Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

hrvat il

Popęd seksualny nie daje mi żyć

Polecane posty

Mam ze sobą problem. Tak właściwie to nic po mnie nie widać, ale całe dnie czuje się jakbym palił się od środka. Nic nie pomaga ani masturbacja ani alkohol ani sport ( siłownia nawet pogarsza sprawę), czy przebywanie wśród ludzi. Popęd seksualny nie daje mi żyć. Kiedyś było prosto. Internet, film i napięcie puszczało. Teraz towarzyszy mi ciągle, przy czym jestem notorycznie zły na wszystko w tym zwłaszcza na siebie. Ale od początku. Mam 23 lata, jestem studentem, prawiczkiem, który nigdy nie miał dziewczyny, nie całował się, nawet nie próbował podrywać czy flirtować. Zawsze byłem kulturalny, taktowny i ogólnie dobry chłopak ze mnie, koleżeński uprzejmy i inteligentny, bez nałogów, ale za to mało towarzyski. Nie narzucam się nikomu i nie wychodzę z inicjatywą. Taką mam naturę i szczerze się za te wszystkie "pozytywne" cechy dzisiaj nienawidzę. W tym zwłaszcza za bierność. Nie nazwałbym tego nieśmiałością, bowiem nie raz udowodniłem jak potrafię być elokwentny i oczytany podczas różnych wystąpień, referatów etc. Brzydki też nie jestem i nie byłem. 184 Wzrostu, szczupły z ładną symetryczną twarzą o piwnych oczach. W czasach szkolnych nie raz dziewczyny MNIE podrywały. Chciały się umówić, pytały czy je lubię, która mi się podoba, czy mam dziewczynę etc. dostawałem jakieś liściki, nawet raz anonimowy list od wielbicielki na walentynki. Zaczepiały mnie na lekcjach, celowo a to siadały na kolanach a to napisały mi coś na szyi czy rękach. Mówimy o mnie "sam seks" i a ja się ich bałem, nie wiedziałem czy traktują mnie poważnie, nie wiedziałem też, co zrobić i byłem szczerze przerażony, mimo, że ambiwalentnie bardzo podobało mi się to, co robią. Od zawsze brakowało mi pewności siebie. Skracając powiem, że jak zmieniałem szkoły to zawsze się to powtarzało. Zawsze mnie adorowały tak przez pierwszą klasę potem przywykły do mojej bierności i potem wszystkie mnie ignorowały. Zmiana szkoły i od początku. Jestem dupkiem, którego paraliżuje strach, nie potrafiłem ani zagadać ani utrzymać kontaktu. Nigdy sobie tego nie wybaczę. Ale dalej. Na studiach dziewczyny są już nauczone, że to facet podejmuje inicjatywę. Liczy się, więc u faceta osobowość przebojowość i poczucie humoru, którego nawet jak pragnę okazać to nie umiem. Żadnych szaleństw od tamtego czasu i tak do dzisiaj, zostało. Teraz jak to piszę to przyznam, że bardzo brakuje mi tych licealnych wariatek, żałuje, że żadnej nie okazałem swojego zainteresowania, mimo, że mi się podobały. Niektóre mają już nawet dzieci. Jestem sobą załamany, stąd pewnie popęd na stałe zmieszał mi się z agresją i teraz nawet jak widzę całujące się pary to skręca mnie jak kota w pralce i po prostu uciekam, aby na to nie patrzeć. Przez te lata ukojenie przed strachem znalazłem w grach komputerowych. Ale od czasu "zaostrzenia" moich objawów, ale o nich za chwilę, to nawet nie mogę na nie patrzeć. Wszystko, co mi się kojarzy ze zmarnowanymi latami mojego życia wywołuje u mnie wściekłość, a od czasu, kiedy zapisałem się na siłownie( 4 miesiąc) to wręcz mnie nosi. Mogę się onanizować po 3-4 razy dziennie o niczym innym nie myśleć a i tak będę pobudzony i nieszczęśliwy. Nigdy