Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość szesc szesc sześć

Czy takze byscie karali NIE swoje dzieci?

Polecane posty

Gość szesc szesc sześć

Jak w pytaniu.Czy takze byscie karali NIE swoje dzieci?(pisząc karali nie ma na mysli cielesnie ). Mój mąż jak najbardziej dał mi prawo do skarcenia jak go w domu nie ma, a nie wiem czy napradwe wypada mi to robić.Nieraz sie zdarza ze mąż wyjezdza na kilka dni lub tydzien w ramach delegacji z pracy, wten czas pod moja opieką jest jego cór.Ona ogólnie w wiekszosci jest posluszna , no ale wiadomo, niekiedy ma jakies tam trzaski, nie zloscliwosci do mnie, ale uwielbia postawic na swoim.Dopiero jej ojciec wroci w poniedziałek, a młoda ostatnio przyszla o 24 do domu, a miala byc o 22, no to powiedzialam ze ma skrocony czas i związku z tym do 20 godz najpoźniej w domu..noi burczala pod nosem. W domu pomaga w obowiązkach, porządkach, oprócz swojego pokoju, to jest jedyne miejsce gdzie palcem nie kiwnie jak jej się nie przymusi do pozbierania ubran, bielizny z podlogi,i aby zrobiła jakies przejscie .Tak sie nieraz zastanawiam, pomijając zdanie jej ojca, czy ja mam wo góle prawo do egzekwowwania jej posluszeństwa,czy kompletnie nie zrwacać uwagi na jej jakies wyskoki pod moją obecnosc kiedy męża nie ma,i poprostu oddawac sprawe w ręce męża,kiedy juz bedzie w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yyyttt
nie swoje dzieci nie karze, powiadamiam o jakims wyczynie meza, Mam pasierba i swojego biol syna i jedynie do swojego dziecka daje prawo ochszanu czy szlabanu , do meza syna nie robie tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy to znaczy
ze jak nie swoje biologiczne dziecko to go nie karcic,nie upominac??? ani tez w takim razie nie nagradzac nie przytulac,nie chwalic??? To moze w ogole nie rozmawiac??? Ludzie,no bez przesady! Mieszkacie pod jednym dachem i slowa nie mozna powiedziec bo dzieciak nie jest ,,wasz''??? Takie sprawy ,,organizacyjne'' ustala sie wspolnie siadajac wszyscy do stolu.... dzieci powinny byc traktowane na rowni.... Nie karzac nie swojego dzieciaka -wyrozniasz go... Wszystko mu wolno bo ojca nie ma w domu? Dzieci adpotowane tez nie maja kar bo nie sa biologicznymi dziecmi????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yyyttt
No normalnie, meza niekiedy tez potrafi caly dzien nie byc w domu, lub i nawet 2-3 dni, wten czas gdy ja zostaje z chlopakami, i gdy cos nabroją to swojego syna opiernicze, naloze szlaban a do pasierba nic sie nie odyzwam i powiadamiam jego ojca co zrobil, wtedy to juz jego ojciec decyduje czy dostanie szlaban czy nie, ja tego nie robie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy to znaczy
no wiec moim zdaniem to niesprawiedliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam dzieci ale swoje
ja tez jestem za tym aby dzieci upominali, karali tylko biol rodzice.Sama mam dwoje dzieci i meza, on nie ma dzieci, czyli jest ojczymem do moich, i jesli cos jest nie tak wtedy mąż mnie o tym informuje i ja z dziecmi sie rozliczam, bo ja jestem ich biol matką, .Chyba zadne dziecko nie bedzie respektowac slow czy tym bardziej jakies kary nalozonej przez nie rodzica

