Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sama już niedługo?

Wątpliwości ws związku

Polecane posty

Gość sama już niedługo?

Z M jesteśmy razem 2,5 roku. Zdarzały nam się kłótnie, jak każdej parze. Jednak ostatnio jest coraz gorzej. Nie widujemy się, bo on twierdzi, że nie ma ochoty mnie widzieć. Powiedział mi, że nie pasuję do jego wizji związku, a także, że już dawno coś w nim gasło i nie czuje już tego co kiedyś. Mnie również uczucia się zmieniły, coraz częściej myślę o innych. Z jednej strony chciałabym być znów sama, z drugiej boję się, że jak zostanę bez M to już nikogo nie spotkam. Jeżeli mamy się rozstać to chyba byłby najlepszy moment, bo później możemy zacząć skakać sobie do oczu. Jednak to takie trudne po 2 latach powiedzieć sobie "żegnaj" :( Dziś się zobaczymy. Chcę mu zaproponować przerwę w związku, żebyśmy oboje mogli wszystko przemyśleć. Myślicie, że to dobry pomysł? Ma/miał ktoś podobne wątpliwości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
im dłużej będziesz zwlekać z jakąkolwiek decyzją będzie Ci jeszcze trudniej coś postanowić dwa lata to nie jest w cale tak długo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama już niedługo?
tamaraa wiesz, ja myślę, że decyzja już w sumie zapadła, zarówno z mojej jak i jego strony. Jednak chcę dać jeszcze jedną szansę, może akurat coś się wydarzy co ją zmieni.Stąd moja propozycja "przerwy" w związku. Myślę, że miesiąc nas nie zbawi a oboje będziemy mieć czyste sumienie. Tym bardziej, że nikt nikogo nie zdradził, tylko zwyczajnie się wypaliło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skoro decyzja już jest podjęta... to nie ma o czym mówić wykorzystaj tą przerwę dobrze, a nie boisz się, że ta przerwa to będzie rozstanie? że odzwyczaicie się tylko od siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aa i jeszcze jedno jak nikt nikogo nie zdradzi? bo nawet jak zdarzy się jakaś przygoda to i tak nie jesteście razem przez miesiąc i się nie będzie liczyło, tak? dobrze rozumiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama już niedługo?
tamaraa chyba właśnie o to chodzi, żeby dać sobie czas na oswojenie się z brakiem drugiej osoby. Skoro on nie widzi mnie w swojej wizji związku to ja się narzucać nie będę. Tym bardziej, że sama ostatnio zaczynam myśleć jakby było w związku z kimś innym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama już niedługo?
tamaraa napisałam, że nikt nikogo nie zdradziŁ a nie zdradzi. Chodziło mi o to, że jeżeli się rozstaniemy to przez wypalone uczucie a nie z powodu zdrady któregoś z nas. Bo teraz najczęściej chyba właśnie z powody zdrady związki upadają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem, że łatwo się mówi jak ktoś nie jest w takiej sytuacji, ale ja na Twoim miejscu dałabym sobie spokój, jeżeli facet nie myśli o Tobie przyszłościowo, a może po prostu w jego życiu pojawił się ktoś inny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama już niedługo?
Tego, że nie ma nikogo innego jestem pewna. Powiedziałby mi, gdyby spotkał kogoś innego. Dziś się spotkamy i mam nadzieję, że dojdziemy do jakiegoś porozumienia. Aha, dostałam od niego komplet biżuterii na naszą rocznicę. Powinnam oddać? Nie będzie chciał, ale ja nie wiem czy nie powinnam, bo to był jednak wartościowy prezent. A pierwszy raz rozstaję się z kimś po tak długim związku:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja rozstawałam sie kiedyś po prawie 2 latach, ale nie oddałam niczego i niczego nie chciałam też mu zabierać, tak się po prostu nie robi zrób z tym co chcesz, ale nie oddawaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama już niedługo?
