Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie chcć być zołzą

Córka sie oddala, i wkurzamy sie tylko na siebie :(

Polecane posty

Gość nie chcć być zołzą

Niestety musze jednoznacznie i glosno stwierdzic ze z moja córką cholernie oddaliłysmy sie .Przyjechalam teraz na urlop, bede do 10 wrzesnia i wyjezdzam znow do pracy na sporo czasu.Jestem z rodzinką od 5 sierpnia i widze że córka (teraz pójdzie do pierwszej gimn)wogole nie respektuje mojej osoby, jest do mnie arogancka, nikczemna.Chcialam aby z nami czyli ze mna i ojcem pojechala do wesołego miasteczk,a ale odmówiła, na specery tez nie chce wychodzic wogołe ze mną.Od tygodnia non stop krzyczy na mnie, nie rozmawia ale krzyczy, wczesniej tylko burczała.Stala sie taka powciagliwa, toksyczna wrecz. Ja juz nie wiem co robic. Bardzo mnie denerwuje jej zachowanie do mniej, mąż się wkurza na córke jak chamowato się zachowuje, i dzisiaj wykrzyczala mi ze od kiedy jestem to przezemnie ojciec wciąż się na nią wydziera a gdy mnie nie ma to jest bardzo dobrze i ja podobno wszystko psuje i buntuje ojca na nią. Jestem opadnieta z sił Strasznie jest bezczelna,Ten mój pobyt to jedne nerwy, łzy, i smuutek, ciagle sie kłocimy z córką :(Nie ccę aby ona spotrzegala mnie jako czepliwa zołze gdy przyjezdzam w odwiedziny, ale rani mnie jej zachowanie.Gdy juz jest naprawde ostro to mąż wkracza w nasze wojny aby zlagodzic to i konczy sie karą i placzem moim i jej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chcć być zołzą
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jaki urlop? co? pracujesz gdzies? jestes po rozwodzie bo nie moge sie doczytac ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość van helsing
córka potzrebuje penetracji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chcć być zołzą
pracuje za granicą, w ramach urlopu przyjezdzam w dowiedziny do meza i dziecka,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestes debilka, gardze takimi rodzicami :O jak moglas taka dziewczyne, dopiero 1 gim zostawic? z ojcem? co sie dziwisz, ze sie oddala... Wasza wina i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chcć być zołzą
nie mam rozwodu, normlanie poprawnie z mezem mi sie uklada, lecz niestety musialam jakis czas temu wyjechac do pracy zagranice ponieważ krucho z polskim rynkiem było (i nadal jest) nie moge sobie pozowlic na stały przyjazd i siedziec bezczynnie bez pracy, z męża pensji sie nie utrzymamy, a tu z praca jest bardzo trudno i zarobki naprwde skąpe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chcć być zołzą
Mintaja nie wiem ile masz lat, ale piszesz jakbys nie miala ani meża ani dziecka, mnostwo ludzi zmusilo się do wyjazdu za pracą, i to nie jest nikogo fanaberia ale podróz za pieniadzem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chcć być zołzą
w przeciwnym razie komornik by z butami w nasze zycie wszedl, a dziecko by moglo tragific do domu dziecka z powodu niedozywienia, braku zakupu do szkoly prz książek, zaniedbywan , ot taka prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wlasnie pisze tak bo wiem co przezywa Twoje dziecko, skoro ona tak sie zachowuje to widac jak sie nia interesujecie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tamta nie wie co pieprdooli
widac od razu ze MIntaja zyje na garnuszku rodzicow, wiec nawet jej sie nie tlumacz co to znaczy brak pracy mając dziecko Powiem tobie ze córka ma teraz taki buntny wiek, dlatego to jej nastroje tak dzialaja na twoja niekorzysc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a wlasnie, ze nie do konca zyje na garnuszku rodzicow, wiec sie nie wypowiadaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No dobrze,wyjechałaś za pracą za granicę..no ale nie rozumiem Twojego zdziwienia..to logiczne,że dziecko będzie się od Ciebie oddalało coraz bardziej. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maryjetta.