się tak nie czułem. Ciężko zasypiam, albo nie śpię wcale całą noc. Mimo tego nie przybyło mi śmiałości, aby gdzieś w klubie zagadać jakąś dziewczynę czy choćby zaprosić jakąś dziewczynę, którą znam na kawę czy do kina. Tak! Nigdy nawet nie prosiłem o tak "banalne" rzeczy. Teraz jak na to patrzę to nie mam do siebie z krzty szacunku, moje ego jest roztrzaskane na wietrze nauczonej bezradności. Nie mam jednak depresji, można powiedzieć, że jestem wkur**** i odpier**** mi zupełnie. Przepraszam za wulgaryzmy, ale to oddaje to, co robię i jak się czuje. Teraz przejdę do rzeczy. Od czasu studiów, takie mam wrażenie, mój popęd szuka gdzieś ujścia. Od zawsze myślałem, że jestem heteroseksualny, ale po tym jak się "bawię muszę być przynajmniej biseksualny. Gdy miałem 17-18 lat nawet bym nie spojrzał na gejowskie porno, odrzucało mnie to zupełnie jak zresztą każdego normalnego faceta. Miałem też krytyczne zdanie na ten temat, a nazwanie kogoś pedałem uważałem za największą obelgę. Powoli jednak zaczęły mi się podobać filmy z udziałem tzw. shemale, czyli transseksualistów po hormonach z piersiami i penisem. Wkrótce motywowany jakąś potrzebą sam podebrałem matce stanik i masturbowałem się przy tych filmach. Potem potrzeba znikała, na 2, 3 miesiące, raz nawet na pół roku. Pamiętam jak pierwszy raz pomalowałem sobie paznokcie czerwonym lakierkiem, chyba 2 lata temu i zrobiłem sobie make-up trzęsącymi się rękoma a potem nad ranem walczyłem nad umywalką, aby to zmyć, aby nikt nic nie widział. Jakoś nie myślałem wtedy o zmywaczu do paznokci czy mleczku do demakijażu i próbowałem wodą coś zdziałać ahhh komedia była. Kiedy miesiąc temu przez 10 dni miałem wolną chatę to już poszedłem na całość. Wydepilowałem sobie wszystko w tym nogi, ręce, pełny make-up, szminka, błyszczyk, lakier u rąk i nóg, peruka, szpilki, kiecka, parę biustonoszy i pierścionki. Upiłem się przy tym 6 piwami i bawiłem się sam całą noc. Pół roku temu kupiłem sobie pierwszy wibrator. Potem drugi i trzeci - taki symulator seksu oralnego z pompką i gruszką, którą można wypełnić jakimś płynem - symulującym wytrysk. Nauczyłem się przy tym "robić loda, opanowałem odruch gardłowy i potrafię założyć prezerwatywę ustami. Wiele razy próbowałem jak smakuje moje nasienie... ale dość... Oszczędzę wam szczegółów, bo nie chcę, aby z mojej historii zrobiła się jakaś opowieść erotyczna. Nie w tym mój cel i nie tego chcę. Ale widzicie odpier***ło mi zupełnie, nikt z otoczenia nic nie wie o moich zabawach, a to powyższe to nie te najgorsze rzeczy, jakie robiłem. Teraz jestem nawet bardziej zagubiony niż kiedykolwiek. Gejem na pewno nie jestem, bo nie wyobrażam sobie życia z taką osobą. Choć z drugiej strony parę lat temu to nie wyobrażałem sobie, że bez odrazy będę oglądał gejowskie porno. Jestem tym bardziej dziwny, że po wytrysku zupełnie mi przechodzi ochotą na takie zabawy, które to zdarzają się średnio raz na tydzień czy dwa tygodnie. Mam wtedy ochotę gdzieś uciec. Mimo wszystko akceptuje swój transwestytyzm, choć nie akceptuje swojej samotności. Jak mówiłem na początku nie wytrzymuje z samym sobą. Czasami nawet śni mi się, bo na jawie myślę non stop, że jestem z dziewczyną. Naprawdę teraz pragnę być z kimś bardziej niż kiedykolwiek. Rozwiera mnie