pierwszy raz jestem w takiej sytuacji i dlatego pytam. Smutno mi:( Zaczynaliśmy już robić plany na przyszłość a tu takie coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ;ppppppppp
Ja z byłym chodzilam 4,5 roku. Po poltora roku- 2 latach zaczelam watpic w nasz zwiazek, okropna monotonia, bycie ze soba juz raczej chyba z przyzwyczajenia. To byl moj pierwszy powazny chlopak i moze dlatego sie obawialam zerwac. W koncu w lipcu zeszlego roku przerwalam ten ciag, a powodem tego byl wlasnie inny facet. Przykro sie to dla nas skonczylo, nie chcialam zeby tak zakonczyc z nim zwiazek. Tamten facet mnie strasznie krecil, ja jego tez, jednak on byl z tych co szuka swoich idealow, zaczal krecic, raz ze mna jest, raz nie. Oczywiscie ja oszalalam na jego punkcie i to byl blad. W koncu okazalo sie ze znalazl sobie lepsza ode mnie i sprowadzil mnie do piwnicy wrecz... Mozna powiedziec ze mnie kara spotkala za to jak poprzedniego potraktowalam, jednak szybko sie pozbieralam, poznalam nowego chlopaka, do nikogo tak nie czulam jak do niego. Z nim na powazne mysle o wspolnym mieszkaniu, zalozeniu rodziny, slubie. Z bylym dlugoletnim nie wyobrazalam sobie tego wcale. I teraz pytanie do zalozycielki tematu- czy czujesz ze chcesz z nim byc na dobre i na zle, zawsze czulas ze chcesz z nim spedzac kazdy dzien,miec z nim dziecko, wziac z nim slub?? Poza ostatnim pytaniem, jezeli masz watpliwosci co do chociaz jednego to wniosek ze najprawdopodobniej do siebie nie pasujecie w wystarczajacym stopniu. Jest duzo facetow wartosciowych. Szczerze mowiac tez tak sie zalamywalam po tym przedostatnim, ze zaden mnie nie zechce, za brzydka, za stara jestem i w ogole masakra. A tu klops, bo swojego obecnego poznalam szybciej niz ktokolwiek mogl sie tego spodziewac:p tak sobie przypadlismy do gustu ze po 3 dniach praktycznie zaczelismy ze soba chodzic, obecnie niedlugo bedzie mijac rok od tamtego pamietnego dnia, planujemy w tym lub nast. miesiacu zamieszkac razem na stale, czuje sie szczesliwa jak nigdy wczesniej;) Mam nadzieje, ze Twoj rozum i serce wskaza Ci prawidlowa sciezke jaka powinnas podazyc, rob to co dla Ciebie najlepsze:) zwiazek z litosci to juz nie zwiazek a dzialalnosc charytatywna i z czasem duza meczarnia, dlatego powinnas zatroszczyc sie o siebie. Jezeli on ma Cie dosyc to sygnal, ze ten zwiazek juz istnieje tylko z nazwy, owszem bedzie dosyc dlugo bolec i morze lez sie poleje, ale kiedy pojawi sie nowy, lepszy kandydat od razu bedzie Ci lzej w zyciu:) Zycze Ci szczescia i pomyslnych decyzji w zyciu:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bądź dzielna i napisz później jak już będziesz po rozmowie jak poszło, a ja tymczasem lecę do roboty trzymaj się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama już niedługo?
;ppppppppp właśnie ja sobie nie wyobrażam w roli mojego męża i ojca moich dzieci nikogo innego niż on. Jest moim ideałem, którego nie szukałam a stanął na mojej drodze sam. Po moich poprzednich związkach był takim lekiem na zbolałe serce. A teraz cierpieć będę przez niego. Jestem słaba psychicznie i nie wiem czy wytrzymam to rozstanie. W sumie już raz się rozstawaliśmy, ale to było kilka dni po jakiejś większej kłótni. Ja się boje, że on mi to wszystko powiedział tylko dlatego, że nie wierzy w siebie i nie chce mi marnować życia. Sam ma trudna sytuację rodzinną, która go czasami przerasta i potem mamy kilka dni ciszy, bo ja nie pytam co się stało a on nie chce sam powiedzieć. Ale zawsze to mijało. I boję się, że chce się rozstać bardziej w trosce o mnie niż z powodu braku uczucia. Wiem, że to brzmi jak jakaś idiotyczna wymówka dla niego ale znam go i wiem, że na pewno nie chciałby mnie zranić. Dziś się wszystkiego dowiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×