię dobra dziecka, królewicz się obudził i myśli sobie że jak obieca że wszystko się teraz zmieni to podwładna żona ma wykonać rozkaz i na rozkaz być szczęśliwą. Gardzę tym manipulatorem bo włączył w to niby ratowanie tego związku całą moją rodzinę, gdzie wszyscy mi wmawiają że jestem nic nie warta i bez jego kasy zginę. Fakt jestem uzależniona finansowo, ale powiedziałam sobie dam radę i nie będę dla niego wycieraczką do nóg. Podejrzewam autorze wątku że jesteś typem podobny do mojego szanownego męża, do którego nie docierają żadne argumenty że wszystko spieprzył i że nikt nie jest niczyją własnością. Życzę dużo siły twojej żonie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ////kika///
do autorki osatniego postu, ja mam podobnie do ciebie, tez brak zainteresowania, myslenie tylko zeby ja zobaczyc, liczy sie dla niego tylko seks, a mysli o niej przy mnie, jest mi trudno to wytrzymac, ciagle klotnie, ja tez dla nie go sie nie licze, moze dziecko tak, jego rodzina tez uwaza mnie za chora psychicznie, bo nikt nie zna go z tej strony co ja a on jest dla nich anilkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JaEwa...--
Swiat zostaw dzis w tyle jesli ona wszystkim jest co dzis masz, zostaw swiat nim sie przekonasz, ze bez niej nic nie jest wart... Jesli kochasz to walcz i miej w dupie zgryzliwe komentarze o ruchaniu i spuszczaniu. Rob wszystko, zeby to uratowac. Innaczej nigdy sobie tego nie wybaczysz... Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mepciu
Wczoraj się wprowadziłem, a dzisiaj już do domu nie jadę. Jutro po rzeczy. Dzisiaj nie miała opamiętania i dostała ataku. Zaczęła do mnie rzucać kur... i chu..., kazała wyp... nie zważając na to że obok siedzą dzieci. A chciałem tylko spokojnie porozmawiać. Mimo tego co zrobiła nadal ją kocham. Wiem że nie zawsze byłem dobrym mężem i ojcem. Postanowiłem się zmienić i walczyć ze złymi przyzwyczajeniami i cechami. Była chętna by mnie wesprzeć, ale wystarczył drugi wyjazd do niego bym nie mógł nawet jej dotknąć za rękę. Wiem że nie będzie się chciała zgodzić bo nie widzi w swoim zachowaniu nic złego, ale szukam poradni małżeńskiej (poznań lub gorzów) może tam ktoś przekona ją że warto spróbować albo mnie że nie warto dalej walczyć. Ja wciąż uważam że warto. A cytat :"Swiat zostaw dzis w tyle jesli ona wszystkim jest co dzis masz, zostaw swiat nim sie przekonasz, ze bez niej nic nie jest wart..." daje siłę i motywację do walki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prożnia...
To cytat z piosenki Kayah A walcz tylko wtedy, gdy jest tego warta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aha i achhhhh
widzisz, czasem jest taka granica, po której przekroczeniu nie ma powrotu do małzenstwa jako do małzenstwa. i nie musi to byc akurat kochanek, to moze cos co "przelało kielich". Najwyraźniej u was ten kielich się przelal, a ty tego nie chcesz przyjac do wiadomosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mepciu
Dla mnie warto. Przez ostatnie 2 m-ce dużo myślałem i przekonałem się że to jest TA miłość. Wiem że nie zawsze miała we mnie wsparcie,pomoc,potrafiłem też niekiedy dogryźć,zrozumiałem te błędy i chcę to naprawić. Na początku po ostatniej sprzeczce (kiedy nie pozwoliłem jej wyjechać do niby koleżanki, a tak naprawdę chciała jechać już do niego),powiedziała że mam pracować nad sobą. Pracowałem,pracuję nadal,znajomi którzy o wszystkim wiedzą zauważyli zmianę w moim zachowaniu i postępowaniu, ale ona oznajmiła że to koniec (po drugim wyjeździe do niego - też miała niby jechać do koleżanki). Teraz widzę że coś ją gryzie. Może by chciała wrócić,ale wstyd przed koleżankami i rodziną za to co zrobiła,albo jej tak namieszał w głowie że poza nim świata nie widzi. W sobotę miała jechać z dziećmi do koleżanki, a pojechała w piątek po 21 do niego (dzieci prawie 5 lat i ponad 3 lata-przeważnie chodzą spać 20-21, a ona ich po nocy ciągała po jakichś obcych facetach)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JaEwa...--
To stwórz taka atmosferę w domu, by sie nie wstydzila,by wiedziala, ze staniesz za nią murem. Dasz wsparcie przy rodzinie i znajomych. To tlko Wasz dramat, nie pozwolcie, by ktos w to wnikal!!! Ale tylko wtedy, gdy faktyczmie jest tego warta... Bo nocne jazdy z dzieciakami do nieznanego im faceta to troszke nie teges :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mepciu
Może się przelał. Ale po co mówiła że jest szansa?? Po co brnęła dalej w ten chory romans?? Nie wiem. Widzę że nawet dzieci zeszły na dalszy plan. Gdzie jeszcze nie dawno były wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mepciu
widzieli się od początku czerwca nie licząc ostatniego wypadu 3 razy. Dla mnie jest ona warta wszystkiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×