wewnętrzna pustka, czuje, że marnuje swoje życie, jak gdybym był w więzieniu. Nic już nie pomaga. Czuje się jakby mój organizm przycisnął mnie do mury i podduszał z każdym kolejnym samotnym dniem. Dlaczego nie potrafię nawet spróbować kogoś poderwać? Zaproponować randki, na której nigdy nie byłem. Czuje jak wzbiera we mnie złość jak to piszę. Tylko teraz jest jeszcze trudniej. Od początku będę musiał tą dziewczynę okłamywać, bo inaczej złamię jej serce. Na pewno żadna z was nie chciałaby wiedzieć, że jej chłopak rozbudził w sobie takie skłonności, że nie ma zahamowani przed najgorszym. Teraz ciągle jestem prawiczkiem, choć sami przyznacie, że dość już zdeprawowanym. Więc nie wykluczam, że mogę być jeszcze gorszy, a ja nie lubię krzywdzić ludzi, nigdy nikogo się nie czepiałem, nie skrzywdziłem. Co ja mam teraz zrobić? Nie chcę tak dalej cierpieć, nie chce krzywdzić, nie chcę być sam i mimo tego, co czynie pragnę, chociaż raz w życiu zakochać się i nie czuć się winnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wstyd wstyd wstyd i wstyd. To czułem, gdy zobaczyłem odpowiedz na jedną linijkę, pewnie od jakiegoś gaduły internetowego czy kimkolwiek jesteś. Wszędzie jestem sam. Pewnie dla wielu jestem obrzydliwy, chory czy może za trudny?! Raczej na pewno za trudny i beznadziejny w dodatku.. Nieszkodliwy pajac, pedał, loser i ciota! Rzeczą oczywistą jest, że wolicie dyskutować o problemach w związkach, długościach penisów i swoich przygodach i fantazjach. O cyckach, zdradach, randkach i dupach. SPRÓBUJ TYLKO NAPISAĆ COŚ, CO NIE WPISUJE SIĘ W KANON? Hahahahahahaaha! Oto skutek. Ale do meritum. Nie, nie łamię się. Choć ciągle miewam huśtawkę nastrój od obojętności przez wściekłość po doła, jakiego mam dzisiaj. Strach, który odczuwam to potężny przeciwnik. Zwodzi cię i upokarza, najchętniej by cię upił lub udusił w chwili gdy robisz pierwszy krok. Trzyma cię za ręce gdy chcesz kogoś dotknąć, Szarpie głos gdy chcesz coś powiedzieć. Skacze z bębna na bęben motywując do marszu twoje serce. Chciałbym nie podać się ale zbyt długo znam siebie i swój słomiany zapał. Dlatego chciałbym sobie obiecać, że chociaż będę próbował. Akceptuje, że mogę zostać odrzucony, upokorzony i czuć się winnym. Mimo wszystko boje się nadal! Cóż za przeciwnik ha! Nieposkromiony strach, lis przebiegły i zdradziecki. Kiedy pisałem post wyżej coś we mnie pękło. Upity i zapłakany usnąłem a gdy wstałem dnia następnego zamieniłem słowo i pogadałem z tyloma nieznanymi mi osobami ile zdarza mi się tak na 2-3 miesiące. ( czyli coś tak 6 - 7 osób). Poznałem także pewnego kulturystę na siłowni, który okazał się na tyle sympatyczny i uczynny, że pokazuje mi teraz na treningach jak i co wykonywać i jak ćwiczyć. Wiem, że mam go teraz tylko, dlatego, że zmusiłem się i zagadałem. Inaczej wszyscy by mnie ignorowali. Zupełnie jak wy tu na forum. Walczyłem dalej i zobaczyłem, że wielu z tych ludzi jest mi serdecznych. Są mili a rozmowa z kimś nieznajomym daje mi ogromne pokłady energii i dobry nastrój. Parę dni temu poszedłem do miasta i pół nocy obserwowałem w jakimś nocnym pubie jak ludzie się bawią, rozmawiają, piją i tańczą. Trafiłem tu praktycznie na samych 30-40 latków mimo wszystko widziałem wiele osób podobnych do mnie. Tylko piwo i kanapa, smutek