troche tesknie za przyjaciolka, ale nie wiem czy powinnam sie do niej odezwac

bo zawiodla mnie 2 razy. Byla raz swiadkiem przykrej sytuacji u mnie w domu i opowiedziala to komus innemu, z czego tamta osoba perfidnie sie smiala, gdy doszlo do ostrej klotni miedzy nami. Ale wybaczylam to przyjaciolce, pomyslalam, ze moze nie miala zlych intencji, choc nie ukrywam, bylam zniesmaczona, ze opowiedziala o tym. Druga sprawa to to, ze kiedy bylismy na wspolnej imprezie poklocilam sie z chlopakiem i pojechalam do domu, a ona sama wyrwala sie do niego z tekstem "jak chcesz to posiedz z nami, ja jej nic nie powiem", chciala mu sie po prostu przypucować. I zerwalam z nia kontakt, choc podobno wypytywala o mnie, dlaczego sie do niej nie odzywam itp (ona nie wie, ze ja wiem o drugiej sprawie, bo obiecalam chlopakowi, ze jej nie powiem). Nie odzywam sie do niej juz kilka miesiecy, ale czasami chcialabym z nia posiedziec i pogadac, ale z drugiej strony mam pretensje, ze tak nielojalnie sie wobec mnie zachowala. Co byscie zrobili na moim miejscu ?

taka osoba nie moze byc twoim przyjacielem skoro nie odzywa sie do ciebie to ma cie gdzies.. to ona powinna przeprosic i sie odezwac

bo ona nie wie dlaczego, nie powiedzialam jej, ze wiem o tym. a tak to napisala raz jakis komentarz na nk i pytala sie mojego chlopaka jak go raz spotkala dlaczego sie do niej nie odzywam, a on udawal, ze nie wie dlaczego

up