dosc mam Polakow narzekajacych po powrocie do kraju

wielu moich znajomych po kilku latach pobytu w anglii wraca do kraju i narzeka, ze nei moze znalezc pracy albo, ze oferuja im slabe wynagrodzenia. no kurcze jak mozna oczekiwac, ze po 5 latach spedzonych za granica pracujac jako pani na kasie, kelnerka, pokojowka, wroci sie do kraju i bedzie sie zarabialo duze pieniadze? sam fakt, ze przez kilka lat pracowalo sie za granica nie upowaznia do lepszej pracy czy lepszych zarobkow. zamisat czas spedzony za granica wykorzystac na zdobywanie nowych kwalifikacji, porzadna nauke jezyka, to ludzie zyli sobie z dnia na dzien oszczedzajac moze z 20-30 tys i wracaja narzekajac, ze teraz im ciezko znalezc cos dobrego. jak sie wyjezdza z kraju bez wyksztalcenia i wraca z marnym doswiadczeniem zawodowym to nie ma co narzekac i winic kraj tylko winic siebie.

:P

nie ma za co

tylko glupcy wracaja

ja wrocilam i nie czuje sie glupcem, mam bardzo dobra prace ktora zdobylam dzieki temu, ze bedac w anglii nie marnowalam czasu.

Znam tez pare takich przypadkow:D Ja i wiele moich znajomych od razu po studiach poszlismy do normalnej pracy na etat, wiadomo, ze nie kazdy od razu zarabial po 5 tysiecy, ale zdobywalismy doswiadczenie, rozeznanie rynku, jestesmy dobrzy w swoich dziedzinach i mamy w tej chwili wysoka wartosc rynkowa. Kilka osob wyjechalo zednak za granice, czesc z nich ulozyla sobie zycie na obczyznie, czesc jednak nic praktycznie nie osiagnela (w sensie zawodowym), od 5 lat dalej wykonuja prace nie wymagajace wyzszego wyksztalcenia, nawet jesli to biuro. Pare osob wrocilo do kraju i sa wielce zdziwieni, ze pracodawcy sie o nich nie bija:D No jak to?!! Przeciez oni mieszkali w ANGLII, wiec automatycznie powinni dostac prace prezesa w jakiejs korporacji:D

czy zalisz? bo nie wiem o co chodzi w tym poscie

ani chwale ani zale. pisze bo do okola ludzie powracali i narzekaja nie winiac siebie a winiac kraj. narzekaja jaka to Polska jest straszan a sami sa sobie winni

parpetula ja nie uważam żebyście mieli wysoką wartość rynkową, no cóż ale wg was jest ona wysoka, a tak tłumaczyć sobie może każdy

parpetula ja nie uważam żebyście mieli wysoką wartość rynkową, Wiem ile zarabiam, ile dostaje propozycji pracy i za jaka kwote (nie, nie za 5 tys., tyle zarabialam 2 lata po studiach:)) i nie grozi mi szukanie pracy w najblizszym czasie, ale oczywiscie ty, osoba kompletnie anonimowa wiesz lepiej o mojej sytuacji na rynku pracy:D

a mi sie wydaje, ze po prostu w Polsce nie sa lubiani, ci co wyjechali, za to oni sami uwazaja sie przez sam wyjazd za lepszych. i takie w kolo macieju.... nienawisc i jakas dziwna zazdrosc i chcec pokazania, ze ja lepiej wykorzystalam ten czas wyjezdzajac badz zostajac. Polacy sa strasznie zawistni...

do doswiadczonej sama za granica nie bylam znaczy nie pracowalam ale nie rozumiem czemu ci wracajacy sa sobie sami winni a nie Polska? Czy dlatego ze tam mieli za co zyc a tutaj kraj im daje 1000 w porywach na wegetacje ????? nie kazdy ma porace za 5000 tys nawet jak skonczyl studia i nie wyjezdza tylko pracuje tutaj lub przez lata szuka pracy??? jakiej kolwiek. Pracuje w polsce 26 lat i wiesz co osiagnelam >>>>>>>>>>>>>NIC MAM 1600ZL. NIE MIESZKAM W metropili nie mam studow tylko doswiadczenie i zero szacunku od pracodawcy. moze nie kazdy tak chce.