Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość xxxmamakingixxxx

od ilu miesiecy budyn?

Polecane posty

Gość xxxmamakingixxxx

tak jak w temacie a od kiedy danonki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
danonki wogole sam cukier nic wiecej. lepiej wapno znalezc w innych produktach bezcukrowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna mama, która ma
ja w ogole nie dawałam dłuuugo budyni, bo i po co? Nie ma to wg mnie wartości odżywczych, znam lepsze zdrowe słodycze. A danonki są odradzane przez lekarzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klinika stanika
Oczywiscie danonki do smieci,tam gdzie ich miejsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klinika stanika
Budyń to pozostałości po komunie hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość :D ...właśnie
za komuny to był deser numer 1 w Polsce a i jeszcze kisiel się robiło. Ja w przedszkolu codziennie miałam budyń ...blee. Budyń przedewszystkim rozpycha brzuch i dodaje niepotrzebnych aklorii dziecku. Jeżeli pytasz od ilu miesięcy ot już wogóle jakaś pomyłka bo ja powiedziałabym że jak już masz parcie na ten budyń by dać dziecku to daj jak skończy dwa latka. Budyń torebkowy to żadna zdrowa przekąska więc niemowlę w żadnym przypadku nie powinno go dostać, za dużo tam ulepszaczy chemicznych noi mleko krowie któego się niemowlętom nie daje . Jest teroria że już 10 miesięczne dziecko może dostać budyń ale jak kto woli. Ważne żeby budy był domowej roboty (można poszukać przepisów na necie). Co do danonków to straszny chłam żywnościowy, mnóstwo cukru i tłuszczu. W danonkach chlubą jest niby wit D i wapń ale ten minerał i witaminę znajdziesz w rybach , maśle , mięsie, przetworach mlecznych - to jest prawdziwa żywność i zdrowie. Danonków wstydziałbym się dać swojemu dziecku .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna mama, która ma
Dokładnie, ja myślałam, że teraz budyniu nikt już nie daje. Danonki mają super promocję, sama się na tym łapię, ze człowiek podświadomie uważa, że one są najlepsze dla dziecka, bo i witaminy i wapń. Kampania im się udała - w większości rodizn to po nie sięgają rodzice. Ja dopiero jak kuzynce lekarz odradził, potem jak swoje dziekco urodziłam zapytałam pediadtry mojego dziecka i on też nie polecał. Mówił, ze to sama chemia, dużo złych składników i lepeij szukać mniej znanych marek. Ale ja podobnie mam z tymi soczkami dla dzieci - na etykiecie napisane, ze 100% sok czytam skład, a tam soku 60%, potem woda i cukier! Soczek to był dla dziecka pięciomiesięcznego. Od tego czasu wnikliwie czytam etykiety. A sok chyba był z Gerbera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasieńka:) :)
Ja swoim dzieciom (2 i 4 latka) robię budynie bo je uwielbiają. Budynie od początku robię domowym sposobem (w torebkach nie kupuję) . Autorko zerknij na internet na przepisy , jest ich tam sporo, choć z podaniem wstrzymaj się jeszcze , ja pierwszy budyń podałam córce jednej i drugiej jak skończyły 1,5 roku i pierwszy budyń był na mleku modyfikowanym, od 2 roku zycia podalam już mleko krowie. Co do danonków to zapomnij że istnieją , od tego dzieci tyją i mają przebiałczone organizmy a poza tym ile cukru wchodzi w produkcję to szkoda mówić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasieńka:) :)
Sprzedali się koncernom Rekomendacje znanych publicznych instytucji, takich jak łódzkie CZMP, Instytut Matki i Dziecka, Centrum Zdrowia Dziecka czy Instytut Żywności i Żywienia, są bardzo cenione przez producentów i bardzo kosztowne. Za opinię naukowców, która umożliwia umieszczenie nazwy i/lub logo instytutu na opakowaniu wyrobu, producent płaci oficjalnie, zgodnie z określoną taryfą, od kilkudziesięciu do kilkuset tysięcy złotych. Naukowcy zwyczajnie sprzedali się koncernom twierdzi doktor Zbigniew Hałat, lekarz epidemiolog, prezes Stowarzyszenia Ochrony Zdrowia Konsumentów. Mechanizm jest prosty. Producenci żywności wynajmują państwowe ośrodki naukowe, by te w zakamuflowany sposób