na ustach i splecione łokcie. Trochę mnie to podbudowało. Wczoraj poszedłem już do typowego klubu disco. Powoli oswajam swój strach przed przebywaniem w takich miejscach. Tu jednak poziom wrogości i stres jest znacznie wyższy. Wielu łysych, pijanych, groźne miny ochroniarzy i głośna muzyka szarpią nerwy. Wielu podpiera ściany, wielu tylko pije. Sporo osób tańczy, chaotycznie, niezgrabnie. Widać, że prawie każdy improwizuje, nieliczni podpierają się jakimś tam doświadczeniem. Pamiętam jedną dziewczynę, która tańczyła przez prawie godzinę i nikt w tym tańcu nie spróbował jej poderwać czy nawet obrócić, choć była atrakcyjna. Inne tańczyły razem w trójkach bądź dwójkach. Było też paru solistów tańczących z powietrzem w tym wkrótce także ja. Całą tą „smutną" gromadkę otaczała grupa par, pewnie w związkach, obściskujących się i całujących. Na tą całość zaś spogląda pozostała masa pijących popieraczy ścian, łysoli i pijaków. Nawet dość zgrabnie udawałem, że się dobrze bawię. Oczywiście z nikim nie zamieniłem słowa, strach mi na to nie pozwolił, lecz jedna osoba zamieniła słowo ze mną. Usiadłem w jednym punkcie, prawie pustym i nie minęły 2 minuty jak podszedł do mnie chłopak w moim wieku i oto rzecze do mnie - tutaj zajęte! Próbowałem coś powiedzieć, lecz groźnie na mnie spojrzał i dodał, odejdź, bo ciebie stąd wyniosą! Czy coś w ten deseń. Oczywiście zmieniłem siedlisko. Nie lubię i nie chce się bić. Ciekawe gdybym był postury pudziana też by mnie potraktował jak śmiecia. Z odległości, bo nie miałem już po tym ochoty tańczyć obserwowałem tą dziewczynę, z którą to nikt tańczyć nie chciał. Czyżby była równie szalona jak ja i przyszła tu zupełnie sama? Choć kręciło się koło niej paru kolesi w tym także ja, to miała bardzo zimną aurę, wręcz odpychającą. Pewnie ludzie patrzą na mnie podobnie. Tym bardziej, że to ja muszę wykazywać inicjatywę. Sam próbowałem być koło niej i powiem, że oczy to miała jak kobra (a może to tylko mój strach) . Z daleka to łatwo powiedzieć podejdę, zrobię coś, tym bardziej, że po alkoholu, a dziewczyna mi się podobała. Gdy jest się blisko pojawia się paraliż. Pewnie, dlatego po godzinie usiadła gdzieś w kącie i odpuściła sobie zupełnie. Usiadła w jednym z tym miejsc, z którego mnie wywalili, więc raczej nie przyszła tu sama. Była prawie tak samo smutna jak ja. A może tylko mi się wydawało. Strach za syty i silniejszy niż zwykle. I tak po 3 wróciłem do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz problem
Wiesz pierdolisz farmazony chłopie. Przeczytaj to sam i sobie odpowiedz co piszesz? jaki normalny człowiek piszący o sobie "inteligentny, kulturalny itp"..Ty albo jesteś zarozumiały albo głupi, albo to i to. Oczy jak kobra miałą..a może to mój strach..napisz lepiej ksiązke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielaty
Hej, hrvat il, nie do końca rozumiem w czym leży Twój problem, może zastanów się w jakich sytuacjach jesteś pewny siebie i to wykorzystaj do przełamania swojej nieśmiałości. Poza tym nie myśl za dużo, nie analizuj tak szczegółowo bo to czasem utrudnia działanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kroih
