Moje sypiace sie zycie...

Witam musze sie komus wyzalic. Wiec tak: Mam 19 lat prawie 20, jestem bez szkoly skonczylem tylko podstawuwke 6 klas. Bez pracy na utrzymaniu dziadkow. Nie mam dziewczyny, nigdy nie uprawialem seksu... I mam kilka dlugow min na allegro, itp cos kolo 450zl. Matka moja nie unteresuje sie mna i rodzenstwem, bardziej interesuja ja dzieci jej brata do ktorych mowi synu, curko. Ojczym dwojki mojego mlodszego rodzenstwa jakies 3 miesiace temu urzadzil matce pieklo, nachodzil rodzine, wybijal szyby awantorowal sie. Teraz to ucichło. Matka jak pisałem nigdy nie okazywała mi miłosci, zawsze było że jestem jej obojętny. Nie interesowała się jak zawaliłem dwa razy gimnazjum. Jedyne osoby do których mam jako takie zaufanie to dziadkowie. Chodz też mam dosyć jak babcia odpłynie podczas lubacij alkoholowej co zdarza jej się czesto. Mam dosyć takiego wegetowania. Jedyne rzeczy które trzymają mnie jeszcze na tym swiecie to: -Muzyka (uwielbiam japońskiego rocka) -Śpiewanie (ćwiczę codziennie, chociaż i tak pewnie gówno mi z tego wyjdzie.) -Nauka Japońskiego (po prostu kocham ten kraj i ten język) -Marzę by kiedyś pojechać i zostać na stałe w Japonii. Ale monentami odechciewa mi się już zyc. Tak jak dzisiaj wstałem o 17, zmeczony gardło boli od palenia ( próbowałen rzucić ale to jest silniejsze ode mnie), i pokłuciłem się z bratem ( dodam ze brat choruje na padaczkę i co noc łapią go ataki.) Chyba się zabiję. Tylko pytanie jaki sposób jest najmniej bolesny?

idz do pracy

Wszystko fajnie. Ale jest jedno ale... Nigdzie mnie nie przyjmą. Brak wykształcenia. Nawet do roboty w głupiej biedronce trzeba mieć min średnie wykształcenie.... I tak koło się zamyka.... Dla mnie 19 latka brak perspektyw na tym świecie.

to do szkoly