Klempa po roku nieobecnosci chce sie rzadzic w domu. Co sie dziwisz. W zyciu nie zostawilabym dorastajacej corki z facetem! A moze ja tatus molestuje??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chcć być zołzą
Nie zamierzam nikomu sie tlumaczyc w jakim celu i po co wyjechalam za granice do pracy, kto zna zycie i prawdziwe realia co sie dzieje z rodzinami które sa eksmitowane na próg bo nie maja za co oplacic czynszu i do gara wlozyc to zrozumieją dlaczego tak radykalne kroki sie podejmuje Wiem ze ma teraz ten okres dojrzewania, pytalam jej sie czy chciala by tam gdzie jestem mieszkac chodzic do szkoły, stanowczo odpowiedziala ze nigdy wzyciu nie zgodzi sie wyjechac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maryjetta.
Tez nie mialam co do gara wlozyc,ale roznica jest taka ze ja wyjechalam razem z corka i mamy zayebisty kontakt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chcć być zołzą
Maryjetta a tatus cie molestwował?? poczytaj głowny temat , nie problem jest w relacji córki z ojcem tylko problem jest w relacji mojej z córka, z ojcem jak najbardziej wporzadku sie dogaduje i dwie strony sa szczesliwe swoja obecnoscią Pozatym skąd wniosek ze od roku wyjezdzam? sami sobie to dopisaliscie,pierw sie zapytajcie a ja wam odpowiem ile czasu pracuje za granica a nie swoje legendy tworzycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widzialam
komu sie corka oddala???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chcć być zołzą
Maryjetta a gdzie tatus twojej córci ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chcć być zołzą
powtarzam, dziecko juz zdecydowanie dawno mi powiedzialo ze nie che wyjezdzac za granice z kraju, ucząc sie trudnego języka co wogole nie zna ani slowa, szkole by musiala opuscic z rok przerwy miec aby podtsawy jezyka zalapala, i ona wolala zostac u siebie , nie przeywając szkoly, takto by była minimum rok w plecy aby mogla wogole w szkole w innym kraju normlanierozumiec polecenia nauczycieli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez pracuje za granicą
tez wyjechalam, corki sa z ojcem, ale przyjezdzam co 2-3 miesiące, naszcescie mamy dobry kontakt, wiadomo smutno jest, no ale takie realia, rozumiem jak ci ciezko, trzeba przeczekac ten bunt dojrzewania córki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maryjetta.
Tak sie sklada ze biala suknia i bycie kura domowa to nie moje priorytety. Dzieci nie cierpialam nigdy,no ale jak juz jestem matka to nie wolno mi zawiesc corki. Autorko,a moze rzeczywiscie jestes upierdliwa? Jak kiedys moja mama wyjechala i sie plawila w luksusach nie wiedzac ze my klepiemy biede,odlaczono nam prad itp. Jak przyjechala na 'urlop' bylam wsciekla bo o wszystko sie czepiala. Mialam jej za zle ze ona sobie jezdzi za granice a ja tylko raz w zyciu na koloniach na wsi bylam. Mialam wrazenie ze uwazala sie za wielka pania zapominajac jak to jedlismy nieraz suchy chleb moczony w herbacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chcć być zołzą
biala suknia i bycie kurą domową to NIE dla mnie takze, dlatego nie siedze 15 lat jako gosposia męza i na "macierzynskim" cale zycie w w domu,gotując opierajac, męża i dziecko, tylko pracuje a nie zyje z zzapomogi panstwa., bialej sukni nigdy na sobie nie mialam Ja nie mialam mozliwosci dziecka wywiesc za granice a nasze panstwo pracy mi nie dalo abym mogla sie utrzymac z mezem, wiec musialam szukac gdzie sie da, bardzo bym chciala corke wziasc tam ze soba, ale jest to nierealne ,,opisalam dlaczego post wczesniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chcć być zołzą
Nie jestem upierdliwa nic a nic, wogole sie nie czepiam, nie marudze, staram sie jak nalagodniej podchodzic do corki, wystarczy ze zapytam sie czy smieci wyniosla lub dlaczego nie je kolacji to juz jest krzyk i obrażanie mnie :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maryjetta.
