Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość _cherry_coke_

Mój związek... - problemy :(

Polecane posty

Gość _cherry_coke_

Obawiam się,że coś nie tak dzieje się z moim związkiem, o którym do tej pory myślałam, że jest udany. Mam 19 lat, mój chłopak ma 23, jesteśmy razem od 1,5 roku. Od października zacznę studia dzienne w innym mieście, mój chłopak tak samo, tylko że zaoczne. Właśnie dlatego postanowiliśmy zamieszkać razem. Mieszkanie mamy już wynajęte, umowę podpisaną. Od zawsze mówił, że chce ze mną być na zawsze, mieszkać ze mną jednak gdy przyszło "co do czego", to nie widziałam jego zaangażowania w tą sprawę.. Dodam, że on pracuje, więc rozumiem, że ma ograniczony czas, ale to ja szukałam ogłoszeń, ja dzwoniłam pod 50 numerów, to ja jeździłam do innego miasta i oglądałam te mieszkania... O ile można mnie tak nazwać, to jestem dziewczyną "po przejściach", byłam do tej pory w dwóch długich toksycznych związkach - w wieku 15 lat miałam pierwszego chłopaka. On jest moim trzecim poważnym partnerem. Byłam zraniona przez pozostałych chłopaków, więc On na początku naszej znajomości długo o mnie zabiegał i się bardzo o mnie starał, bo ja bałam się, że historia się powtórzy i nie chciałam zbyt szybko się angażować a potem cierpieć. Początki były cudowne, naprawdę pokazał mi inne życie, poczułam się piękna, pewna siebie, często chodziliśmy na randki, na długie spacery, do kina, zapraszał mnie do siebie i sam robił kolację, kupowaliśmy wino... Padały z jego ust piękne słowa, czułam się kochana i czułam, że mu się podobam... Ostatnio niestety nie ma nic z tych rzeczy i nie mogę liczyć na nic czułego. Rzadziej mówi że mnie kocha, komplementów nie mówi mi już wcale. Ostatnio mieliśmy okazje pobyć przez kilka dni sami, ponieważ moi rodzice wyjechali, liczyłam na namiętne chwile (mieliśmy już dwa razy takie okazje i zawsze było cudownie- śniadania do łóżka, mnóstwo czułości, wiem, że w codziennym życiu jak bedziemy razem mieszkać, nie bedzie tak, ale w tym momencie takie okazje jak wolny dom, zdarzają się naprawdę rzadko). On nie miał nawet ochoty napic się ze mną wina. Właściwie oprócz kilku wyjść na miasto, siedzieliśmy w domu i ogladaliśmy filmy i piliśmy piwo. Seksu nie było prawie wcale .Nie jestem osobą która czeka na gotowe, więc próbowałam coś zainicjować. Proponowałam wino na rozluźnienie - on nie miał ochoty, paradowałam w samym ręczniku przy nim - nawet mnie nie dotknał, próbowałam się do niego dobierać - nawet mnie nie pocałował, próbowałam dotykać go w nocy - mowił, że jest zmęczony. Martwi mnie to, ponieważ kiedyś było inaczej! A z racji jego pracy, naprawdę niedużo czasu razem spędzamy ostatnio, więc tym bardziej chciałam nadrobić zaległości, bo mi go brakowało. Myślałam,że to wszystko będzie wygladało inaczej. Chciałabym się znów poczuć atrakcyjna, kochana, potrzebuję czułości, namiętności. Nie wiem ,co sie dzieje z moim związkiem i martwi mnie to wszystko. Próbowałam z nim porozmawiać, ale bezskutecznie poniewaz niczego sie nie dowiedzialam.... Nie podejrzewam go o zdrade, ufam mu... Ale nie wiem co mam myslec już i jak zmienić tą sytuację. Przepraszam za chaotyczny post, ale pisze to pod wpływem emocji. Pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madrawiernazonka
Wcześniej czy później wkrada się rutyna, ale w tym przypadku wkradła się ona zdecydowanie za szybko. Może po prostu powiedz swojemu facetowi, że to już nie jest to co kiedyś, że znów chciałabyś się poczuć piękna, kochana. Powiedz mu wszystko to, co teraz tutaj napisałaś. I głowa do góry, będzie dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natuska85
Jak wyglądały wasze rozmowy? Co mu mówiłaś i jak się do tego odnosił, co odpowiadał, jak reagował?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _cherry_coke_
Mówiłam mu że czuję że mnie nie kocha i że potrzebuję czułości, to w zasadzie nic konkretnego mi nie odpowiadał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czystość..