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szesc szesc sześć
..Chyba zadne dziecko nie bedzie respektowac slow czy tym bardziej jakies kary nalozonej przez nie rodzica ... A mówi ci takie cos jak instytucja edukacyjna zwana szkołą? jesli nauczyciel skarci ucznia za zle zachowanie, nawet do kąta postawi, da reprymende,karze napisac 100 razy "nie bede przeszkadzał na lekcji"inne dodatkowe zadania domowe lub nalozy inną kare do ucznia to w tym czasie kto sie do kogo poporządkowuje? Nie chcę aby to odebrano że stawiam na Hierarchie bo tak nie jest całkowicie, ale sa pewne stopniowania , osoby nadrzędne i podrzędne,tak mi sie zdaje..i nie musi to byc wcale rodzic, bo pozadomem takze uczestniczy sie w srosdowisku spolecznym,kto nad nami ma władze, i trzeba ich zdanie uszanowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy to znaczy
czyli facet z ktorym mieszkasz spelnia role tylko Twojego kochanka...? Myslalam ze jesli kobieta ktora ma dzieci wychodzi za maz to po to by przede wszystkim stworzyc w miare normalna rodzine... A z tego co piszecie, to facet w domu to tylko dodatek do twojej rodziny. Facet powinien miec cos do owiedzenia w rodzinie-nawet jesli nie jest biologicznym ojcem. W koncu zarabia na rodzine,i jest kims wzanym dla kobiety,.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam dzieci ale swoje
Tak, facet powinnien mioec do powiedzenia, trzeba sie z tym i znim liczyc ale soatteczne zdanie mam ja i ja podejsmuje decyzje jak wychowuje swoje dzieic, jakie metody obieram, nie on, bo to sa moje dzieci Co do szkoły autorko, no to chyab wiesz ze wiekszosci uczniow wlasnie nie respektuje polecen nauczycielabo to sa dla nich obce osoby, i wcale nie wykonuja tego co im sie kaze,wlasnie dlatego ze to rodzic nie wydaje polecen a jakas obca osoba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy to znaczy
jeszcze rozumiem jak podejmowanie bardzo waznych decyji-jak wybor szkoly czy wyjazd na dluzej-.....ale szlaban za 2-godzinne spoznienie sie??? ojczym czy macocha -jak najbardziej moga podjac taka decyzje bez konsultacji z rodzicem. Smieszne bylaby sytuacja kiedy gowniarz wlozy nam kosz na glowe a ja powiem ,,poczekaj przyjedzie tatus to da ci jakos kare'':D...-albo i nie....:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bylam w takiej sytuacji
ja juz nie jestem związku takim, ale kiedys bylam z mezczyzna ktory mial 3 dzieci a ja swoich 2 i bylo tak ze ja nie moglam nic upomniec jego dzieci, skolei on do moich kompletnie nic sie nie wtrącał, mi sie to bardzo niepodobalo, jakim praewm nie moge zwrocic uwagi jego dziecku jesli jest chamskie czy nieznosne, (pomijam juz kare),tez wolalabym aby on bral czynny udzial w wychowywaniu moich dzieci a ja jego. Przez wlasnie taki glupi podzial wszystko sie rozpadlo.Od poczatku byalm za rownym podzialem, nie ma ze to jego a to moje, i tak by było najlepiej..a inne podzialy nie zdaja egzaminu na dluzszą mete bo dzieci wiedzą , ze ty nie masz prawa zwrocic im uwagi i kompletnie nie licza sie w tedy z twoja osobą :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy to znaczy
mam swoje dzieci- no widzisz i wlasnie przez takich rodzicow jak Ty ta cala banda dzieciakow ma gleboko w tylku nauczycieli ,starsze osoby.... Gowniarze robia co chca, nauczyciel nie moze juz dzis nawet krzyknac na dziecko bo zaraz dzieciak poskarzy sie mamusi,mamusia poleci do dyrektora,i tak kolo sie zamyka. Dzieci nie szanuja drugiego czlowieka. Tak wychowuja rodzice. Potem robia co chca,bo przeciez mamusia pozwolila. Kobieto,ty nie bedziesz cale zycie nianczyc swojej pociechy,mowic co ma robic. I nie mysl sobie ze jak bedziesz juz stara babcinka,twoje dziecko cie bedzie szanowalo,bo jestes matka-nie bedzie juz pytalo o zdanie czy pozwolenie,bo bedzie juz dorosle....a skoro nie liczy sie z obcym czlowiekiem, to po co z matka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yyyttt
ja moj syn sie spoźnial nawet z pasierbem pare godzin i to bylo podczas nieobecnosi meza , to opierdalalam syna a do pasierba mowilam ze ojciec przyjedzie to juz w jego zakresie jaka kare mu nalozy i na jak dlugo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy to znaczy
bylam w takiej sytuacji-zgadzam sie z Toba calkowicie. Rodzina powinna trzymac sie razem na tych samych prawach i zasadach. Ja tez mam corke i mieszkam z facetem od 3 lat. Moja corka wie co jej wono a co nie. I moj facet moze jej zwrocic uwage tak samo jak ja. To samo sie tyczy szlabanow.Byla sytuacja na poczatku,ze tego nie robil-i widzialam ze robi co jej sie podoba-wiedziaala ze on jej nic nie moze powiedziec,a przy jego odmiennym zdaniu-biegla do mnie i skarzyla na niego-wtedy sie to skonczylo. Nie ma czegos takiego ze ja karce a on nie moze. wszystko w granicach rozsadku...bez przemocy fizycznej oczywiscie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szesc szesc sześć
"mam dzieci" w takim razie idąc twoim tokiem myslenia , myslisz ze dziecko takze jest bezgraniznie posluszne wobec wlasnych rodzicow? tez sie jak najbardziej buntuje zwlaszzcaa w wieku nastoletnim. Moja paierbica ma 13 lat i niekiedy nachodza jej trzaski i to niekoniecznie do mnie bo jeszcze bardziej potrafi odtawic zgrzyty swojemu ojcu. Dzieiaki jak najbardziej sie buntoaly i zawsze będa buntowac przeciwko jakims poleceniom i to nie ma znaczenia czy rodzic czy nie.To jest zakodowane w ich naturze .popropstu trzeba odpowiednia taktyke objac jak podchodzic do danego ewenementa..czy krótko i rygorystycznie, czy tez lagodnie i luźno Moja pasierbica w wiekszosci czasu jest w normie, no lecz niekeidy potrafi coś ja strzelic i wten czas chyba mam prawo powiedziec ze nie podoba mi się jej zachowanie typu rzucanie poduszkami w sciane, kopanie mebli ze zlosci, bądź burczenie pod nosem , i ostatecznie ostrzec ze zostanie ukarana jesli nie przestanie. Mam pozwolenie do tego od jej ojca, no ale takze mam rowniez rozne obiekcje czy napewno powinnam ja temperowac w trakcie tych humorów muchomorów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moim zdaniem upomniec
moim zdaniem upomniec mozesz, ostrzec ze wszystko powiesz ze jej tacie tak,ze jak sie źe zachowuje powiedziec ze poskarzysz sie za jej zachowanie, tak ją naprostowywac, zwrocic uwage tez mozesz, ale wyznaczanie kary ,jakies zakazy, nakazy to juz jej tata powinien to wyznaczac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zxzzxzx
zwrocic uwage owszem ale co do kary to juz nie twoja dzialka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xlololoop
ja bym do nie swojego dziecka wogole nic a nic sie nie wtracała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro mieszkam z dzieckiem, odprowadzam do szkoły, czytam bajki, bawię się, uczę nie widzę powodu dla którego miałbym nie karcić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssddddd
akurat do pasierba /cy nie dawalabym nakazow zakazow, nie pouczalabym, od tego ma rodzica

