Studia - co zrobiłybyście na moim miejscu

No właśnie, mija się to z celem...też jestem zdania, że prawdziwie studia, to dzienne, ale nic na siłę, jak dziecko Cię potrzebuje...

A może urlop dziekański, co?

Chyba nie, myślałam o tym, ale za rok nic sie nie zmieni, dziecko nadal będzie małe. A przy moim pechu może to już być dwoje dzieci :p dlatego nie chce przerywać studiów tylko w jakiś sposób jednak być do przodu :)

Wiesz jednak dziecko 1,5 roczne, a pół roczne, to różnica, nawet jak myślisz o żłobku...

Tzn. na pewno dasz radę, skoro w tamtym roku dałaś, dużo się da na studiach, tym bardziej, że to już 3 rok, ale zależy jaką jesteś osobą...mi np. nigdy nie zależało tylko na papierku, ale na tych zajęciach, mija się z celem robienie tylko minimum, aby mieć papierek, studia są po to żeby w pełni studiować :)

Aniołku, ja skończyłam politechnikę i na moim kierunku nie ma znaczenia, czy zaoczne czy dzienne. Liczy się dyplom, a często również doświadczenie. Moja koleżanka ostatnio skończyła zaocznie zarządzanie, w czerwcu się broniła i bez problemu znalazła pracę.

a doświadczenie oczywiście nie w zawodzie, a jakiekolwiek

Mi na studiowaniu żeby coś tam wiedzieć nie zależy. Zależy mi tylko żeby skończyć bo to niby dobre studia i troche szkoda by było skoro do tej pory dawałam radę a tylu innych ludzi odpadło.....czyli w sumie dla papierka :o ale ja tam od początku szlam dla swiętego spokoju i dla papierka :o

No to masz cięzko...ja np. 1,5 roczne na trochę bym w żłobku zostawiła, żeby skoczyć na zajęcia, ale pół roczne, to nie...

Jeszcze to przemyślę dokładnie, może wymyslę cos co wszystkim dogodzi :o

Jak dla papierka, to może jednak uda Ci się nianię załatwić, może jakaś z polecenia, i byś chodziła tylko na absolutne minimum, to chyba aż tak dużo czasu by Ci nie zajęło?