Czy taki związek ma szanse przetrwać? życiowy błąd

Już sama nie wiem co pisać, ale zacznijmy od początku.... poznałam faceta... dwa lata temu byłam z rodzicami na wakacjach w Tucji gdzie poznałam przystojnego turka, wymieniliśmy się numerami i na tym się skończyło... ale po miesiącu zaczął do mnie pisać esy, emaile i dzwonić (dobrze mówił po angielsku), w końcu zaprosiłam go do polski - wynajmowałam kawalerkę z koleżanką z pracy, a ona akurat wyjechała na urlop do bułgarii. To co było dalej to szkoda pisać, aż mi łzy stają w oczach jak sobie to teraz przypomnę... dość powiedzieć, że po 2 tygodniach byliśmy zaręczeni, a on bardzo nalegał na ślub. Ja byłam zakochana po uszy i wzięliśmy ślub... Teraz wynajmujemy mieszkanie, on handluje jakimiś towarami z turcji, mamy córeczkę dwuletnią... ale najgorsze trwa od kilku miesięcy, zaczął na mnie krzyczeć i coraz częściej zbiera się na to, żeby mnie uderzyć... a jak już do tego dojdzie to przeprasza i twierdzi, że to już ostatni raz i zebym nikomu nie mówiła bo mu zabiorą obywatelstwo i będzie musiał wrocić do turcji, a rodzina sie go wyrzekła bo ozenil się z cudzoziemką... gdzie zwrócić się o pomoc? ja go juz nie kocham, nie chce dalej tak zyc, a boje sie go skrzywdzić...

temat fajny ale przesadziłeś z tymi dwoma tygodniami żeby tak jeszcze dwa miesiące to bym nawet byłbym skłonne łzę uronić a tak nawet ja widzę że ściema

jak na ciebie krzyknie to wezwij policję ;) cudzoziemcy boją sie miec z nimi do czynienia :P

0/10 nie urzekła mnie Twoja historia