znacie to uczucie, gdy co najmniej kilka osób proponuje Ci poważny związek

i deklaruje uczucia, a Ty kochasz jednego, który ma cię gdzieś?

:(

kocham tego jednego i ma mnie gdzieś. nigdy nie miałam powodzenia. skoro Ty masz, to to wykorzystaj.

kochana, mogę wykorzystać tylko po to by mile spędzić czas, ewentualnie posłuchać trochę komplementów etc. porozmawiać o wszystkim, w końcu to są bardzo mili i mądrzy faceci. Ale gdy w głowie tkwi Ci jeden ukochany, to czasami towarzystwo innych tylko mierzi

czemu nie możesz z nim być? co się stało?

on ma mnie gdzieś, ma już inną, ja też nie narzekam na brak powodzenia, a w środku ciągle mam to uczucie, że tak naprawdę cały czas jesteśmy razem. Zastanawiam się, czy to minie.

skoro ma inną, to nie pozostaje Ci nic innego, jak usunąć się w cień. Pewnie jeszcze przez jakiś czas będziesz o nim myśleć i snuć wspólne plany. Na razie odpuść sobie związki, przetraw jedno uczucie i kiedy przekonasz się, że możesz bez niego żyć, to spróbuj ułożyć sobie własne życie.

taki mam zamiar, choć nie jest łatwo

mi też nie jest łatwo zwłaszcza, że facet nie ma nikogo i teoretycznie moglibyśmy spróbować. ciesz się, że masz powodzenie. Przynajmniej masz pewność, że nie zostaniesz sama. Ja takiej pewności nie mam.

ja mam to samo.... miałam nowego chłopaka nawet nie chciałam poznawać jego rodziców bo myslalam że i tak sie rozstaniemy i rozstalismy. teraz wolęchodzić na samotne spacery ....nie chce już wypełniacza czasu...chcę mojego Maciusia..a on nie wróci. wiec bede sama forever

też mam powodzenie i wiem że mając jeszcze 24-26 lat kogoś pewnie spotkam .... ale mam straszne wymagania ... musi być taki jak Macius i lepszy jeszcze....

znam to uczucie... może bądź blisko swojej miłości, jeszcze dużo może się zmienić

nie, z nami już nic nie będzie a Ty powinnaś porozmawiać z tym chłopakiem. to może być dla Ciebie zbawienne.

czyli już kiedyś postawił sprawę jasno co do Was? chciałabym porozmawiać, ale na razie nie ma to szans i trochę za daleko to wszystko zabrnęło, ale nie tracę nadziei na to, że będzie możliwość rozmowy - on stał się moim najbliższym przyjacielem, nie znam bliższej mi osoby i strata boli podwójnie

nie rozmawialiśmy. nie mam na tyle śmiałości. on się przeprowadził do innego miejsca i przy dobrych układach już nigdy go nie zobaczę. a masz z nim stały kontakt?

nie, stąd brak okazji do rozmowy. jeśli bardzo Ci na nim zależy, może przeprowadź się tam, gdzie on? i spotykajcie się "przypadkiem". Nawet jeśli nie wypali coś się w Twoim życiu zmieni, poznasz dużo nowych ludzi. Wiem doskonale, że i sto nowych znajomości nie zastąpi tej jednej, ale wszystko jest lepsze od uwsteczniania się i życia wyłącznie przeszłością.

nie mam nawet takiej możliwości- on wyjeżdża na zagraniczne stypendium. zresztą nie chcę podporządkowywać swojego życia miłości. odezwij się do niego- choćby z głupim zapytaniem o samopoczucie, pracę, wakacje. spróbuj odnowić kontakt; może coś do niego dotrze.

to utrzymuj z nim stały kontakt mailowy i przez skype, nie trać nadziei zwłaszcza że nikogo nie ma. Mój kochany spotyka się z kimś, ja też, nie chcę mieszać mu na razie w życiu. Myślę, że okazja będzie, czekam na odpowiedni moment. Nic na siłę. Jeśli to było prawdziwe, nie zniknie z dnia na dzień. Nie łudzę się, gdyby chciał mieć ze mną kontakt, to by się do mnie odezwał. Jest inaczej, ale jeszcze możemy oboje się zaskoczyć. Na razie próbuję się odnaleźć w życiu bez niego. Być może dopiero gdy mi się uda, odnowimy kontakt choćby po to by nie stracić naszej przyjaźń, a miłość? pewnie nie wróci

a ja myślę, że skoro wcześniej coś między wami było, to zawsze może wrócić. najważniejsze to walczyć o swoje. jeśli się z kimś spotykasz i nie darzysz go takim uczuciem jak byłego, to lepiej nie wchodź w to głębiej. nie czekaj na okazję, bo taka może nie nadejść. czasami warto zrobić coś głupiego.

czy wy przypadkiem nie idealizujecie byle kutasków??? piszcie baby szczerze: 1. ile czasu razem byliście? 2. jakie prezenty wam kupili? 3. czy znacie ich rodziny? 4. z jakiego powodu było rozstanie?

a co mają prezenty do tego? puknij się kobieto w głowę :O

"jeśli się z kimś spotykasz i nie darzysz go takim uczuciem jak byłego, to lepiej nie wchodź w to głębiej." dlatego jestem ostrożna i nic nie deklaruję ze swojej strony "nie czekaj na okazję, bo taka może nie nadejść. " boję się tego bardzo, ale on nie jest osobą którą można do czegokolwiek zmusić. Nie spotkam już nikogo takiego więcej. Albo będę zawsze sama albo z kimś, kogo nie będę kochać ale za to będę bardzo szanowała i chciała wspierać.

"a co mają prezenty do tego? puknij się kobieto w głowę" prezenty maja to do tego, że sa namacalnym dowodem jego stosunku do ciebie. Słowa nic nie kosztują i można je zawsze odwołać. Pewnie wam nacukrowali, a teraz żyją dalej cukrując co tydzień innej, gardzą wami, a wy się z tej chorej rzeczywistości nie potraficie wyrwać.

"Pewnie wam nacukrowali, a teraz żyją dalej cukrując co tydzień innej, gardzą wami" obiektu uczuć się nie wybiera

już widzę te tłumy odrzuconych i jednego na tronie karzącego wam się wynosić - przeważnie wybieracie idiotyczne marzenia o niespełnionym uczuciu i z tego powodu jeszcze bardziej was to nakręca - drogie masochistki...:P

najgorsze, że zmieniłam się, nie jestem w połowie naiwną gąską jak byłam i nadal mi na nim zależy

i tu revolver masz kupę racji, co to kogo obchodzi, że się zakochałyście? Obchodzą "waszych wybranków" wasze uczucia??? Możecie nawet dac ogłoszenie w gazecie i krzyczec przez megafon. Oni maja was gdzieś. Spróbujcie ocalić choć odrobinę godności i nie marnujcie reszty życia.

każdy żyje jak mu pasuje na pewno nie ganiamy za swoimi ukochanymi ani nie mowy o narzucaniu się, a wyżalić się w necie i poszukać kogoś kto rozumie odczucia bo mam tak samo każdemu wolno

chyba nigdy nie byliście tak naprawdę zakochani, albo obiekt waszych westchnień odwzajemnił wasze uczucia i nie musieliście zastanawiać się jak dalej potoczy się wasze życie. dajcie się ludziom wyżalić.

nie