Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ancymonka21

panny mlode co z suknia? nowa czy uzywana?

Polecane posty

dziewczyny powiedzcie mi - kupujecie uzywana suknie slubna, nowa z salonu czy moze wypozyczacie? szczerze to mi troche szkoda pieniedzy na nowa sukienke....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem tylko ze tez by mi było szkoda. Reszty nie chce pisać bo już na innym temacie wypowiedzialam sie co myśle :)Sama zobaczysz ze ten temat wywoła bogata dyskusje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam nową sukienkę:) Kościelny ma się "raz" w życiu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vanillasky..
nie rozumiem, 'koscielny ma sie raz w zyicu', czy w takim razie cywilny jest gorszy i nie mozna juz sukni slubnej zalozyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vanillasky..
mi tez szkoda wydac kupe forsy na suknie, siostra narzeczonego wydala ok 6 tys na suknie maggie sottero i teraz niema co z nia zrobic,nikt jej nie chce, 4 lata juz wisi w szafie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
popieram vanillasky... jakos tak sie spotykamy na tych samych tematach... do autorki...to ty musisz wiedziec co chcesz i jakie masz priorytety...jak chcesz pozyczyc ...spoko tylko poczytaj dokladnie umowe i czesto jest tak ze za cene pozyczki masz swoja tylko skromniejsza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wcale nie trzeba duzo płacic
nawet za nową suknię. można poszukać salonów, które sie likwidują albo iśc do salonów normalnych i zapytać o tańsze modele, czasem mają np. ostatnie sztuki albo suknie z manekinów. mozna też kupić suknie, które były wypożyczane. jest ona więc używana ale w cenie dopasują do Twojej figury i wypiorą, uprasują. z tym, ze jeśli kupisz ją np. na czerwiec w lutym i będziesz odbierać np. tydzień przed to oni nadal ją będą wypożyczać. można też poszukać tanich salonów, ja znalazłam taki jeden na targach, suknie w przystępnych cenach z tym, że materiały nie za bardzo... co do wypożyczania to jeśli podoba Ci się suknia nawet za no. 2 tys to za wypożyczenie zapłacisz 1 tys i masz ją tylko kilka dni i tylko zdjęcia Ci zostają, więc ja wolałabym za ten 1000 kupić używaną i mieć na wlasność, zrobić zdjęcia kiedy zechcę itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vanillasky..
widzisz panna, interesuja nas te same rzeczy:) oczywiscie,ze mozna kupic tansza i tez piekna,ale mi tu chodzi o praktycznosc. Ja nie lubie niepotrzebnych rzeczy, nawet jesli mialaby to byc suknia slubna, nie naleze do osob sentymentalnych. Zdjecia wolalabym zrobic w dzien slubu ,a nie cackac sie z ta suknia w te i spowrotem, no ale ja nikogo nie oceniam i tak weselicha nie robimy, tylko slub i obiad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wcale nie trzeba duzo płacic
ja też robię zdjęcia w dniu ślubu ale jak napisałam tu o tym w jakimś temacie to zaraz usłyszałam (a raczej przeczytałam) że mój fotograf to na pewno nie profesjonalista tylko jakis wiejski burak, że nie jest możliwe mieć dobrych zdjęc bo jak sesja nie trwa 5 godzin to żadna sesja i ze jak nie utaplam sukni w wodzie albo nie usiądę w niej na ziemi to zdjęcia będą sztywne i bez wyrazu. ale ja nie mam zamiaru się stroic jeszcze raz i tym bardziej ciągnąć świadków bo są z daleka, a slub mam o 18 więc spokojnie zdążymy. z tym, ze niektórych nie przekonasz. bo na sesję musi być osobny dzień a suknia musi nowa i wymarzona bo to ten dzień, kiedy można być księżniczką i co więcej TRZEBA nią być :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vanillasky..
dobra,zaraz wracam:) kurcze to ja nie wiedzialam,ze teraz taki cyrk na kolkach jest z tymi zdjeciami!a ja wlasnie chcialabym zeby fotograf uchwycil ten moment w dniu slubu, bo po to wydaje mi sie,ze juz nie ma tego czegos, ot zwykly dzien..mam nadzieje,ze wszystko pojdzie u ciebie tak jak sobie planujesz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Również tego nie rozumiem. Kiedyś ludzie mieli u fotografa zrobione 5 zdj pozowanych i do domu. A teraz sesje po 2000zl. Nie potepiam absolutnie tylko to ma być w końcu pamiątka a nie 5 godzinna sesja z makijazystami i fryzjerami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vanilla i młoda pm
to ta sama osoba ale sobie tematy podbija żeby zrobić furorę hahaha :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do vanilla
nie rozumiem, 'koscielny ma sie raz w zyicu', czy w takim razie cywilny jest gorszy i nie mozna juz sukni slubnej zalozyc? na skromnym cywilnym typowe suknie ślubne wyglądają komicznie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość megann***
czy tu jest mowa o skromnym ślubie kościelnym? ;) temat nosi nazwę : : "panny mlode co z suknia? nowa czy uzywana?" swoje żale i frustracje wyładowuj gdzieś indziej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amnaa
vanillasky - będziesz wyglądała jak pajacówka w typowej ślubnej skoro twój ślub ma się odbyć bez gości gdzieś tam w tajlandii na świeżym powietrzu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a.a.a.
Witam :) ja kupiłam swoją suknię na allegro używną 2 x, miałam przerobki robione u krawcowej i wygladąła cudownie - za całość z pralnią i przróbkami zapłąciłam 700 zł,( był wzestawie welon i bolerko) jestem bardzo zadowolona, gdyż nie przepłaciłam i miałam amerykańską suknię, która po trzech weselach wyglada lepiej niz niejdena podróbka po jednym :) pieniązki wolę przeznaczyć na urzadzenie domu :) a to że slub ma sie tylko raz to prawda, ale miłośc i mąż są najważniejsi a nie suknia :) pozdrawiam niezdecydowane :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nha
Wg mnie zdecydowanie nowa suknia. W końcu jak to się mówi ślub ma się tylko raz w życiu to po pierwsze, a po drugie suknie które są wypożyczane nie oszukujmy się ale często są 'podmęczone' = podniszczone Początkowo sama myślałam o wypozyczeniu, Panie w salonach również bardzo mocno mnie do tego namawiały, bo wiadomo dla nich to najlepszy interes - zgarnąć kolejny 1000zł czy 1500 za tą samą suknię... ale po tym jak przymierzyłam kilka takich sukienek stwierdziłam że nigdy w zyciu... suknie były zżółkłe, koraliki czy kamienie na sukni czasami wisiały gdzieniegdzie... tragedia. Pani oczywiście mówiła że nie mam na to zwracać uwagi bo to wszystko się 'porobi', ale ja dziękuję bardzo. Wolę dopłacić 1000zł lub drugie tyle i mieć własną, świeżą, dopasowaną w 100% do mnie suknię. Poza tym później mogę zachować ją na pamiątkę, nie muszę martwić się czy zdążę z sesją w plenerze... czy coś w sukni uszkodzę, a jeżeli nie będę chciała jej zatrzymać zawsze mogę ją sprzedać... Tym bardziej, że w tym dniu każda z nas chce czuć się świetnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pisałam o tym "kościelny ma sie raz w życiu" w takim znaczeniu, że jest to wydarzenie raz na całe życie wiec można się "poświęcić" i kupić sobie nową sukienkę z naszych marzeń:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie bede miala typowej sukni slubne, bo wiem,ze takowa nie bedzie pasowac. Tak sie sklada,ze wiem co do czego pasuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja miałam nową, szytą na miarę bo gotowe kiecki na mnie nie pasowały dlatego że jestem za szczupła w talii względem biustu :o Uważam że zawsze pewniej jest kupić suknię która juz jest, sprawdziła sie i wiadomo że do końca wesela wytrzyma bo widziałam juz takie przypadki że kiecka na weselu sie pruła, zjeżdżała.....i różne inne cuda nie do pojęcia. Dlatego ja sama oszukałam moją krawcową o tydzień z terminem wesela bo zaobserwowałam że każda krawcowa woli dać suknię na ostatnią chwilę kiedy już nie ma wyjścia i trzeba ją wziąć :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość flow
a ja mialam wypożyczoną w swietnym stanie za małe pieniądze (bo szkoda mi bylo wydac tyle siana) a suknia sie sprawdzila, byla krótka wiec robiła wrazenie- była inna. dlugie suknie w ogole mnie nie przekonywaly bo wszytkie byly na jedną modłe- gorset i rozkloszowany dół.. standard