Dr Jacek Pulikowski Czasopismo dla młodzieży „Miłujcie się - http://milujciesie.org.pl/ Ruch Czystych Serc - http://www.rcs.org.pl/ http://www.rcs.org.pl/pl/pobieralnia/numery_specjalne.html Dziewczyny lubią jak się im szepcze piękne rzeczy, szczególnie jak to robi chłopak. Dziewczyny też są dużo bardziej podatne na manipulacje i presje otoczenia niż chłopcy, wiedzą o tym doskonale chcący na nich zarobić, dlatego działają z ukrycia i w sposób skomplikowany, ale i profesjonalny. Dziewczynom w wieku rozwoju (12-15) lat podsuwa się „specjalistyczne pisma typu Filipinka czy Bravo Girl, które chcą jak zawsze pomóc nastolatkom, a przy tym nieźle zarobić. Szepczą one w swoich artykułach, że ten wiek to bardzo dobry czas na rozpoczęcie inicjacji seksualnej. W publikowanych listach do redakcji Kasia lat 15 opisuje dokładnie jak to się z Antkiem spotkała pod prysznicem i jak było extra. Wszystko to ma na celu uzmysłowienie przykładowej Zosi (lat 17) że ona jest nienormalna, bo norma jest inna, jest opóźniona! Takie dziewczyny często, więc na siłę szukają mężczyzny, aby dzięki temu pierwszemu razowi stać się wreszcie „normalną dziewczyną bez kompleksów. Skutki przedwczesnego rozpoczynanie współżycia. Dziewczyna 5 lat po pierwszej miesiączce osiąga pełną odporność biologiczno-immunologiczną na infekcje. Błona dziewicza chroni przed infekcjami. Ze względów zdrowotno-higienicznych dziewczyna nie powinna rozpoczynać współżycia do tego czasu (oczywiście powinna zachować czystość do małżeństwa). Która z dziewczyn ma wiedzę że mężczyźni są nosicielami wielu wirusów (np. z odmian brodawczaków). Współżycia z wieloma partnerami jest bardzo niebezpieczne, prowadzi do infekcji a w rezultacie może doprowadzić do niepłodności. U dziewczyn w Polsce wieku 21 lat stabilizuje się gospodarka hormonalna, jeżeli wcześniej zaczyna stosować antykoncepcje hormonalną, niszczy swój organizm, jest to „zbrodnia na swoim ciele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czystość..
Tylko 15% mężczyzn kochało swoje partnerki w chwili podejmowania współżycia. Ponad 80% rozpoczęło je - jak sami przyznają - dążąc jedynie do osiągnięcia przyjemności seksualnej. A więc to nie miłość chce przedmałżeńskiego współżycia, ale egoistyczne pożądanie, przynajmniej jednej ze stron. Co to oznacza? W takim wypadku nie traktuje się kobiety jako pełnowartościowej osoby, ale jak rzecz, której można używać dla własnej przyjemności. Staje się ona w takim układzie swego rodzaju zabawką. Ma być ładna, pociągająca i zgodzić się na wszystko, na co on ma ochotę. Mężczyzna chce się nią bawić, nie myśli o małżeństwie i nie ma ochoty być ojcem. Niestety wiele dziewcząt zgadza się na taką rolę, a wzory życia prezentowane przez środki masowego przekazu utwierdzają je jeszcze w przekonaniu, że jest to rzecz normalna, że "takie jest życie". W okresie dojrzewania dominującym mechanizmem zachowania dziewczyny jest poszukiwanie akceptacji. Nawiązując przyjaźń ze swoim kolegą, nie tyle szuka zmysłowej przyjemności, co akceptacji siebie. Chce się komuś podobać, pragnie uznania, zrozumienia, trochę czułości. Przy braku aprobaty ze strony środowiska czy rodziny, pragnienie znalezienia kogoś, kto da jej poczucie wartości, nasila się. Zaczyna wtedy robić wszystko, żeby zainteresować chłopaka sobą. W końcu, chcąc skuteczniej zatrzymać go przy sobie, daje mu "dowody miłości". Godzi się na rolę zabawki seksualnej. Nie znajduje jednak miłości, której szukała. Jest używana, a nie kochana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czystość..
