Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zmasakrowana życiem

Jak spędzacie czas ze swoimi partnerami?

Polecane posty

Gość zmasakrowana życiem

Chodzi mi szczególnie o partnerów-chłopaków, jeżeli wypowiedzą się mężatki to pytam o okres przed małżeństwem. Chodzi o to, że jestem ze swoim partnerem 3 lata. Widujemy się w weekendy(on pracuje, ja studiuję), chociaż nie zawsze mamy taką możliwość. Nasze weekendy wyglądają wszystkie tak samo: przyjeżdża w sobotę, jedziemy na zakupy, wracamy, ja robię kolację, on czyta w tym czasie jakieś czasopismo, które akurat kupił, jemy kolację, kąpiel, jakieś przytulanki i idziemy spać. W niedzielę rano najczęściej szybki seks, ja robię śniadanie, on siedzi na necie i godzinami przegląda allegro(chociaż i tak nic nie kupuje), Ja w tym czasie zajmuję się czymś innym, oglądam TV, potem robię obiad, jemy, ja zmywam, on nadal na necie i przed kolacją jedzie. Mam tego dosyć. To jakaś wegetacja. Przez te 3 lata nie byliśmy ani razu: -na spacerze -w kinie -na żadnym koncercie -na żadnej imprezie -w żadnej restauracji/barze itd. Byliśmy na dwóch weselach, ale zgodził się ze mną pójść po długich namowach, bo on nie lubi takich "spędów". Ja też nie lubię, ale to moja rodzina więc poszłam. Nie chce, żeby tak wyglądało nasze życie. Przykro mi się robi, gdy widzę na ulicy pary na spacerze trzymające się za ręce. On mnie nigdy nawet na chwilę nie potrzymał:( Musiałam się wyżalić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alfons z pernambuko
masz przesrane i zmień go na psa albo innego chomika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdfbvgaeklbma
Maskra jak tak moze. To sama go wyciagnij na spacer. Kino Jakies chodzenie po gorach moze cos dzieje sie w miescie idzcie razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmasakrowana życiem
Próbowałam, ale on wszystko kwituje tym, że jest zmęczony po tygodniu pracy. No ja rozumiem, ale to znaczy, że odpoczywa tylko siedząc na 4 literach? Wkurwiać mnie zaczyna i zastanawiam się poważnie czy nie zostawić go, bo ja nie chcę tak wegetować. Ja też mam zawalony tydzień na studiach, ale w weekend bym chciała gdzieś chociaż raz na 2 tygodnie wyjść. A tu zawsze odmowa z jego strony albo hasło"to idź sama, ja posiedzę w domu".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pizmok
Po pierwsze - kazdy jest soba, nie mozesz wymagac od domatora zeby stal sie nagle poszukiwaczem przygod. Mozesz sugerowac, ale jesli sie nie zmieni a Tobie to nie bedzie odpowiadalo to: 1. sie dostosujesz 2. znajdziesz sobie osobe o podobnym nastawieniu do zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiedz mu, że kolega zaprosił cię do kina, a potem idziecie coś zjeść ;) i że się cieszysz :) bo dawno nie byłaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmasakrowana życiem
pizmok ja przez 3 lata to akceptuje, co więcej sama jestem domatorką, ale nie do takiego stopnia. bieu to nie pomoże, bo powie mi tylko, że skoro tak to on nie przyjeżdża w ten weekend i żebym się dobrze bawiła. Nie jest o mnie zazdrosny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pizmok
Ja tez jestem domatorem, ale kurcze od czasu do czasu to chyba dobrze sie przewietrzyc, zaczerpnac swiezego powietrza, wyjsc do kina, zaczerpnac troche rozrywki. A na wakacje gdzies wyjezdzacie? Nie chce Cie martwic, ale pomysl o tym co moze byc pozniej :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmasakrowana życiem
Nie byliśmy nigdzie na wakacjach:( On pracuje sezonowo i w wakacje ma najwięcej pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pizmok
Ale jesli Tobie to nie przeszkadza no to przeciez nie ma problemu :) Nie kazdy przeciez lubi jechac np. nad morze, polezec na plazy, ogladac zachod slonca, trzymajac ukochana osobe za reke spacerujac wieczorkiem po plazy, przeciez ludzie sa rozni :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmasakrowana życiem
Gdyby mi nie przeszkadzało to bym tutaj swoich żali nie wylewała... Ja chcę być trzymana za rękę o zachodzie słońca nad morzem, chcę chociaż wspólnie jakiś film obejrzeć, ale kurwa allegro ważniejsze!!! Jak zabrałam mu kiedyś modem od neta to się nie odezwał do mnie cały wieczór.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pizmok