idz na kurwy do burdelu i ci minie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba masz racje. Jestem popierdolony i tak sobie nie pomogę. Bełkoczę bez sensu i za dużo gadam. Od gryzie mnie pare rzeczy i z nikim nie moge pomówić. Niezależnie jak bym się starał to i tak będzie źle. Jestem przegrany, skończony. W ogóle czego oczekiwałem? Nie mam siły siebie czytać, za dużo straciłem energii pisząc te brednie, które można skwitować jednym zdaniem. Może polecisz mi dobrego psychiatre? Ewentualnie coś innego co by zagłuszyło poczucie winny, że jestem nieudacznikiem, transwestytą, nerdem, naiwnym głupkiem, kryto pedałęm, nieukiem, leniem, zaruzozumiałym pseudo intelektualistą i debilem. Powyższe cechy naprawdę "kojąco" wpływają na psychikę. Albo wiesz co, zrób tak jak inni. W ogóle nie odpowiadaj . Zostaw mnie samemu sobie. Jak doszczętnie zwariuje to wszyscy na tym "skorzystamy".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jevorilist
Mozesz podasz mi jakiś kontakt do siebie, Przeczytala wszystko. Masz jeszcze szanse zyc normlanie bez zmieniania siebie tego jakim jestes! Uwierz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmmm... o ile to wszystko co napisałes to prawda, to spróbuję cos odpowiedzieć. Nie jestem psychologiem, ale faktycznie masz dośc spory problem z sobą. Byc może te wszystkie Twoje dziwne zachowania erotyczne w samotności nie swiadczą o Twoich skłonnościach, tylko po prostu usilnie próbujesz załatac luke, która wynika z braku bliskości z druga osobą. Dlaczego nie pójdziesz do psychologa? To nic zdroznego czy nienormalnego, oni znaja gorsze przypadki niz Twój. A jesli chcesz sam sobie pomóc, a chyba chcesz, skoro odwazyłes sie tutaj to wszystko wylać, to zacznij od budowania jakichkolwiek relacji z ludźmi. Może byc nawet na cafe, niekoniecznie na forum erotycznym. Czytaj co pisza ludzie, odpowiadaj, rozmawiaj. Potem postaraj sie o jakiegos "żywego" kumpla czy koleżankę. Jestes jeszcze młody, całe zycie przed Tobą, cześć z niego zmarnowałes i nie marnuj reszty. Polub sam siebie, za te dobre cechy które masz i wykorzystaj je w kontaktach z ludzmi. Nie znajdziesz towarzystwa, jesli będziesz miał na czole napisane "jestem nieudacznikiem" więc trenuj pozytywne myslenie. Korzystaj z kazdej okazji obcowania z ludźmi, w parku, w sklepie, w kawiarni, zapisz sie na kurs tanca itp. Staraj się zrezygnowac z biustonoszy, wibratorów, filmów porno, nie podsycaj w sobie takich ciagot.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz problem
O kurwa pokrzywdzony przez los się znalazł Przezyj 20 ;lat w związku który niszczy nie buduje a nie udajesz mądrego. Zwal sobie konia, zalicz tiorówke Wypierdol dziwke na imprezie to ci minie a nie masz dylematy. Wyłacz kompa idź na spacer, poderwij jakąs laskę w parku nie na dyskotece bo tam większość to niedojebane dziwki są i żyj normalnie a nie dorumn odwidzasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz problem
wiesz mam dla Ciebie rade i to bardzo skuteczna Idź do pracy, ponapieralaj 12 h na dobę fizycznie a ci przejdzie rozmyslanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jeszcze jedno, IGNORUJ wszystkie odpowiedzi w stylu "jestes popierdolony" skup sie na rozmawianiu z tymi "nickami" które odpowiadają życzliwie i chcą Ci pomóc. Pisząc to wszystko chyba liczyłes się z ryzykiem, że trafia się "idealni" którzy oplują Cie jadem Jesli chcesz wyjśc z dołka, to daj sobie pomóc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jevorilist