"Czułość, delikatność, których dziewczyna oczekuje ze strony chłopaka tracą dla niego znaczenie, kiedy seks jest łatwo dostępny. Staje się wtedy bezosobowy, a często nawet agresywny i wulgarny". (Barbara, 1. 23) "Miałam takie poczucie winy! Nie jestem z bardzo wierzącej rodziny, ale wiedzieliśmy w domu co jest dobre a co złe. Nie kochałam go potem bardziej, ani nie zyskałam szacunku dla siebie. Nic się przez to nie polepszyło, przeciwnie wiele pogorszyło się". (Agnieszka, 1. 22) "Jesteśmy stworzeni do miłości, spełniamy się przez nią. Ale miłość to nie sprawa kilku minut spędzonych w seksualnej gorączce, to sprawa całego życia. Jeżeli jest dojrzała seks przestaje być najważniejszy. Najważniejszy jest dla niekochających się ludzi Współżycie bez miłości to zwykła kopulacja Może nawet dawać chwilę przyjemność, choć i tak wątpliwej jakości ale nie szczęście". (Ania, 1. 22) "Miłość nigdy nie może zostać zdominowana przez przyjemność. Prawdziwa miłość jest zdolna do rezygnacji ze współżycia, kiedy dobro ukochanej osoby tego wymaga Ludzie, którzy nie rozumieją, czym jest miłość, przeceniają i gloryfikują seks". (Andrzej, 1. 25) "Narzeczeństwo to czas uczenia się troski o drugą osobę i chronienia drugiej osoby nawet przed własnym pożądaniem Małżeństwo może przetrwać tylko w oparciu o szacunek i troskę o siebie (...) Myślenie, że życie małżeńskie to seksualny raj, jest czystą fikcją Nie można stawiać osobistego pożądania, nad dobro i pragnienia drugiej osoby. Nieopanowane pożądanie, które tak niszczy związki osobowe przed małżeństwem jest równie destruktywne w małżeństwie". (Tadeusz, 1. 28) "Ci, którzy współżyją przed ślubem, ponieważ "czują", że moją do tego prawo, nastawiają się na przyjemność. Uczą się, że pożądanie i przyjemność mogą brać górę nad obowiązkiem i zobowiązaniem To prosta droga do zdrady. Małżonkowie muszą robić to, co dobre dla obu stron, a nie to, na co mają aktualnie ochotę. Dobro małżonków i rodziny, z którego wynika prawdziwe szczęście jest ważniejsze niż przyjemność. Trzeba je stawiać na pierwszym miejscu i podporządkować mu swoje pragnienia i pożądania". (Robert, 1. 29) "Chodzimy ze sobą 3,5 roku, z czego rok byliśmy zaręczeni. Pewnego wieczoru nierozważnie pozwoliliśmy, aby nasze pragnienia zbytnio się rozpaliły i o mało nie stało się owo przysłowiowe "to". Robert szybciej potrafił zapanować nad tą gorącą sytuacją. Powiedział: "Nie, nie zrobiłbym ci tego". Wtedy dopiero dokładnie uświadomiłam sobie, że rzeczywiście mnie kocha. Wszyscy mówią: "Taką sytuację trzeba wykorzystać", on tymczasem potrafił pomyśleć o mnie. Chodziło mu bardziej o mnie niż o siebie! Cóż za fantastyczny materiał na męża.." (Monika, 1. 24) "Jeżeli ktoś rozpoczyna prowadzić czyste życie zauważa, że medytacja staje się nieporównywalnie łatwiejsza niż poprzednio. Z wielką jasnością zaczyna rozumieć pisma duchowych mistrzów, które dotychczas wydawały się niejasne i enigmatyczne. Znajduje w nich nowych przyjaciół, nowych braci. Człowiek ożywa, jest coraz bardziej świadomy, czuje w sobie ogień życia Dopiero teraz widzi, że dotąd z ledwością żył, raczej wegetował niż żył". (Marcin, 1. 23) "Większość młodych nie wie nawet, że popęd seksualny może być realizowany w sposób daleko ważniejszy niż fizyczne zaspokojenie. Marnuje się energię, która mogłaby tymczasem pomnożyć wartość wszystkiego co się robi, znaleźć wyraz w każdym działaniu. Nawet dodać ciepła do uśmiechu i uścisku dłoni Zamiast ubogacać człowieka często poniża go, zamiast służyć mu, niszczy go. Młody człowiek przez zachowywanie czystości kierunkuje seksualną energię na inne sfery. To tak, jak gdyby centralna siłownia zaczęła przekazywać energię do innej linii Poznaje wtedy radość twórczego życia w porównaniu, z którą niczym jest chwila zmysłowej przyjemności, pozostawiająca go wyjałowionym i pustym Przestoje myśleć jak najlepiej zadowolić swoją namiętność. Zaczyna interesować się głębszym znaczeniem rzeczy. Pragnie teraz, aby partner życia dzielił z nim duchowe pokrewieństwo. Nie wystarcza mu proste zaspokojenie instynktów przy jego pomocy". (Maciej, 1. 20)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czystość..
