Mam jakieś szanse

Panowie to głównie do was bo ja niestety nie za bardzo rozumiem mężczyzn. ponad 5 lat temu poznałam jednego byliśmy przyjaciółmi, no i tak wyszło że go straciłam z własnej winny(wydalam go na policji i nakłamałam, żeby bronic przyjaciółkę), on tylko powiedział: dlaczego to zrobiłam, a ja że musiałam:( potem że straciłam w jego oczach wszystko to co mogłam mieć kiedyś bardzo mnie to zabolało. Ale dopiero pare miesięcy po tym jak go straciłam codziennie go widywałam w szkole i wtedy zrozumiałam jak go mocno kocham ale już nie chciał mi wybaczyć. Nazywał mnie szmatą, że mi wspólczuję, że mam się od niego odczepic, ale jeszcze więcej błędow robiłam jak był z laską chciałam ich za wszelką cenne rozdzielic. Czego żałuje bo i tak się rostali, wogóle wszystkiego żałuję. Odkąd mu to zrobiłam to teraz on krzywdzi dziewczyny(miał ich ze 2) kiedys taki niebył dlaczego tak robił> Wiem ze bardzo go skrzywdziłam. Niekiedy z nim rozmiawiam co u niego ale chwilke, pare razy się spotkalismy ale bylo widac ze mi niewybaczył, raz powiedzial ze może kiedys ale watpi CZY TO MA BYĆ NADZIEJA? Czy mozliwe żeby mnie kochał? Ja bardzo cierpie przez te ponad 5 lat wciąż go kocham nieumie sobie ułożyc z nikim życia kto jest bogaty albo ładniejszy albo wogóle lepszy z charakteru i zabawniejszy, szukam tylko kogos kto jest podobny do tego którego kocham nad zycie. Ja swoje wycierpiałam i cierpię. Niepotrafię życ bez niego;( Zmieniłam się teraz wyglądam jak MISS. Co robić jak wzbudzic zazdrosc, co zrobić żeby wybaczył i zrozumiał że żałuje?

Doradzcie mi cos prosze was

doradzam: wziac sie za slownik ortograficzny i bardzo dokladnie przestudiowac go

Sam wygląd nie wystarczy :)

z cyklu stałych rubryk kafe: "dlaczego kobiety lubią bad boyów mających problemy z policją i traktujących ich jak szmaty"...

Ale o wygląd niechodzi bo kiedys sie mna isteresowal a niebylam taka piekna jak teraz;p a dziewczyny zacząl traktowac tak jak szmaty po tym co mu zrobilam. Wczesniej taki niebyl

a niebylam taka piekna jak teraz;" buhahahaha

No i dobrze. Cierp.

zero współczucia :(

Jak myślicie mam jakieś szanse go rozkochac na nowo, a moze wciaz o mnie mysli jak ja o nim?, i jak to zrobić? doradzcie coś

piszcie cos bo nudno

strzel se palcowe i od razu bedzie weselej