Jak mieliście pierwszą jazdę na kursie to umieliście już wszystkie znaki?

i znaliscie przepisy ruchu drogowego?

ja się znaków nie uczyłem z książki tylko co nieco za młodu w podstawówce..a tak to zawsze z wypadami do miasta z rodziną znajomymi itd i tak zapamiętałem....

nie znam znaków tylko te dot. prędkosci i tak jak jadę to tyle rzeczy mnie doookoła rozprasza że nie ma czasu patrzeć na znaki

kiedyś pierdykniesz w słup jakiś to zaczniesz wtedy patrzeć:p

nie :D książkę w dłoń i jadziesz :D

Tak, bo miałam zaliczyć wpierw egzamin z teorii, i dopiero na drogę

Tak :) teoretycznie umiałam też przejechać przez całe miasto bo od dawna jak jeździłam obok mamy w ramach nauki musiałam mówić jak na jej miejscu bym jechała :) i uważam że to świetny sposób na naukę tzn taka obserwacja jak ktoś jeździ :)

egzamin teoria to bajka.......najłatwiej praktykę za pierwszym razem jest zdać, następne poprawki to większy stres;/

a da się teoretycznie przez miasto przejechać???czyżby palcem po mapie:O:P?

ale wszystkich znakow nie znalam. W ogole malo co pamietam z mojej pierwszej jazdy bo to byl moj pierwzy raz za kierownica i od razu pojechalam w miasto. Trase , ktora kierowcy przejezdzaja w 15 minut jechalam przez 45 min hehe Tak sie balam, ze cala mokra wysiadlam eheh Ale teraz juz jest git. Nie przejmuj sie. Wszystko przyjdzie z czasem

Teoretycznie się da :p musisz myśleć jak jechać, kiedy zmienić pas, kto ma pierwszeństwo i wszystko inne :) a nie tylko siedzieć i gapić sie na wystawy :) Wbrew pozorom myślenie w czasie jazdy bardzo sie przydaje :p nie tylko kręcenie kierownicą i naciskanie na gaz :p

jakbym patrzyła na znaki to by dopiero było. zresztą jeżdzę z tatełe i on mi mówi wszystko ja tylko zmeniam biegi i wciskam pedał

obserwując osoby z którymi jeżdżę i opierając się na swoim doświadczeniu chciałbym zauważyć że jeśli nie masz tej pewności trzymania kierownicy i czujesz że im ostrożniej bd jechał/a tym będzie bezpieczniej,wówczas jest się w błędzie.....na egzaminie zbyt ostrożna jazda to jak granie na nerwach egzaminatorowi. zalecam trochę mimo wszystko odwagi za kółkiem z zachowaniem podstawowych przepisów jazdy chociaż..

ja nie.. niedawno zaczelam jazdy i jezdze jak kaleka, niby cos tam czytalam w kodeksie, chodzilam na wyklady i znam odp na pytania teoretyczne ale co innego roziazac krzyzowke na papierze a co innego w trakcie jazdy.. ale moj instruktor jakis lewy jest olewa mnie i jeszcze mnie za to ze ciagle popelniam bledy nie opierdzielił. jednak jechac nic nie wiedząc to nie nauczysz sie nic bo jedziesz na slepo, lepiej wiedziec juz jak najwiecej zaczynajac jazdy..