Co daje Ci postanowienie poczekania z rozpoczęciem życia seksualnego do dnia ślubu? Powtórzmy w telegraficznym skrócie niektóre atuty przedmałżeńskiej czystości. Zwróć uwagę, że czystość daje Ci mnóstwo wolności. Daje Ci wolność od zmartwień: „A może zaraziłem się jakąś chorobą? „Może jestem w ciąży? (dalsze zmartwienia pojawiają się, jeśli rzeczywiście tak się stało). „Czy ktoś nie pomyśli, że jestem łatwa? „Czy rzeczywiście mnie kocha, czy tylko chodziło mu o seks? itd, itd. Daje Ci wolność od emocjonalnych zranień spowodowanych wykorzystaniem i porzuceniem przez partnera czy poczuciem: „Potraktowałem tę dziewczynę jak przedmiot, a ona przecież mnie kochała., albo „Nic nie jestem warta, skoro oddałam się takiemu człowiekowi. Daje wolność do skoncentrowania się na życiowych ideałach i ważnych zadaniach, takich jak np. nauka czy rozwijanie zainteresowań i talentów, oraz daje siły do realizowania tych ideałów i zadań. Wszystkie te troski, o których mowa powyżej, niesłychanie angażują i wprowadzają w życie nieład. Unikając ich będziesz miał wolność kształtowania swojego życia w sposób pełny i godny. W okresie narzeczeństwa daje Ci wolność do lepszego poznania drugiej osoby i zdecydowania, czy jest dobrym dla Ciebie kandydatem na męża (żonę). Łatwiej Ci będzie określić, jaki on (ona) rzeczywiście jest, jakie są jego (jej) zamiary w stosunku do Ciebie. Łatwiej Ci będzie także określić swoje własne uczucia i zamiary. Decyzja o wyborze męża (żony) jest jedną z najważniejszych w życiu i wiele od niej zależy. „Jakoś to będzie to marna filozofia. Lepiej wziąć odpowiedzialność za swoją przyszłość. Daje Ci wolność od uzależnienia seksualnego podobnego do uzależnienia od alkoholu czy narkotyków. Dostarczenie sobie kolejnej dawki seksu staje się dla erotomana tym, czym butelka alkoholu dla alkoholika. Osoby uzależnione są egoistyczne, oszukują i wykorzystują innych. Czystość przygotowuje Cię do cieszenia się współżyciem w małżeństwie. Nie będzie ono wtedy uśmierzaniem nałogu, ale wolnym darem z siebie, który prawdziwie uszczęśliwia obu małżonków. Czystość uczy pokonywania własnego egocentryzmu, uczy samozaparcia, ofiarności, odpowiedzialności, a więc prawdziwej miłości, która jest podstawą dobrego małżeństwa i rodziny. Przez zachowanie czystości stajesz się dla innych bardziej atrakcyjnym kandydatem (kandydatką) na męża (żonę). Któż poważny chciałby mieć za męża mężczyznę, który „zmienia kobiety jak rękawiczki, albo za żonę dziewczynę, która jest „łatwa? Będziesz odbierany jako ktoś nietuzinkowy. Przez zachowanie czystości stajesz się przykładem i umocnieniem w dobrym dla innych. I najważniejsze: czystość utwierdza Cię na drodze do Boga, od którego pochodzi wszelkie dobro i wprowadza Cię w orbitę dóbr niewypowiedzianie wielkich: dóbr łaski i dóbr wiecznych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czystość..
