Związki są dla słabych ludzi...

bo nie potrafią żyć i poradzić sobie bez drugiej osoby

Pierdzielisz od rzeczy---za duzo slonca hehe....

zgadzam się

a niby co w tym ''mocnego''? śmiać mi się chce ja obserwuję znajome dla których głupi sms od faceta jest ich najwiekszym szczęściem, a gdy sms-a brak to popadaja prawie w depresje :D takie uzależnienie jest naprawdę chore :O

człowiek jest ssakiem a więc jak sama biologia mówi i nakazuje potrzeba drugiego człowieka, kontaktu jest niezbędna i biologiczna

niezbędne to jest realizowanie potrzeby rozmnażania ;) sam związek w sobie nie jest niczym niezbędnym - po prostu tak nam wmówiono i taki model jest ''wygodniejszy'' dla świata, ot co

aby obie strony byly wobec siebie lojalne, wierne, byly dla siebie wzajemnie oparciem. Przez dlugie lata, bywa ze i do konca zycia. Gdy pojawia sie dzieci - przychodza kolejne obowiazki i problemy. Zeby im podolac trzeba byc wlasnie silnym... Singiel ma duzo prostsze zycie. Praktycznie dba tylko o siebie. A jesli zamiast bliskosci wystarcza mu seks z kolejnymi partnerami, jego (jej) potrzeby zaspokaja w pelni. Wg mnie ten drugi wariant jest wlasnie prostszy. PS. Jestem singlem :P ale nad tym ubolewam