Potrzebuje się wygadać... on z nią zerwał a ona najadła się tab. czuje sie winna

co ja mam robić????

prosze powiedzcie ze ktos tu jest......

odbiłas jej faceta ona sie dowiedziala i to zrobila?

moze nie calkiem tak... on z nia zerwal bo nie byla ona go warta krecil do mnie... a ona nic nie wie o mnie ale najadla sie tabletek pol nocy bylam w szpitalu....

nieważne, nie bierze się tego co do ciebie nie należy.

znajdz innego faceta

ale ja nic nie wzielam rozumiesz. Nic mnie z nim nie laczy... to on do mnie pisal..... co mam myslec? Dodam ze ona go zdradzila i to by powod rozstania

http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4936273 czy to ten facet z tego tematu?? jak tak to unikaj go jak ognia

to nie jest twoja wina, nie zadręczaj się

tylko ze ja mu o tym powiedzialam... w nocy pisal mi ze do szpitala nie pojedzie bo nie bd mial auta... jak by ja kochal to by wsiadl do autobusu.... aaa jaaa musze tam jechac.... najgorsze ze ja ona i on i jej mama razem czekalismy na karetke... ja z jej mama pojechalismy do szpitala a on do pracy... ehhhh

czy to facet z mojego linka? jak tak unikaj go

nie to nie on od wczoraj z nia zerwal o 14 mi pisal ze jedzie do niej pogadac chwile pozniej ona mi napisala ze mam przyjsc siedzialam z nia... ale nie czulam zalu ze z nia zerwal.... ja sie dolowalam bardziej niz ona jak poszlam pozniej siedziala sama... kolo 2o sie tego nalykala

a jednak masz wyrzuty sumienia. wierz mi sumienia nie oszukasz

powtarzam po raz ostatni albo jesteś jej przyjaciółką albo bierzesz jej faceta i koniec przyjaźni

bo czuje sie winna rozumiesz... moglam siedziec cicho.... ale kazdy w okol wiedzial a ja widzialam jak on cierpi jak za nia lata... a ona tak perfidnie go zdradzala.... mimo to jest moja kolezanka.... lezy na kardiochirurgi masakra... ja tez kiedys probowalam sie zabic moze dlatego tak mnie to wzielo....?

do przyjazni nam wiele brakuje duzo razy mnie krzywdzila z taka moca ze bylam w takim stanie jak ona teraz ale ja bylam silniejsza.... tylko ze to ja ciagle jej wybaczalam kazde jej czyny i slowa....

juz nikt nie napisze?

to ją zostaw i jego i żyj własnym życiem

tylko ze jestesmy rodzina..... z ta laska

jaką rodziną piszesz że to twoja koleżanka

jestem zareczona z jej kuzynem ale moj zwiazek to totalna porazka... czuje ze musze odejsc od nich.... mieszkam z nimi.....

odejdz

mam odejsc z poczuciem zalu czy odejsc po prostu....

To nie Twoja wina. Poczucie winy może mieć ewentualnie ten koleś, który z nią zerał, ale na pewno nie Ty. Choć i to cczy jawiem, skoro go zdradzała ... To musi go nie kochać ... Więc po co ta próba samobójcza... Chęć zwrócenia na siebie uwagi?

odejśćm po prostu od faceta który ci nie odpowiada od wżeniania się w tę rodzinę

ona powiedziala wczoraj do matki ze "zawsze bylam na boku" i mowila ze juz bedzie nam wszystkim lepiej bez niej.... ona zawsze wszystkich sklacala, wymyslala bajki ze byla tam lub tam, wyzywala kazdego matke jak i tego chlopaka.....

juz wczoraj jak wiedzialam ze do niej jedzie napisalam do siostry mojego ze czuje sie jak tyran a ona mowi ze dobrze zrobilam ze powiedzialam bo ona tez chciala mu powiedziec.....

No widzisz, nie przejmuj się.

postaram sie jakos trzymac.......

ciezko mi jak cholera