Przedwczesne doświadczenia seksualne dziewcząt mogą być również motywowane chęcią zwrócenia na siebie uwag., poszukiwaniem wrażeń, ciekawością, wypełnieniem wymagań mody na "nowoczesność", itp. Ale nie do tych celów ma służyć seks. Nie takie jest jego wewnętrzne przeznaczenie. Dlatego doświadczenia te odczuwane są często jako rozczarowujące i odpychające, zamiast dawać szczęście pozostawiają niesmak: Podejmowanie współżycia w tak niekorzystnych warunkach, jakie daje narzeczeństwo, czy tylko "chodzenie ze sobą", świadczy nie tyle o miłości co o niepanowaniu i niekontrolowaniu siebie. W związku takim dominuje najczęściej pragnienie użycia i zmysłowość. Zmysłowość zaś jest ślepa na osobę. Tak jak przez pryzmat uprzedzeń, niechęci czy złości nie można dostrzec wartości innego człowieka, jego zalet i talentów, tak poprzez pryzmat zmysłowości widzi się w drugiej osobie głównie - jeżeli nie jedynie - ciało. Narzeczony powinien dostrzec i przeżyć fakt, że nie samo ciało stanowi o kobiecości jego narzeczonej, ale przede wszystkim to, że kiedyś będzie matką, że w jej łonie dokona się wielka tajemnica powołania do istnienia nowego życia, że właśnie ona posiada niezastąpiony dar zaopiekowania się potomstwem i otoczenia go matczynym ciepłem, że - jak każda kobieta - otrzymała wspaniałą zdolność obdarzania bezinteresowną miłością, dzięki której będzie opiekunką domowego ogniska i towarzyszką doli i niedoli całego życia. Jak się ma do tego widzenia narzeczonej jako "partnerki seksownej", "wyzwolonej z kompleksów", "interesującej"? Zauważmy, w jaki sposób mówi się o kobietach. Rzadko słyszy się dziś takie określenia jak: "dobra", "uczuciowa", "miła", "mądra", "macierzyńska". Przeważnie jest "mało ciekawa", "ładna", albo najwyższa ocena - "sexy". Zmysłowość uniemożliwia dostrzeżenie tego, co w drugiej osobie jest najpiękniejsze i najwartościowsze. Dopiero po przezwyciężeniu niechęci i uprzedzeń do kogoś, odkryjemy jego zalety. Podobnie, dopiero przezwyciężenie zmysłowości, pozwoli odkryć w kobiecie jej pełnię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czystość...
Czasopismo dla młodzieży „Miłujcie się - http://milujciesie.org.pl/ Ruch Czystych Serc - http://www.rcs.org.pl/ http://www.rcs.org.pl/pl/pobieralnia/numery_specjalne.html Bardzo często młodzi (dodajmy zwłaszcza mężczyźni) uzasadniają potrzebę przedślubnego współżycia koniecznością sprawdzenia „dopasowania seksualnego. Motywacje wydają się być logiczne: „bo przecież tyle małżeństw rozpada się z powodu niedopasowania w tym względzie. A my chcemy być trwałym związkiem, więc musimy to sprawdzić. Przecież jest to lepsze niż męczenie się przez całe życie lub rozwód!. W tym pozornie spójnym wywodzie są poważne błędy i pułapki. Błędem zasadniczym jest złudzenie, że można jednym aktem (dodajmy - w złych warunkach - a więc aktem niszczącym) sprawdzić przebieg procesu, który normalnie trwać powinien przez całe życie. Ponadto „przedmiotem sprawdzania jest drugi człowiek, który w przypadku negatywnego wyniku testu jest odrzucany, dodajmy w stanie trwale uszkodzonym „na śmietnik! W ten sposób wolno testować materię, nigdy człowieka! Akt, który nie tylko grozi, ale niechybnie owocuje zniszczeniem, a więc krzywdą, nie jest aktem miłości. Przecież istotą miłości jest troska o dobro drugiego i właśnie ochrona przed złem i krzywdą. Młodym, zaślepionym przez nie kontrolowane uczucia i opanowanym egoistyczną chęcią albo nawet żądzą doznania cielesnego trudno jest uwierzyć, że współżycie może być krzywdą. Przeciwnie, twierdzą że jest to dowodem miłości i wzajemnego oddania. Można im pomóc zrozumieć pułapkę, w którą wpadli stosując znany z psychologii zabieg myślowy: Młody człowieku, czy na pewno chciałbyś, by kiedyś, za dwadziedzieścia lat, twoja córka dawała takie „dowody miłości swej sympatii