Śmiech na sali

Ale jestem zła. Wczoraj byłam na rozmowie, bo jak już wcześniej pisałam na forum dwie koleżanki z działu odejdą w najbliższym czasie z pracy. Pani kierownik zawołała mnie do siebie i kazała przejąć ich obowiązki. Powiedziałam, że nie chcę wykonywać cześci pracy jednej z koleżanek ponieważ jej nie lubię i może to robić spokojnie ktoś inny. Ona powiedziała, że nie widzi nikogo innego na to stanowisko, więc mam to robić ja. Czyli ja będę zapierdzielać za 3 osoby a inni nie mają co robić i otwarcie mówią, że się nudzą lub są wiecznie na lewym chorobowym. Teraz najlepsze. Jak zapytałam o podwyżkę, w związku ze zwiększeniem zakresów obowiązków, powiedziała mi, że podwyżki nie dostanę ponieważ zarabiam najwięcej z nich wszystkich czyli całe 1500 zł, z czego po odliczeniu kasy na bilet zostaje 1300 zł, czyli tyle ile mają koleżanki pracujące na miejscu.Najbardziej zabolała mnie to, że nawet nie powiedziała, że się zastanowi, tylko zaraz nie. Pracuję w tej firmie już ponad 3 lata i ani razu nie miałam podwyżki ani premii.Za to pani prezes jeżdzi sobie na weeken do Spa za granicę czy kupuje niepotrzebne rzeczy do firmy za tysiące złotych. Oczywiście oszczędzają na pracownikach. Powiedzcie mi czy ja jestem nienormalna czy oni? Zostały mi 2 wyjścia zwolnić się lub zajść w ciążę. Chyba wybiorę to drugie i raczej bardzo szybko pójdę na chorobowe.

No i jeszcze trzecie wyjście Zostać Panią Prezes I jeździć do SPA :D

Tak menel masz rację :) Ja jej nie zazdroszczę niech jeździ, ale żeby na pracownikach oszczędzać. Trochę mnie dziwi, że nie widzą tego ,że najlepsi ludzie im się z firmy zwalniają a oni nic z tym nie robią. Najlepsze było hasło pani kierownik, że przez najbliższy rok nie mam zachodzić w ciążę. Boże jaka ja byłam głupia, czemu już dawno się z tej firmy nie zwolniłam.

jest jeszcze trzecie wyjscie: puknij sie w ta pusta glowke :-D