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja86sia
ja się zdecydowałam na nową suknię, nie chciałam martwić się, że będzie pożółkła, źle dopasowana do mnie, że coś będzie odpadało (moja koleżanka niedawno brała ślub, wypożyczyła suknie i ciągle tył się jej odczepiał i świadkowa musiała za nią latać z igłą i nitką) czy że będę ją musiała oddać po 2 dniach, a sesję również robię po ślubie, bo wydaje mi się mało eleganckim zostawienie gości na 2 godziny i bieganie po plenerze, źle bym się czuła... oczywiście zdjęcia będą głównie z tego dnia, ale to nie znaczy, ze nie mogę mieć również kilku w romantycznej scenerii :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak sobie pisze
zakochana Tobie "nie jest szkoda kasy" na nowa suknię tylko propagujesz shit stuff made in China. Jeśli miałabym wybierać między gównianą nowa sukienką a używaną porządną - wolę używaną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość flow
ja mialam wypozyczona suknie i wcale nie prawda jest ze trzeba ja oddac za dwa dni, ja mialam sesje zdjeciowa w plenerze i to tydzien po slubie. nie bylo zadnego problemu aby suknie oddac po prawie 10 dniach ( i to bez zadnych dodatkowych oplat) ale co panna mloda to inne priorytety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość flow
a i jeszcze jedno, wypozyczajac suknie w cenie sa wszelkie poprawki krawieckie dostosowane do figury. naprawde nic mi nie odstawalo, nie wisialo i sie nie strzepilo. mialam wczesniej 2 przymiarki i wszytko lezalo idealnie. nie widze tez potrzeby zostawiania sobie sukni na pamiatke- pamiatka ze slubu sa dla mnie zdjecia, plyta, kartki z zyczeniami no i prezenty. z garderoby jedyne co mi zostalo to buty- i to tez takie ktore z powodzeniem moge zalozyc na inna okazje. ja poprostu mam bardzo pragmatyczne podejscie do zycia, kazdy zakup traktuje jak "inwestycje" ma mi to sluzyc na jakis czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×