czy nawet narzeczonemu? Czy na pewno z czystym sumieniem polecałbyś jej taką drogę „rozwoju miłości? Czy byłbyś całkiem spokojny, dowiadując się o przedślubnym współżyciu swego dziecka i czy wystarczyłoby ci jego stwierdzenie, że „oni przecież się kochają? Czy zatem chodzi o dopasowanie cielesne, fizyczne? O to, czy pasują do siebie rozmiarami narządów rozrodczych? To sprawdzenie byłoby podobne do sprawdzania, do których drzwi w mieście pasuje znaleziony na ulicy klucz. Już w małym miasteczku znalezienie „odpowiedniego zamka do klucza graniczyłoby z cudem. Z dopasowaniem rozmiarów narządów rozrodczych sprawa ma się jednak diametralnie inaczej. Otóż zostaliśmy tak cudownie stworzeni, że pod tym względem każdy mężczyzna pasuje do każdej kobiety. Co więcej, rozmiary narządów rozrodczych nie mają praktycznie żadnego wpływu na przeżywanie doznania (receptory bodźców u kobiety umieszczone są na samym wejściu do pochwy). Tak więc, bez sprawdzania, pod tym względem pasujecie do siebie! To sprawdzenie niczego nie daje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czystość...
W tym miejscu młodzi, zwykle lekko zbici z tropu, mówią: „że nie, że raczej chodzi o dopasowanie takie bardziej psychiczne. Odpowiadam: „Bez sprawdzania wiadomo, że nie pasujecie. Żaden mężczyzna pierwotnie nie pasuje do żadnej kobiety. Dopasowanie psychiczne jest długotrwałym procesem (trwającym lata), który dokonywać się może jedynie wówczas, gdy zapewnione są odpowiednie warunki. Chodzi tu głównie o tzw. komfort psychiczny, czyli brak jakiegokolwiek lęku zwłaszcza po stronie kobiety. Kobieta bowiem, ze względu na fakt, że to ona ponosi wszystkie biologiczne skutki współżycia (stan błogosławiony, trud rodzenia, karmienie piersią) ma znacznie więcej oporów psychicznych przed współżyciem w nieodpowiednich warunkach. „Odpowiedniość warunków może sprawdzić każda dziewczyna czy kobieta według swego subiektywnego odczucia, pytając siebie, czy takie warunki poleciłaby z czystym sumieniem swej córce, gdyby ona za ileś lat znalazła się w analogicznej sytuacji. Dodajmy, że współżycie dokonane w psychicznie złych warunkach nie tylko nie zbliża psychicznie, ale jest krokiem wstecz na drodze do dopasowania. Współżycie przedślubne jest krokiem poważnym i trzeba potem w trudzie jego negatywne skutki w małżeństwie odrabiać. Nie rozumieją tego liczne małżeństwa, które napotykają na trudności w procesie dopasowania seksualnego, nie zdając sobie sprawy, z tego, że trudności zostały spotęgowane przedwczesnymi „próbami. Zamiast znajdować przyczynę w swoich uprzednich (lub nawet bieżących) niszczących działaniach oraz przystąpić do żmudnej naprawy szkód poprzestają na oskarżaniu współmałżonka np. o oziębłość płciową. Tylko nieliczni przyjmują do wiadomości, że oziębłość płciowa żony jest wynikiem „historii jej złych przeżyć w dziedzinie płciowości. Tak więc, zachęta do sprawdzania dopasowania seksualnego przed ślubem jest sprytnym i perfidnym kłamstwem wyprodukowanym przez siły zła i nieczystości. Szatan nie znosi czystości, bo jest ona wypełnieniem woli i planu Stwórcy i prowadzi do pełni szczęścia człowieka. Jeśli naprawdę i na serio chcesz być szczęśliwym zarówno tu na ziemi, jak i w wieczności, krocz drogą czystości i unikaj wszelkiej nieczystości. Co prawda, droga ta nie jest łatwa w dzisiejszym zdemoralizowanym świecie, lecz, po pierwsze, innej drogi do prawdziwego szczęścia po prostu nie ma, a po drugie, nikt nam nie obiecywał, że najwyższe szczęście osiąga się łatwo. Jednak dzięki własnemu trudowi, dzięki łasce płynącej z odkupienia przez Jezusa, dzięki Miłosierdziu Bożemu i dzięki łaskom sakramentalnym, które mamy w zasięgu ręki, mamy realne szanse na pełen sukces: Czystość = Świętość = Szczęście!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czystość...
