moj ojciec przegial dzisiaj...

moj facet jest instruktorem nauki jazdy,jestesmy ze soba rok i myslimy o wspolnej przyszlosci. dzis moj ojciec przegial z jednym tekstem w towarzystwie bliskiej rodzny,sugerujac ze kursantki ktore do niego chodza zdaja za "przysluge"... jutro chyba wygarne co o tym mysle...

poczulam sie jak jakas szmata, ja chodzilam do iego na kurs i zdalam bez takich pomocy...

czy twoj facet ma na imie paweł? Ei to Twoj facet jest w koncu instruktorem czy egzaminatorem?

nie pawel.nie jest egzaminatorem, instruktorem,ojciec ma takie przekjonanie ze taka "przysluga" ulatwiala kursantkom zdanie...

rozne schizy bywaly na porzadku dziennym, ale dzisiejszy tekst normalnie mnie zalamal...

i nie wiem na jakiej podstawie to stwierdzil...

Wszystko wskazuje na,to że twój ojciec tak właśnie zdał, stąd to przekonanie :)

w to akurat watpie... niby akceptuje mojego mezczyzne,dobrze sie dogaduja, ale takie teksty, no sorry...

jak mnie najdzie ochota to i kota wyłomotam:)

/\ I I I podszyw

TAk wiemy on jest z niemiec a Ty masz na imie ewelina

kingusska -- to chyba nie chodzi o mnie...nie jestem ewelina

o ja Pawła R znam fajny instruktor

up

Nie zwiazałabym sie z instruktorem to oczywiste ze za duzo pokus.

up