Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zona zasmucona wielce

czy takie malzenstwo ma wogole sens?

Polecane posty

Gość zona zasmucona wielce

jestesmy 15 lat po slubie, nasz dorobek: dwoje dzieci o i tyle :O mieszkamy u tesciow, maz pracuje za granica, ja nie pracuje bo on twierdzi ze wiecej bierze zasilku na dzieci niz ja bym w pl zarobila wiec nie ma sensu zebym pracowala( bo gdym pracowala w pl on nie bralby zasilku na dzieci:O) zostawia mi kase na zycie, ale jak wraca to strasznie mnie rozlicza, dodam ze zyje skromnie, nie kupuje sobie drogich ciuchow , butow ani kosmstykow tylko takie tansze. dziecim nie zaluje, ale on ciuchy kupue im za granica...dodam ze on nie zaluje na prezenty dla mnie i dla dzieci i kupuje np. firmowe ciuchy dla dzieci i mnie, firmowe zabawki, firmowe perfumy....no ale to ON zarobil i ON wydal...a ja? ja nie zarabiam ---przez NIEGO!!! i jestem tak traktowana. na kazdym kroku czuje ze to nie moje pieniadze, choc on zawsze mowi---przeciez ja ci nie zaluje:O obludnik!!! jak mam z tym zyc? czy isc do pracy i postawic na swoim kosztem wielkiej niekonczacej sie klotni( bycmoze naweet rozwodu) czy nadal godzic sie na taki uklad i byc ciagle rozliczana z kazdego grosza? boze, nie wiem co mam robic? zle mi w takim zwiazku....poradzicie cos? jakies madre i rozsadne rozwiazanie, bez rozwodu i klotni? prosze...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozmowa z mezem o swoich potrzebach. Jak nie bedzie chcial gadac ... to rozwod, bo bedziesz wiedziala, ze nie liczysz sie juz dla niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karetkaa
tak, iść do pracy i mieć coś do powiedzenia bo małżeństwo to partnerstwo a nie upokażanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesteś skończonaaaa
gdybyś naprawdę chciała to zmienić nie pisałabyś na forum tylko wzięła się do roboty, a prawda jest taka, z etu pobiadolisz sobie a i tak NIC nie zmienisz, bo jest ci tak wygodnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie zarabiam ---przez NIEGO!!! nie zarabiasz przez siebie. Dałas wejsc sobie na głowe a teraz spychasz winę na meza. Nie masz własnego zdania , własnej woli i mozliwosci decydowania o samej sobie :O?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona zasmucona wielce
on jest taki ze nie licza sie kompromisy. wiem czym zakonczy sie rozmowa, bo juz nie raz rozmawialismy. ja powiem ze ide do pracy, on sie wydrze, potem przeprosi, argumentujac ze on wiecej wezmie tych zasilkow i ja bede miala wiecej na dom, a potem bedzie tak jak dawniej. nie chce rozwodu bo bardzo go kocham, ale nie chce tez tak zyc...nie wiem co robic. nie mam super studiow ze moge wybierac w ofertach pracy, i mieszkam w takim regionie polski zo o prace ciezko, ale cos by sie znalazlo.... za niewielkie pieniadze ale zawsze cos swojego... szkoda tez mi dzieci, zeby mialy sie wychowywac w niepelnej rodzinie.... nie wiem co zrobic?:O i nie jest to takie proste jak sie wam wydaje. oczywiscie ze moge wszystkko postawic na jedna karte ale co ztego? jakim kosztem? dlatego pytam was i prosze o jakas dobra i madra rade jak to zalatwic dyplomatycznie i bez ofiar,, a nie o krytyke mojego zycia.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eqa
jesli on wezmie z Tobą rozwód, bo pojdziesz do pracy to do dupy z takim męzem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kazia z kmicina
to znajdź sobie kochanka i będziesz miała odskocznię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×