No to porozmawiaj z nim, a jak zobaczysz, ze nic z tego nie bedzie to musisz sie zastanwoic czego oczekujesz od zycia i z kim, bo na pewno jak juz sie zwiazecie, to lepiej nie bedzie. A jak on taki mruk i nie idzie mu do rozumu przemowic to pewnie pozniej zamiast latwiej, to bedzie tylko gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmasakrowana życiem
Ale ja z nim rozmawiałam już o tym. Ciągle słyszę taką samą odpowiedź"jestem zmęczony po pracy". Jak mu zaproponowałam, żeby poszukał czegoś innego, to nie, bo ta mu się podoba. Tylko, że to praca na czarno i szef ich wykorzystuje na maska i nie wypłaca kasy w terminie. Ale ok, niech sobie pracuje. Tylko dlaczego ja mam na tym cierpieć? Jak był u mnie w ostatni weekend to nie miałam nawet ochoty, żeby mnie dotknął. To po powrocie do domu napisał mi sms, że co się stało, bo nie było tak jak zawsze( czyli nie było kawusi i ciasteczek pod nos i seksu rano, z mojej inicjatywy).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uciekaj od niego, zanudzisz się na śmierć. Miałam kiedyś podobnie, wytrzymałam 3 lata i zwiałam. Wiem o czym piszesz - to nie jest życie w związku, to marazm i wegetacja. I nie chodzi o to, że on z natury jest domatorem - nawet jeśli ktoś jest skrajnym domatorem, to istnieje coś takiego jak KOMPROMIS! Czyli - raz spędzacie weekend jak on chce (czyli kanapa i net) a następnym razem - tak jak Ty chcesz (wyjścia, spacery, kino, teatr, restauracja, koncert itp.). Jeżeli on ani razu nie chce się dostosować do TWOICH upodobań, to znaczy ze oprócz tego, że jest nudziarzem - to jest egoistycznym dupkiem i trzeba uciekać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmasakrowana życiem
Nigdy pierwszy mnie nie pocałował nawet, zawsze to ja muszę inicjować pocałunki. Tak się zaczęłam ostatnio zastanawiać, czy on nie jest ze mną tylko ze względu na ten Internet, bo seksu też już od kilku tygodni nie było:/ Po każdej kłótni wychodzi na to, że to JA muszę się zmienić, że JA go nie rozumiem, itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pizmok
A Ty go w ogole kochasz, jak tak - to za co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmasakrowana życiem
pizmok ostatnio zastanawiam się właśnie nad tym czy go kocham...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pizmok
Cholera, gdybys go kochala to bys sie nad tym ani chwili nie zastanawiala :( Szkoda Twojego zycia, qrcze, idz do przodu a nie stoj w miejscu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmasakrowana życiem
pizmok zastanawiam się nad tym od weekendu... w ten weekend dam mu ostatnią szanse. w moim mieście jest pożegnanie wakacji, będą koncerty. poproszę,żebyśmy poszli. Jak odpowie, że nie-to sprawa rozwiązana. I tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pizmok
Daj znac jak poszlo :) Powodzenia, zeby sie udalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
odłącz neta na weekend niech sie zajmie toba!! na necie moze sobie posiedziec u siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmasakrowana życiem
pizmok żeby się udało zerwać czy go przekonać? Błagać go nie będę, więc jeżeli powie od razu, że "nie" to nie i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość delicjaszampanska
gdyby mial neta to by pewnie do niej nie jezdzil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmasakrowana życiem
luska.s on nie ma neta. a jak zabieram modem, to się focha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pizmok
Zeby sie udalo zrobic tak bys byla szczesliwa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmasakrowana życiem
pizmok bez zranienia jednej strony nie jest to możliwe:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stryjeczna siostra szwagra
jak juz teraz sie tak zachowuje to nie licz na to, ze po slubie, badz kiedy zamieszkacie razem bedzie lepiej tzn inaczej, powiem nawet tyle bedzioe gorzej...jak juz sie przyzwyczail do tego ze wszystko robisz to bardzo ciezko go bedzie zmienic...no i tym bardziej, ze juz mu dawalas do zrozumienia, ze chcialabys czasem wyjsc do ludzi...lepiej zakonczyc zwiazek, bo pozniej bedziesz jeszcze bardziej nieszczesliwa...trzeba spojrzec prawdzie w oczy, z czasem bedzie jeszcze bardziej leniwy i ociezaly...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmasakrowana życiem
stryjeczna siostra szwagra ale jak to zakończyć nie raniąc go?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wyjezdzamy w różne miejsca chodzimy na spacery pijemy chodzimy do kina, klubów, na zakupy oglądamy filmy rozmawiamy, itp...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×