Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość samotna żona

Somotni w małżeństwie

Polecane posty

Gość samotna żona

Chciałam poruszyć nowy - stary temat. Czy wy też macie wrażenie że choć obok was codziennie zasypia mąż to tak naprawdę przez życie idziecie zupełnie same ? Że nie macie kompletnie opaercia w partnerze a nie macie tyle suiły i zaparcia ale też determinacji żeby zawalczyć o swoje szczęście i po prostu ODEJŚĆ ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co prawda nie mam męża, ale obserwuję ludzi i własnie niedawno doszłam do tego samego wniosku.Samotność towarzyszy ludziom bardzo często, nawet kiedy obok za rękę trzyma Cię druga osoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna żona
Może i ma . To nie histeria. Ale czy tak ma być ? To nie jest największe nieszczęście na świecie ale czy nie lepiej i PRAWIDŁOWO powinno być tak że skoro brałaś ślub, wiązałaś się z przyjacielem, najbliższą ci osobą to chciałabyś żeby tak zostało, a niestety z biegiem czasu tak nie jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna żona
Mówisz coś do partnera wprost (pouczana przez najmądrzejszych psychologów na świecie) np. potrzebuję żebyś mnie przytulił a on na to, że to jakieś twoje wymysły bo przecież wystarczy że jest. Niepodzielny Książę i władca domu. Jeśli wraca do domu to oczekuje że będzie czekał na niego obiad bo takie są jego potrzeby ale twoja potrzeba poczucia bliskości czy czułości to już fanaberia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Twój facet zawsze taki był, czy poprostu po slubie nie musi się już starać i olał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna żona
Nie. Na samym początku było inaczej. Starał się. Pamiętam omplementy czy też zgadywanie jak spawić mi przyjemność. A teraz ... no cóż niby nie powinnam narzekać ale kiedy patrzę jak mąż mojej siostry (nota bene z niewiele krótszym stażem malżeńskim) podchodzi do niej i tak po prostu ją przytula czy też całuje to mi się aż ciemno przed oczami robi. Uśmiecham się ale tak naprawdę to chciałabym się schować pod stół żeby tego nie widzieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna żona
nie jest tak że wymyślam sobie problemy. po prostu nie wiem co nas jeszcze łączy. wiem że ja go kocham ale czy on to odwzajemnia. próbowalam rozmawiać tak zero jedynkowo. powiedziałam jak się czuję czego oczekuję i po co. jak chciałabym żęby to wszystko wyglądało ale jego rekcja mnie zmroziła bo powiedział że robi jak czuje i koniec. więc idąc tym tropem to nie czuje nic oprócz przywiązania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Głupie te chłopy,nawet jak im się coś mówi wprost to oczywiście, że wymyślasz i histeryzujesz, problemu szukasz, tak jakby odrobina czułości coś kosztowała:O A może jak masz ochote to sama się do niego przytul, a może wtedy też zacznie sam się przytulać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna żona
owszem jak ja się przytulę to on też ale to nie chodzi o machinalne położenie ręki na ramieniu to chodzi o inicjatywę. takie spontaniczne. chciałabym mieć świadomość że on tego chce a nie odpowiada na to co ja zaproponuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna żona
bajka - trafiłaś dokładnie z tym określeniem, ale niestety mamy dziecko no i ja nie chcę zmieniać faceta, po prostu nie wiem już jak z nim rozmawiać i co robić żeby było tak jak kiedyś. nie chcę przecież żeczy niemożliwych tylko odrobiny ciepła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×