Fragment ksiązki: Zakochanie... i co dalej? Autor: dr Jacek Pulikowski 4.1. Czystość - droga dobra i do dobra prowadząca Droga poznawania drugiego człowieka może być dobra w dwojakim znaczeniu: - po pierwsze rzeczywiście prowadzi do prawdziwego poznania, poznania w prawdzie; - po drugie proces poznawania powoduje wzrost poznających się osób i dobry rozwój ich więzi. Taką drogą poznawania i jednoczesnego wzrostu obojga jest droga czystości. Pary, które wyraźnie wobec siebie zadeklarowały pragnienie czystości przedmałżeńskiej, są w dużo lepszej sytuacji niż te, które choć porządne, pozostawiły sprawę jej biegowi, wierząc, że jakoś to będzie. Wyraźna i szczera deklaracja nie usuwa wprawdzie wszystkich zagrożeń, ale daje znacznie większe szanse na piękny i czysty przebieg znajomości. Krokiem dalej jest doprowadzenie do sytuacji, że chłopak wchodzi w rolę obrońcy dziewczyny nawet przed samym sobą. Wyraźna deklaracja z jego strony, żeby dziewczyna traktowała jego zachowania wobec niej jako dowód szacunku dla niej, jego dojrzałości i odpowiedzialności, wreszcie jego miłości i zdolności do wierności znacznie ułatwia chłopakowi opanowanie pobudzeń ciała, a w efekcie godne i pełne szacunku postępowanie wobec dziewczyny. Można wreszcie jeszcze bardziej zabezpieczyć czystość przebiegu znajomości. Można np. złożyć pisemną deklarację i wstąpić do Ruchu Czystych Serc propagowanego przez czasopismo „Miłujcie się . Lektura pisma, modlitwa, rekolekcje, stałe czerpanie z łask sakramentalnych, spotkania z ludźmi podobnie myślącymi dają konkretną nadzieję na czysty i piękny przebieg znajomości. A w efekcie głębokie i pełne poznanie oraz wzrost obojga, które umożliwiają podjęcie dobrej decyzji o zawarciu małżeństwa. Taki przebieg znajomości to inwestycja na całe życie i... wieczność. 4.1.1. Skutki dobrego poznania Najłatwiej mi mówić, odwołując się do przykładów z życia. Miałem poprzez poradnię dla małżeństw do czynienia z wieloma setkami małżeństw przeżywających kryzysy, ocierającymi się o rozwód. Charakterystyczne, że w tej grupie nie spotkałem ani razu pary, w której obie strony doszły do małżeństwa w czystości, nie były poranione poprzednimi związkami lub przebiegiem ich własnej znajomości. By być dobrze zrozumianym: nie powiedziałem, że pary, które doszły do ślubu w czystości, nie przeżywają żadnych trudności. Ja powiedziałem tylko, że nie dochodzą do sytuacji rozwodowych. Wielokrotnie rozmawiałem z pięknymi i czystymi małżeństwami przeżywającymi przeróżne trudności. Ciekawe i znamienne dla tych par jest to, że trudności ich jednoczą, że wspierają się w nich nawzajem. W ogólnym bilansie jakby „opłacają się im, bo w efekcie wspólnego pokonywania trudności umacnia i pogłębia się ich więź komunia osób. A przecież komunia osób w drodze do świętości jest nadrzędnym celem małżeństwa ludzi wierzących. Wzajemne wsparcie w drodze do zbawienia jest ważniejsze nawet od przekazania w miłości życia dzieciom i dobrego ich wychowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nbvncbvncncnv
szkooda ze mu tak ufasz,moim zdaniem on ma inna lub zakochal sie w innej, zaden facet by lasce nie przepuscil gdyby przed nim tylko w reczniku paradowala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×