A moze corka zazdrosna ze ty zwiedzasz swiat a ona sie kisi w domu tylko ci sie do tego nie przyzna? Nie idzie po prostu usiasc wieczorem i pogadac? Moze zaczela miesiaczkowac jak ciebie nie bylo i nie miala w nikim oparcia,pomocy w tych chwilach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maryjetta.
To akurat jest upierdliwosc! Moze masz ton glosu jakis pretensjonalny ktory powoduje ze az sie gotuje w srodku? Jak zje to zje,nie to trudno. Przyjezdzasz po jakims czasie i juz rzadzisz 'wyrzuc smieci'? Ona sie od ciebie odzwyczaila i nie ma sie co dziwic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chcć być zołzą
Maryjetta.mam wrazenie ze nie czytasz tego co pisze!! Ja nie zwiedzam swiata tylko do pracy jezdze, a po drugie jak juz poraz kolejny pisalm dziecko nie chcre porzuucic szkole, wyjechac do obcego pnaswta gdzie jezyka nie zna, by musiala miec baardzo dluga przerwe od szkoly zanim by języka chapnela i nigdy nie chciala tam pojechac zamieszkac Masz dziecko przedszkolne, napradwe nie jestes wstanie zrozumiec co to znaczy miec dziecko szkolne , nie mozna je sobie od tak wziąśc na stałe ja ty maluskie dziecko wzielas ze sobą Naprawde albsolutnie staram sie nie czeppiam, ale jak poraz kolejny slysze :odwal sie", "zamknij sie", no to juz mi sił brak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uraburabrambura
Chcialam zapytac dlaczego maz nie wyjechal tylko Ty? A co do waszych relacji matka- corka to jedyne co moge powiedziec z wlasnego doswiadczenia to taki wiek bzdurny ,jak mialam 13-16 lat wydawalo mi sie, ze rodzice sa przeciwko mnie i zawsze robilam po swojemu, zawsze na odwrot niz oni radzili, niektorych rzeczy zaluje do dzisiaj. W tym wieku wydawalo mi sie, ze mama chce mi rozkazywac, nie potrafilam tez z nia rozmawiac, tak jak u Was kazda rozmowa konczyla sie klotnia. Wydaje mi sie, ze corka nie rozumie, ze musialas wyjechac i z tej zlosci daje ci odczuc, mowi ze cie nie potrzebuje a ja daje sobie reke uciac, ze jest calkowicie odwrotnie. Zapewne zachowuje sie tak ze strachu przed tym, ze jak wyjedziesz , a wasze relacje bylyby dobre bardziej bedzie tesknila itd. Zawsze zazdroscilam kolezankom, ktore mialy ze swoimi mamami kontakt na stopie kolezenskiej, ze o wszystkim mogly pogadac i nie dostaly zjebki . Mysle, ze jak troszke olejesz krzyki swojej corki to ona spasuje. Na jej zlosc reagowalabym spokojnoscia. Wiem, ze czasami sie tak nie da ale chociaz sprobuj. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NNNNNNNNikita
Cześć Wam! Rozumiem twoją córkę , ponieważ sama nie dawno przechodziłam podobne rzeczy ze swoją mamą , nawet teraz mam z nią problemy, ale jestem już trochę starsza i staram się ją zrozumieć . Twoja córka ma do ciebie żal że ją zostawiłaś , że kiedy byłaś jej potrzebna , nie było ciebie. Tak jak ktoś wcześniej wspominał może miesiączkować , i nie miała z kim pogadać , chociaż w to wątpię ,bo nastolatki teraz szybko poznają świat. No i mogła pogadać z koleżankami gdyby miała taką potrzebę . Nie wiem jak to tobie wytłumaczyć , ale też tak miałam/ mam że krzyczę na swoją mamę , nawet jeśli nie chcę , juz nie potrafię inaczej , za długo darłyśmy ze sobą koty.Postaraj się z nią pogadać , może zabrać na zakupy , wiem że dzieci się nie przekupuje ale jak kupisz jej coś markowego to na pewno będzie zadowolona . Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×