Jestes tam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pisząc te słowa myślałem że chcesz porozmawiać i mi coś napiszesz jeśli jesteś z łodzi z chęcią się z tobą spotkam i pogadam. Nie ma w tobie nic nienormalnego to są normalne odczucia samotnego człowieka w pełni cię rozumiem. Myślę że prawie każdy facet przechodził taki stan jaki ty masz teraz. Nie jestem kimś takim jak mnie widzisz sam się dziwnie że tylko ja ci odpisałem choć nie wiedziałem co ci napisać. Wiem że to brzmi idiotycznie czy nie wykonanie ale nie myśl o tym że jesteś zły czy nieudacznikiem czy kim kimkolwiek jeszcze, w ten sposób się motywujesz ale też dołujesz wmawiasz sobie zły obraz siebie. myślę że lepiej jest spojrzeć na to że dużo przed tobą i musisz się tym zając małymi kroczkami. zrobiłeś coś dzięki czemu mam szacunek dla ciebie i każdy powinien go mieć bo wyrzuciłeś coś z siebie. Wypowiedzi potępiające cię są wypowiedziami skończonych debili i wstyd mi za takich ludzi. Nie znam się na psychiatrii jestem idiotą ignorantem dla tego nie chce ci nic radzić wolę cię wysłuchać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhh ehhh ale zenua
koles kurwa przeczytalem polowe tego scierwa i dalej nie moglem wybierz sobie dobra mloda (18-22 lata) prosyttutke z odlotow (z dobrymi recenzjami na garso), umow sie z nia, wypij wczesniej piwko dla owdwagi i idz na calego mow do niej "ssij kutasa suczko" zebys nabral pewnosci siebie i zebys wiecej nie stawiaj kobiety na piedestal wyruchasz jedna, druga trzecia, potem ebdzie ci latwiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brunet_wieczorową_porą
jesteś zabójcą z "milczenie owiec"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@Kroih myślałem o tym. Byłem nawet bliski podjęcia decyzji. Ale znowu zacząłem analizować sytuacje, czytać wypowiedzi na różnych forach w tym zwłaszcza na kafeterii i nikt nie miał szacunku do faceta który swój pierwszy raz przeżył z dziwką. Ale na prawdę jeżeli w ciągu kilku najbliższych miesięcy nic się zmieni to pewnie zrobie jak mówisz. I tak nie będe miał szacunku do samego siebie. @jevorilist właśnie założyłem maila na hrvatil@gmail.com Dziękuje za zainteresowanie. Ostatni raz pisałem o sobie na forum coś 5 lat temu. Stad pewnie dlatego to takie chaotyczne, pełne emocji i roztrzepane. @masz problem masz racje . Dokładnie jak mówisz. W dzisiejszym świecie najlepiej być psychopatą bez leku. Jeżeli umiesz to zaczaruj mnie, a w nagrodę zrobie co zechcesz. Tym bardziej szlag mnie trafia, że wielu dużo młodszych odemnie ma jakieś życie osobiste. A ja doborwolnie zbudowałem wokół siebie więzienie i nagle budzę się i dziwie się, że moje życie jest ciemne i puste, a głową ściany nie przebije Jeżęli chodzi o pracę to masz rację. Gdzieś czytałem, że większość ludzkich problemów wynika z niewłaściwego wykorzystania czasu. Jestem tego chodzącym przykładem. Pracowałem prawie rok w call center. Osiągałem bardzo skrajne wyniki. Raz byłem najlepszy w grupie innym razem, nawet częściej niż rzadziej kompletne zero. Mimo paru sukcesów i wielu miłych wspomnień bałem się tej pracy. Nawet nie pamiętam jak to się stało, że przestałem tam przchodzić. Straciłem