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja się zapytam po co
mieszkacie z nie swoimi dziećmi? Po co jednej czy drugiej facet z własną rodziną? Aż tak jesteś zdesperowana, jedna czy druga? Dla jego dziecka zawsze będziesz tylko tą babą, co ojcu daje d..., choćbyś na głowie stawała nic tego nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdsddd
ja na pasierbice ewentualnie pokrzycze , ale kar jej nie wyznaczam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochanka Franka
czy to znaczy Zgadzam sie z Twoim zdaniem. Mieszkaja razem,tworza rodzine, kazdy ma prawa i obowiazki.Nie ma,to moje a to twoje.najbardziej mnie wkurza,gdy zona ojca ma "prawo" sprzatac,gotowac,robic zakupy ale do odezwania sie w temacie to wara. Autorko,tworzycie rodzine z pelnymi konsekwencjami i uwarzam ze masz pelne prawo respektowania zasad waszego domu i egzekwowania ich.W momencie gdy taty nie ma w domu ty odpowiadasz za zdrowie i bezpieczenstwo maloletniej.Dlaczego wiec kajasz sie jesli chodzi do naduzyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochanka Franka
a ja się zapytam po co mieszkacie z nie swoimi dziećmi? Po co jednej czy drugiej facet z własną rodziną? Aż tak jesteś zdesperowana, jedna czy druga? Dla jego dziecka zawsze będziesz tylko tą babą, co ojcu daje d..., choćbyś na głowie stawała nic tego nie zmieni. sa istoty ktore nadaja sie tylko do uspienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochanka Franka
VanHorne Skoro mieszkam z dzieckiem, odprowadzam do szkoły, czytam bajki, bawię się, uczę nie widzę powodu dla którego miałbym nie karcić. Dat klopt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oiiooioiii
ja jakbym miala pod swoja opeka dziecko mojego męża czy narzeczonego, lub partera to bym jednak nie karala , jedynie tam upomniec, zwrocic uwage ale nie zadne areszty,szlabany, to to nie ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhjyyuy
jesli to nie jest twoje rodzone dziecko to wten czas decydujacy glos nakazy i zakazy dziecku wydaje rodzic a nie jego partnerka czy partner

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vvcvvcccc
ja swojej pasierbice nie karze, ale swoje dzieic owszem, nawet jak dwie cos nabroja wten czs ja z moją corka sie rozliczam ale do pasierbicy sie nie wtrącam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×