myslicie ze to normalne ze nie lubie dzieci brata

nie wieszajcie od razu na mnie psów...ale ja tez mam synka... jest grzeczny poukładany i czasem jezdzi do babci (teściu nie zyje od paru lat) ale mieszka z nią też brat męża i jego siostra. dzieci brata mojego meza są takie niedobre ze nie chce mi się tam jezdzić. ostatnio ciągle mi chca przysłać do miasta tych synów w związku ze jak moj syn tam jezdzi to poniekad tez sie opiekują moim, ale ja nie mam ochoty opiekować sie takimi niegrzecznymi dzieciakami, jak sobie pomysle ze mają przyjechać na 4, 5 dni to mnie krew zalewa ze sie bede musiała z nimi użerać :( czasem mam wyrzuty sumienia ze tak mysle ale zebyscie ich zobaczyli... :(

Moja koleżanka ostatnio skarżyła mi się, że jej dziecka nie chce rodzina wziąć na wakacje a ona miała pod opieką dzieciaka z rodziny. Znam jej dziecko i znam tamto dziecko i nie dziwię się w ogóle. Choć to nie fair, że jej podrzucili pod opiekę wiedząc, że się nie zrewanżują.

no może ale tu jest inna sytuacja synek jeździ w sumie do babci bo ona prosi zeby go przywieźć a nie do brata męża przecież nie musi się nim zajmować, z resztą nikt go o to nie prosi... a teraz mi robią głupie takie docinki jak tylko sie spotkamy ze dzieciaki jadą do ciotki na tydzień, kiedy ich wezmę itd.... wiecie... jak oni mi ich tu przywiozą to jestem sama jak palec z trójką dzieci, sama musze ugotować i posporzątać, a tam oni mają teściową która gotuje i im sporząta... :( to też nie jest fair :(

Ja wszystko rozumiem, mój bratanek już dorosły i straszny materialista, ale taki z pozycji dziada... wkurza mnie jego styl bycia. Jakby zobaczył tyle kasy, co niektórzy przez dzień widzą, to by chyba zidiociał do reszty. Jego siostra, troche tylko starsza od moich córek, ale idiotycznie się lansuje na jednym z portali, ciągle wymyślne pozy w najnowszych ciuchach z lumpeksu. A już mnie rozwaliła jak sfotografowała sie w bluzce, którą wyrzuciłam już do kubła, ale moja mama przejęła i zawiozła im. Nawet sobie te fotke zapisałam.

hyba każdy czyta i myśli, że jestem strasznym człowiekiem.. ale jak pytam swojego syna czy ich nawet zaprosić to on zawsze mówi, że on nie chce z nimi bawić... a bardzo lubi towarzystwo dzieci. PRzecież nie powiem im ze Syn powiedział ze nie chce by przyjezdzali, więc zawsze sie czymś wymigam... ech :)

E tam, wcale nie myślę, że jesteś okropna. Okropni są rodzice dzieci, którzy wychowują je na takie stwory, których później strach popilnować.

no ale wiesz w sumie mi głupio bo wziełabym, no kurczę czemu nie, ale jak sobie pomyslę ze mój synek ma dostawać od nich bęcki, albo uczyć się brzydkiego słownictwa to mnie trzęsie... normalnie się zmuszam, że może ich wezmę na 3 dni i przestaną gadać... jakoś się może przemęczymy.. luuudzie mówie wam :)