pracę przez własny lęk. Podobnie mam teraz na studiach . W liceum byłem jednym z lepszych uczniów. Na studiach z roku na rok coraz bardziej upadam . Przez pierwsze 2-3 lata dobre oceny, notatki, żadnych poprawek. W tym semetrze mam ich 2 bo bałem się na nie przyjść! Nie wiem na co ja marnuje swoje życie skoro ani nie imprezuje nie pracuje i nie mam znajmoych, dziewczyny nic. Możesz mnie opluć! Wyśmiać! Czuje się z tym jak ostatnia dziwka. @Foxy_Lady Paradoksalnie to ja już od jakiegośczasu nad sobą pracuje. Byłem na kursach tańca - potrafię z pewnością więcej niż nie jeden przeciętny podpieracz ścian. Tylko nic mi to nie pomogło. Jaki byłem taki jestem. Wnerwia mnie to niesamowicie! Gdyby nie te nieprzespane noce to może byłbym spokojniejszy. To z wnętrza płynie ból i żal który zmusza mnie do działania. Jakieś 2 lata temu byłem u psychiatry bo chciałem leki na 'poprawę" nastroju któych notabene nie dostałem. Dzisiaj potrzebowałbym bardziej leków na uspokojenie. Wtedy Też zaproponował mi psychologa . Jednak ja bałbym się zaufać. Nie wyobrażam sobie, że komuś się zwierzam tak jak wam tutaj .Nawet zadbałem o to aby mój IP został ukryty łącząc się przez proxy . @flapjack Dzięki za ciepłe słowa. Nie jestem niestety z łodzi. Ale bałbym się spotkania. Może dlatego, że uważam, że ludzie z natury są źli, że gdy przyjdzie pora to wykorzystają wszystko co im powiedziałeś przeciwko tobię. Przekonałem się o tym z rąk własnej bliskiej rodziny w paśmie ciągłych awantur o byle co. Zwłaszcza moja matka jest demonem który potrafi wbić w ziemie. O zgrozo gdy jestem zły to staje się do niej bardzo podobny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jevorilist
Niedługo się odezwę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz problem
przespałem sie i mniej piwa we krwi :), słuchaj koleś, opisane rzeczy swiadczą o braku równowagi hormonalnej idź do psyhxiatry, to nic złego mam kumpele któa miała depresje poporosową i jej pomogło. Brakuje Ci endorfin no i szczerze mówiąc masz objawy schizofreni, czytanie forum tylko to pogłebi, durniem nie jesteś i widzisz ile procent odpowiada normalnie na forum. Piszesz czy to normalnie czy w sposób sarkastyczny o tym że jesteś inteligentny itp. a po tem piszesz że by Ci pomóc, masz zachwiana równowage hormonalna i pewnie jeszcze przysadka mózgowa nie pracuje jak powinna...musisz zrobić tomografie komputerową bo możesz mieć jakieś uciski na nerwy(guzek), przez co stan się pogłebia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może głupia rada ale spójrz na świat przez pryzmat kolorowych okularów nie jeśli wszędzie widzisz syf sam go robisz tak że czym innym jest być optymistą i być asertywnym a czym innym być optymistą który wszystkim liże tyłek. To co uwielbiamy w ludziach to szczerość a to na co lecą laski to silna wola jak powiedział super koksu niema opierdalania się trzeba pracować małymi kroczkami. Za dużo myślisz jeśli się skupiasz gdy podchodzisz do kogoś że to robisz pogłębiasz lęki ktoś kiedyś napisał o zasadzie 3 sekund można według mnie sobie ją wsadzić w tyłek. Ważne jest to w tym żebyś nie skupiał się na tym kim jesteś oraz na tym że jesteś nie śmiały choć to jest najtrudniejsze bo to jest twój obecny styl życia. Polecam ci film jaki ostatnio widziałem Wackness troszkę głupia produkcja ale ma dobry morał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jevorilist