promowały ich produkty. Mamy więc do czynienia z medycyną reklamową, która nie ma nic wspólnego z prawdziwą medycyną, a jedynie z cynicznym zarabianiem dużych pieniędzy. Podobnego zdania jest Piotr Koluch, redaktor naczelny „Świata Konsumenta, miesięcznika, który od lat zleca badanie sprzedawanej w Polsce żywności niezależnym zagranicznym ekspertom. Jeździmy do Niemiec, by nikt, ani producenci, ani instytuty medyczne, nie posądził nas o stronniczość wyjaśnia Koluch. Wyniki badań niemieckich laboratoriów bywają szokujące. Wiele przetestowanych przez nich, a rekomendowanych przez polskie instytucje produktów nie nadawało się lub wciąż nie nadaje się do regularnego spożycia. Co ciekawe, najwięcej zastrzeżeń dotyczy żywności polecanej przez Instytut Matki i Dziecka w codziennej diecie niemowląt i dzieci. przeczytajcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasieńka:) :)
Wzajemne korzyści Niemieckie laboratoria na prośbę „Świata Konsumenta przebadały także inne rekomendowane produkty, w tym Danonki i Morlinki polecane przez Instytut Matki i Dziecka. Okazało się, że zarówno serki Danonki, po których, jak głosi reklama, dzieci mają „mocne kości, jak i parówki Morlinki, po których „rosną w siłę, powinny być podawane maluchom sporadycznie. Parówki z założenia są dla dzieci za tłuste uważa, podobnie jak eksperci „Świata Konsumenta, Bogusława Karłowska z Państwowego Zakładu Higieny. Za tłuste są również dla warszawskiego sanepidu, który zakazał podawania parówek dzieciom w przedszkolach. Danonki z kolei są zdecydowanie zbyt słodkie, by stosować je w codziennej diecie dziecka twierdzi doktor Jolanta Mikołajewicz, znany warszawski lekarz pediatra. Nadmiar cukru, zwłaszcza w połączeniu z mlekiem i jego przetworami, może zrujnować zdrowie malucha. Cukier to jedna z najbardziej szkodliwych substancji dla człowieka, a szczególnie dla małego człowieka. Danone wprowadził serki Danonki na polski rynek, gdy dowiedział się od ekspertów z Instytutu Żywności i Żywienia oraz Instytutu Matki i Dziecka, że w diecie polskich dzieci brakuje wapnia. Co więcej, koncern w zeszłym roku opłacił badania dotyczące zawartości wapnia w diecie najmłodszych Polaków. Badania prowadziły właśnie oba instytuty podległe Ministerstwu Zdrowia. W zamian za wkład finansowy w badania Danone zwrócił się z prośbą o udostępnienie danych związanych ze spożyciem wapnia i witaminy D, aby upewnić się, czy aktualny poziom wzbogacenia Danonków w wapń i witaminę D jest zgodny z potrzebami żywieniowymi dzieci w wieku przedszkolnym w Polsce tłumaczy Przemysław Pohrybieniuk, dyrektor do spraw relacji zewnętrznych firmy Danone. Dyrektor Janus z Instytutu Matki i Dziecka nie widzi nic złego w takiej kooperacji: „Współpraca instytucji naukowych z partnerem przemysłowym jest częstą praktyką w różnych krajach świata, gdzie przemysł wspiera prowadzenie badań naukowych napisał. Zresztą dodał dla Instytutu samodzielne przeprowadzenie tych badań byłoby zbyt kosztowne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ufffffffff
przeczytałam a i na stronce byłam........ Autorko to jak ? Od kiedy zaczniesz podawać dziecku danonki ??? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moje dziecko zajadało danonki
codziennie po dwie sztuki odkąd skończyło 2 latka , mała ma nadwagę i zwalałam to na mleko modyfikowane (pije go nadal 4 razy dziennie po 200ml) ale nie mówiłam lekarzowi że daję dziecku ten syf, teraz już wiem że to żadna zdrowa przekąska i od dziś koniec z tymi "serkami". Szkoda że ludzie nie zastanawiają się głębiej nad tym co podają swoim dzieciom i idą na łatwiznę i kupują gotowe :/ (sama tak robiłam).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja swojej córci
Kurcze czyli tak naprawdę przez te machinacje marketingowe i atestowe nie ma pewności czy dany "zdrowy" produkt zalecany przez IMiD jest odpowiedni. Cholerne koncerny traktują kraje środkowe i wschodu jak królliki doświadczalne i łatwy kąsek na popyt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×