Napisalam ale nie doszłom jakby nie bylo tego adresu szkoda. Powiedz, czy w ogóle chcesz ułozyć sobie zycie z kimś? Czy dałbyś radę ułozyć sobie zycie z kims niejako podobnym do siebie? Czy jednak mimo wszelkich staran chcesz zamknać się w swojej skorupie, tak bardzo boisz sie skrzywdzenia? Nie mógłbyś otworzyc się przed kimś, kogo dobrze bys poznał, do kogo nabrałbyś zaufania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jevorilist
tak, sama jestem kobieta, od najmlodszych ;at bylam zafascynowana swoim cialem masturbacja robilam wiele dziwnych rzeczy i dla wielu obrzydliwych niegdy nie kochalam sie z nikim bawet nie wiem czy czulabym spelnienie, ale wiem ze chcialabym byc z kims nie byc sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jevorilist
ja chcialabym sie przed kims otworzyc naprawde i byc w takiej dobrej zdrowej relacji bez wyrzutow sumienia jakie ciagle mam poprzez to co robie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szkoda ze tego nie stresciles..chyba jestes jeszcze gadatliwy.. bo tyyyyyyyyle napisales.......... nie chcialo sie mi tego czytac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jevorilist -jestem facetem podobnym do niego . Myślę że jemu by się przydał dobry kumpel lub paru dobrych kumpli z dziewczynami są komplikacje za dużo rzeczy komplikujecie wiem to z doświadczenia. Sam miałem nie jedna przyjaciółkę z która byłem maksymalnie szczery z czasem wszystko się pruje z kumplem miałby ten komfort że na pewno by się nikt nie zakochał. Jeśli jesteś z łodzi z chęcią się z tobą spotkam z chęcią z tobą pogadam mailowo. Pastafarianka reaktywacja zajebiscie a kim ty jesteś że w twojej wypowiedzi widać że jesteś tak ważna że wszyscy muszą udowadniać że są ciebie warci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jevorilist
Szkoda.. To ja chyba tez nikogo nie znajde.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jevorilist dziewczyno skąd taka myśl?? Z facetami jest inaczej to my wszystko inicjujemy i tworzymy związki szukacie w nas oparcia siły dobrej rozrywki i lubimy to dawać. My potrzebujemy od was wzajemności szczerości i dobrego porozumienia się. Nie znam cię ale myślę że jest być łatwiej kobietą niż facetem. Jeśli masz kompleksy większość facetów będzie się starać byś ich nie miał. Skąd jesteś opisz się proszę myślę że zaraz ktoś cię będzie chciał podbudować. Podaj namiar na siebie proszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jevorilist
dziekuje za słowa otuchy, ale nie chce pisac prywatnie, wiem ze i tak nic z tego nie wyjdzie pewnie kazda prosisz o kontakt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Proszę o kontakt osoby co mnie bardzo zainteresują. Nie każdą hrvat ila tez poprosiłem a jest facetem. Interesują mnie relacje miedzy ludzkie mam samolubne przekonanie że to mnie czegoś nauczy poza tym lubię jak ktoś jest szczęśliwy dzięki mnie. Słyszałem dużo różnych historii których większość nie wiem czemu ludzi by nie akceptowało tak działa psychika to jest naturalne. Nie rozumiem jak ludzie mogą cos ukrywać czy grać kogoś kim nie są.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×